Forum ogólne - Na światłach mijania przez cały rok
emfranc - 15-07-2008, 13:16
akbi napisał/a: | Matematyka to królowa nauk
sęk w tym, aby do stworzonego równania podstawić wszystkie zmienne ... i aby podstawić je wiarygodnie
|
Do matematyki jako dziedziny nauki nic nie mam. Tylko boli mnie jak te kaleki umysłowe wszystko pier..lą w naszym kraju. Po tym co przeczytałem w uzasadnieniu przepisu ograniczającego prędkość nikt mnie nie przekona, że ludzie odpowiedzialni za nasze bezpieczeństwo znają jakiekolwiek równania matematyczne. Mnożenie, dzielenie, dodawanie i odejmowanie może opanowali w stopniu podstawowym No i dzielenie też czasem im wychodzi trochę lepiej (ale stołków). O żadnym wiarygodnym i świadomym działaniu nie ma mowy - wszystko przypadek i łut szczęścia. Aaale dość tej polityki, zagalopowałem się, to nie to forum;)
Ursus - 15-07-2008, 13:47
akbi napisał/a: | w jaki sposób może być ujemna?? |
No przecież jest to w treści tego co napisałem, oj znowu nie czytałeś dokładnie
akbi napisał/a: |
wg mnie ma ... ilość wypadków przy zmniejszonej prędkości wzrosła ...tak jak napisałem wcześniej - jest to spowodowane większą ilością "kontaktów*" aut między sobą.
Kontakt aut - wyprzedzanie, wymijanie, włączanie się do ruchu, przecinanie torów jazdy. |
To tylko teoria, którą łatwo obalić, choćby podając przykład, iż jadąc wolniej nie zawsze musi oznaczać więcej kontaktów, więc się z nią całkowicie nie zgadzam. Do tego dochodzi fakt, że jak doskonale widać mało kto jeździ w mieście przepisowe 50km/h i tylko na tej podstawie jak ona się może sprawdzić?? Gdy stoi fotoradar robiący fotki albo miśki z suszarką to wówczas jakoś nie dochodzi do wypadków. Wszyscy jadą przepisowo. U mnie w okolicy jest dość felerny odcinek dwupasmówki, co chwila światła i praktycznie nie ma dnia aby tam nie było jakiegoś wypadku czy kolizji. Jak się tam ustawią policjanci z radarem to dziwnym trafem nic się nie dzieje, a nie są to moje przypuszczenia tylko wyczytałem to w jakimś artykule, bo ciągle się zastanawiają co tam zrobić, aby poprawić bezpieczeństwo. Poza tym podstawowa sprawa, mniejsza prędkość daje większe szanse na uniknięcie kolizji.
akbi - 15-07-2008, 14:07
Ursus napisał/a: | akbi napisał/a:
w jaki sposób może być ujemna??
No przecież jest to w treści tego co napisałem, oj znowu nie czytałeś dokładnie |
napisałeś ... ale to niedorzeczne ... nie możesz mieć w szklance MINUS 50ml wody
Ursus napisał/a: | To tylko teoria, którą łatwo obalić, choćby podając przykład, iż jadąc wolniej nie zawsze musi oznaczać więcej kontaktów, więc się z nią całkowicie nie zgadzam. |
nie teoria, a wyliczenia .... przy tych samych warunkach drogowych (ta sama droga, takie samo natężenie ruchu) prawie nigdy nie wyjdzie Ci mniej "kontaktów" w najbardziej sprzyjających warunkach (nierealnych w ruchu miejskim) co najwyżej wyjdzie tyle samo. Jedynym jeszcze wyjątkiem mogą być wyniki pomiędzy autem A jadącym przez "ruchliwe" miasto z prędkością 200km/h gdzie ilość wyprzedzeń wzrośnie kolosalnie (no ale chyba takich wariatów na szczęście nie ma), w stosunku do auta B "jadącego z nurtem" w którym to przypadku mimo zwiększenia ilości kontaktów aut nadjeżdżających z przeciwka i z boku będzie mniejsza aniżeli liczba aut wyprzedzanych w przypadku aut A.
