Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
piomic - 19-10-2011, 09:14
Ja tam zawsze wpuszczam. Jak mi się nie spieszy to lubię sobie stanąć w tym ogonku i wpuszczać. Ale tylko tych z kierunkowskazem. Nie migasz — nie jedziesz.
krzychu - 19-10-2011, 09:39
mateunia - ale czemu nie wezwałeś policji, żeby spisali protokół i potem do ubezpieczyciela drogi? Przy okazji wystawili by pewnie mandat dla kierownika robót.
[ Dodano: 19-10-2011, 09:40 ]
piomic napisał/a: | Jak mi się nie spieszy to lubię sobie stanąć w tym ogonku i wpuszczać. |
Wpuszczać znaczy więcej niż 1 osobę? Naginanie w drugą stronę powoduje wzrost ciśnienia krwi tych za tobą... Nie jest wskazane. Zasada zamka mówi jasno jeden z prawej drugi z lewej...
mateunia - 19-10-2011, 11:45
KRZYCHU a no kurcze nie pomyślałem o wzywaniu policji... a mogłem ... a to było tak że ten pierwszy co jechał passatem uderzył w to prawym kołem że to blaszane/betonowe coś przesunęło się w stronę środka. ja walnąłem w to lewym kołem i to przesunęło się na środek drogi później co są te pachołki więc na to nikt nie najedzie już... specjalnie przyglądałem się jak wracaliśmy bo drogę do warszawy odpuściliśmy bo zapas nie był za pewny żeby kontynuować jazdę tzn nie było za dużo w nim powietrza. na szczęście na skrzywionej feldze się skończyło naprawa jakieś 30zł... ale mnie najbardziej zdenerwowało nie ta skrzywiona felga jak chamstwo tych ludzi... zamiast powiedzieć panowie co sie stało to oni z morda jak stajecie, że na pobocze... kurcze człowiek stanął na pasie który nie jest w ruchu w bezpiecznym miejscu i oni jakieś ale mają.. gdyby nie mogli przejechać rozumiem ale mieli tyle miejsca ze tir by się spokojnie zmieścił a co mowa o vito...
Dzięki za opinie na przyszłość będę wiedział że można policję zgłosić. trzeba z tej sytuacji wyciągnąć wnioski i nie zapomnieć o nich... z tego tylko wynika to że trzeba uważać bo nie wiadomo co robotnicy zostawią na drodze... bo nawet jak ja jadąc 60km/h nie zauważyłem tego...druga sprawa ze swiatła trzeba mieć zawsze zadbane, brata już opierniczyłem że jak może z takimi światłami jeździć...a trzecia panowie robotnicy trochę kultury...
krzychu - 19-10-2011, 13:26
Nie obraz się ale daliście ciała. Raz z tą policją szczególnie że Was było 2. A druga rzecz to z tym podnośnikiem..... Niby proste, a jednak trzeba mieć trochę wyobraźni...
Ogólnie to nie trzeba wzywać policji, ale w takiej sytuacji ta płyta zagrażała bezpieczeństwu.... Wydaje mi się normalne, że wypadało by podjąć środki żeby następni użytkownicy drogi nie uszkodzili sobie samochodów...
A jeśli kiedyś jeszcze wjedziesz w coś albo czymś uszkodzisz samochód to albo wzywasz policje albo robisz dokumentację fotograficzną wszystkiego co się da. Potem do ubezpieczyciela drogi.
