Outlander III Ogólne - Outlander PHEV
Blazer - 28-10-2019, 23:52
marekp napisał/a: | No to jest pewnien klopot. Co prawda nigdy nie mialem pomyslu na 2 opony i 2 inne. Tym bardziej w 4x4. Przy oponach warto zwrocic uwage na tzw. indeks nosnosci. To jest ciezki jak nieszczescie samochod. Mniej indeks szybkosci bo to wolny samochod. Nawiasem mowiac sie nim rozczarowalem ale nie moge sie dostac do dzialu kupie/sprzedam.
MarekP |
Byś napisał co Cię tak rozczarowało w tym samochodzie?
Swoją drogą to w sumie nic dziwnego, że ten samochód jest ciężki-nie od dziś wiadomo, że akumulatory swoje ważą+tradycyjny silnik.
Outlander PHEV waży ~1800kg .
Jest najcięższy z całej gamy, ale i też najszybszy.
Ma to też swoje zalety, bo auto ma wzmocnione i twardsze zawieszenie, dzięki czemu podobnież lepiej prowadzi się od tradycyjnych wersji (nie jechałem zwykłą wersją).
marekp - 29-10-2019, 09:59
Kupilem pod wplywem chwili. Nie do konca wiedzialem co to jest. W zasadzie to dlatego ze to hybryda szeregowa (tak nie do konca ale w zasadzie szeregowa). Przeczytalem ze do 50km bedzie jechac na pradzie. Kupilem uzywany wiec oczywiscie nie udalo mi sie nigdy miec 50km bo to jednak te akumulatory maja juz kilka lat ( piec dokladnie - zwykly akumulator kwasowy czesto jest juz raczej do wymiany po pieciu latach - te litowo jonowe jeszcze zyja). W tej chwili ma 80% pojemnosci wedlug Watchdog PHEV. Laduje dosc dlugo. Na ChaDeMo okolo 25 minut ale to do 80% jego aktualnej pojemnosci czyli na jakies 27km (potem sie okaze ze to jest 23km - tyle naprawde przejedzie). Na ladowarkach Type2 na ktorych jest napisane np. 22kW laduje okolo 3 godzin - fakt ze niemal do pelna. Najlepiej z domowej. Tam laduje 2h 45 min i poczatkowo mam 42 km. Ale to wszystko jest i tak bardzo dlugo. Nie moge ladowac na razie w nocy bo mam wspolny garaz i wkolo mloty mieszkaja - na nic sie nie godza. Inna sprawa ze we wspolnych garazach zwykle nie ma gniazdek ogolnie dostepnych. Tak czy inaczej trzeba by robic instalacje. Wiec dosc krotko daje sie nim jezdzic na pradzie. Pali srednio 7.5l (to po kilku tys km). Serwis jest bardzo drogi. To Mitsubishi. Dobrze naprawiaja ale.... do tego okazalo sie ze mial uszkodzony zderzak i naprawiony szpachla ktora odpadla. Ktos probowal jezdzic terenowo i przygniotl przewody chlodzace do baterii. One kosztowaly 1800zl. Naprawa zderzaka. Nic nie poradze sam sprowadzilem sobie z Holandii - jak widac tez potrafia podszykowac samochod. Ciezar. W dowodzie mam 1885kg jak jest pusty. Czyli jesli jade to jest ponad 2 tony. Fakt ze ma niezle jak na taka szafe przyspieszenie mnie wychodzi ze 9.5 sek do 100km/h. To lepiej niz podaje fabryka.
