To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

jaca71 - 04-01-2011, 19:26

krzychu napisał/a:
Z takim podejściem jak to mówią cmentarze są pełne osób które miały pierwszeństwo.

Nie roztrząsamy problemu czy stosowanie się do PoRD zapewnia 100% bezpieczeństwa ale czy w przypadku, w którym jeden z kierowców zachował się zgodnie z przepisami a drugi drastycznie je naruszył, policja słusznie orzeka współwinę :!:

krzychu - 04-01-2011, 19:36

jaca71 napisał/a:

Nie roztrząsamy problemu czy stosowanie się do PoRD zapewnia 100% bezpieczeństwa ale czy w przypadku, w którym jeden z kierowców zachował się zgodnie z przepisami a drugi drastycznie je naruszył, policja słusznie orzeka współwinę :!:


Ale tym co zacytowałeś tylko odniosłem się do postępowanie Morfiego. Sam kilka razy po ruszeniu ostro dawałem po hamulcach. Gdybym się nie rozglądał podczas ruszania miał bym kogoś w boku.

A co do tego co piszesz w świetle kodeksu jest prawdą z tym że nie zgodzę się z tym że jak ktoś wyjeżdża z "ustąp pierwszeństwa" nie ma obowiązku rozglądnąć się w 2 (słownie dwie) strony.

jaca71 - 04-01-2011, 19:56

krzychu, Znam osoby co rozglądają się w dwie strony gdy wjeżdżają na rondo ;)

Ale daleki jestem od tego by twierdzić że na drodze nie trzeba myśleć, przewidywać i być ostrożnym. Ze wystarczy jechać zgodnie z przepisami by było ok. Ale to co się dzieje na naszych drogach przypomina walkę w powietrzu. Musisz obserwować świat dookoła bo nie wiesz skąd i kto cie "zaatakuje". Bywają kraje, w których na drodze czuję się bezpiecznie. A u nas? Jest uczucie niepokoju, tym mocniejsze im spokojniej jest dookoła ;)

JCH - 04-01-2011, 20:16

jaca71 napisał/a:
Znam osoby co rozglądają się w dwie strony gdy wjeżdżają na rondo
Nie jest to takie głupie ;) W ub. roku w Oświęcimiu dwa samochody pojawiły mi się "pod prąd" na wylocie z ronda :roll: 8)
mystek - 04-01-2011, 20:34

Co do tego kolesia co się z nim sprzeczałem, odpisał mi jedynie "modlę się, żebym nie spotkał cię na drodze, przyjacielu" :D . Może on czytał jakiś indyjski Kodeks Drogowy? Albo go w ogóle nie czytał? Już nie chcę się dowiadywać, ale to chyba jednak ja bardziej nie chciałbym jego spotkać na drodze, niż on mnie. Amen.
Kaucz - 04-01-2011, 20:35

http://www.youtube.com/watch?v=D03IRuPLh4M coś o parkowaniu...
Luk - 04-01-2011, 21:53

Kaucz napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=D03IRuPLh4M coś o parkowaniu...

Może wsadzę kij w mrowisko, ale zapytam: no i co się stało??? Że dwa samochody się nie wyminą? No to jeden wycofa. Uliczka wygląda mi na osiedlową (ale nie w sensie, że droga wewnętrzna), po takiej ulicy jeżdzi się max 30 km/h, ze zwiększoną uwagą. Czyli problem zasłaniania widoczności też znika. Ja też mieszkam w starej części Warszawy, gdzie są bardzo małe i wąskie uliczki, wszyscy parkują tak jak na filmie. I nikomu (oprócz kretynów ze Straży Miejskiej) to nie przeszkadza. Wszyscy z uśmiechem wycofują i kombinują jak trzeba się minąć, a przy mijaniu się pozdrawiają... A nadmieniam, że jest to Warszawa, gdzie podobno wszyscy się spieszą. Przy braku infrastruktury i braku rozwiązania parkowania w centrach, ja osobiście jestem za modelem południowym, gdzie wszyscy wszystkich zastawiają, a częste są przypadki, gdzie np. zostawia się nr telefonu za szybą, żeby ktoś mógł do Ciebie zadzwonić, jak chce wyjechać. Jakoś tam to działa. Wystarczy trochę uprzejmości.

Takie jest moje zdanie, po obejrzeniu tego filmu. Ale nie znam tego miejsca, nie wiem jakie jest natężenie ruchu (aczkolwiek na takiej uliczce POWINNO być małe), opieram się tylko na tym, co widziałem.

Kaucz - 04-01-2011, 21:57

Nie jest małe bo ludzie omijają tamtędy ul. Koszalińską. Było bardzo ślisko wtedy i moim zdaniem nic takiego bezmyślnego parkowania nie usprawiedliwia. Wyjeżdżając z ulicy grałem w rosyjską ruletkę bo naprawdę nic nie widziałem w żadną stronę. Stoi znak zakazu i moim zdaniem całkowicie słuszny. Tu było ewidentne zagrożenie czołówką przez takie krówska.
Luk - 04-01-2011, 22:10

Kaucz napisał/a:
Nie jest małe bo ludzie omijają tamtędy ul. Koszalińską.