Ps. Pomijam zachowanie prostaków od kilofa no ale czego się można od nich spodziewać?
mateunia - 19-10-2011, 14:40
Wiesz wymiana koła to dla mnie nie nowość. nie raz się naprawiało samochód czy jak w rolnictwie ciągnik czy inne maszyny bez pomocy fachowców. Więc wiem co to klucz i ubrudzone ręce od smaru. Ale wiadomo jak się człowiek śpieszy to tak jest że jedno niedopatrzenie i nic się nie da dalej zrobić.... jedna niby błahostka i się spierniczyło aż wstyd się przyznać. Ale Swoją drogą to był jakiś dziwny podnośnik pierwszy raz na oczy go widziałem... nie jak w mitsu standardowy podnośnik rozkręcany. droga była z lekkim spadem na bok jak się podniosło to było dobrze a tu chcemy koło zakładać podnośnik lekko się obślizgnął i już nic nie można było z nim zrobić...
fakt faktem nie pomyślałem o policji ani o tej winowajcy. mój błąd przyznaje się. Pierwszy raz miałem taką sytuację będę wiedział na przyszłość. człowiek uczy się na błędach. a myślę że mam trochę czasu do nauki jeszcze. Jakimś weteranem szos nie jestem.
Z tymi prostakami od kilofa to dobrze to ująłeś...
mjsystem - 19-10-2011, 14:46
mateunia napisał/a: | Otóż jadąc do Warszawy. na remontowanym odcinku trasy za babskiem leżała jakaś nieszczęsna płyta z robót pech chciał że wjechałem w nią a jechałem dziś akurat passatem który ma kiepskie światła przez zmatowiałe reflektory |
Nie rozumiem dlaczego nie wezwaliście policji???
Ja dostałem odszkodowanie od zarządcy dróg, ale wezwanie radiowozu okazalo sie słuszne.
mateunia - 19-10-2011, 15:02
kurcze nie pomyślałem o policji. chciałem zmienić koło i jechać dalej niestety wyszło zupełnie inaczej. na przyszłość będę wiedział zachowam się lepiej. obiecuję, ale nie jak polityk tylko jak zwykły normalny człowiek;)
JCH - 19-10-2011, 15:35
mjsystem napisał/a: | mateunia napisał/a: | Otóż jadąc do Warszawy. na remontowanym odcinku trasy za babskiem leżała jakaś nieszczęsna płyta z robót pech chciał że wjechałem w nią a jechałem dziś akurat passatem który ma kiepskie światła przez zmatowiałe reflektory |
Nie rozumiem dlaczego nie wezwaliście policji???
Ja dostałem odszkodowanie od zarządcy dróg, ale wezwanie radiowozu okazalo sie słuszne. | Nie zawsze jest to takie jednoznaczne i oczywiste. Ja miałem podobny przypadek z tym, że zamiast przeszkody na drodze był śnieg. Nagle od jednego miejsca (okazało się, że pług zjechał zjazdem z autostrady a pozostała część drogi (pas do jazdy na wprost) pozostała nie odśnieżona. Policja zaproponowała mi mandat ponieważ powinienem dostosować prędkość i jeśli zauważyłem przeszkodę to się przed nią zatrzymać. Skoro się nie zatrzymałem znaczy jechałem za szybko
krzychu - 19-10-2011, 15:53
No ze śniegiem bywa różnie to już słyszałem wcześniej, nawet bryła lodu jest problematyczna. Ale jakieś żelastwo leżące na jezdni i do tego jeszcze w pobliżu robót drogowych? Myślę że winowajca by się szybko znalazł...
