Forum ogólne - Na światłach mijania przez cały rok
Anonymous - 09-07-2008, 19:16
Ursus napisał/a: | ]więc jednak zmniejszenie prędkości dozwolonej w terenie zabudowanym również nie ma wpływu na ilość wypadków:) |
ale ma ogromny wplyw na SKUTKI tych wypadkow...a o to chyba wszystkim chodzi.
Ursus - 09-07-2008, 19:26
Hubeeert napisał/a: | Ruch płynny i jednostajny jest najszybszy. Wszelkiego typu "cząsteczki cwańsze " powodują jego zaburzenia a w rezultacie spowolnienie przepływu. |
Popieram, popieram
siwek napisał/a: | ale nie bierzesz pod uwage tego ze liczba samochodów również wzrasta |
To też jest tylko teoria, czy więcej aut może faktycznie mieć znaczący wpływ na wypadki, bo jednak zakladam, że ma, ale nie w stopniu takim aby powiedzieć, że ograniczenie prędkości i światła pomogły, ale poprzez wzrost liczby samochodów wzrosła liczba wypadków i dlatego nie widać efektów tych przepisów. To nie te czasy, że nagle z pustych dróg zrobił się tłok a zdezorientowani kierowcy uczą się dostosowywać do tłumu tłukąc masowo samochody. Ciaśniej już nie będzie, jedynie długość korków się zmieni.
Krzyzak - 09-07-2008, 21:12
Ursus napisał/a: | Czasem przejdziesz jadąc wolniej ten sam odcinek niż jadąc szybko i odwrotnie. |
he he - jak na ostatni Zlot - ten, ktory jechal najwolniej przybyl na miejsce pierwszy
akbi - 10-07-2008, 09:01
Ursus napisał/a: | Wystarczy bowiem, że jadę drogą jednojezdniową, spory ruch, samochody jadące za mną mnie nie wyprzedzą, bo nie mają możliwości a jedyne światła jakie napotkam pod drodze, akurat jadąc wolniej uda mi się przejechać na zielonym. Nie zatrzymując się na nich na badanym odcinku może się nawet okazać, że ilość napotkanych przeze mnie pojazdów przy wolniejszej jeździe może być nawet mniejsza. |
w Tym momencie poruszasz inny aspekt ...oczywiście, że najmniej kontaktów masz, jak wszyscy jadą tym samym tempem ... ale to czy "szunerek" porusza się 50km/h ...czy go też pchniemy lekko patyczkiem w tyłek i będzie się poruszał (poruszał cały ten sznureczek) z prędkością 60/km/h to nie ma to większego znaczenia na wyprzedzanie, bo prędkość wszystkich się zwiększyła.
Hubeeert napisał/a: | Polecam teorię przepływu cząstek. Ruch płynny i jednostajny jest najszybszy. Wszelkiego typu "cząsteczki cwańsze " powodują jego zaburzenia a w rezultacie spowolnienie przepływu. |
eh ... kolega Ursus, zrobił małą zmyłkę, a TY jego śladem
Ursus napisał/a: | akbi napisał/a:
fakty te mówią ... że liczba wypadków wzrasta pomimo takich zabiegów, jak włączone światła czy też zmniejszenie max prędkości w miastach.
Właśnie o to mi chodzi, więc jednak zmniejszenie prędkości dozwolonej w terenie zabudowanym również nie ma wpływu na ilość wypadków:) |
tego nie można określić ... po prostu nie można się opierać jedynie na suchej liczbie ilości wypadków. .... zmiennych w tej niewiadomej jest znacznie więcej.