Ma dobre wyposazenie i zaskoczyl mnie ze ma szyber dach. Nie patrzylem do gory. Nie ma doswietlania zakretow ale to sa bardzo dobre swiatla. Kupilem bo kiedys mialem Lancera i jakos tak na podstawie tamtych doswiadczen... Moze to rozczarowanie wynika z tego ze troche zostalem oszukany przy zakupie (musialem naprawic ten zderzak tak samo zgniecione przewody chlodzace). No i cena przegladu mnie w ziemie wbila. Chcialem zeby ten jeden przeglad zrobic autoryzowany serwis. Do 3 zadzwonilem w Warszawie. Wszedzie to samo. 1800zl za przeglda po 120 tys. Tez moj blad ze kupilem auto z tak duzym przebiegiem. Wiec suma moich bledow i troche sam samochod powoduja ze czuje sie rozczarowany.
Acha. Radio tez zmienilem bo to fabryczne to jest tragedia nie radio. Ale w Lancerze tez bylo do niczego. Widac Mitsubishi robi takie radia. Wiem. Rzadko ktos kupuje samochod w kilka dni. To potrzeba miesiecy na zastanowienie. Ja sie nie zastanawialem tak dlugo wiec i moje roczarowanie jest takie na 50%. Ale pewnie sprobuje go sprzedac z niewielka w miare strata bo troche zainwetowalem - naprawa po wypadkach w Holandii to niemal 4 tys radio nie licze bo udalo sie sprzedac te fabryczna katastrofe za tyle zeby nie doplacac. To zuzycie paliwa. Ale Lancer tez palil jak czolg z II WS. Tam zamontowalem LPG. Tutaj tez by sie dalo ale te 3 tys na instalacje co najmniej. Choc silnik jest prosty (ten spalinowy). Jeszcze sprobuje moze tego sposobu na odzyskanie energii. Ciekawe czy to cos odzyskuje czy tylko na wyswietlaczu pokaze wiecej do przejechania. Ja laduje i patrze ile on oblicza ze przejade. Zeruje ktorys licznik dzienny i porownuje ile przejade. Jest zawsze mniej przejechane niz deklarowane po ladowaniu. Ale to jest funkcja drugorzedna - nie mozna ladowac 3 godziny co 50km. Bo wtedy pieszo bede szybciej
MarekP
Marcino - 29-10-2019, 11:39
Czytajac powyższe to się ciesze ze nie decydowałem się na wynalazek używany od Mitsu. Ale to moze kwestia jak trafisz.
Generalnie jazda na prądzie to jak jazda na rezerwie non stop....
marekp - 29-10-2019, 12:07
Wlasnie tego mi brakowalo - jazda na rezerwie non-stop. Dokladnie to oddaje stan. Wiem rozumem ze mam silnik spalinowy. Ale ciagle patrze ile jeszcze. No i ten czas ladowania.... Kompletnie zreszta mi sie nie zgadza z tym co bylo napisane na forum. Z ladowarki ChaDeMo - 25 minut. Z ladowarek InnogyGo - 3 godziny jak pusta bateria. Z ladowarki domowej (na dzialce moge naladowac) - 2h45min ale jest wiecej naladowane niz z Innogy. Tam mam 37km po naladowaniu a w domowej 42km. To jest naturalnie nieprawda ze tyle przejade - przejade mniej. Ale to taki jakby wskaznik naladowania. Wiec jest wiele mitow na ten temat. Tak jak to "regenerowanie" baterii. Odlaczyc akumultor 12V na 2-3 godziny. OK. To pewnie skasuje pamiec do obliczania ile to km przejade. Nastepnie podlaczyc ladowarke (!) - nie powinna dzialac - na 3 sekundy akumulator 12V. Nastepnie go odlaczyc i ladowac cala noc. To podobno odzyska czesc pojemnosci. O ile zerowanie to rozumiem o tyle nie wiem jak bedzie realizowane ladowanie bez podlaczonego akumulatora 12V. Nie to ze to nie zadziala. Ale taki opis nie przekonuje mnie. Uszkodzic nic sie nie powinno ale mam watpliwosci. Uzywam od lat akumulatorow litowo-polimerowych i niekiedy litowo-jonowych i nigdy nie widzialem takich zbiegow. Natomiast ladownie odbywa sie w takim cyklu: ladowanie - lekkie rozladowanie - ladowanie i tak caly czas. Tak sie zachowuja ladowarki. Moze nie ma to nic wspolnego z 12V w Outlanderze (pewnie nie). Ale tak powinien ten cykl wygladac. I to zarowano w przypadku AC jak i ChaDeMo. Po zachowaniach ladowarek tego nie widac. Napisalem do Vtech pytanie o stan ich prac nad zwiekszeniem pojemnosci czy to przez dodanie czy tez zmiane baterii. Co prawda tych ogniw nie da sie kupic poza miejscami odzysku ogniw ale.... W koncu oni dostaja wtyczki od Mitsubishi to moze i jakies ogniwa tez. Co prawda to wszystko jest koszmarnie drogie i dosc prosty modul PHEV BOX kosztuje ok. 1000zl przez te wtyczki ale moze akumulator by sie oplacal. Raczej jakas przebudowa niz wymiana na nowy. Ale kto wie.