Czyli mamy przypadek, gdzie ulica została zaprojektowana pod inne nateżenie ruchu. "Użycie" tej ulicy jest "niezgodne z jej przeznaczeniem" :)

Kaucz napisał/a:
Było bardzo ślisko wtedy i moim zdaniem nic takiego bezmyślnego parkowania nie usprawiedliwia.

Jeżeli były takie warunki, to wydaje mi się, że wszyscy jadą za szybko - jak na taką uliczkę.

OK, nie usprawiedliwiam tego konkretnego przypadku, ale chcę zwrócić uwagę na to, ze czasami nie trzeba się trzymać przepisów, a wystarczy trochę wyrozumiałości i uprzejmości.
Mam wrażenie, że bardzo byśmy chcieli wprowadzić model niemiecki (Ordnung muss sein!), ale zapominamy, że kompletnie nie mamy do tego warunków... (brak autostrad, obwodnic, parkingów itp itd.)

Kaucz - 04-01-2011, 22:16

Luk napisał/a:
OK, nie usprawiedliwiam tego konkretnego przypadku, ale chcę zwrócić uwagę na to, ze czasami nie trzeba się trzymać przepisów, a wystarczy trochę wyrozumiałości i uprzejmości.

Tam już były kolizje z powodu takiego parkowania. Ja też nie trzymam się twardo przepisów, ale nie parkuję mimo to jak idiota. Zagrożenie dla ruchu to zagrożenie dla ruchu. Ulica używana zgodnie z przeznaczeniem - do ruchu samochodowego do 3,5t.

Luk - 04-01-2011, 22:24

Kaucz napisał/a:
Ulica używana zgodnie z przeznaczeniem - do ruchu samochodowego do 3,5t.

Tam był uśmieszek na końcu... :roll: :mrgreen:
Nie zrozumiałeś przenośni :wink:

Kaucz - 04-01-2011, 22:29

Możliwe ;) . Nie mniej mieszkam tam ( co prawda już sezonowo, ale jednak ) i jakoś nawet w POznaniu nie widziałem jeszcze podobnej sytuacji. Zapomniałem dodać, że za zakrętami w obie strony są parkingi - zupełnie wystarczające. Jeden ciągnie się na całą długość bloku, drugi na całą długość ulicy Jeśli nie liczyć krótkich - 30-40m przerw. Jak udało mi się już wyjechać to wyraźnie widziałem, że były miejsca - trzeba było troszkę się przespacerować :roll:
Luk - 04-01-2011, 22:36

Kaucz napisał/a:
Zapomniałem dodać, że za zakrętami w obie strony są parkingi - zupełnie wystarczające.

Aaa... Widzisz, to zupełnie zmienia postać rzeczy. No to rzeczywiście ci co tak parkują to barany :evil:

Mr V - 04-01-2011, 22:41

Morfi napisał/a:
Moim zdaniem wina tylko i wyłącznie tego co wjechał na czerwonym. Mam zielone to jadę.


Przepraszam, że wracam do tego tematu.

Mitsumaniaku - niestety się mylisz. Takich rzeczy uczą na każdych wykładach w nauce jazdy - tu jest dowód - pytanie z egzaminu na prawo jazdy z roku 2010 z zaznaczoną poprawną odpowiedzią. Nie jest to identyczna sytuacja, ale podobna:




Poza tym, gdybym miał takie podejście, to właśnie bym robił cały bok auta przez następującą sytuację:

Ja - czerwony
Jakaś Pani - żółta




Proste rondo. Jest znak tylko ruchu okrężnego, przy wjeździe nie ma znaku ustąp pierwszeństwa, czyli pierwszeństwo ma osoba po prawej stronie. Czyli mówiąc inaczej, pani na rondzie ma mnie puścić, jeśli wjeżdżam na rondo. Nie puściła. Miałem nie wyhamować ? OK - miałbym odszkodowanie, ale myśle, że jakby policjant był upierdliwy to ja tez bym mógł dostać mandat, przecież mam oczy i widze, że ktoś na mnie jedzie...

krzychu - 04-01-2011, 22:50

Mr V napisał/a:

Proste rondo.


E tam w Bielsku są nowe turbinowe na mostowej i 2 razy hamowałem awaryjnie i zatrzymywałem się 20cm od drzwi jakiś zaspanych 60+ latków którzy dziwnym trafem jak już trąbie hamują pogarszając swoją sytuację i stając mi centralnie swoimi drzwiami przed maską... Jak bym miał do wymiany zderzak (na razie jest ładnie pomalowany) nie hamował bym...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group