siwek napisał/a: | hmmm ale wez pod uwage ze przy predkosci twojej 10 km/h inne tez maja tyle jechac i tak samo przy predkosci 50 km/h. bo to że tylko ja bede jechał 10km/h a pozostali z normalna predkoscia 50 km/h to poskutkuje jedynie tym ze dostane tyle bluzgów ze mi uszy zwiedna... |
Przepraszam, ale nie wiem jak Ci to prościej w piśmie wytłumaczyć ... może na Zlocie będzie okazja , to może ustnie mi się uda
siwek napisał/a: | a co w sytuacji gdy ktos ci np. z boku wyjedzie? lub zacznie wyprzedzac tuż przed toba? Mam wiele przykładów z ostatniego roku z jezdzenia po Warszawie gdzie jak bym jechał 10-15km/h szybciej to bym uderzył w samochód przecinający ulice po której jade w poprzek...(ja jade na zielonym) |
ale z tego co piszesz (jechałeś na zielonym) to nie była by w tym Twoja wina, tylko tego co wjechał na skrzyżowanie na czerwonym.
Krzyzak napisał/a: | he he - jak na ostatni Zlot - ten, ktory jechal najwolniej przybyl na miejsce pierwszy |
wiem, że trzymasz się kurczowo tego przypadku ... ale do tego dochodziło wiele innych aspektów, Ty jechałeś sam, my w czterech, ...zatrzymywaliśmy się bodajże 4-5 krotnie, bo ktoś gdzieś się co chwila gubił ... i generalnie jechaliśmy 20km po czym 10-20 min staliśmy i czekaliśmy na kogoś.
Z tego co pamiętam do Łodzi jechaliśmy ok 7-8 godzin ...Ty może dotarłeś ok 20 min wcześniej.
W drodze powrotnej, gdy jechałem sam .. bez konwoju to zajęło mi to niecałe 4 godziny.
Sorki ...ale gdy nie mają na jazdę wpływu jakieś nieprzewidziane czynniki uboczne, to niemożliwością jest, aby jadąc szybciej (mowa o prędkości średniej, a nie o maksymalnej) jechało się dłużej na tym samym odcinku.
[ Dodano: 10-07-2008, 09:06 ]
...ale Panowie ... generalnie odbiegliśmy od tematu :przywrócenia "wolności" świateł ...
Ja na początku się tylko pytałem, czy w związku z podanymi statystykami wypadków, które wskazują, że liczba wypadków wzrosła i liczba ofiar również ...po których niektórzy twierdzą, że włączone światłą nic nie dają i zniesienia obowiązku ich włączania, to czy tym samym tokiem myślenia, też nie można by przywrócić prędkość max w miastach do 60km/h ??
Anonymous - 10-07-2008, 09:28
akbi napisał/a: | ....też nie można by przywrócić prędkość max w miastach do 60km/h ?? |
nie mozna, bo tu statystyki wyraznie wskazuja ze liczba wypadkow i ofiar wyraznie sie zmniejszyla.
akbi - 10-07-2008, 09:59
arturro napisał/a: | nie mozna, bo tu statystyki wyraznie wskazuja ze liczba wypadkow i ofiar wyraznie sie zmniejszyla. |
???? a gdzie masz takie statystyki, ktoś wcześniej podawał linka, z których wynika zupełnie coś innego.
Anonymous - 10-07-2008, 14:27
akbi napisał/a: | ???? a gdzie masz takie statystyki, ktoś wcześniej podawał linka, z których wynika zupełnie coś innego. |
gdzies w unijnych badaniach tak wyszlo po wprowadzeniu kilka lat temu ograniczenia do 50.