MarekP
Krzysztof Sosik - 29-10-2019, 20:10
Ja po miesiącu użytkowania i przy zaczynających się mrozach przestałem się już z tym liczyć ile na prądzie ile nie bo jak pisał Marek to jest mało wymiarowe. Mi pokazuje max 32km przy ładowaniu w domu i mam 3 letni PHEV ( może jakieś kasowanie tych baterii by coś dało ) ale to zależy od stylu jazdy ja jeżdżę dynamicznie i ten licznik kilometrów maleje szybciutko do 20 km? To trochę niby wycie da się słyszeć ale ma nawet dobry moment obrotowy i nawet rusza się dość sprawnie . Przydało by się trochę mocy ale nie wiem czy ten box coś mi da potrafię 20 km wyjeździć w pół godziny po mieście i tyle z jazdy na prądzie i skoro się skończył to box się za bardzo nie przyda ( chociaż nie wiem czy potem silnik spalinowy nie ładuje bateri a auto jedzie dalej na prądzie ?) . Coś bym pomyślał nad mocą i znalazłem na Ebay jakiś chip tuning z Ameryki niby do 35% mocy spalanie mniejsze itd no i koszt 300zl wpina się w kostkę gdzie komputer podpinamy ale wciąż się zastanawiam i oglądam . Dla mnie auto prowadzi się super ( wcześniej miałem ASX ) i różnica jest . A najbardziej to wkurza lładowanie co dzień u mnie 4,5 h w domu .
Blazer - 29-10-2019, 23:36
Marcino napisał/a: | Czytajac powyższe to się ciesze ze nie decydowałem się na wynalazek używany od Mitsu. Ale to moze kwestia jak trafisz.
Generalnie jazda na prądzie to jak jazda na rezerwie non stop.... |
No widzisz ile ludzi tyle opinii. Ja jestem b.zadowolony i gdyby mi teraz dajmy na to (tfu,tfu) ukradli, to z pieniędzy z AC lecę i kupują drugiego takiego samego.
Z wad które wymienił marek, to jedynie mógłby jako tako zaakceptować zasięg, ale też we wszystkich testach i forach jest wyraźnie napisane że realne jest 25-40km. 50km, to nawet w nowym nie przejedziesz, poza tym na zużycie prądu wpływa wiele czynników, tak samo jak na spalanie w tradycyjnym silniku spalinowym.
Waga cóż- skoro podstawowa wersja waży 1400, czy 1500, to po dołożeniu baterii musi wyjść te 1800+ wyposażenie, które w PHEV'ach jest lepsze.
Wady odnośnie ładowania w nocy, to przecież nie jest wina samochodu.
Samochód z przeszłością, to też nie wina modelu, tylko Twojego konkretnego egzemplarza.
Odnośnie serwisu, to ja nie zapłaciłem, aż tyle (a też pierwszy przegląd był po 130tyś km.), ale może teraz jakoś podrożało- bo wszystko drożeje.