Ursus napisał/a: | Poza tym podstawowa sprawa, mniejsza prędkość daje większe szanse na uniknięcie kolizji. |
znacznie większe szanse na uniknięcie tej kolizji daje wyszkolenie ...ale o tym w innym wątku
cns80 - 15-07-2008, 14:15
Ursus napisał/a: | mniejsza prędkość daje większe szanse na uniknięcie kolizji. | Twoja mniejsz prędkość jeśli ty uderzasz tak. Twoja mniejsza prędkość jeśli jesteś uderzany nie. Mniejsza prędkość obu pojazdów nic nie zmienia bo musiałyby mieć stały tor jazdy nie przecinający się.
Pewność uniknięcia wypadku daje prędkość zerowa wszystkich uczestników ruchu i do tego właśnie dążymy
Im więcej będzie samochodów tym bardziej będziemy ograniczać prędkość. Ponieważ ilość kilometrów dróg dąży do nieskończoności wolniej niż ilość samochodów to prędkość będzie dążyła do zera.
Ursus - 15-07-2008, 14:34
Cytat: | napisałeś ... ale to niedorzeczne ... nie możesz mieć w szklance MINUS 50ml wody |
Co jest niedorzeczne?? To że jadąc wolniej w moim przykładzie minę mniej pojazdów?? Czy wtedy bilans nie wyjdzie ujemny?? Jeżeli w szklance przyjmujemy pewną stałą, do której się odnosimy jaką np jest 50ml wody i wypijemy je to w efekcie mamy wartość -50ml wody. A poza tym świetne porównanie
akbi napisał/a: | nie teoria, a wyliczenia .... |
Twoje wyliczenia, moje są inne, sprzeczne.
cns80 napisał/a: | Twoja mniejsz prędkość jeśli ty uderzasz tak. Twoja mniejsza prędkość jeśli jesteś uderzany nie. Mniejsza prędkość obu pojazdów nic nie zmienia bo musiałyby mieć stały tor jazdy nie przecinający się.
Pewność uniknięcia wypadku daje prędkość zerowa wszystkich uczestników ruchu i do tego właśnie dążymy |
Jak można wziąć za przykład tak ograniczone wartości?? To po to się tu rozpisuję, zresztą nie tylko ja aby na koniec przeczytać coś takiego?? Że mniejsza prędkość pojazdów nic nie zmienia, bo jak się przecinają tory to musi w końcu być bum a jedyny sposób uniknięcia tego to stanie w miejscu?? A gdzie cała reszta aspektów, które tu poruszaliśmy?? Oj cns80 zabiłeś mnie tym co napisałeś...
I na koniec to:
cns80 napisał/a: | Im więcej będzie samochodów tym bardziej będziemy ograniczać prędkość. Ponieważ ilość kilometrów dróg dąży do nieskończoności wolniej niż ilość samochodów to prędkość będzie dążyła do zera. |
Zgodnie z teorią Akbiego to wówczas już w ogóle będzie maskra, bo przecież im wolniej tym więcej kontaktów.
akbi - 15-07-2008, 14:44
Ursus napisał/a: | Co jest niedorzeczne?? To że jadąc wolniej w moim przykładzie minę mniej pojazdów?? Czy wtedy bilans nie wyjdzie ujemny?? Jeżeli w szklance przyjmujemy pewną stałą, do której się odnosimy jaką np jest 50ml wody i wypijemy je to w efekcie mamy wartość -50ml wody. A poza tym świetne porównanie |
heh ... no dobra .... wiem w czym tkwi problem ... ja odnoszę się do wyniku ostatecznego (który nie może być ujemny) a Ty do różnicy względem początkowej wartości (która oczywiście może być ujemna).