Ursus - 10-07-2008, 16:37
akbi napisał/a: | eh ... kolega Ursus, zrobił małą zmyłkę, a TY jego śladem |
Chyba nie zatrybiłem, jaką zmyłkę??
akbi napisał/a: | tego nie można określić ... po prostu nie można się opierać jedynie na suchej liczbie ilości wypadków. .... zmiennych w tej niewiadomej jest znacznie więcej. |
Właśnie o to mi chodziło, choć też nie do końca. Nie da się dojść, co dokładnie powoduje wzrost liczby wypadków dlatego ja przyjmuje najprostszy wniosek, liczba wypadków wzrosła, więc ten przepis, który miał je ograniczyć nie przyniósł należytych rezultatów. Skoro dodatkowo jazda na światłach ma również swoje wady jestem za zniesieniem tego przepisu.
akbi napisał/a: | Ja na początku się tylko pytałem, czy w związku z podanymi statystykami wypadków, które wskazują, że liczba wypadków wzrosła i liczba ofiar również ...po których niektórzy twierdzą, że włączone światłą nic nie dają i zniesienia obowiązku ich włączania, to czy tym samym tokiem myślenia, też nie można by przywrócić prędkość max w miastach do 60km/h ?? |
Nie, ponieważ napiszę to jeszcze raz, ja nigdy nie uważałem i nie uważam, aby ten przepis miał pomóc w zmniejszeniu liczby wypadków, wręczm moim zdaniem nie ma on na to wpływu, ale ma wpływ na poziom obrażeń w przypadku potrąceń. Jest tu więc jeden wymierny efekt, który jest przecież udowodniony. Dodatkowo ja nie widzę innych wad tego ograniczenia, to że dłużej i wolniej jadę nie jest dla mnie problemem, jestem za przepisami i zdrowym rozsądkiem, bo nie powiem przecież, że jeżdżę tylko przepisowo (bo tego zdrowego rozsądku to też często brakuje w samych przepisach).
[ Dodano: 10-07-2008, 16:39 ]
arturro napisał/a: | gdzies w unijnych badaniach tak wyszlo po wprowadzeniu kilka lat temu ograniczenia do 50. |
Może raczej odnośmy się do tego co nam najbliższe, czyli sytuacji na naszych drogach i w naszym kraju, no chyba że to dotyczyło Polski właśnie, choć nie słyszałem o takich statystykach...
siwek - 10-07-2008, 22:13
akbi napisał/a: | Przepraszam, ale nie wiem jak Ci to prościej w piśmie wytłumaczyć ... może na Zlocie będzie okazja , to może ustnie mi się uda |
ok na Zlocie sobie to wyjaśnimy bo nie ma sensu odbiegać od tematu
akbi napisał/a: | siwek napisał/a:
a co w sytuacji gdy ktos ci np. z boku wyjedzie? lub zacznie wyprzedzac tuż przed toba? Mam wiele przykładów z ostatniego roku z jezdzenia po Warszawie gdzie jak bym jechał 10-15km/h szybciej to bym uderzył w samochód przecinający ulice po której jade w poprzek...(ja jade na zielonym)
ale z tego co piszesz (jechałeś na zielonym) to nie była by w tym Twoja wina, tylko tego co wjechał na skrzyżowanie na czerwonym. |
a co by było jak bym w niego uderzył jadąc 60km/h (po podwyższeniu tej prędkości)? jakie byłyby skutki? tylko to mnie "uratowało" że jechałem przepisowo(ale to raczej już do tematu o Zientarskim )
[ Dodano: 10-07-2008, 22:18 ]
Ursus napisał/a: | dlatego ja przyjmuje najprostszy wniosek, liczba wypadków wzrosła, więc ten przepis, który miał je ograniczyć nie przyniósł należytych rezultatów. Skoro dodatkowo jazda na światłach ma również swoje wady jestem za zniesieniem tego przepisu. |
A skąd masz pewność że po zniesieniu tego przepisu nagle nie wzrośnie drastycznie ilość wypadków? Samo napisałeś ze nie da sie dojść co powoduje wzrost liczby wypadków więc czemu chcesz znieść ten przepis?
