Nasze Miśki - mystek - Mitsubishi Mirage Turbo '89
Zielu - 21-09-2012, 15:34
Z tym Elringiem to różnie bywa...w dieslu pocił mi się delikatnie rant pokrywy, nigdy nic nie odkręcane, fabrycznie itd. Postanowiłem zmienić na Elringa, lało się jak z cebra po całości..Bez silikonu nie ma opcji. Albo doklepać dekiel do wymiarów Elringa..
Następnie kupiłem OEM za grosze, czeka na założenie w przyszłości jak wszystko będzie składane.
rosomak1983 - 21-09-2012, 16:28
idas, w tym DOHC bez silikonu nie bedzie szczelnie (na długo), taki urok...
nezik - 21-09-2012, 19:17
fajne, to autko.
ciekawe i nietypowe
mystek - 22-09-2012, 09:48
#Nezik - dzięki wielkie przyznam nieskromnie, że uwielbiam o nim opowiadać, jeśli ktoś nie zna modelu. W ten czwartek byłem na spocie krakowskich klasyków i spotkałem kumpla, któremu właśnie mówiłem, że to 1.6T to normalny silnik Mitsubishi, że to taki mniejszy brat 2.0T, że wyszło tego tyle i tyle sztuk itp . O CJtce nie mogłem powiedzieć tylu fajnych rzeczy, bo to dość pospolite auto było (choć w dzisiejszych czasach to i o 1.6 trudno w tej budzie) ale nadal mam do niej sentyment
PS: oczywiście uwielbiam gadać, jeśli ktoś zapyta/wyrazi zainteresowanie, a nie tak, że ciągle nawijam o samochodzie, bo tak się nie da nawet nieskromność ma swoje granice
nezik - 22-09-2012, 17:07
przyjedz do rzeszowa to pogadamy
mkm - 23-09-2012, 01:52
mystek napisał/a: | przyznam nieskromnie, że uwielbiam o nim opowiadać, jeśli ktoś nie zna modelu. |
Jeszcze jakbyś go zaczął focić
Przyznam Ci, że czekam na zdjęcia... jak najwięcej zdjęć
wojzi - 23-09-2012, 02:06
mystek napisał/a: | PS: oczywiście uwielbiam gadać, jeśli ktoś zapyta/wyrazi zainteresowanie |
Przyjeżdżaj na spoty krakowskie. Zainteresowani się znajdą .
mystek - 23-09-2012, 09:39
#Nezik - hehe, chętnie, ale kawał drogi tam mam w zasadzie to przez 26 lat bytu byłem tylko raz w Rzeszowie, na następny raz się nie zapowiada niestety.
#Mkm - muszę dawkować ludziom emocje jak zrobię za dużo zdjęć w krótkim czasie, to auto stanie się nudne i pospolite ... a tak serio, to malnąłem wycieraczki przedwczoraj i nie zrobiłem fot, ale co się odwlecze...
mystek - 28-09-2012, 16:57
W poniedziałek w Krakowie było bardzo ciepło, słoneczko mocno grzało. Stałem w korkach w centrum miasta. Patrzę po chwili, a tu temperatura wody skoczyła. Włączyłem grzanie na maksa w samochodzie i temperatura zaczęła się minimalnie obniżać, ale niestety już nie zdążyłem go ochłodzić. Zacząłem czuć w samochodzie dziwny smród, patrzę za przednią szybę w prawy górny róg maski, a tam unosi się delikatnie dymek. Szybko włączyłem awaryjne, zgasiłem auto, wysiadam, a tam kałuża płynu chłodniczego na ulicy, a w zbiorniczku bulgocze płyn :/.
Szczęście w nieszczęściu potrzebowałem przejechać dosłownie 20m, żeby stanąć w spokojnym miejscu, więc po chwili jak przestało bulgotać odpaliłem auto i podjechałem te 20m. Poszedłem kupić wodę mineralną i uzupełniłem straty. Do celu zajechałem już na pełnym grzaniu w samochodzie.
Przyczyną zagotowania wody był głośno działający wiatrak, a więc z oporami.
Solucja problemu - regeneracja starego wiatraka lub... rzeźba . Poszedłem na to drugie, pomyślałem, że skoro mam już chłodnicę z Colta CA0, to może by tak wiatrakiem z tego modelu uraczyć Miragea? Pytanie brzmiało czy podejdą kostki z wiatraka CA do instalacji C50.
