To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

mystek - 17-05-2011, 20:31

#Krzychu - ja się ustosunkowałem do Twojego "za bardzo zero-jedynkowo rozpatrujesz sytuację", a nie, że czuję się dumny z tego, że w tym przypadku mam ewidentną rację. Raczej ubolewam nad tym, że koleś w passacie nie powinien mieć prawa jazdy, skoro tak jeździ i uważa, że tak jest dobrze, przyblokować kogoś, "przyszeryfować".
Juiceman - 17-05-2011, 20:32

Jak się jest [tu wpisz co chcesz] to się czeka, skoro są dwa pasy to z 2 pasów się korzysta. Najlepszy przykłąd to droga z Długołęki ->Wrocław. Nie wiem czy to paradoks ale ludzie tam wiedzą jak działa zasada "na zamek" i nikt nie trąbi, zajeżdża. Wręcz robią miejsca na 1 auto ;)

Popieram Mystek'a.

krzychu - 17-05-2011, 20:42

Kaucz napisał/a:
niby w jaki sposób wspomaga ?


Inicjując jazdę na zamek.

Kaucz - 17-05-2011, 20:58

krzychu napisał/a:
Kaucz napisał/a:
niby w jaki sposób wspomaga ?


Inicjując jazdę na zamek.

Czyli nie masz bladego pojęcia na czym polega jazda na zamek...

robertdg - 17-05-2011, 21:04

Kaucz podciągane jest to pod utrudnianie ruchu, chodź jest to mało praktykowane - najczęsciej jest to zauważalne np w dniu takim jak Święto Zmarłych, bynajmniej niejednokrotnie byłem świadkiem tego, że kierowca chcąc do ostatniej chwili wykorzystać lewy pas ruchu chciał bym możliwe w najbliższym miejscu - no niby idea jazdy na zamek powinna być spełniona, a tu mandaty karne, no cóż ja tam zjeżdżam na zamek możliwie najbliżej przy czym nie wbijając się nikomu na siłe, a wykorzystując ludzką życzliwość.

Mi tez się wiecznie śpieszy, jednakże staram się tego nie pokazywac na drodze, uzewnętrzniać się, etc., mystek na dobrą sprawe mógł zadzwonić do stróży prawa i powiadomić o fakcie, kierowca białego auta mógłby dostać mandat za po pierwsze zajmowanie dwóch pasów ruchu art. 16 ust. 4 150zł i utrudnianie ruchu art. 22 ust. 5 200zł jakby trafil na twardego stróża.

Aha kierowcy cięzarówek za jazde "łeb w łeb" także dostają mandaty za utrudnianie ruchu - wiecie sytuacja preferowana przez nich w korkach, czyli blokowanie śąsiedniego pasa ruchu, gdyz robią przed soba wolną przestrzeń.

krzychu - 17-05-2011, 21:09

Kaucz napisał/a:

Czyli nie masz bladego pojęcia na czym polega jazda na zamek...


:rolleyes: A Wy wszyscy wiecie. Pędzić do końca lewym i potem czekać aż 10-te auto wpuści. A to 9 pierwszych pomyśli no tak następny co się mu spieszy w Japońcu. Starą Skodą mnie w takiej sytuacji szybciej wpuszczą, lancerem już często nie, do tego trąbią i jadą zderzak w zderzak ryzykując zlepienie tylko żeby mnie nie wpuścić (akcje częsta z Bystrzańskiej w BB). Jak jadę spokojnie do końca lewym z prędkością podobną do tego na prawym dostaję na końcu spokojnie miejsce "na zamek" co ciekawsze Ci za mną też nie mają żadnego problemu żeby takie miejsce "na zamek" co drugie dostać nawet jak to jest zespół (nie ważna czy na prawym czy lewym).

Spoko nie każdy musi się zgadzać, mam też wrażenie że reakcje tej drugiej strony są różne w zależności od regionu. W bb jest bardzo ciężko o zamek, za to na drodze z BB do Katowic już raczej nie ma problemu.

Kaucz - 17-05-2011, 21:17

krzychu napisał/a:
Pędzić do końca

Właśnie o to chodzi w tym ! Jedź do końca !
krzychu napisał/a:
potem czekać aż 10-te auto wpuści.

W idei tej jazdy jedzie się na zmianę. Prawy pas, lewy pas, prawy pas, lewy pas...
Niestety w Polsce jest zbyt dużo chamów na drodze, każdy uważa się za nauczyciela, a innych kierowców za cwaniaków... ale czy to znaczy, że mamy się pod to podporządkowywać ? Jak wytłumaczysz to, że sama policja zachęca, aby dojechać do końca i tam czekać, aż ktoś wpuści ?

mystek - 17-05-2011, 21:32

#Krzychu - i właśnie w tym przypadku tych 9, którzy nie wpuszczą nie potrafi jeździć, a 10-ty zachowuje się kulturalnie, wg jazdy na zamek :) . Po to są te wszystkie "Marki Dworaki" i inne akcje w Gazecie Wyborczej (chyba z tej gazety były nalepki na auto "Jeżdżę na zamek"), żeby ludzi uświadomić, że powinno być lewy-prawy-lewy-prawy-lewy-prawy, a nie lewy-prawy-prawy-prawy-prawy-lewy-prawy-prawy...