Co do licznika, to ja zeruje i nie ma szans na przejechanie takiej ilości jak pokazuje wyświetlacz-chyba że robisz to za jednym razem, a nie na raty.
PHEV Outlander'a to samochód specyficzny i nie dla każdego. Uważam że jego zakup powinien być dobrze przemyślany, trzeba wziąć wszystkie wady i zalety tego pojazdu i zestawić ze swoim potrzebami. Wtedy zobaczymy czy w naszym wypadku będzie to dobry zakup, tym bardziej że w okolicach ceny używanego PHEV'a można mieć praktycznie nowego Outlandera w benzynie.
Jedne z pierwszych pytań jakie mi sięnasuwają dla osób rozważających jego zakup to:
1. Czy masz gdzie ładować samochód w nocy.
2. Ile km średnio pokonujesz dziennie samochodem.
Jeżeli w pkt. 1 odpowiedź brzmi nie, to wtedy->szukaj innego modelu.
Jeżeli w pkt. 2 odpowiedź brzmi 50km i więcej-> szukaj innego samochodu.
Gdybyś ktoś chciałby dowiedzieć się przed zakupem czegoś więcej to zapraszam na PW- chętnie podzielę się swoim doświadczeniem z tym autem. Może kiedyś uda mi się też zebrać w sobie i napisać jakąś dłuższą wypowiedź o PHEV'ie.
P.S. Ja akurat trafiłem na model bezwypadkowy, ale też takiego szukałem-po doświadczeniach z poprzednim autem. Dodatkowo przy zakupie był to b.ważny warunek, ze względu na układ hybrydowy, którego mam wrażenie, że nawet serwis nie ogarnia (a skoro nie ogarnia w samochodach bezwypadkowych, to tym bardziej nie ogarnie w samochodzie po przygodach ).
rajan - 30-10-2019, 11:59
marekp napisał/a: | No i cena przegladu mnie w ziemie wbila. Chcialem zeby ten jeden przeglad zrobic autoryzowany serwis. Do 3 zadzwonilem w Warszawie. Wszedzie to samo. 1800zl za przeglda po 120 tys. |
Po pierwsze jeździsz autem, które wyjściowo kosztowało ~200 000 PLN, więc przegląd za ~2 000 PLN to nie jest wygórowana kwota. Po drugie, dziś większość przeglądów w ASO to kwoty powyżej 1 000 PLN przy autach średniej klasy. Jak kupisz Fiestę to w 1 000 PLN powinieneś się zmieścić
Cenę przeglądu winduje koszt oryginalnych filtrów (powietrza, paliwa, kabinowy, oleju) oraz sam olej, który w ASO sprzedają po 50-60 PLN za litr, a do dużych silników, niestety wchodzi dużo (u mnie sam olej to koszt 430 PLN - 7.5L)
marekp - 30-10-2019, 14:55
A filtry oryginalne to zapewne ze zlota sa. Jesli chodzi o ceny. Taka cena przegladu powoduje ze kazdy kilometr kosztuje dodatkowo 9 groszy. Mistsubishi to co prawda samochod sredniej klasy ale ceny ma calkiem z gornej polki. To nie jest ocena Outlandera szczegolenie PHEV-a. Taka sobie refleksja o cenach w Mitsubishi.
A zeby nie calkiem OT. Ja co prawda wykazuje glwnie wady PHEV-a ale szczerze mowiac nie widze jego przewag nad innymi samochodami. Ale zastanawia mnie czas ladowania.
1. ChaDeMo (chyba powinno sie czytac "szademo" bo to z francuskiego?) czas: 25 min do 80%
2. Ladowarki Type2 Innogy czas: 3 godziny
3. Ladowarka Rawi...cos tam - tez Type2 ale moj kabel tez 3 godziny
4. Ladowanie z domowej z sieci 240V - 2 godz 45 min ale mam 42 km wedlug wskaznika
Przy Type2 mam 32 do 37. Szybka to wiadomo okolo 25km. Ladowarka ktora mam domowa nazwijmy ja to jest Duosida. Siec z ktorej laduje ma 16A i nieco wiecej bo dawalem grubsze przewody. Ale wiecej jak 20A nie bedzie bo bezpieczniki wypadna. I okazuje sie ze najlepiej z niej sie laduje.