Kupiłem wiatrak z CA, pojechałem do garażu na kanał, odpiąłem kostki ze starego wiatraka, przyjrzałem się tym z CA i wiedziałem już, że są takie same . Kwestią było wyciągnięcie starego wiatraka i wsadzenie nowego.
Problemem okazała się turbina, o którą zahaczało się jedno odnóże trzymające silniczek wiatraka. Nie obyło się więc bez kątówki, trochę przyciąłem ów odnóże i weszło elegancko. Kolejny problem, którego już nie rozwiążę, to brak przymocowania wiatraka na jedną śrubkę (trzyma się na trzech), z tego względu, że dolna lewa łapka wiatraka, którą mocuje się do chłodnicy akurat chowa się za mocowanie sanek silnika do pasa przedniego (chyba tak to się zwie ) i nawet nie da się tam wepchnąć palca. No ale dokręciłem porządnie pozostałe 3 śruby i gra gitara.
Przetestowałem wszystko i wiatrak się załącza elegancko, co widać na filmiku . Wracając z garażu włączyłem chłodzenie na maksa w samochodzie i tak jechałem całą trasę, żeby sprawdzić, czy podniesie się temperatura. Nawet nie drgnęła
W weekend jeszcze wymienię płyn chłodniczy przed zimą, bo teraz jest za dużo wody i stracił swoje właściwości zapewne po zagotowaniu się, no i pozostaje mi obserwacja auta, czy nie wydmuchało uszczelki pod głowicą. Póki co nic na to nie wskazuje.
http://www.youtube.com/watch?v=iLGzVbXxgeg
idas - 28-09-2012, 18:09
Miałem podobną sytuację. Mechanik zapomniał wpiąć kostkę wentylatora i podczas stania w korku - efekt maratonu we Wrocławiu - temperatura wyżej niż zwykle... Tyle że u mnie ani na chwilę nie osiągnęła czerwonego poziomu - obroty silnika się dość znacząco zwiększyły (1,5tys rpm na luzie). Ja dość długo jechałem z włączonym grzaniem zanim zgasiłem auto i wyczaiłem odłączoną kostkę woda nawet nie miała zamiaru się zagotować na szczęście, więc wątpię by coś silnikowi dolegało.
mystek - 28-09-2012, 20:43
no właśnie tak się ponoć powinno robić, że zanim się zgasi auto, w którym bulgocze woda, to powinno się przejechać na niskich obrotach i na pełnym grzaniu, żeby auto ostudzić. Ale wiadomo jak to jest - widzisz dym z pod maski i czujesz smród, to długo się nie zastanawiasz i gasisz samochód.
Tak czy siak sytuacje takie jak ta sporo uczą o samochodzie, dają Ci możliwość pogrzebania sobie przy nim
Hubeeert - 29-09-2012, 09:32
Gdybys nie kombinował z chłodnicą to by się to nie stało...
Na przyszłość zapamiętaj tą lekcję
mystek - 29-09-2012, 11:58
Hubercie, ale wyraźnie napisałem, że to wina wiatraka, który doskwierał już jakiś czas temu (coś głośniej działał). Zadzwoniłem wtedy do mechanika w piątek i umówiłem się na poniedzialek. Przyszła sobota - wiatrak zaczął działać, jak działał. Mechanik mówił - nie ruszać. Tak też zrobiłem. Ponownie odezwał się z 2 tygodnie temu, zaczął działać jeszcze inaczej niż wtedy. W tym samym czasie, kiedy zaczął tak dziwnie działać pękła mi chłodnica i się rozszczelniła. Chłodnicę wymieniłem, wiatrak zostawiłem. Tutaj był błąd.
Auto zagotowało się po 30 minutach stania w korkach. Takich korkach-korkach, czyli 30 minut i przejechane 1,5km np.
Nowa chłodnica przyczyniła się jedynie do tego, że przestałem gubić płyn. (jeszcze raz napiszę - chłodnica z CA jest 2mm szersza, jakoś 4mm niższa, a grubość jest praktycznie identyczna. Na oko różnicy może z 2mm węższa. Te milimetry mają się nijak jeśli weźmie się pod uwagę wymiary całkowite chłodnicy, czyli 658mm x 375mm)
Saqu - 29-09-2012, 12:23
żeby Ci turbina nie zjarała tego mocowania wiatraka
Wojciech Bogacz - 29-09-2012, 15:04
mystek napisał/a: | W ten czwartek byłem na spocie krakowskich klasyków |
To są jakieś cykliczne spotkania ? Może ja bym się pojawił kiedy )) Wprawdzie moje autka mają na razie po 18 i 19 latek tylko
|
|
|