mateunia - 19-10-2011, 17:24
dziś to jest jakiś czarny dzień dla mojej rodziny. ponieważ także brat miał niemiłą niespodziankę z budowlańcami właśnie. otóż wracał z łodzi z babcią od lekarza galantem 2.0 benzynka niestety nie jeździ na co dzień nim i nie wie że benzynka lepiej idzie na wysokich obrotach w porównaniu do tdi. bo dziś na samochody się zamieniliśmy.a tak to wyglądało podczas próby wyprzedzania samochodu tamten kierowca nie chciał się wyprzedzić więc tak że musiał mu ostrzej drogę zajechać żeby uniknąć czołówki. a ze oni jechali 3 samochodami to później jak wyprzedzał kolejnego to chciał do rowu go zepchnąć a trzeci po prostu zajechał mu drogę że nie miał pola manewru. i wyskoczyło do niego 6 kolesi roboli ze zrytymi rozumami. na szczęście powyzywali go postraszyli i odeszli. ale dla mnie to ewidentnie spisanie numerów i telefon na policję powinien być. on mówi że nie chciał dzwonić bo nie chciał po komisariatach chodzić. jednego dnia 2 wydarzenia to mi odejmuje chęci do jazdy autem.jak to się mówi czarny dzień... od poniedziałku mi się wali ten tydzień... macie jakieś sposoby na odczarowanie bo chyba ktoś ewidentnie jakiś urok rzucił. z góry przepraszam ze może jako nowicjusz zaśmiecam ten portal ale musiałem się podzielić z tym kimś. Kiedyś częściej tu przesiadywałem jak szukałem galanta ale niestety nicku hasła zapomniałem i musiałem ponownie się rejestrować. teraz mam galanta i bedę chciał komuś doradzić jak będę na siłach. pozdrawiam
mjsystem - 19-10-2011, 18:03
Spoko, takie dni sie zdarzają, mi kiedyś udało sie załapać 2 mandaty w kilka godzin, przeanalizowałem sytuacje i zmienilem niepoprawne myslenie
Głowa do góry i "show must on go"
Trzymaj się!
[ Dodano: 19-10-2011, 18:06 ]
JCH napisał/a: | Nie zawsze jest to takie jednoznaczne i oczywiste. Ja miałem podobny przypadek z tym, że zamiast przeszkody na drodze był śnieg. Nagle od jednego miejsca (okazało się, że pług zjechał zjazdem z autostrady a pozostała część drogi (pas do jazdy na wprost) pozostała nie odśnieżona. Policja zaproponowała mi mandat ponieważ powinienem dostosować prędkość i jeśli zauważyłem przeszkodę to się przed nią zatrzymać. Skoro się nie zatrzymałem znaczy jechałem za szybko |
Jacku śnieg to co innego a przeszkoda tez co innego.
Nasłuchałem sie takich historii i rzeczywiście różnie bywa ale w tym przypadku winny znalazł by sie na pewno
volve - 19-10-2011, 18:20
Karę zapewne dostałby kierownik budowy, bo to on odpowiada za wszystko w obrebie działań jego ekipy. A dalej to już musiałby sobie on szukać.
jaca71 - 20-10-2011, 06:16
Jak jest obecnie z fotoradarami?
jadę nie dalej niż dwa dni temu przez wioskę a tam w krzakach do połowy schowany stoi prywatny, stary, brązowy passat a przed nim stoi coś co na 1000% jest fotoradarem. Miejsce było nieoznakowane, urządzenie w maskując oszaro czarnych kolorach, samochód nieoznakowany.
Czyżby tylko stacjonarne fotoradary miały być oznakowane? Nie wydaje mi się
Na koniec napisze - nie zrobili mi zdjęcia
cns80 - 20-10-2011, 11:51
W Warszawie możesz spotkać czarną Carismę z takim radarem, albo z suszarką. Mój brat robi pomiary ruchu na drodze. Odnotowują średnią prędkość przejazdu do jakiś tam badań.
gzesiolek - 20-10-2011, 13:51
jaca71, w przypadku przenosnych fotoradarow to tylko te SM maja byc uzywane w miejscach oznaczonych znakami... ITD czy Policja w aucie moze Ci pstrykac zdjecia lub filmowac bez ograniczen co do miejsca czy oznakowania...
Tak gdzies czytalem...
Stacjonarki maja byc oznakowane wszystkie, docelowo jaskrawe i nie ma byc fake'ow...
Mam tylko nadzieje ze ktos pomysli o oznakowaniu wczesniej, a nie ze jedziesz dwupasmowka, masz znak teren zabudowany a 50metrow dalej fotoradar... hamujace w takich miejscach samochody sa wiekszym zagrozeniem niz przekroczenie predkosci (bo nawet przejsc czy budynkow jeszcze nie ma)
Poza tym jak tam stał prywatny Passat to moze rzeczywiscie jacys badacze lub dziennikarze sobie testy robia...
|
|
|