Acha. Na ladowarce nic nie ma. Sa swiatelka ze podlaczona do sieci ze polaczona z samochodem i swiatelko miga ze sie laduje swieci ze skonczylo i napisane jest 16A na niej. Kable do Type2 mam zle? Bo tam sie dluzej laduje.
Za duzo zachodu z tym PHEV. Nie jest to elekryk. W hybrydzie rownoleglej nie mialem wplywu na ladowanie. Silnik spalinowy ciaglal a elektryczny w razie potrzeby pomagal i jazda na eletrycznym to byly max. 2 km.
Dobrze juz nie zwracam uwagi na co jedzie. To bedzie prosciej. Pomysl byl dobry na to auto ale realizacja taka sobie.
MarekP
Jeszcze mnie troche rozbawil komentarz na stronie Mitsubishi. Ze poniewaz rzad ich oszukal i akcyza na lepsze PHEV wyszla 18.6% to sie obrazaja i nie beda sprowadzac. Ja rozumiem ze niespodziewanie wyszlo ze cena nowego PHEV-a bylaby wysoka. Ale komentarz jest ...... no taki sobie. Stad ta moja ocena komentarza. A faktycznie cos nie tak z deklaracjami o elektromobilnosci i realizacja. Chocby ta akcyza. Ale to temat nie na to forum.
Blazer - 30-10-2019, 19:20
@marekp masz prawo mieć swoje zdanie, oczywiście nie neguje, ale podyskutuje.
Moim zdaniem PHEV to dobry samochód, ale nie jest on zgodny z Twoim trybem życia.
Przecież jak chcesz, to Outlander też może być hybrydą szeregową- po prostu go nie ładujesz i korzystasz jak z Toyoty. To jest moim zdaniem zaleta tego auta- bo daje Ci ono wolność.
1. Nie ładujesz- korzystasz jak z hybrydowej Toyoty.
2.Ładujesz- jeździsz tylko na prądzie na krótkich odcinkach.
Plug-iny to przyszłość bo łączą dwa światy stary i nowy- to taki pomost i kompromis pomiędzy elektrykami, a "spaliniakami".
Cytat: | Ja co prawda wykazuje glwnie wady PHEV-a ale szczerze mowiac nie widze jego przewag nad innymi samochodami.
|
Przewaga jest, ale w specyficznych okolicznościach, które u Ciebie nie występują. Tak, to jest taki sobie normalny samochód z dziwnym obrotomierzem, dosyć drogi w zakupie, a dodatkowo ciągle trzeba myśleć gdzie go tu naładować i jak daleko pojedzie na prądzie.
Moim zdaniem nie wszyscy jesteśmy gotowi na tą ewolucję. Takim przykładem jest. np. mój teść który po prostu woli tradycyjne samochody i nie chce myśleć z czego akurat korzysta. Powiedział tak albo spalinowy, albo elektryczny (ale to dopiero jak ładowanie będzie trwało max. 15min. lub zasięg wyniesie 1000km)- żadnych półśrodków. Ja jestem natomiast zadowolony, każdy ma jednak inne potrzeby.