OK ...kwestia niezrozumienia (chyba obopólnego) ...ale sprawa wyjaśniona. ...wg mnie wszystko już się zgadza.
więc wracają do Twojej wypowiedzi:
Ursus napisał/a: | Twoje wyliczenia, moje są inne, sprzeczne. |
są inne od Twoich ... lecz nie wiadomo czyje tak naprawdę są nieprawdziwe
... dla poparcia swojej tezy chciałbym Ci to koniecznie rozrysować kartce na Zlocie ... bo chyba nie dam rady tego ubrać w słowa tu na forum
[ Dodano: 15-07-2008, 14:45 ]
Ursus napisał/a: | cns80 napisał/a:
Im więcej będzie samochodów tym bardziej będziemy ograniczać prędkość. Ponieważ ilość kilometrów dróg dąży do nieskończoności wolniej niż ilość samochodów to prędkość będzie dążyła do zera.
Zgodnie z teorią Akbiego to wówczas już w ogóle będzie maskra, bo przecież im wolniej tym więcej kontaktów. |
dokładnie tak ... na zmniejszenie jednakże tych kontaktów pozwoli nam np zwiększenie prędkości z którą się poruszamy (tutaj myślę o globalu, nie o jednostkach zaburzających rytm Huberta cząsteczek ).
Anonymous - 15-07-2008, 14:51
akbi ale tu nie wolno pisac o ilosci kontaktow ze wzgledu na szybsze dotarcie do celu, przeciez tu trzeba wziac ilosc aut w okreslonym czasie,
nie od dzis wiadomo ze na tej samej drodze moze byc 100 pojazdow w okreslonym czasie a nastepnego dnia o tej samej porze moze tam byc tylko 40.
teorie z calym szacunkiem dla ciebie uwazam za zupelnie bezsensowna
moze z matematycznego punktu widzenia to ma jakis sens ale pod warunkiem ze zmienna jaka sa auta bedzie stala w okreslonym czasie, a kierowcy beda sie poruszac po okreslonym schemacie (a nie naprzyklad zechce zawrocic tuz przed twoim autem).
btw, jak to dobrze ze za niecaly miesiac bedzie to mozna zglebic w jakims 0,7l
akbi - 15-07-2008, 15:09
arturro napisał/a: | przeciez tu trzeba wziac ilosc aut w okreslonym czasie, |
no i dokładnie biorę to pod uwagę ...
a) jeśli jedziesz szybciej, to potrzebujesz mniej czasu na dotarcie jazdę
b) jeśli wobec tego wyjedziesz później (np o 7:10 a nie o 7:00), to na drodze nie spotykasz już tych osób, które przejeżdżają tą drogą między 7:00 a 7:10
arturro napisał/a: | nie od dzis wiadomo ze na tej samej drodze moze byc 100 pojazdow w okreslonym czasie a nastepnego dnia o tej samej porze moze tam byc tylko 40 |
oczywiście ... i stosując się do "mojej teorii" tego pierwszego dnia spotkasz np 90 czy 95 a drugiego 37-35 ... ale już nie 100 i 40
arturro napisał/a: | moze z matematycznego punktu widzenia to ma jakis sens ale pod warunkiem ze zmienna jaka sa auta bedzie stala w okreslonym czasie |
to akurat nie ma większego znaczenia ... zawsze będzie to wartość mniejsza o X albo o Y kontaktów, ale będzie mniejsza ...właśnie w zależności od natężenia ruchu i od zwiększonej prędkości.
arturro napisał/a: | kierowcy beda sie poruszac po okreslonym schemacie (a nie naprzyklad zechce zawrocic tuz przed twoim autem). |
hm...to jest kolejny "kontakt"
arturro napisał/a: | btw, jak to dobrze ze za niecaly miesiac bedzie to mozna zglebic w jakims 0,7l |
oczywiście
cns80 - 15-07-2008, 15:14
Ursus napisał/a: | Jak można wziąć za przykład tak ograniczone wartości?? | To było ograniczenie teoretyczne. Weź każde inne i dołuż do niego czas, a będzie jeszcze gorzej.