Hubeeert - 10-07-2008, 22:42
akbi napisał/a: | siwek napisał/a: |
a co w sytuacji gdy ktos ci np. z boku wyjedzie? lub zacznie wyprzedzac tuż przed toba? Mam wiele przykładów z ostatniego roku z jezdzenia po Warszawie gdzie jak bym jechał 10-15km/h szybciej to bym uderzył w samochód przecinający ulice po której jade w poprzek...(ja jade na zielonym) |
ale z tego co piszesz (jechałeś na zielonym) to nie była by w tym Twoja wina, tylko tego co wjechał na skrzyżowanie na czerwonym. |
Arek i jeszcze coś - to może mało trafia do osób tłumaczących że gdyby jechali szybciej nic by się nie stało bo by to mieli za sobą ale ja widziałem jak Golf przejeżdżający na ciemnożółtym połamał motocykliście kręgosłup. Widziałem też po dynamicznym ruszeniu ze skrzyżowania jak zbliża się do mnie na zablokowanych kołach ciężarówka sunąca wprost na mnie. Widziałem jak koleś skręca w lewo i jego zderzak wbija się moje drzwi kierowcy (cudem nie przerolowałem).
Wiesz co? Temu gościowi z motocykla niedużo pomogło, że gówniarz z Golfa powtarzał przepraszam i że Policjant dał mu mandat a gnój przyznał się do winy.
Mi pomogło (w przypadku ciężarówki) to, że jednak uciekłem ale gość za mną się nią wbił (nie mocno).
W ostatnim przypadku opanowałem poślizg (Bartek, piotras, jerzyk i jeszcze kilku widziało jak jeżdżę w poślizgach).
Nie uważam jednak, żeby cokolwiek z tego upowazniało mnie do jazdy według mojego uznania.
Anonymous - 11-07-2008, 08:18
ja od wczoraj jestem zwolennikiem jazdy na dziennach swiatlach (powod ponizej)
tzn. zartuje z tym entuzjazmem ale w sumie mi juz ten przepis nie przeszkadza
akbi - 11-07-2008, 10:26
Hubeeert napisał/a: | to może mało trafia do osób tłumaczących że gdyby jechali szybciej nic by się nie stało |
ale ja wcale tak nie tłumaczę, ja tłumaczę, że prędkość nie ma bezpośredniego wpływu na ilość wypadków.
Hubeeert napisał/a: | widziałem jak Golf przejeżdżający na ciemnożółtym połamał motocykliście kręgosłup |
co to jest ciemnożółte?? Kręgosłup możesz połamać też przy prędkości 10km/h jak dobrze trafisz.
Hubeeert napisał/a: | Widziałem też po dynamicznym ruszeniu ze skrzyżowania jak zbliża się do mnie na zablokowanych kołach ciężarówka sunąca wprost na mnie. |
tego się po Tobie nie spodziewałem:
1 - nie upewnienie się, że po włączeniu światła zielonego masz puste skrzyżowanie, lub już nikt na nie nie wjeżdża
2 - że ruszasz spod świateł dynamicznie (tutaj żarcik:P )
Hubeeert napisał/a: | Widziałem jak koleś skręca w lewo i jego zderzak wbija się moje drzwi kierowcy (cudem nie przerolowałem). |
???
..ale co Twoje przykłady mają do prędkości, toć to zwyczajnie nie umiejętność jazdy autem + jazda na czerwonym świetle.
siwek - 11-07-2008, 10:50
akbi napisał/a: | ale ja wcale tak nie tłumaczę, ja tłumaczę, że prędkość nie ma bezpośredniego wpływu na ilość wypadków. | ale ma ogromny wpływ na skutki wypadków...