Krzysztof Sosik - 30-10-2019, 20:45
U mnie lądowanie w domu na 16A bezpieczniku zerowa bateria 4.45 h to tylko wam zazdroszczę tych 2.5 h . Ja mam niby oryginalna ładowarkę od outlandera była już przy aucie i kabel do stacji chademo w gratisie wiec pare stówek zaoszczędzone . U mnie zasięg max 33km pokazuje . Żona jeździ z rana po mieście dzieci wozi do szkoły i na zakupy i te 30 km zrobi ale i tak spalanie pokazuje mi 3 do 7 zależy jak jeździ i jak szybko bateria się wyczerpie . Dla mnie autko super najlepsze że jest cichutkie . Może podchodzę do tego inaczej w żyje w Szkocji i mam auto jakby na abonament w kredycie jeżdżę prawie nowym autem 3 letnim po 2-3 latach oddaje i biorę znowu coś nowszego itd . Dla mnie takie rozwiązanie jest super gdy nie masz tyle kasy aby kupić coś świeżego . Wcześniej wziolem ASX na kredyt na 5 lat ( spłaciłem po 3 płacąc jeszcze 5500£ a auto już było warte tylko 2700£) wiec kolejny samochód postanowiłem sobie jakby wypożyczyć i gdy On traci na wartości ja nie tracę za dużo , oddaje i biorę inny . W Polsce jest to jeszcze daleko daleko i dlatego odsetek nowych aut jest mały . Pozdrawiam wszystkich z północy .
marekp - 30-10-2019, 21:21
Mozliwe ze to nie dla mnie ten samochod. Troche nie na temat ale warto przeczytac: https://hackaday.com/2019/01/04/why-converting-classic-cars-to-electric-drive-is-a-thing/
Mnie to jest bliskie bo mam na razie dwa Jaguary - jeden XJR 1995 z TWR (jeden z ostatnich) i drugi XJ-S z 1977 z silnikiem V12. To sa samochody! Mozna by jakis przerobic na elektryczny. Wreszcie by nie przeciekal olej. Co prawda tam ktos w tym artykule mowi ze to wskaznik oleju. Jak nie cieknie to znaczy ze go nie ma w silniku.
Ale chyba mnie by przeroslo przebudowanie jakiegos klasyka na naped elektryczny. Choc taki silnik i skrzynia biegow to jest spory ciezar i objetosc. Do tego zbiornik 100 litrow. Jest gdzie pakowac baterie.
Ale to juz OT choc o samochodzie elektrycznym.
Jaguary mi sie podobaja mimo ze to jest jedna wielka wada konstrukcyjna. Moze i PHEV mi sie spodoba.
MarekP
Mozna kupic zestawy. Choc ja moze poczekam na E-Type Jaguar Elektic.... Tyle ze chyba (raczej na pewno ) nie bedzie mnie stac. Ma to byc konwerska odwracalna. Czyli jak mi sie nie spodoba to moge zamontowac na powrot silnik i skrzynie od E-Type. Tyle ze E-Type w stanie wszystko do naprawy kosztuje wiecej niz Outlander PHEV.
A to strona z konwersjami nawet 126p
http://www.newelectric.nl/automotive/
Zalozylem zimowe obuwie na samochod. I postanowilem ze kupie sobie albo Fiata 500 (ale tego sprzed lat) albo 126p i przerobie na elektryczny. Bede jezdzil po miescie. Tyle ze on ma skret kol jak ciezarowka. I trzeba smarowac bo sie zatra zwrotnice. Jezdzilem takim autem..... dawno dawno temu......
benicjusz - 31-10-2019, 15:08
marekp napisał/a: | Ja co prawda wykazuje glwnie wady PHEV-a ale szczerze mowiac nie widze jego przewag nad innymi samochodami. |
Marku wykazujesz głównie wady, dla mnie bardzo powierzchownie go ujmując miałby prawie same zalety, wystarczający zasięg na EV bo do pracy mam 10 km i mógłbym jeździć "za darmo", nie ma DPF'a i jest cichy )), a w trasach - zakładam, że niewiele odbiega od czystej PB 2.0 czy 2.4, także ekonomicznie tragedii nie ma. Same plusy.
Mam gdzie go ładować, jednak zakup nowego nie ma absolutnie uzasadnienia ekonomicznego - poza znikomym zasięgiem, brakiem możliwości korzystania z bus pasów, konieczność opłat za parkowanie gdzie jest jego sens? Może jestem w błędzie co do bus pasów i parkometrów to mnie naprostujcie.
