Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
maniax86 - 16-01-2012, 22:30
Cytat: | Nie mówiąc już o tym jak może istnieć pojęcie: Wtargnięcie pieszego na pasy |
Jechałem wczoraj z kina koło 22. Śnieg nawalał ostro, droga bielutka, widoczność kiepska. Jechałem jakieś 30-40 km h na godzine. I nagle na pasy mi wbiegają z chodnika dwie może 14 letnie pipy. Ja po hamulcach ale i tak sunąłem do przodu bo ślisko było. I jeśli to nie było wtargnięcie na jezdnię to nie wiem jak to nazwać
piomic - 16-01-2012, 23:06
Ale przejście widziałeś? Więc dlaczego jechałeś za szybko, żeby się bezpiecznie przed nim zatrzymać?
Prokurator nie będzie patrzył z Twojej strony.
mitsu00 - 17-01-2012, 07:23
maniax86 napisał/a: | Cytat: | Nie mówiąc już o tym jak może istnieć pojęcie: Wtargnięcie pieszego na pasy |
Jechałem wczoraj z kina koło 22. Śnieg nawalał ostro, droga bielutka, widoczność kiepska. Jechałem jakieś 30-40 km h na godzine. I nagle na pasy mi wbiegają z chodnika dwie może 14 letnie pipy. Ja po hamulcach ale i tak sunąłem do przodu bo ślisko było. I jeśli to nie było wtargnięcie na jezdnię to nie wiem jak to nazwać | kolego, zblizajac sie do przejscia dla pieszych nalezy utrzymac taka predkosc, zeby moc sie bezpiecznie zatrzymac na wypadek wlasnie takich sytuacji.
maniax86 - 17-01-2012, 07:49
[code]kolego, zblizajac sie do przejscia dla pieszych nalezy utrzymac taka predkosc, zeby moc sie bezpiecznie zatrzymac na wypadek wlasnie takich sytuacji.[/codNo tak i jeśli pieszy metr przed maską ci wyskoczy to oczywiście też wina kierwcy. I najlepiej pewnie żeby kierowcy stanęli przed pasami i czekali z godzinke aż wszyscy ludzie znikną z chodnika bo a nuż ktoś ze chcne nagle wskoczyć na pasy.
Tak oczywiście.
[ Dodano: 17-01-2012, 08:01 ]
"Pieszy na pasach
1. Przed wejściem podstawowy odruch: głowa w lewo - prawo - lewo, czego uczą już w przedszkolach.
2. Jeśli pojazd jest daleko, wchodzimy na pasy.
3. Jeśli pojazd jest blisko, oceniamy czy kierowca zdąży się zatrzymać.
4. Nie wchodzimy kierowcy przed maskę, bo nie tylko grozi to mandatem, ale potrąceniem.
5. Z tego samego powodu nie wbiegamy na przejście.
6. Dochodząc do środka jezdni jeszcze raz upewniamy się, czy nie nadjeżdża pojazd.
7. Na pasach nie wleczemy się noga za nogą, tylko idziemy w miarę szybkim i równym krokiem (chyba że idziemy o lasce lub kulach).
8. Jeśli ulica jest dwujezdniowa, przedzielona lub nie wysepką, zasady te stosuje się oddzielnie dla każdej jezdni.
9. Jeśli jednej jezdni nie przejdziemy na zielonym świetle, na przejście drugiej jezdni musimy poczekać na następne zielone światło."
Tyle w temacie jak powinni sie zachowywać piesi.
[ Dodano: 17-01-2012, 08:04 ]
"# TARYFIKATOR DLA PIESZEGO
# za wejście na przejściu tuż przed pojazd: mandat do 200 zł
# za wejście na jezdnię zza innego pojazdu: do 200 zł
# za wejście na jezdnię poprzez barierę oddzielającą ją od chodnika: do 100 zł
# za przechodzenie przez jezdnię przy ograniczonej widoczności: do 100 zł
# za zwalnianie kroku lub zatrzymanie się bez potrzeby na przejściu: do 100 zł
# za przebieganie przez jezdnię: do 50 zł.
I po 50 zł powinna dostać każda z tych lasek
jaca71 - 17-01-2012, 08:29
maniax86, Zastanów się nad swoim podejściem do tego zagadnienia. Bo niestety rośne nam kolejny potencjalny morderca pieszych. Przed sądem i przed swoim sumieniem nie zasłonisz się taryfikatorem
Na dobry początek:
- wymuszenie pierwszeństwa na pieszym stojącym przy przejściu dla pieszych - 10 punktów karnych i 350 zł
A teraz zastanów się. jesteś w obszarze zabudowanym, zbliżasz się do oznakowanego przejścia dla pieszych. I odpowiedz mi jak pieszy może Ci wtargnąć na przejście? Co się musi stać? odpowiedź jest prosta: Kierowca nie zachował i nie dostosował. Koniec kropka.
