To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Lekki Samochód Ratowniczo Gaśniczy

Bzyk_R1 - 12-08-2017, 21:58

Witajcie czytelnicy!

Dokładnie 8 sierpnia minął rok od zakupu mojego kochanego Outlandera Turbo. Jak to wielokrotnie powtarzałem był to wspaniały ekscytujący rok w którym nauczyłem się więcej o samochodach niż przez kilka lat wcześniej razem wziętych. W ciągu tego roku zrobiłem się zielony :D i pomogłem Wam ponad 30 razy (przynajmniej oficjalnie) Z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim którzy kiedykolwiek i czymkolwiek przyczynili się do tego że Lekki Samochód Ratowniczo Gaśniczy jest u mnie, działa, wygląda i jeździ tak a nie inaczej :D Po roku czasu można coś już powiedzieć sensowniejszego o aucie, już etap poznawania jest dobrze rozwinięty. Mogę z pełną odpowiedzialnością napisać że kupiłem egzemplarz w dobrym stanie. Był epizod z lawetą (sprzęgiełko klimatyzacji) był z niedobrze poskładanym rozrządem, jakieś historie z korektami paliwa i hamulcami wynikające ostatecznie z zaniedbań i pewnych oszczędności czasem moich a czasem poprzedniego właściciela. Poza mechaniką blacharsko również jestem zadowolony. Nie byłbym sobą gdybym nie zapisywał wszystkich wydatków związanych z autem w ciągu minionego roku. Nie licząc oczywiście wydatków na paliwo Outlander pochłonął 13531zł Wiele w tej kwocie poszło na "zabawki" które nie musiały być ale sprawiły że LSRG naprawdę teraz jeździ i daje mega frajdę, będąc przy tym daily dla rodzinki. Oczywiście trzeba wliczyć też zyski (materialne) z posiadania tego auta. Odsprzedaż niepotrzebnych seryjnych części, odszkodowanie z OC oraz drobne usługi np lawetą wygenerowały jakiś 1500zł zysku. Tak więc ostatecznie każdego miesiąca, minionego roku z Outlanderem ładowałem w niego tysiaka.

Tyle o przeszłości i finansach. Teraz będzie teraźniejszość. Auto ma prawie 166666 km przebiegu. Niebawem pamiątkowa fotka. Nie żłopie oleju, dzięki launch control jestem pewien czasu poniżej 7s do 100km/h. Aktualnie borykam się z CE związanym ze spaleniem grzałki sondy lambda numer2. Trzeba to powiedzieć w tym względzie RS Motorsport dało ciała. Lambda i tak nie służyła do niczego więc można było wyłączyć obwód grzałki a tak można sobie gotować wodę na kawę pod podwoziem i tracić tylko prąd. Aktualnie staram się nie jeździć w deszcz (co nie jest trudne) jako że praktycznie całe podwozie i zawieszenie gdzie była korozja jest otrute Brunoxem. Nadal nie doczekałem się podnośnika i urlopu który się zbliża ażeby zrobić do końca konserwację.
Przesądziła się również sprawa mojego udziału w zlocie MM. Niestety w tym roku LSRG nie weźmie udziału w tej wspaniałej imprezie. Wszystko w zasadzie się dobrze zgrało, dostałem wolne w pracy, autko mogło być skończone i wypieszczone spokojnie do terminu zlotu niestety najważniejsza jest teraz Żona która nie może w obecnym stanie jeździć tak daleko. Priorytety się zmieniły, chcę żeby Maksymilian przyszedł na świat zdrowy i we właściwym czasie ;) Tak więc przepraszam.

Przyszłość. Hmm wiele razy wybiegałem daleko i marzyłem co to nie zrobię i na jaki termin. Teraz widzę że to nie American dream i trzeba wziąć poprawki na prawdziwe życie. Auto chcę dalej modyfikować ulepszać, podnosić jego wartość i robić dla siebie. Nie wiem co z tego wyjdzie i czy maluszek nie pochłonie wszelkich funduszy :D Teraz dużo wracam nocami i widzę jak po wielkich upałach za dnia auto łapie oddech nocą. Wyraźnie za gorąco w dolocie pasował by wydajny FMIC. W środku brakuje tempomatu i 2DIN. Jest wiele wspaniałych projektów a modzenie wciąga i nie puszcza. Co z tego wyjdzie zobaczymy.