Ursus napisał/a: | Oj cns80 zabiłeś mnie tym co napisałeś... | Zmartwychwstań ! Przepraszam
Ursus napisał/a: | Zgodnie z teorią Akbiego to wówczas już w ogóle będzie maskra, bo przecież im wolniej tym więcej kontaktów. | I ja się z tym zgadzam. Przy zwiększeniu prędkości występuje zwiększenie prawdopodobieństwa wystąpienia jednostkowych kolizji. Ale przykładają do tego czas to w godzinach szczytu drogi opuści więcej samochodów przy większych prędkościach. Co za tym idzie następni dojeżdżający do naszego zbioru nie będą go powiększać tak gwałtownie. Jeśli przyjmiemy że większość w danej miejscowości dojeżdża do pracy na 8.00 to największe natężenie ruchu będzie między 7.30 a 7.50. Nikt nie będzie wyjeżdżał o 4.00 żeby nie stać w korkach, a wszyscy którzy wyjadą wcześniej następnego dnia będą musieli wyjechać jeszcze wcześniej itd (zakładając że nasze społeczeństwo jest w stanie wyciągać wnioski w ciągu jednego dnia). Godziny szczytu będą się rozszerzać aż do optimum akceptowalnego dla każdego kierowcy (czyli kompromisu między stałą 8.00, a najwcześniejszą godziną o której dany kierowca zgodzi się wstać do pracy.
Teoria akbiego ma sens, bo jeśli kierowcy byliby lepiej wyszkoleni to byliby w stanie szybciej przebrnąć przez godziny szczytu.
akbi napisał/a: | (tutaj myślę o globalu, nie o jednostkach zaburzających rytm Huberta cząsteczek ). | On nam chce zafundować na drodze drgania harmoniczne
akbi - 15-07-2008, 15:46
cns80 napisał/a: | Teoria akbiego ma sens, bo jeśli kierowcy byliby lepiej wyszkoleni to byliby w stanie szybciej przebrnąć przez godziny szczytu. |
PATRYK !!!!!!!!! ...stawiam Ci piwko zaaa ... 45 dni
wreszcie ktoś mnie zrozumiał ...a już myślałem, że ja pisać nie potrafię
Morfi - 15-07-2008, 16:57
Mniejsza prędkość = Mniejszej Odległosci miedzy pojazdami = Mniej czasu na reakcje np w razie gwałtownego hamowania = Wieksze prawdopodobienstwo kolizji.
[ Dodano: 15-07-2008, 16:57 ]
Chodzi tu tylko o predkosci 50 - 60
Anonymous - 15-07-2008, 17:01
akbi napisał/a: | cns80 napisał/a: | Teoria akbiego ma sens, bo jeśli kierowcy byliby lepiej wyszkoleni to byliby w stanie szybciej przebrnąć przez godziny szczytu. |
PATRYK !!!!!!!!! ...stawiam Ci piwko zaaa ... 45 dni
wreszcie ktoś mnie zrozumiał ...a już myślałem, że ja pisać nie potrafię |
ale kierowcy to nie roboty i moga popelniac bledy, nawet kierowca rajdowy potrafi zginac na trasie rajdu.
siwek - 15-07-2008, 17:36
Morfi napisał/a: | Mniejsza prędkość = Mniejszej Odległosci miedzy pojazdami = Mniej czasu na reakcje np w razie gwałtownego hamowania = Wieksze prawdopodobienstwo kolizji. |
raczej nie, bo w czasie chamowania potrzebujesz krótszej drogi do zatrzymania niz przy wiekszej prędkości i tu prawdopodobieństwo kolizji na pewno nie jest wieksze. Co najwyżej takie samo lub mniejsze.
akbi napisał/a: | cns80 napisał/a:
Teoria akbiego ma sens, bo jeśli kierowcy byliby lepiej wyszkoleni to byliby w stanie szybciej przebrnąć przez godziny szczytu.
