Nasze Miśki - Mitsubishi Galant Avance 2,5 V6 '01 A/T
Hugo - 09-11-2013, 21:55
W czwartek 31 października w Galu został wymieniony kompletny rozrząd (pasek Contitech, rolki KOYO w pudełku SNR oraz pompa wody GMB). Pod maską była naklejka z informacją, że kompletny rozrząd był wymieniony przy przebiegu 119 000 km (jak go kupiłem miał 121 000 km) i wszystko by się zgadzało. Pasek był jak nowy (z nie wytartymi napisami), rolki KOYO bez luzów, napinacz hydrauliczny nowy (bez nalotu korozji, ładnie się świecił, więc pozostał i śmiga dalej). Do tego nowe paski wielorowkowe osprzętu Contitech. Przy okazji podczas montażu wszystkiego podłożyłem pod nakrętkę rolki napinającej pasek alternatora cieńką, zwykłą podkładkę, aby klucz się nie smykał po niej.
Podczas wymiany rozrządu wspierałem się super instrukcją napisaną kilka dni temu przez robertdg w dziale Galanta EA. Mimo wszystko poległem na demontażu pompy wspomagania, sprężarki klimatyzacji i ich łap (nie mam już nerwów do takich rzeczy), więc z pomocą przyszedł stary dobry kumpel mechanik. Przy okazji spuszczenia płynu chłodniczego wymieniony termostat na nowy japońskiej firmy HKT, stary w piątek 25 października zaciął się w pozycji zamkniętej 60 km od domu, w dodatku będąc na zakupach w Zielonej Górze, 2 dni przed roczkiem Oliviera… Nie będę opisywał szczegółów, co niektórzy mogą się domyślić co się mogło stać, gdy termostat zatnie się w pozycji zamkniętej i jedziemy w dodatku po mieście. Laweta przyjechała, zabrała Gala do domu. Żeby było jeszcze śmieszniej to DOKŁADNIE w dniu awarii, po bardzo długich wahaniach i przemyśleniach, biciu się z własnymi myślami „czy warto, czy ma to sens”, kupiłem mu jak na razie najdroższy fant jaki kiedykolwiek kupiłem do Galantów (na zdjęciu poniżej).
Mało tego dokładnie w tym samym dniu w pracy, kolega, który mi go przywiózł w grudniu zeszłego roku, po raz pierwszy zapytał się jak się Galant sprawuje. No i co odpowiedziałem: ŚWIETNIE! I tego samego dnia wieczorem padł… Się ma to szczęście…
Korzystając z okazji, że auto stało na kanale wymieniłem zbiorniczek spryskiwaczy. Poprzedni kupiłem od jakiegoś idioty, który w celu zmniejszenia wymiarów paczki wyłamał cały wlew zbiorniczka (pewnie myślał, że skoro jest tam oring na połączeniu rurki wlewu ze zbiorniczkiem i się na nim obraca to można go wyjąć). Dałem tamten zbiorniczek do poklejenia, ale niestety podczas uzupełniania płynu, spora część leciała na ziemię. Ponadto nie kontaktowała wtyczka od spryskiwaczy reflektorów. Nowy zbiorniczek zamontowany, wtyczka przerobiona, kable od zasilania pompki spryskiwaczy połączone „na ostro”, a czujnik poziomu płynu dalej połączony przez oryginalną wtyczkę i gniazdo (tam dobrze kontaktuje, nie ma śniedzi na stykach). Nareszcie spryskiwacze reflektorów działają za każdym razem i teraz nie powinny już szwankować.
Razem ze zbiorniczkiem spryskiwaczy udało się kupić od tego samego sprzedawcy gałkę lewarka zmiany biegów Nardi Torino. Stan ładny, niestety nie miał już dźwigni Nardi od hamulca ręcznego, więc szukam dalej.
Udało się też po naprawie odkurzyć auto i na szybko umyć z zewnątrz (nie pamiętam kiedy ostatnio go sprzątałem i myłem, ale bardzo dawno ).
Jakiś czas temu przykleiłem sposobem kolegów sampler i nevercry uszczelkę typu „D” pod rynną dachu, w celu eliminacji szumów podczas jazdy. Jest lepiej, ale to nie to. Dalej szumi (taka ciekawostka: po przyklejeniu tych uszczelek oryginalne uszczelki drzwiowe całkowicie przestały się kleić do karoserii po deszczu i wyschnieciu, cud ). Dzisiaj przykleiłem pod oryginalne uszczelki drzwiowe uszczelkę z EPDM 10x3 mm. Efekt: ŻADNYCH SZUMÓW DO 120 KM/H. Powyżej tej prędkości słychać normalny szum wiatru jak w kazdym innym samochodzie. Pełen sukces! Moim zdaniem cały ten szum powietrza podczas jazdy powodowało powietrze wciskające się pod wąsy uszczelek drzwiowych. Jestem pewien, że w nowym Galu te wąsy po zamknięciu drzwi wchodziły pod dach i wtedy nie szumiało. Po latach uszczelki się odkształcają i wąsy po zamknięciu drzwi „wychodzą” na dach, wręcz "łapiąc" powietrze podczas jazdy.