Dzięki że dotrwaliście do tego miejsca. Wiem że parę osób to czyta i nie jest Wam obojętny los LSRG. Gdybyście czegoś potrzebowali lub mięli ciekawe pomysły to śmiało. W końcu ja swoją historię piszę w głowie a tutaj dla WAS :thumbleft: :partyman:

Pawel1988 - 12-08-2017, 23:48

Piękna historia :D życzę dalszych wspaniałych projektów, niezawodności i ciaglego zadowolenia oraz uśmiechu na twarzy przy każdym dodaniu gazu :)
sla - 13-08-2017, 11:42

To może taka drobnostka https://pl.aliexpress.com/item/Auto-Car-Alarm-Engine-Starline-Push-Button-Start-Stop-RFID-Safe-Lock-Ignition-Switch-Keyless-Entry/32808753818.html?spm=a2g17.search0104.3.17.wBvSdd&ws_ab_test=searchweb0_0,searchweb201602_1_10152_10065_10151_10068_10171_10084_10083_10080_10304_10307_10082_10081_10301_10110_10137_10111_10060_10112_10113_10155_10114_10154_10056_10055_10054_10312_10313_10059_10314_10315_100031_10099_10078_10079_10103_10073_10102_10052_10053_10142_10107_10050_10051,searchweb201603_5,ppcSwitch_5&btsid=4937ab16-b1dd-4ece-915c-2e8c9ae78821&algo_expid=c262c9af-fa4e-47fc-b5d5-1b714fa079c6-2&algo_pvid=c262c9af-fa4e-47fc-b5d5-1b714fa079c6
MartynkaWAW - 17-08-2017, 22:15

sla napisał/a:
To może taka drobnostka https://pl.aliexpress.com/item/Auto-Car-Alarm-Engine-Starline-Push-Button-Start-Stop-RFID-Safe-Lock-Ignition-Switch-Keyless-Entry/32808753818.html?spm=a2g17.search0104.3.17.wBvSdd&ws_ab_test=searchweb0_0,searchweb201602_1_10152_10065_10151_10068_10171_10084_10083_10080_10304_10307_10082_10081_10301_10110_10137_10111_10060_10112_10113_10155_10114_10154_10056_10055_10054_10312_10313_10059_10314_10315_100031_10099_10078_10079_10103_10073_10102_10052_10053_10142_10107_10050_10051,searchweb201603_5,ppcSwitch_5&btsid=4937ab16-b1dd-4ece-915c-2e8c9ae78821&algo_expid=c262c9af-fa4e-47fc-b5d5-1b714fa079c6-2&algo_pvid=c262c9af-fa4e-47fc-b5d5-1b714fa079c6
Błagam... Nie...
Bzyk_R1 - 27-08-2017, 22:24

Witajcie. Obiecałem relację więc niech się stanie. Najpierw jednak z kronikarskiego obowiązku muszę pokazać obiecaną fotkę okolicznościową, w sumie już nie aktualna :D


KONSERWACJA

Powiem Wam operacja kosztowała mnie sporo pracy i nerwów. Rozłożyła się w czasie i w sumie zajęła kilka pełnych dniówek. Nie chciałbym już tego chyba robić, szkoda paznokci i zmasakrowanych opuszków palców :D Nie wiem jak by to wyglądało po firmie która robi to w 3h czy nawet 2-3 dni, być może mają wprawę a pod autem pracuje sztab ludzi. Mnie zeszło znacznie dłużej. Przed całą operacją wydałem parę groszy na myjni automatycznej na mycie podwozia. Wiadomo szału nie ma ale zawsze coś tam spłukało z wierzchu. Potem w pracy ponownie myjka ciśnieniowa i auto stało kilkanaście dni i schło w nasze lipcowe/sierpniowe upały.
Zaczęło się od mechanicznego usuwania powierzchniowej rdzy, wydmuchiwania sprężonym powietrzem. Pracowałem szczotkami drucianymi ręcznymi i na wiertarce czasem fleksie. Po zdemontowaniu tylnego wieszaka dyfra mogłem znacznie dalej sięgnąć i wyczyścić oraz otruć korozję na poprzecznej belce karoserii widocznej w oddali.

Auto wyglądało nie najgożej pod spodem z racji wcześniejszych konserwacji jakie przechodziło jeszcze zapewne za granicą

I tak stopniowo po oczyszczeniu rdzy zawieszenie, sanki i wszystko co trzeba po drodze zostało otrute brunoxem, oczywiście dwiema warstwami. W sumię z przerwami na sikanie spędziłem w kanale jakieś 10h. Temperatura powyżej 30 stopni sprzyjała reakcji a mały 1cm pędzelek sprawiał że środek trafiał we wszystkie zakamarki.