Gdzieś jakiś czas temu wyczytałem, czy oglądałem program, że jazda na zamek (tylko prawidłowo, czyli L-P-L-P) nie powoduje korków, a nawet je rozluźnia!

Yuppy - 17-05-2011, 21:56

Jazda na zamek jest ok, są jednak sytuacje nieco bardziej dyskusyjne. Dla przykładu trasa Toruńska w Warszawie od strony Marek, remontowana już od dłuższego czasu. Codziennie rano korki. Dojeżdżając do ronda przy ulicy Łabiszyńskiej jest jeszcze ok, jednak za rondem samochody jadące na drugą stronę Wisły ustawiają się wzdłuż lewego pasa, gdyż prawy odbija na końcu na ulicę Modlińską. Samochodów jadących do przodu jest zdecydowanie więcej, od czasu do czasu zdarzy się, że ktoś skręca w prawo. Ci, którzy jadą prawym pasem do końca lub prawie do końca i wtedy próbują wjeżdżać na lewy, blokują ruch jadącym na Modlińską. Dlatego ja jeśli tamtędy jadę, staram się w miarę szybko ustawić na lewym, choć według metody zamka błyskawicznego powinienem jechać prawym do ostatniego momentu, kiedy będę mógł jeszcze wjechać na lewy.
krzychu - 17-05-2011, 21:59

mystek napisał/a:
i właśnie w tym przypadku tych 9, którzy nie wpuszczą nie potrafi jeździć, a 10-ty zachowuje się kulturalnie


To dziwne że jak jadę równo z prawym to proporcje się odwracają 9-ciu wpuści, a 1 nie... Nie rozumiecie prostych zasad sterujących podświadomością ludzi więc nie zrozumiecie o co tutaj chodzi. A tych 9-ciu o których mówimy gazeta, program telewizyjny i tak nigdy nie zmieni bo oni już 200 tys km zrobili to zrobią 200 tych następnych w ten sam sposób. Po prostu małe "szeryfowanie" powoduje to że zamek się zaczyna bo za mną już z 4-5 aut jedzie i potem już wjeżdżają na zamek, nikt nie jest brany za cfaniaka co się mu spieszy/chce ominąć kolejkę. Sprawa wygląda perfekcyjnie jak korek jedzie nikt się wtedy na lewym tez nie buntuje. Jak stoi jest gorzej wtedy staram się bardzo wolno dojechać lewym do końca (tak żeby ktoś nie pomyślał że się mi spieszy) i przeważnie też nikt nie robi problemu żeby mnie wpuścić.

[ Dodano: 17-05-2011, 22:00 ]
Kaucz napisał/a:
krzychu napisał/a:
Pędzić do końca

Właśnie o to chodzi w tym ! Jedź do końca !


I potem Ci co wiedzą co to zamek, ale wolą stać na prawym bo boją się że ktoś ich nie wpuści potem i tak Cie nie wpuszczą bo zostaniesz zaszufladkowany jako cfaniak.

Kaucz - 17-05-2011, 22:34

Cytat:
I potem Ci co wiedzą co to zamek, ale wolą stać na prawym bo boją się że ktoś ich nie wpuści potem i tak Cie nie wpuszczą bo zostaniesz zaszufladkowany jako cfaniak.

Jak się boją to niech jadą taksówką, mpk, albo innym środkiem transportu jako pasażer. Mam gdzieś, że będę brany za cwaniaka. To ich problem, że nie potrafią jeździć z głową...

gzesiolek - 17-05-2011, 23:07

ja osobiscie jesli jest zwezenie i jest oznaczone, jade spokojnie swoim pasem jak widze ze sie konczy tocze sie powli z kierunkowskazem... oczywiscie zwykle jest 2-3 takich co to "po moim trupie", ale tak toczac sie bez zatrzymywania zwykle wlaczam sie w drugi pas... jak inni dolaczaja sie w ten sam sposob uzyskuje sie w szybkim tempie sprawnie dzialajacy zamek i tutaj rozumiem o co biega Krzychowi...
po prostu zamiast klnac na wszystkich co to nie umieja na zamek jezdzic, stojac na samym krancu pasa i walczac na sile wbijajac sie na drugi, mozna zrobic to z gracja i klasa przy tym pociagnac za soba innych...
nie chodzi tu Krzychowi o takie szeryfowanie jak Passat na filmiku... bo to tylko wkurza a nie edykuje, ale i jazda gaz do dechy do konca i pozniej hebel i sie na sile wbijam niestety nie wplywa dobrze na nauke przez ludzi jazdy na zamek...
umiar i zloty srodek na polskich drogach jest niezbedny... po porstu czasem myslcie o tym co mysla inni, nawet Ci co nie potrafia jezdzic jak nalezy... troszke empatii i luzu... i od razu jakos tak czesciej i zamek zaczyna ludziskom wychodzic i mniej walki na drodze...
po prostu "siemanko" ;)

