Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
jaca71 - 08-04-2011, 09:23
Jeśli to dwie osoby - jedna na wózku a druga pchająca to zgoda. Nie pasowało mi że ktoś nóżkami przebiera... To tak jak z wróblem siedzącym na gałęzi. Niby siedzi a nóżki mu nie dyndają
kuken - 11-04-2011, 17:11
A co powiecie na takiego asa:
Sobota, około 21:00, zwalniam do 20 km/h przed przejazdem kolejowym na Bieżanowskiej. W tym momencie zza pleców wyskakuje mi Skoda Felicia i wyprzedza centralnie na torach prując z 50km/h
jaca71 - 11-04-2011, 17:47
kuken napisał/a: | A co powiecie na |
Że ja przed każdym przejazdem praktycznie się zatrzymuję (jak jest stop to zawsze) i okręcam sobie głowę patrząc na boki. A że w tym czasie mnie ktoś wyprzedzi? Nieważne, byle odłamki na mnie nie poleciały.
Owczar - 12-04-2011, 00:52
Ja dzisiaj miałem irytującą sytuację podczas parkowania. Wjechałem na parking osiedlowy za passatem. Było wolne miejsce więc ten zaczął parkować. Po chwili jednaj stanął. Ok, myślę sobie że zaraz wycofa, zrobi korektę i wjedzie. Ale nic podobnego. On sobie stoi. Widzę, że za kierownicą kobieta rozmawiająca przez tel. Moja cierpliwość się kończy, więc jedno mrygam długimi przez chwilę. Zero rekacji, ani do przodu, ani do tyłu. Próbuję przejechał, ale brakuje pół metra. Zatrąbiłem- oczywiście zero reakcji. Zatrąbiłem drugi raz- nic. No to mówię wysiadam, ale moja dziewczyna powiedziała, że wysiądzie, a ja żebym wycofał bo jeszcze tamta nie zauważy i cofnie we mnie. Okazało się, że kierowcą była Pani z Chin lub podobnego kraju. W każdym razie uprzejmie powiedziała, że jak się nie mieszczę to powinienem wyjechać do tyłu. W tym momencie moja dziewczyna już nie wytrzymała
A z innych ciekawostek parkingowych, to zabawna sytuacja w Łodzi. Wjeżdzam na parking, po lewej stronie stoi lanos na wstecznym więc czekam aż wyjedzie. Ale po minucie nadal stoi więc zawracam i chcę jechać dalej. Lanos stoi, ale zaczyna wycofywać focus, więc ja cofam, staję z boku i czekam. A tu ani jedno ani drugie nie cofa :/ Po chwili cofają oboje, prosto na siebie. Zdążyłem tylko zatrąbić, ale kierowca focusa się nie zatrzymał i uderzył w Lanosa. Co ciekawe, podjechał do przodu, lanos wycofał i pojechał. Potem pojechał focus. Nikt nawet nie wysiadł A jeszcze jakicś przechodzień mówił do kobiety z lanosa, że ma rozbity zderzak
m6riano - 12-04-2011, 08:34
Ja tam lepszy numer widziałem parę dni temu nad ranem...jechałem bodajże Kompanii Kordian i zatrzymałem się na światłach przy Spisaka, za światłami przed przystankiem zatrzymał sie autobus a zaraz za nim osobówka. Kierman z busa chyba zajarzył że źle pojechał i zaczął cofać wprost na tego który stał za nim...i tak go pyrdnął ze dwa razy...wypchnął go prawie na pół ulicy..dobrze że nikt nie jechał z poprzecznej...
Kierowca osobówki zorientował sie w porę i skręcił na wsteku (kierman autobana chyba wogóle go nie widział) w Spisaka aż autobus wykręcił, skręcił w lewo w Spisaka i sobie pojechał.
Podjechałem do kierowcy osobówki i mu mówie że wszystko widziałem i żeby go gonił ale on machnął ręka i powiedział że sie spieszy do pracy.
Obejrzałem jego przód i rzeczywiście miał jedynie jakieś dziwne białe ślady lakieru(a przecież autobus żółto-czerwony)
Numer autopka to 207, tak więc uważajcie na tą linie...;-)
daron64 - 12-04-2011, 08:50
Na temat kultury na polskich drogach to nie jedna prace doktorska mozna by napisac. W tamtym roku w lipcu wracam z obrony z gdanska, godzina ok 16, wiec mozna sie domyslec jak wylot na elblag wygladal, wszyscy suna powolutku, za mna tir i patrze a koles zaczyna mnie wyprzedzac(korek jak cholera, odstepy miedzy autami po pare metrow) kierunek i jeb na lewy pas i sunie. W momencie jak jego tyl byl gdzies w polowie mojego samochodu ten bez kierunku bez niczego spowrotem na prawy pas. Ledwo wyhamowalem, wcisnal sie przede mnie i oczywiscie jeszcze po heblach, ze musialem prawie stanac zeby mu w tyl nie wjechac. Moze z opisu nie wyglada jakos groznie, ale dziewczyna prawie krzyczala. Volvo ojca chyba by za dobrze nie wygladalo jakbym nie wyhamowal. A koles po jakichs stu metrach od tego miejsca kierunek w prawo i na jakas skladnice kontenerow(czy cos w tym stylu) zjechal. Nie wiem po cholere mu sie na wyprzedzanie zebralo. Jeszcze jestem ciekaw jakbym nie wyhamowal co by policja powiedziala, pewnie ze nie zachowalem odstepu.