Przyszła pora aby wyjśc z kanału i zaatakować wszystko od góry

Oczywiście nie mogłem zapomnieć o konserwacji progów i profili zamknietych. Tutaj muszę pochwalić LSRG, nie ma się czego wstydzić pod nakładkami progów zero rdzy a widziałem wiele egzemplarzy gdzie na wierzch wypływał rudzielec.

Aby oddalić problem kwitnących nadkoli na dłużej postanowiłem tam solidnie nalać 700ki ale jakież moje zdziwienie było kiedy okazało się że dolnym korkiem do konserwacji w nadkolu nigdzie w sumie nie doleci gdyż zgrzane blachy całkowicie blokują dostęp preparatu. Jako że to jedna z największych wad modelu postanowiłem nie robić tego pobieżnie. Zapadła decyzja rozkręcamy środek do gołej blachy. Warto było!

Ta akcja przyniosła dopiero jedyny słuszny i najlepszy sposób na zalanie nadkoli od środka. Ruda mamy Cię!

Jako że klapa tylna była już na leczeniu a kolega Fragu ostrzegał co tam jest w środku postanowiłem tam jeszcze raz zajrzeć i po lakierniku solidnie zalać od środka. Oczywiście ten sam los spotkał wszystkie wcześniej rozkręcone wnęki.

Na wierzch wyleciały kratki odpowietrzające komorę bagażnika oraz odpływy z dachu a całość solidnie zalano.

Profile pływały można było zdejmować i robić pas tylny. Standardowo trujemy brunoxem, 750ka potem czarna 900ka

Należy zwrócić uwagę na szczeliny po montażu :D oraz na to że szczelina wstydu O1 z której zerka często rudzielec w wyniku ocierania się plastiku o ćwiartkę została zabezpieczona potrójnie i mam nadzieję już nie będzie wkurzać. Wróćmy jeszcze raz do środka, gdzie zalaniu uległy tylne kielichy.

Później przyszła pora na progi. Zostały zdemontowane powierzchnia pod nimi była w bardzo dobrym stanie. Zostało tam oczywiście punktowo otrute brunoxem potem 750ka i na wierzch 900ka. Same plastikowe nakładki uwolniłem z 10 kg błota, zastosowałem nowe spinki, nowe pchełki, oraz doczyściłem starą taśmę dwustronną (masakra) i posadziłem nową. Zmodyfikowałem je nieco bo fabryka zrobiła z nich bezodpływowe doniczki na ziemie która trafia tam z kół. Powierciłem w każdej doniczce dziury więc woda która tam trafi z błotem powinna nimi systematycznie wypływać. Ogólnie to nie jestem zadowolony z ponownego montażu. Prawy próg będzie do poprawki bo spinki nie złapały na całej długości i miejscami odstaje. Niestety jest to element na który stają dzieciaki przy wsiadaniu do auta więc nie wiem czy utrzyma się piękny na długo.

Po progach przyszła pora na demontaż przodu, standardowo trucie rdzy, mierzenie wszystkiego pod ICEK w przyszłości :D , rejestracja trafiła pod szybę a autko poleciało zawisnąć na kilka dni na podnośnik

Na podnośniku pierwszy dzień to rozkręcanie nadkoli kompletowanie dodatkowych potrzebnych spinek, solidne czyszczenie rdzy i pozostałości syfu, trucie kilkoma warstwami brunoxa. Wszelkie zaślepki jakie znalazłem zostały zdemontowane a do środka wpadły solidne dawki 750ki.


Potem przyszedł czas na przedmuchanie wszystkiego zabezpieczenie wydechu, hamulców oraz nadwozia folią. Chłodnice zabezpieczyłem kartonami, wnęki nadkoli tam gdzie były osłony silnika również, i wszędzie tam gdzie chmura mogła wlecieć i narobić bajzlu.

Na całość poszła 750ka w formie podkładu pod 900ke. Zrobiło się miodowo. Ogólnie ten 750 najbardziej pozytywnie mnie zaskoczył z całości produktów.


Następnie przyszła pora na brudniejszą robotę. Na podwozie trafia Noxudol 900


Nadkola wykończyłem 1600ką. Postanowiłem wyjechać nieco dalej na lakier żeby minimalnie uchronić go przed rozpędzonymi kamykami, tej części nie widać bez otwierania drzwi więc jest spoko, może to coś pomoże. Oczywiście w całej wnęce poleciałem bardzo grubo bo z tyłu nadkola to jakiś kiepski żart, a zależało mi też na delikatnej redukcji hałasu. Na końcu nie obyło się bez kosmetyki benzyną ekstrakcyjna i myciu tego co nie powinno być pomalowane.


