Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
Luk - 04-01-2011, 22:52
Mr V napisał/a: | Jest znak tylko ruchu okrężnego, przy wjeździe nie ma znaku ustąp pierwszeństwa, czyli pierwszeństwo ma osoba po prawej stronie. |
Przepraszam, że zrobię dygresję, ale dla mnie to jakaś kompletna paranoja!!! Znakomita większość rond ma znak "ustąp..." przed wjazdem, a baaardzo mała liczba funkcjonuje ODWROTNIE!!! Ja się nie dziwię tym stłuczkom, bo ja sam łapię się na tym, że rondo, to rondo, pierwszeństwo ma ten na rondzie... Czy nie można tego zunifikować??? Moim zdaniem część ludzi może wcale nie zdawać sobie sprawy, że są takie "inne" ronda.
krzychu - 04-01-2011, 23:01
Luk napisał/a: | Ja się nie dziwię tym stłuczkom, bo ja sam łapię się na tym, że rondo, to rondo, pierwszeństwo ma ten na rondzie... Czy nie można tego zunifikować??? Moim zdaniem część ludzi może wcale nie zdawać sobie sprawy, że są takie "inne" ronda. |
Niby myślenie dobre, ale kiedyś byłem w Lublinie i ogarnął mnie śmiech jak idę sobie uliczką a tam napis: "UWAGA skrzyżowanie równorzędne" (taka duża żółta plansza przed każdym skrzyżowaniem)... Kiedyś byłem samochodem i dopadł mnie ten sam śmiech na widok znaku (zwykłe skrzyżowanie dwupasmówki w mieście) "Sugerowany sposób skrętu w lewo" i 2 strzałki pokazujące że trzeba skręcać przed samochodami z przeciwka..... Nie róbmy z ludzi debili bo się odwdzięczą tym samym... To jest udowodnione naukowo że zachowujemy się tak jak się nas traktuje. Są pewne możliwości i konstrukcje na drodze które czemuś służą. Jeśli tam taki model ronda się lepiej sprawdza to niech tak zostanie.
Luk - 04-01-2011, 23:08
krzychu napisał/a: | Nie róbmy z ludzi debili bo się odwdzięczą tym samym |
No niby masz rację, ale z drugiej strony to przepisy tym lepsze im prostsze... Zwłaszcza, że tak jak pisałem, tych "innych" rond jest znikoma ilość.
krzychu - 04-01-2011, 23:11
Ale w ten sam sposób odeszło się od zasady prawej ręki. Teraz ciężko mi znaleźć skrzyżowanie gdzie ona obowiązuje (po za jakimiś drogami lokalnymi, a i na nich w 90% są znaki)... Chyba w Krakowie kiedyś była akcja ściągania znaków... Coś pomogło/pogorszyło się? Wydaje mi się że tam gdzie nie trzeba (małe natężenie ruchu) znaków powinno nie być.
Luk - 04-01-2011, 23:25
krzychu, pod moimi oknami jest właśnie skrzyżowanie równorzędne, które przynajmniej 50% samochodów pokonuje bez zwalniania, myśląc, że są na głównej (przebóg nie wiem dlaczego). Moim zdaniem to cud, że jeszcze nikt się tam nie walnął, ale już parę razy pisk hamulców i klakson słyszałem. A, nie wspomniałem, że oczywiście znaku "x" nie ma. Myślę, że za zdejmowaniem znaków musi iść edukacja
krzychu - 04-01-2011, 23:27
Luk napisał/a: | Myślę, że za zdejmowaniem znaków musi iść edukacja |
Stłuczka edukuje najlepiej Właśnie o tym mówię, takim zachowaniem wyłącza się myślenie u kierowców. Wszędzie znaki, linie i sygnalizatory.... potem trochę trudniejsza sytuacja i jest problem bo coś niestandardowego. Ostatnio musiałem na parkingu 2 gości strąbić bo się mi po prostu (tutaj delikatniej muszę niż faktycznie myślę powiedzieć) wjeżdżają przed maskę a to ja mam pierwszeństwo.
jaca71 - 04-01-2011, 23:29
krzychu napisał/a: | Ale w ten sam sposób odeszło się od zasady prawej ręki. |
Zasada prawej ręki wymyślona została dla ruchu lewostronnego. W ruchu prawostronnym średnio się sprawdza.
krzychu napisał/a: | Chyba w Krakowie kiedyś była akcja ściągania znaków... |
Ale tylko w centrum B i C gdzie "normalni ludzie" nie jeżdżą. Luk napisał/a: | Znakomita większość rond ma znak "ustąp..." przed wjazdem, a baaardzo mała liczba funkcjonuje ODWROTNIE!!! Ja się nie dziwię tym stłuczkom, bo ja sam łapię się na tym, że rondo, to rondo, pierwszeństwo ma ten na rondzie... Czy nie można tego zunifikować??? |
Jest dyrektywa unijna nakazująca likwidacje rond bez znaku A-7 do któregoś roku
krzychu - 04-01-2011, 23:32
jaca71 napisał/a: |
Zasada prawej ręki wymyślona została dla ruchu lewostronnego. W ruchu prawostronnym średnio się sprawdza.
|
A w lewostronnym nie jest zasada lewej ręki?