A wracając do Twojego opisu nie zachowałeś należytej ostrożności i nie dostosowałeś prędkości do warunków. O czym tu więcej dyskutować?
Edit:
Nie wiem czy wiesz ale już z przepisów prawa o ruchu drogowym zniknął zapis zabraniający rowerzystom wjeżdżania bezpośrednio pod samochód na przejazdach rowerowych. Nie potrwa długo i ten:
# za wejście na przejściu tuż przed pojazd: mandat do 200 zł
Też zniknie bo jest niezgodny z Konwencją Genewską.
koszmarek - 17-01-2012, 08:44
jaca71, nie rozumiem czemu uważasz, że nie ma czegoś takiego jak wtargnięcie pieszego na jezdnię ?
Są osoby, które grzecznie czekają przy pasach i wtedy powinno się puścić takiego ludzia (jak mnie dzisiaj rano). Natomiast jak pieszy widzi że jedzie samochód (albo nawet ślepo włazi na pasy) to w moim mniemaniu jest to wtargnięcie. Kilkakrotnie mi się władowała taka osoba przed Lkę ( ) i jakby nigdy nic :/ I nie było sytuacji że czeka przy pasach tylko skręciła na nie, jakby dalej był tam chodnik...
Poza tym, nie broniąc nikogo- prosz o wytłumaczenie mi(bo nie wiem)- jak jadąc 30 na h można niedostosować prędkości do warunków?
robertdg - 17-01-2012, 08:44
jaca71, wtargnięcie na przejście jest wtedy kiedy ktoś bez zastanowienia w impecie wskakuje na nie, nie gadaj, że jest to niemozliwe w terenie zabudowany, bo wiele przejść dla pieszych jest bezpośrednio na przystankach autobusowych, w okolicach bloków osiedlowych, etc.
Problem polega jedynie na udowodnieniu pieszemu, że bezmyślnie wbiegł na przejście, każdego obowiązują jakieś reguły postępowania, to, że jest się pieszym nie zwalnia Cię z obowiązku upewnienia się czy możesz wejść na przejście - tymbardziej takie którego nie obsługują żadne światła
maniax86 - 17-01-2012, 08:47
jaca71, opisałem konkretną sytuacje jak mi panny wbiegły na jezdnię a nie przechodziły spokojnie. I nie stały one na chodniku przy przejściu tylko Z chodnika nie patrząc wbiegł na pasy.
Nie należę do kierowców - chamów którzy jak widza pieszego stojącego przed przejściem to rura żeby go nie wpuścić. Staram sie przewidywać rózne sytuacje. Ale choćby nie wiem co wbieganie na jezdnię jest poprostu głupim zachowaniem.
bastek - 17-01-2012, 08:57
a mnie się zdaje, ze jaca71 ma rację.
jestem kilka m-cy w roku w południowych Niemczech, (Bawaria) - tam norma jest, ze jak kierowca w miescie (małym - dużym - wielkim obojetne) widzi pieszego/rowerzystę ZBLIŻAJĄCEGO sie do przejscia - staje. i za nim inni również.
pokazałem im (Niemcom) ten paragraf i taryfikator, o którym pisze maniax86, pukali sie w głowę.
w Niemczech za potracenie pieszego na przejsciu ("wtargnął" czy nie) jest sprawa karna i praktycznie zawsze przyznawana renta dla potrąconego - czasowa, czasem na stałe. no, chyba ze nic mu zupełnie nie jest....
inne podejscie, czego mi tu brakuje. pieszy nie może wtargnąć na jednię, bo jak kierowca widzi pieszego kilka metrów od przejscia, to staje. wielu Niemców sie nie rozgląda jak wchodzi na przejscie. w Ulm (miasteczko akademickie) rowerzysci nawet nie przestaja pedałować jak dojeżdżają do przejazdu przez ulicę. po prostu jada dalej jakby była to nadal scieżka. aha, baaaardzo sporadycznie na tych scieżkach jadą jak szaleni - nie da się bo ciasno. tak ok. 15km na godz.