t0m3k - 12-04-2011, 16:09
Ja mialem taką sytuacje ( mając chyba tydzien prawo jazdy ) była mgła, więc jechalem w pewnej odleglosci od TIRa który jechał przede mną, bo fajnie rozbijał mgłe. Droga z 2 pasami w jedną strone . Za mną tez TIR zacząl sie brac za wyprzedzanie mnie.... ledwie minął mnie kabiną, kierunek w prawo i jedzie na mnie.... ja po hamulcach ( dosc ostro) odbicie na pobocze, no i sie jakos udalo nie zderzyc.... Gość tylko awaryjnymi mrugnął ... a ja zesrany za kierownicą...
cns80 - 12-04-2011, 17:58
t0m3k napisał/a: | Ja mialem taką sytuacje ( mając chyba tydzien prawo jazdy ) była mgła, więc jechalem w pewnej odleglosci od TIRa który jechał przede mną, bo fajnie rozbijał mgłe. Droga z 2 pasami w jedną strone . Za mną tez TIR zacząl sie brac za wyprzedzanie mnie.... ledwie minął mnie kabiną, kierunek w prawo i jedzie na mnie.... ja po hamulcach ( dosc ostro) odbicie na pobocze, no i sie jakos udalo nie zderzyc.... Gość tylko awaryjnymi mrugnął ... a ja zesrany za kierownicą... | Nie jestem zdziwiony. Potraktował Cię jak swojego, a nie jak świeżaka. Jego błąd.
Ale oni w takich warunkach tak się właśnie wyprzedzają, że wyprzedzany hamuje żeby manewr był jak najkrótszy=minimalizowanie ryzyka.
daron64 - 12-04-2011, 19:04
cns80
Minimalizowanie ryzyka? No prosze Cie powiedz, ze sobie zartujesz?? Ja zawsze uwazalem, ze jak nie jestem na 1000% pewny, ze mam wystarczajaco miejsca to nie wyprzedzam, a nie spycham kogos w pobocze.
cns80 - 12-04-2011, 19:19
daron64, którego słowa nie rozumiesz ? "minimalizowania" czy "ryzyka" ?
Prawdopodobnie tego pierwszego więc Ci wyjaśnię że "minimalizowanie" to nie to samo co "eliminowanie".
Niestety niektórzy kierowcy ciężarówek tak robią. Podobna sytuacja ma miejsce przy wyprzedzaniu w nocy kiedy zmienia pas i włącza długi mimo że jest nadal za Tobą czym Cię oślepia. Dla Ciebie to wkurzające, ale on potrzebuje jechać szybciej niż ty więc musi Cię wyprzedzić, a że ma ogranicznik prędkości i bardzo długi skład to stara się możliwie jak najdalej oświetlić sobie drogę. Gdyby wyprzedzał inną ciężarówkę to wyprzedzany oświetliłby mu drogę, a mijając się kabinami zamieniliby się i to on włączyłby długie, a wyprzedzany by je zgasił. Niestety z osobówką musi liczyć na siebie.
t0m3k - 12-04-2011, 20:09
no dokladnie, jakby nie dał kierunkowskazu to by wogóle była masakra.. no ale
mysle ze skoro to była droga o dwóch pasach w jednym kierunku to już mógł dłuzej pociągnąc i troche dalej wjechac przede mnie.... co innego jakby bylo po jednym pasie w kazdym kierunku
piomic - 12-04-2011, 21:24
m6riano napisał/a: | nad ranem (...) machnął ręka i powiedział że sie spieszy do pracy | Może baaardzo nie chciał widzieć się z niebieskimi?
daron64 - 12-04-2011, 21:57
cns80
takimi tekstami "ktorego slowa nie rozumiesz" troszke moze ostrozniej syp, jesli kogos nie znasz. Sorry, ale ja nie osadzam Twojego poziomu opanowania polszczyzny, wiec swoje lekcje nt. etymologii poszczegolnych slow mozesz sobie darowac. A jakbys tak jeszcze raz moj post przeczytal to moze bys zauwazyl(jesli nie to sorry, moze faktycznie zle to ujalem co chcialem napisac), ze chodzilo mi o to, ze to(moim zdaniem) zadne minimalizowanie, tylko glupota(ok nie jestem zawodowam kierowca, wiec nie znam realiow ich pracy, a "glupota" odnosi sie tylko do tej opisanej sytuacji, gdzie kolega musial uciekac, zeby go nie zaczepil). O nic wiecej mi nie chodzilo i naprawde nie ma powodu do tego typu uszczypliwosci. Pozdr
robertdg - 12-04-2011, 21:59
cns80 napisał/a: | Niestety z osobówką musi liczyć na siebie. | Ciekawe w takim razie, po co w naczepie/przyczepie, etc są takie urzadzonka zmyślne jak obrysówki, jeżeli gośc nie potrafi ocenić położenia po zarysie obrysowym, to za przeproszeniem albo jest ślepy, leniwy, albo nie nadaje się do wykonywania takiego zawodu.
krzychu - 12-04-2011, 22:00
cns80 napisał/a: | ale on potrzebuje jechać szybciej niż ty więc musi Cię wyprzedzić |
musi to jechać zgodnie z przepisami.
Chyba pojechałeś za bardzo z tym usprawiedliwianiem wszystkich małych grzeszków gabarytowców. Z jednej strony masz zepchnięcie kogoś na pobocze bo założył że zwolni (a z osobówek nikt nie zwolni uwierz mi). A z drugiej strony mówisz o ELEMENTARNYCH sprawach kultury jak włączenie długich jak nas ktoś wyprzedza po to żeby zobaczył czy ma miejsce.
|
|
|