Także po głębszej analizie mam podobne zdanie, iż ma on więcej "plusów ujemnych niż dodatnich" i jest autem typu ciekawostka technologiczna z potencjałem, pewnie gdyby miał zasięg EV na poziome 150-180 km (jak IoniQ) inaczej byśmy go oceniali.
Wybaczcie mi moje zdanie, bo sam nie mam i nie używam, czasem używam CRV Hybrydę, Priusa, a jedyny czysty EV to Ioniq z którym miałem do czynienia - nie czyni mnie ekspertem od nowych technologii bo na co dzień jeżdżę autami na gnojówkę.
PS. Aktualnie na zachodzie ma sporą dopłatę tzw. Elektromobilitätsbonus w kwocie 8000E, może stąd jego popularność - ceny od 29900E plus miesięczne oprocentowanie 0,5%
marekp - 31-10-2019, 20:59
Brak miejsca do ladowanie ma tez - jak to napisales "plus dodatni". Jak pojade pod Biedronke to naladuje za darmo. W domu bym zaplacil te 7zl. Niewiele to jest ale miesiecznie ponad 200zl. Ponad 40 litrow benzyny. Wlasciwie caly bak PHEV-a. I tu sie pojawia znow minus. Maly zbiornik jak na to zuzycie paliwa. W trasie pozwoli na przejechanie nieco ponad 400km. Bo o ladowaniu to raczej mozna zapomniec. Za dlugo to trwa. Co prawda gdzies w Rosji podobno mieli zuzycie 1.9l/100 ale nie podali jak dlugo jechali te 2 tys km. To sa chwyty reklamowe - ale warto jest policzyc ile co i jak. Na pewno ciekawe rozwiazanie - chyba jedyna hybryda szeregowa. Choc samo rozwiazanie jest bardzo stare. Nawet byly Tygrysy (czolgi z II WS) z napedem hybrydowym. Powstalo ich bodaj 50 sztuk. Jeden byl zniszczony w Polsce ale zlomiarze dokonczyli dziela zniszczenia i go nie ma. To byla typowa hybryda szeregowa. Dwa silniki spalinowe napedzaly generatory i dalej silniki elektryczne. Chyba problemy z kontrola ladowania spowodowaly ze w trakcie pokazu sie czolg zapalil. I mimo sympatii jaka Hitler darzyl Ferdynanda Porsche nie weszly do produkcji. Bardziej udane hybrydy to lokomotywy spalinowe. Jaki jest zysk z takiej hybrydy? Nie ma skomplikowanych skrzyn biegow i sprzegiel. Tak ze technicznie to jest bardzo ciekawy samochod ten PHEV.
Porsche zreszta od poczatku swojej dzialalnosci budowal hybrydy. Trzeba poczekac na bardziej rozwiniety model samochodu. Jak ogladalem tego PHEV-a uwaznie z okazji zagniecionych przewodow chlodzenia to mam wrazenie ze troche pospiesznie powstal ten samochod. Troche jak moj pomysl zeby 126p na elektryczny przerobic. Przejrzalem ogloszenie i da sie kupic takie auto za 500-1000zl. To oczywiscie do remontu ale chociaz wiadomo co bedzie naprawione. Mozna dostac silnik odpowiedni i cala reszte komponentow. Jesli bym chcial eksperymentowac do konca to na Aliexpres oferuja silniki w feldze. Czyl 4 silniki bez jakichkolwiek przekladni. No i bylby 126p 4x4. Nie wiem gdzie tam wlozyc akumulatory. Niby mozna by probowac tam gdzie silnik i skrzynia biegow. Ten projekt to nie jest tak calkiem od rzeczy. To powinno sie dac zrobic. Ale to juz nie bedzie hybryda ale czysty elektryk.