Wreszcie Outek stanął na brudnych kołach :) zaczęło się suszenie i wietrzenie, z profili zamkniętych ciekło w sumie ponad tydzień, teraz prawie nie zostawia śladów już :) mogłem rozpocząć składanie przodu, nie mogło zabraknąć kompletu nowych spinek, a cały brudas z progami wygląda teraz tak:


Ostatnie foto bardzo podobne do tego z dnia zakupu. Sporo się zmieniło ;)

Z najbrudniejszej roboty to tyle. W tygodniu auto dokładnie przemyję z pozostałości konserwacji, mam specjalną aktywną pianę która zmyje wszelkie twardsze brudy. Potem autko czeka kąpiel w IPA, dokładne odkurzanie środka i mycie tapicerki oraz skórek. Jak dotrze do mnie mechaniczna polerka to ruszę ze swirlX a potem wosk.
Fajnie że dotrwaliście do teraz, mam nadzieje że się podoba relacja, wiem że nie zrobiłem wielu rzeczy zgodnie ze sztuką i parę spraw można było zrobić lepiej ale to moja pierwsza konserwa, napracowałem się i wiem że LSRG w tę zimę będzie skuteczniej chroniony. Zostawcie komentarz co myślicie, jak macie jakieś pytania czy potrzebujecie dokładniejszej relacji foto/słownej to śmiało, mam o wiele więcej materiałów.

marcink - 28-08-2017, 20:47

Jestem pod wrażeniem jak rzetelnie podchodzisz do tematu oraz jak skrupulatnie uzupełniasz dziennik pokładowy LSRG ;)

Nie kusiło cię, żeby przy demontażu wnętrza trochę je wygłuszyć matami?

Boguss - 28-08-2017, 21:40

Lol niezlle szacunek za wykonana prace :shock:
marcink, moj brat sobie wyciszyl OT i jest mega lepiej. Najlepsze ze jak zamyka sie drzwi to juz nie ma tego odglosu puszki.

Bzyk_R1 - 28-08-2017, 22:38

marcink, Dzięki za ciepłe słowa. Staram się ;-) teraz znam już plastiki w outlanderze na pamięć. Ponowny demontaż to pestka więc kiedyś może to zrobię. Na razie mam inne plany na LSRG ale to już niebawem...

Boguss, dzięki, wyciszenie robi robotę. Ale wszystko $$$$ masakra, postanowiłem ze w moim projekcie będzie wszystko co najlepsze i będzie grubo. Ale niestety finansowo nie udźwignę i wszystko rozłoży się w czasie.

staszq2 - 28-08-2017, 22:53

Łożesz Ty jeden :wink:
To moja konserwa się nie umywa do Twojej :P szacun Krzysztofie :notworthy: :notworthy: :notworthy:
Newralgiczne miejsca zrobione git :wink: ale do pełni szczescia zabrakło jednego miejsca które jest mocno podatne na korozję ale to szczegół :wink:

Bzyk_R1 - 28-08-2017, 22:56

staszq2, dzięki. Dawaj bo teraz mnie zaciekawiłeś :-D
staszq2 - 28-08-2017, 23:03

Jakbyś ściągnął przednie błotniki to byś widział :wink:
Boguss - 28-08-2017, 23:09

Bzyk_R1 napisał/a:


Boguss, dzięki, wyciszenie robi robotę. Ale wszystko $$$$ masakra, postanowiłem ze w moim projekcie będzie wszystko co najlepsze i będzie grubo. Ale niestety finansowo nie udźwignę i wszystko rozłoży się w czasie.


Wlasnie sporo kasy to wszystko kosztuje a kazdy chcial by zrobic sobie wszystko na raz. Mam ten sam bol :doubt:

Bzyk_R1 - 28-08-2017, 23:15

To powiem Ci że odpuściłem je po sprawdzeniu kamerą wziernikową :-D ale gąbki były wyciągane i od środka błotniki zalane są 750ka. Na miodowych fotkach widać najgorsze miejsca pod przednimi błotnikami. Pewnie chodzi Ci o wzmocnienia i miejsca styków blach. Wszystko zatrute spokojnie ;-)
Bzyk_R1 - 28-08-2017, 23:17

Boguss, to co czytasz i widzisz to efekt 12 miesięcy pracy i wydawania 1000zł miesięcznie. Serio? Nigdzie praktycznie tego nie widać. Narazie tylko czuć :-D
staszq2 - 28-08-2017, 23:22

Bzyk_R1 napisał/a:
Wszystko zatrute spokojnie

No dobra :mrgreen: ale zbiornik paliwa odpuściłeś hehe :wink: nie no to już z kozerą napisałem :mrgreen:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group