[ Dodano: 17-01-2012, 08:58 ]
koszmarek, w bawarii pieszy nie wtargnie przed Lkę, bo Lka obligatoryjnie zwalnia do 10 km/godz lub wręcz staje przed każdym pzrejsciem
jaca71 - 17-01-2012, 09:05
koszmarek napisał/a: | Są osoby, które grzecznie czekają przy pasach i wtedy powinno się puścić takiego ludzia (jak mnie dzisiaj rano). |
Klasyczne podejście do jazdy samochodem - czyli polska szlachta zaściankowa. Siedzi toto na koniu i chłopa pańszczyźnianego zgania pejczykiem z drogi. No chyba że pokłoni się do ziemi to mu daruje lanie...
koszmarek napisał/a: | Natomiast jak pieszy widzi że jedzie samochód (albo nawet ślepo włazi na pasy) to w moim mniemaniu jest to wtargnięcie. Kilkakrotnie mi się władowała taka osoba przed Lkę ( ) i jakby nigdy nic :/ I nie było sytuacji że czeka przy pasach tylko skręciła na nie, jakby dalej był tam chodnik... |
Wyściub nos Ty i Twój instruktor za zachodnią granicę Tam pieszy z rozpędu może wejść na przejście i włos mu z głowy nie spadnie. Jak nauczony polskimi odruchami staję przed przejściem to każdy kierowca zatrzymuje się i spokojnie czeka aż wejdę.
koszmarek napisał/a: | Poza tym, nie broniąc nikogo- prosz o wytłumaczenie mi(bo nie wiem)- jak jadąc 30 na h można niedostosować prędkości do warunków? |
A to akurat jest proste. Dojeżdżasz do przejścia i widzisz w promieniu 10m od przejścia nie ma nikogo, ani pieszego a nie biegających dzieci - jedziesz nawet 50 i dostosowałeś. Gdy na krawędzi chodnika widzisz stojących pieszych lub biegnące dzieci to 10km/h może być właściwą prędkością. Nie ma czegoś takiego że 30 jest ok a 31 be.
robertdg napisał/a: | jaca71, wtargnięcie na przejście jest wtedy kiedy ktoś bez zastanowienia w impecie wskakuje na nie, nie gadaj, że jest to niemozliwe w terenie zabudowany, bo wiele przejść dla pieszych jest bezpośrednio na przystankach autobusowych, w okolicach bloków osiedlowych, etc. |
Ty jesteś kierowcą, Ty masz licencję na zabijanie (Prawo Jazdy), Ty dojeżdżasz do przejścia dla pieszych którego najbliższej okolicy nie widzisz. To Twoim obowiązkiem jest tak się zachować by nikt Cie nie zaskoczył, jeśli jest taka potrzeba to zatrzymaj się przed przejściem albo zwolnij do 5km/h i upewnij się że nikt nie WTARGNIE
robertdg napisał/a: | Problem polega jedynie na udowodnieniu pieszemu, że bezmyślnie wbiegł na przejście, każdego obowiązują jakieś reguły postępowania, to, że jest się pieszym nie zwalnia Cię z obowiązku upewnienia się czy możesz wejść na przejście - tymbardziej takie którego nie obsługują żadne światła |
Problem polega na tym że to my kierowcy musimy byś świadomi i to my musimy uważać na pieszych. Problemem jest nasz durna mentalność, kulawe przepisy (dające pierwszeństwo pieszemu w jednym punkcie a zaraz mu je odbierając bo nie ma pierwszeństwa na przejściu tylko dopiero jak jest na jezdni), niskim poziomie szkolenia kierowców i zerowym uświadamianiu.
maniax86 napisał/a: | Ale choćby nie wiem co wbieganie na jezdnię jest poprostu głupim zachowaniem. |
Nikt nie neguje pieszemu prawa do rozsądku i odruchów obronnych.