Sam przeżyłem poważny wypadek, byłem potrącony przez samochód dostawczy, połamana szczeka, czaszka, nos, porozrywana skóra i jeszcze blizny zostały i tylko dzieki temu że koleś nie jechał te 10km/h szybciej udało mi sie przeżyć, choć i tak lekarze mówili że cudem przezyłem i nic poważniejszego mi sie nie stało (dzieki Bogu ) wiec prawdopodobnie jakby jechał szybciej to by mnie tu nie było i dlatego jestem przeciwny podwyższaniu predkosci bo skutki wtedy sa tragiczne... akbi napisał/a: | 1 - nie upewnienie się, że po włączeniu światła zielonego masz puste skrzyżowanie, lub już nikt na nie nie wjeżdża |
a czy czekasz mając zielone az kazdy samochód który ma teraz czerwone zatrzyma sie na światłach? Raczej nie i poprostu jedziesz majac pewność że sie nikt nie zagapił i nie zauważył ze sie zmieniło światło.
akbi - 11-07-2008, 10:59
siwek napisał/a: | Sam przeżyłem poważny wypadek, byłem potrącony przez samochód dostawczy, połamana szczeka, czaszka, nos, porozrywana skóra i jeszcze blizny zostały i tylko dzieki temu że koleś nie jechał te 10km/h szybciej udało mi sie przeżyć, choć i tak lekarze mówili że cudem przezyłem i nic poważniejszego mi sie nie stało (dzieki Bogu ) wiec prawdopodobnie jakby jechał szybciej to by mnie tu nie było i dlatego jestem przeciwny podwyższaniu predkosci bo skutki wtedy sa tragiczne... |
siwek, patrząc na to w ten sposób, nie wsiadaj do auta i nie przechodź przez jezdnie, a najlepiej w ogóle nie wychodź z domu i nikogo do niego nie wpuszczaj.
Jaka była przyczyna tego, że potrąciła Cię ciężarówka?? Opisz mi tylko dokładnie proszę.
siwek napisał/a: | a czy czekasz mając zielone az kazdy samochód który ma teraz czerwone zatrzyma sie na światłach? |
Nie, niekoniecznie musi się zatrzymać, wystarczy, że widzę, że zwalnia.
Poza tym, jeśli nie widzę dokładnie całego skrzyżowania to nie ruszam "dynamicznie", czego z reguły i tak nie robię ... w mieście.
Ursus - 11-07-2008, 15:41
siwek napisał/a: | A skąd masz pewność że po zniesieniu tego przepisu nagle nie wzrośnie drastycznie ilość wypadków? Samo napisałeś ze nie da sie dojść co powoduje wzrost liczby wypadków więc czemu chcesz znieść ten przepis? |
Bo nie wierzę, że nagle tak sobie pojawiła się jakaś trzecia siła powodująca zwiększenie liczby wypadków, o której nic nie wiemy a włączone światła tak naprawdę się spisują, tylko zmniejszyły liczbę wypadków o mniejszą ilość niż ich faktyczny nagły wzrost - no jak to brzmi?? Czemu chcę znieść ten przepis?? Pisałem już to, że posiada on również swoje wady, które dostrzegłem w trakcie jego stosowania (przypominam, że początkowo byłem bardzo za) i pisałem już o tym. Szczegóły można znaleźć również w artykułach wcześniej przytoczonych, jeżeli chcesz to mogę je rozspisać ale to będzie powtarzanie tego co już było... a do tego jestem za ekologią od pewnego czasu i wiem, że u wielu z Was wzbudzi to uśmiech na twarzy. Przyzwyczaiłem się, że jeszcze jest bardzo mało ludzi "uświadomionych ekologicznie", szczególnie w naszym kraju.
A co do tego ruszania spod świateł, ja zawsze obserwuję sytuację na drodzę, w końcu jeżeli komuś nie pozwolę opuścić skrzyżowania to będzie moja wina. Tak jak Akbi wystarczy, że widzę zwalniający samochód. Wiem, przynajmniej, że kierowca jest wówczas świadomy tego, że musi się zatrzymać i widzi światła, a to że on w każdej chwili może depnąć w gaz, bo zaboli go jak zobaczy piękniejszy wóz od swego, to już jest sytuacja niedoprzewidzenia i sam nie będę miał wówczas sobie nic do zarzucenia.
|
|
|