Korzystając z pomocy mechanika przy wymianie rozrządu poprosiłem go o diagnozę tego „brzdękania” z lewego przodu. Kręciłem kierownicą, szarpałem itp. Koleś macał, dotykał wszystkich elementów zawieszenia i dupa blada. Nawet wziął wężyk, jedną stroną przyłożył do ucha, drugi koniec przykładał do elementów zawieszenia i nasłuchiwał. Stwierdził, że najbardziej czuć i słychać stuki na dole amortyzatora. Polecił wyjąć amortyzator ze sprężyną i sprawdzić. Wykręciłem to na drugi dzień. Wszystko jak nowe, zero korozji, sprężyna idealnie osadzona na amortyzatorze i gumie górnego mocowania (guma jak nowa, jakby przed chwilą zamontowana, nawet nr MBxxxxxx widoczny). Tu nie ma prawa stukać. Dla pewności podmieniłem widelec amortyzatora na inny (myślałem, że może tam coś się wyrobiło i śruba nie ściska dobrze widelca). Oczywiście nic to nie dało. Zamontowałem też z powrotem oryginalny wahacz prosty zamiast tego badziewia SH albo SRL, na którym kierownica była przekręcona podczas jazdy na wprost nieco w lewo. Jakiś czas temu kupiłem nowy drążek kierowniczy TRW, więc i jego zmieniłem z lewej strony. Oczywiście nic to nie dało. Dalej „brzdęka”. Pozostało sprawdzić łącznik stabilizatora i sam stabilizator. Może jest krzywy? W zasadzie już się chyba przyzwyczaiłem do tego i dziwnie by mi się jeździło bez stukania z lewej strony… Byłoby tak jakoś za cicho…
Muszę podjechać teraz na geometrię.
Dzisiaj również umyłem i nasączyłem olejem wkładkę filtra powietrza K&N. Nie była mocno zabrudzona, ale niech sobie silnik odetchnie świeżym powietrzem
To by było chyba na tyle…
CDN…
Fragu - 09-11-2013, 22:48
a więc to Ty kupiłeś tą rozpórkę
ps. co to za przycisk obok TCS?
Hugo - 09-11-2013, 23:06
Fragu napisał/a: | ps. co to za przycisk obok TCS? | Włącznik spryskiwaczy reflektorów zaadoptowany od Subaru
Fragu napisał/a: | a więc to Ty kupiłeś tą rozpórkę | No a jak się teraz jeździ... Nie to auto normalnie Jak przyklejony
Fragu - 10-11-2013, 12:32
Hugo aaa spadaj !!!
drexvs - 11-11-2013, 14:37
Rozpórka dużo daje. Kto twierdzi ze nie jest w dużym błędzie
Marcino - 11-11-2013, 22:17
Hugo napisał/a: | Marcino, luz na drążku kierowniczym lewym, tak? |
Niestety u mnie jest pudło... nie ma luzu na drążku.... tylko puka coś w maglownicy jak ruszam kierą prawo lewa na zgaszonym
Papaj - 11-11-2013, 22:29
Marcino napisał/a: |
Niestety u mnie jest pudło... nie ma luzu na drążku.... tylko puka coś w maglownicy jak ruszam kierą prawo lewa na zgaszonym |
Marcin pamiętasz, że dopiero pracująca pompa i ciśnienie kasuje wszelkie luzy w przekładni. Może krzyżak na kolumnie złapał luz i puka, czasem te wkurzające stuki nie są wcale tam gdzie myślisz. A może spróbuj włożyć lewarek pod belkę, zapal i wtedy go potestuj. Poproś kogos o pomoc niech zlapie za 1 koło Ty za 2-gie?
Edit: Da się bez kropek.
deejay - 12-11-2013, 00:01
Marcino napisał/a: | tylko puka coś w maglownicy jak ruszam kierą prawo lewa na zgaszonym |
Na 99% wieloklin kolumny kierownicy
http://forum.mitsumaniaki...r=asc&start=390
Marcino - 12-11-2013, 00:32
Masz u mnie duuże piwko za ten link. Własnie sie zastanawiałem że coś stuka ale jakby pod kierownicą. teraz wiem już gdzie szukać.
Niemniej jednak dokręciłem też minimalnie śrubę trzymającą luz w przekładni - metodą Bartka czyli przecinaczkiem bo imbsem nie dojdzie. Jak zrobie patent z objemkami z gumkami to zobacze czy pomogło.
Hugo - 12-11-2013, 08:15
Marcino napisał/a: | Niestety u mnie jest pudło... nie ma luzu na drążku.... | U mnie również Kolejna część wymieniona zupełnie niepotrzebnie. I napewno u mnie nie ma luzu na wieloklinie kolumny kierowniczej, bo brzdęki czuć chwytając za elementy zawieszenia przedniego lewego, a na kolumnie kierowniczej nic nie czuć.
Krzyzak - 12-11-2013, 08:17
Marcino napisał/a: | Jak zrobie patent z objemkami z gumkami to zobacze czy pomogło. | u mnie nic się nie zmieniło
Owczar - 12-11-2013, 09:04
Więcej o luzie w kolumnie: http://forum.mitsumaniaki...er=asc&start=75
U mnie zaciśnięcie pomogło i jest cisza
Hugo - 20-11-2013, 22:48
Korzystając z okazji, że kilka dni wcześniej go trochę opłukałem na myjni samoobsługowej cyknąłem na szybko 3 fotki. Napewo ostatnie fotki na letnich kapciach. Podobno zima idzie Z awarii to przepaliła sie prawa żarówka mijania Tungsram Sportlight BLUish + 50%.. Żeby było śmieszniej znalazłem dokładnie taką sama żarówkę w swoich zapasach. Nie mam pojęcia skad się tam wzięła... A może już je wymieniałem... Albo z jakiejś lampy na części
Przed zimą planuję jeszcze 3 gadżety pod maską, jeden dotyczy oświetlenia, a dwa komory silnika., że tak powiem. I to by było chyba na tyle.
Aha, zimowe kółka również będą zupełnie inne niż zawsze
CDN...
Anonymous - 20-11-2013, 23:08
Czyżbyś miał w planie dołożyć zenony ?
Fragu - 21-11-2013, 07:20
666
wygląda super...i pewnie double foglights wpadną co ?
|
|
|