PS. Też kiedyś miałem podejście do tego tematu jak Wy ale:
1. Niemiłe przygody z pieszymi, którzy jak mi się wtedy wydawało wtargnęli na jezdnie - teraz jak analizuję te sytuacje to wiem że teraz by do tego nie doszło - wszystkie trzy zakończone bezkrwawo, oby tylko takie nauczki mieć w życiu.
2. Pojawienie się dzieci w moim życiu, które muszą poruszać się po naszych drogach.
3. Wyściubiłem nos z naszego grajdołka i zobaczyłem jak to jest rozwiązane gdzie indziej i że to działa.
koszmarek - 17-01-2012, 09:06
bastek1, raczej nie będę jeździć po bawarii, zastanawiam się nad mentalnością w Polsce. Będąc pieszym w Anglii też inaczej byłam traktowana niż w warszawie
Jeżdżąc Lką zwalniać trzeba zawsze przed przejściem, ale wydaje mi się, że nawet jak zwolnisz to i tak może zaistnieć takie coś jak wtargnięcie.
robertdg - 17-01-2012, 09:06
bastek1, co innego, jeżeli ktoś Ci niespodziewanie biegiem na przejście pod samochód - jakim mianem to określisz, ten kto wbiegł zrobił to bezmyślnie, nie upewnił się czy może wejść, co innego gdy sytuacja jest conajmniej przewidywalna
bastek - 17-01-2012, 09:09
jaca71, no patrz, o tym samym piszemy.....
jak ja się zatrzymuje, żeby we wsi po drodze przepuścić dzieci do szkoły (przejście widoczne z kilkuset metrów, z ogr. do 70 km/godz, niezabudowany teren, hamuje wcześniej zeby z tyłu widzieli światło moje) - to co jakis czas klakson, z piskiem staje, a raz czy 2 razy ten z tyłu na pobocze uciekał...
Lka na przejsciu w Lublinie nigdy mnie nie pusciła jak stałem z dzieckiem (Bartek ma 6,5 roku, czyli od 6,5 lat). instruktorzy tego nie uczą.....
koszmarek - 17-01-2012, 09:10
jaca71 napisał/a: | koszmarek napisał/a: | Są osoby, które grzecznie czekają przy pasach i wtedy powinno się puścić takiego ludzia (jak mnie dzisiaj rano). |
Klasyczne podejście do jazdy samochodem - czyli polska szlachta zaściankowa. Siedzi toto na koniu i chłopa pańszczyźnianego zgania pejczykiem z drogi. No chyba że pokłoni się do ziemi to mu daruje lanie... |
Nie rozumiem to źle że czekam czy źle że mnie puścił?
koszmarek napisał/a: | Natomiast jak pieszy widzi że jedzie samochód (albo nawet ślepo włazi na pasy) to w moim mniemaniu jest to wtargnięcie. Kilkakrotnie mi się władowała taka osoba przed Lkę ( ) i jakby nigdy nic :/ I nie było sytuacji że czeka przy pasach tylko skręciła na nie, jakby dalej był tam chodnik... |
Wyściub nos Ty i Twój instruktor za zachodnią granicę Tam pieszy z rozpędu może wejść na przejście i włos mu z głowy nie spadnie. Jak nauczony polskimi odruchami staję przed przejściem to każdy kierowca zatrzymuje się i spokojnie czeka aż wejdę.[/quote]
Nadal, mówię o mentalności w polsce- nigdzie indziej Lką nie byłam . Do zachodu nam niestety mega daleko:(
koszmarek napisał/a: | Poza tym, nie broniąc nikogo- prosz o wytłumaczenie mi(bo nie wiem)- jak jadąc 30 na h można niedostosować prędkości do warunków? |
A to akurat jest proste. Dojeżdżasz do przejścia i widzisz w promieniu 10m od przejścia nie ma nikogo, ani pieszego a nie biegających dzieci - jedziesz nawet 50 i dostosowałeś. Gdy na krawędzi chodnika widzisz stojących pieszych lub biegnące dzieci to 10km/h może być właściwą prędkością. Nie ma czegoś takiego że 30 jest ok a 31 be.[/quote]
dziękuje za wytłumaczenie.
bastek - 17-01-2012, 09:11
robertdg, jak widze że ktos biegnie w stroną przejścia - zwalniam tak, zeby się zatrzymac i przepuscić. mi nie wtragnie bo ja stoję. a jak stane kilka razy więcej niepotrzebnie - mi się nic nie stanie
|
|
|