Edit: Odpowiem sobie sam... Podobno też jest zasada prawej ręki, jedynie w Japonii jest zasada lewej (według wiki).
Mr V - 04-01-2011, 23:50
krzychu napisał/a: |
Stłuczka edukuje najlepiej |
Chciałbym, żeby tak było. U mnie na skrzyżowaniu ze znakiem STOP średnio co 2 tyg ktoś kosi znaki i płotki bo są stłuczki...
mystek - 05-01-2011, 06:59
Tak samo trzeba uważać na parkingach marketów, bo można się naciąć ładnie myśląc, że mamy pierwszeństwo, a to drogi równorzędne . Chociaż zauważyłem, że nowobudowane markety mają już oznaczenia głównych i podrzędnych dróg.
emilok - 05-01-2011, 09:02
Ja osobiście też miałem taki przypadek na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną przed świętami. Klasyczny układ, zapala mi się zielone światło, auto przede mną skręca w prawo ja jestem jako drugi w kolejce, chcę jechać na wprost. W połowie skrzyżowania uderzam w lewy bok innego samochodu który chciał pocisnąć prosto przez skrzyżowanie. Od razu kobieta z tego samochodu przyznała się do winy, jednak ja wolałem wezwać Policję i mieć wszystko na papierze. Policja stwierdziła jej winę, nawet się nie zająknęli o tym że ja miałem się upewnić czy nic nie jedzie, być może dlatego że ja jechałem jako drugi samochód po zapaleniu się zielonego światła.
Mapka którą sporządziłem dla firmy ubezpieczeniowej:
A epilog jest taki, że od świąt nie mam Colta, ponieważ czekam na decyzję firmy ile pieniędzy mi zaproponują.
 
Innych zdjęć Colcika nie mam, bo auto stoi u mechanika dosyć daleko od mojego miejsca zamieszkania, ale uszkodzenia to zderzak, obie lampy, maska, chłodnica, pas przedni, podłużnica prawa, nadkola, silnik pali na 3 cylindry (nie wiem co z nim bo nie udało się nam otworzyć maski, a nie chcieliśmy nic robić przed przyjazdem agenta ubezpieczeniowego).
pozdrawiam
Mr V - 05-01-2011, 11:36
Biedny colcik... Jak możesz, to napisz jak się dowiesz ile Ci zaproponowali. Ciocia miała podobne spotkanie i powiedzieli jej chyba 5 tys.
Jeszcze nie lubie jednej rzeczy. Kiedy mam warunkową strzałkę w prawo i kolesia przed sobą. Widzę, że gość zatrzymuje się i jedzie, patrze w lewo (upewniam się, czy mogę jechać) i toczę się powoli do przodu. Po chwili patrzę przed siebie, a koleś, który przed chwilą się zbierał i już jechał stoi dalej przede mną. A ja prawie na jego zderzaku. Na szczęście jeszcze nie siadłem nikomu na ogonie, ale niewiele czasem brakuje.
JCH - 05-01-2011, 13:30
Mr V napisał/a: | Morfi napisał/a: | Moim zdaniem wina tylko i wyłącznie tego co wjechał na czerwonym. Mam zielone to jadę. |
Mitsumaniaku - niestety się mylisz. Takich rzeczy uczą na każdych wykładach w nauce jazdy - tu jest dowód - pytanie z egzaminu na prawo jazdy z roku 2010 z zaznaczoną poprawną odpowiedzią. Nie jest to identyczna sytuacja, ale podobna:
|
Na tym pytanie z testów jest jeden "myk":
"... kierujący pojazdem 1 widząc wjeżdżający na skrzyżowanie z dużą prędkością pojazd 2"
Więc ta sytuacja nie jest adekwatna do tego, o czym pisał Morfi.
Mr V - 05-01-2011, 14:12
JCH napisał/a: | Więc ta sytuacja nie jest adekwatna do tego, o czym pisał Morfi. |
Ja nawiązałem do Morfi napisał/a: | Mam zielone to jade |
poza tym, sama sytuacja, którą opisał (wybaczcie, nie pamiętam kto zaczął temat z tym skrzyżowaniem ) mitsumaniak jest troszkę niejasna. Bok samochodu ( przynajmniej większości miśków ) jest dość długi. Więc koleś może walnąć w maskę jak i równie dobrze w bagażnik. przy uderzeniu w maskę można zakładać, że "poszkodowany" kierowca mógł widzieć "wariata" jadącego z prawej
JCH - 05-01-2011, 15:21
Mr V napisał/a: | Bok samochodu jest dość długi .... przy uderzeniu w maskę można zakładać, że "poszkodowany" kierowca mógł widzieć "wariata" jadącego z prawej | Dajmy spokój dywagacjom "widział/nie widział, mógł widzieć....". Każda sytuacja jest inna.
|
|
|