PATRYK !!!!!!!!! ...stawiam Ci piwko zaaa ... 45 dni
wreszcie ktoś mnie zrozumiał ...a już myślałem, że ja pisać nie potrafię |
wydawało mi się ze wątek szkolenia kierowców mieliśmy pominąć bo to całkiem inna bajka
akbi napisał/a: | arturro napisał/a:
przeciez tu trzeba wziac ilosc aut w okreslonym czasie,
no i dokładnie biorę to pod uwagę ...
a) jeśli jedziesz szybciej, to potrzebujesz mniej czasu na dotarcie jazdę
b) jeśli wobec tego wyjedziesz później (np o 7:10 a nie o 7:00), to na drodze nie spotykasz już tych osób, które przejeżdżają tą drogą między 7:00 a 7:10 |
akbi wiem że sie czepiam ciągle tego samego ale... nie możesz zakładać że jadąc szybciej miniesz mniej pojazdów, zakładasz że dany odcinek w danym czasie przejedzie powiedzmy 80 pojazdów, ok ale jak podniesiesz predkość to przejedzie w tym samym czasie 90 pojazdów czyli i ty miniesz ich więcej. nie możesz zakładać że oni beda jechali z ta sama predkoscia co wczesniej ani ze w tym czasie bedzie jechalo tylko 80 pojazdów. Miniesz ich conajmniej tyle samo jak nie wiecej. A jeśli dalej sie nie rozumiemy to przy piwku się zrozumiemy
Ursus - 15-07-2008, 20:59
cns80 napisał/a: | Ursus napisał/a:
Zgodnie z teorią Akbiego to wówczas już w ogóle będzie maskra, bo przecież im wolniej tym więcej kontaktów.
I ja się z tym zgadzam. Przy zwiększeniu prędkości występuje zwiększenie prawdopodobieństwa wystąpienia jednostkowych kolizji |
Zaraz zaraz, albo ja czegoś nie rozumiem, albo coś tu nie tak. Piszesz, że się zgadzasz i jednocześnie dodajesz, że im szybciej tym większe ryzyko kolizji a wg Akbiego im mniejsza prędkość tym więcej kolizji. Co do tego co napisałem w reszcie cytowanego fragmentu, bo prawie mógłbym się zgodzić z tym, gdyby nie fakt, iż szybsza jazda w korku nie spowoduje jego szybszego rozładowania.
Cytat: | Teoria akbiego ma sens, bo jeśli kierowcy byliby lepiej wyszkoleni to byliby w stanie szybciej przebrnąć przez godziny szczytu. |
A jakie to konkretnie umiejętności sprawią, że szybciej przebrnę przez korek??
Morfi napisał/a: | Mniejsza prędkość = Mniejszej Odległosci miedzy pojazdami = Mniej czasu na reakcje np w razie gwałtownego hamowania = Wieksze prawdopodobienstwo kolizji. |
Jeżeli mniejsza prędkość=mniejsze odległości to dupa a nie kierowca skoro nie wie, że zawsze należy zachować bezpieczną odległość Mniejsza prędkość nikogo nie upoważnia do mniejszego dystansu.
siwek napisał/a: | nie możesz zakładać że jadąc szybciej miniesz mniej pojazdów, zakładasz że dany odcinek w danym czasie przejedzie powiedzmy 80 pojazdów, ok ale jak podniesiesz predkość to przejedzie w tym samym czasie 90 pojazdów czyli i ty miniesz ich więcej. nie możesz zakładać że oni beda jechali z ta sama predkoscia co wczesniej ani ze w tym czasie bedzie jechalo tylko 80 pojazdów. Miniesz ich conajmniej tyle samo jak nie wiecej. |
Sam nie wpadłem na to, a szkoda, zobaczymy co na to Akbi
Hubeeert - 15-07-2008, 22:21
Wasze teoretyczne rozważania sa całkiem zabawne.
|
|
|