MarekP
Hybryda nie ma zadnych przywilejow. Ani bus pas ani parkowanie za free.....Pewnie jak powstana te tzw czyste strefy tez nie bedzie mogla wjezdzac. Byl czas kilka lat temu ze Yarisem Hybryda moglem wjechac na Trakt Krolewski i na plac Zamkowy. Ale to bylo krotko. Trzeba bylo miec przepustke z ratusza ale chyba po mniej niz roku sie wycofali z tego. To byl jedyny przywilej dla hybrydy.
Blazer - 01-11-2019, 10:09
Po co większy zbiornik paliwa w miejskim SUV'ie?
400km, to akurat taka odległość, żeby sobie zrobić przerwę.
Mam wrażenie, że duża część osób po prostu nie rozumie idei tego samochodu.
Outlander PHEV moim zdaniem, to miejski SUV. Jego naturalnym środowiskiem jest miasto i okolice. Ze względu na hybrydowy napęd jest idealny dla osób które pokonują dziennie ~30km (takich osób naprawdę jest dużo). Idealnie sprawdzi się też jako hybryda dwóch samochodów, bo zamiast kupować mały samochód do miasta i duży rodzinny na wyjazdy, można w tym samochodzie połączyć te dwie funkcje (a t o oszczędność na kosztach utrzymania). Samochód ten należy jednak traktować jako benzyniaka z funkcją jazdy na prądzie, a nie samochód elektryczny z extenderem (jak w BMW i3)
Wada to oczywiście cena zakupu, ale tak już jest z nowościami.
Zalety (jak na PHEV'a):
- pojemność bagażnika jak na tego typu samochód (zerknijcie sobie na Mondeo Plug-in),
- nie męczymy silnika na krótkich odcinkach,
- niskie koszty jazdy (na krótkich odcinkach - ale max. do~60km/dzień, optymalnie 30), przy instalacji fotowoltaicznej można nawet zejść do 0zł
- chyba solidny i raczej bezawaryjny silnik benzynowy bez turbo (tu można mnie poprawić jeśli się mylę),
- lepsze wyposażenie niż zwykłych Outlanderów,
- lepsza prowadzenie ze względu na niżej położony środek ciężkości oraz bardziej sztywne zawieszenie (waga pojazdu wymusiła taką zmianę). Nie jeździłem zwykłym, ale w testach większość osób testujących mówi, że auto lepiej się prowadzi względem zwykłej wersji benzynowej.
- cisza w trybie elektrycznym.
Wady:
- cena zakupu nowego/używanego,
- dla osób bez swobodnego dostępu do gniazdka, praktycznie nieopłacalny,
- obciążenie psychiczne-żeby wykorzystać potencjał tego auta, trzeba myśleć w jakim trybie jechać i jak ładować
- degradacja akumulatorów przy logicznym ładowaniu do pełna (czyli podłączam i ładuje do pełna), niestety tu producent pojechał po całości, a wystarczyło dać taki sam ogranicznik 80% jak przy szybkim ładowaniu+ przycisk full charge jak jest to w B-klasie.
Reszta wad, to są po prostu wady i zalety tego modelu, bo przecież system multimedialny jest taki sam w zwykłym Outlanderze, jak i w PHEV'ie.
Myjk - 01-11-2019, 13:51
Słuchajcie, jak wspominałem chce zmienić swojego PHEVa przedlifta z 2015 na polifta z 2017. Wczoraj miałem jazdę próbną i przeżyłem szok, dosłownie szok jak polift jedzie. W porównaniu z przedliftem to wręcz [Edit] na elektrykach szczególnie w zakresie 0-60. Czy ktoś miał okazję jeździć tymi dwoma rocznikami i miał podobne wrażenia z jazdy? Bo się aż zacząłem zastanawiać czy przypadkiem coś u mnie nie jest spieprzone. Czy w polifcie aż takich dużych zmian dokonano w układzie EV?
Edit, no tak, po co są gógle --> https://insideevs.com/news/331933/2017-mitsubishi-outlander-phev-gets-performance-upgrade-slightly-more-range/ i wszystko jasne.
|
|
|