robertdg - 17-05-2011, 23:30

Nie no ja przyznam, że lubie jeździć autem, choć czasami wychodzi mi to bokiem jak się trafi na nieprzyjemny odcinek drogi, czasami się poirytuje, ale przewaznie jak to się mówi, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Dzisiaj sobie jade w pewnych rejonach Małoposki, no i ciagnie się przedemną Scenic i co chwile głaska pedał hamulca, no jest droga mozna jechac 70, to nie bo 40, łuki wcale nie były takie wolne, po chwili dojrzałem, że to jakies Seicnto jest przed Scenic'iem, pomyślałem sobie, kurcze czyżby go holował, no bo bardzo przyklejone były do siebie no i to permanentne łaskotanie hamulca, do tego prekośc niska. Stwierdzam, przy najbliższej prostej i mozliwości będzie wyprzedzanko, nadarza sie okazja, ja bez wachania kierunek redukcja, zmiana pasa i klops, Scenic przed moj nos, znaczy sie nie holuja, no ale co sie dzieje, Scienic wybiera sie do wyprzedzania jak szpak do kochania, no kurde sobie mysle pewnie i ja nie zdąże, no to sie chowam za sejtkiem. Szczęście w nieszczęściu bo Scenic ledwo co zdązył wyprzedzić i uciec przed nadjeżdżającym z naprzeciwka, kurde taka refleksja nad nieroztargnietymi kibicami na drogach :lol:

krzychu - 18-05-2011, 00:06

robertdg napisał/a:
Scienic


Ja miałem kiedyś podobną sytuację też ze Scenikiem. Co ciekawe jak zatrąbiłem Scenic zjechał na prawy po to żeby za moment doprowadzić do jeszcze niebezpieczniejszej sytuacji i ze zmyłki kontynuować manewr wyprzedzania - musiałem awaryjnie hamować żeby nie zagościć w jego :butthead:

Ale opowiem jeszcze coś co wydarzyło się jakiś czas temu ale do dzisiaj mam to w głowie. Coś na temat właśnie traktowania drogi jak meczu czy walki. Jest sobie Żywiec i droga do ronda. Po drodze jest ostre i ciasne skrzyżowanie. Ciężarówki muszą tam hamować itd, można objechać taka bardziej boczną w prawo i wyjechać na następnym wjeździe na rondo (można czasem nawet z 5 aut wyprzedzić takim manewrem). Ja jadąc kiedyś do pracy nie spiesząc się jadę i corsa lekko wymusza na mnie pierwszeństwo ruszając z podporządkowanej (znaczy tak że jak by ruszyła żwawo to nie musiał bym hamować, ale postanowiła się toczyć 30-40 jak dojechałem dopiero przyspieszyła). Patrzę z przodu ciężarówka więc odruchowo w prawo, ale tam trafiłem na inne auto które szanowało czas więc do ronda dojechałem tak że mógł bym wjechać tak na styk przed ciężarówkę albo za nią. Wybrałem trzecią opcję zatrzymałem się, przejechała ciężarówka, 3 auta, a czwarta była ta corsa która trzymała się na zderzaku poprzedzającego i za kierownicy młody POGROZIŁ mi palcem, a na fotelu pasażera siedział zadowolony chyba jego ojciec... Po prostu ręczę podają. Na moście oczywiście na lewy jak się tylko zaczął, więc jeszcze przed wyprzedzeniem ciężarówki wyprzedziłem ich prawym. Czyżby ojciec uczył "kultury" syna? Aż strach pomyśleć na co jeszcze wpadną...

Zdarzało się że ktoś mi pokazał środkowy palec i to w sytuacji kiedy wymuszał na mnie pierwszeństwo, ale to pogrożenie palcem to prostu rozłożyło mnie na łopatki... Że co ja kulturalnie się zatrzymałem żeby komuś nie wjechać przed maskę (nawet tak żeby nie musiał hamować), a ten mi jeszcze grozi palcem jak bym to ja mu wcześniej wjechał przed maskę.

Nie traktujcie drogi jak walki i nie udowadniajcie sobie nawzajem.

coolluk - 18-05-2011, 19:01

a mnie dzisiaj spotkała ciekawa niespodziewajka :D pewien użytkownik drogi podczas agresywnych manewrów ustawił się na światłach na 1 pozycji... Fiatem Ulysse takie pudełko na kołach z lat 90 chciałem szybkim manewrem wyprzedzić i zmienić pas zostawiając delikwenta za sobą, nagle start spod świateł jedynka, dwójka, trójka... deptam mocno potem kick ! i dalej bez rezultatu (od razu pisze ze ograniczenie na tej drodze to 120 km/h)
przy 110 już byłem lekko z przodu ale hamowałem bo musiałem zjeżdżać. na tylnej klapie fiata ciekawy napis ferrari edition :) . Wszedłem potem na neta i znalazłem najmocniejszą wersję fiata z tamtych lat... V6 ponad 200KM i już nie potrzebowałem innych informacji :) śmiesznie to musiało wyglądać z boku :D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group