To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

robertdg - 17-01-2012, 09:11

Cytat:
Ty jesteś kierowcą, Ty masz licencję na zabijanie (Prawo Jazdy), Ty dojeżdżasz do przejścia dla pieszych którego najbliższej okolicy nie widzisz. To Twoim obowiązkiem jest tak się zachować by nikt Cie nie zaskoczył, jeśli jest taka potrzeba to zatrzymaj się przed przejściem albo zwolnij do 5km/h i upewnij się że nikt nie WTARGNIE ;)
jaca71 napisał/a:
Problem polega na tym że to my kierowcy musimy byś świadomi i to my musimy uważać na pieszych. Problemem jest nasz durna mentalność, kulawe przepisy (dające pierwszeństwo pieszemu w jednym punkcie a zaraz mu je odbierając bo nie ma pierwszeństwa na przejściu tylko dopiero jak jest na jezdni), niskim poziomie szkolenia kierowców i zerowym uświadamianiu.
Równie dobrze mogę zatrzymywać się przed każdym przejściem dla pieszych i ewentualnie pytać czy ktoś ma zamiar przejść, ale nie tędy droga i nie obarczaj odpowiedzialnością tylko i wyłacznie kierowcy, jezeli ktoś z zaskoczenia wbiega pod samochód który jedzie 35km/h i znajduje się 3metry przed pasami to wybacz, ale kto tu popelnia bład. Problem lezy po stronie wyobraźni jednych i drugich.
koszmarek - 17-01-2012, 09:12

bastek1 napisał/a:
Lka na przejsciu w Lublinie nigdy mnie nie pusciła jak stałem z dzieckiem (Bartek ma 6,5 roku, czyli od 6,5 lat). instruktorzy tego nie uczą.....


dziwne. Może ja miałam jakiegoś nienormalnego instruktora, bo czy to dzieciak czy mama z maluchem czy babcia to zawsze miałam puszczać

bastek - 17-01-2012, 09:13

a może by tą mantalność próbować zmieniać - własnie na kursach?
maniax86 - 17-01-2012, 09:13

jaca71, Piesi którzy nie są kierowcami inaczej sie zachowują niż kierowca który staje się pieszym. Przykład. Moja bratowa dłuzgo nie jeździłą samochodem bo miałą wypadek i bała sie, i zrobiłą sobie kilkuletnią przerwe w prowadzeniu auta. I cały czas psioczyła na samochodzy i kierowców będąc pieszą. Teraz spowrtoem jeździ i widzi jak bezmyślnie sie zachowywała ona jako piesza i jak to robią piesi. A co jak co ale na przepisy zna na wylot bo jest sędziną. Też nie zawsze jestem kierowcą ale też i pieszym. I zawsze analizuje przy pasach czy kierowcy się zdązą zatrzymać czy nie, a nie z klapkami na oczach wbiegam na pasy bo ja moge i tyle.

[ Dodano: 17-01-2012, 09:14 ]
bastek1, na kursach wpajają zasady które przedstawiłem w punktach wyżej. Moja dziewczyna niedawno prawko zdawała i coś w ten deseń właśnie było z tego co mi mówiła odnośnie pieszych.

robertdg - 17-01-2012, 09:15

bastek1 a jak nie widzisz, bo przejście jest przesłonięte :?: No już nie róbcie z siebie takich świętych, gotów byłbym się założyć, że żaden z Was przed przejściem dla pieszych nie zachowuje się jakby oczekiwał tego nieoczekiwanego. Z rozsądkiem :!:
bastek - 17-01-2012, 09:16

robertdg, jak piezzy jest 3 m od przejścia, (3 kroki) i ma twarz w strone ulicy, a Ty tuz przed przejściem, to kilka sek wcześniej był 8 m a Ty 50. wniosek - chce przejśc. reakcja-hamulec+sprzegło. na 50 m z 50 km/godz zatrzymasz się bez ostrego hamowania. przepuszczasz.
w Niemczech to działa. ludzi mniej ginie.

[ Dodano: 17-01-2012, 09:18 ]
robertdg, pewnie kilka przejśc takich mi znajdziesz. po krótkim przelocie mojej pamięci - w Lublinie i na trasie lublin-krasnystaw takich nie kojarzę
robertdg napisał/a:
bastek1 a jak nie widzisz, bo przejście jest przesłonięte


[ Dodano: 17-01-2012, 09:20 ]
robertdg napisał/a:
gotów byłbym się założyć, że żaden z Was przed przejściem dla pieszych nie zachowuje się jakby oczekiwał tego nieoczekiwanego. Z rozsądkiem

nie zachowuje się tak, jak tuz za mna jedzie 30-tonowy tir - bo ten na pewno się nie zatrzyma (na trasie). w innych przypadkach - najczęściej staje i puszczam pieszych - którzy najczęściej czekają, bo inni nie puszczają.

jaca71 - 17-01-2012, 09:33

robertdg napisał/a:
Równie dobrze mogę zatrzymywać się przed każdym przejściem dla pieszych i ewentualnie pytać czy ktoś ma zamiar przejść, ale nie tędy droga i nie obarczaj odpowiedzialnością tylko i wyłacznie kierowcy, jezeli ktoś z zaskoczenia wbiega pod samochód który jedzie 35km/h i znajduje się 3metry przed pasami to wybacz, ale kto tu popelnia bład. Problem lezy po stronie wyobraźni jednych i drugich.

I o to chodzi. Desydujesz się na jazdę samochodem w miescie to decydujesz się na to że przed każdym przejściem dla pieszych musisz się zatrzymać. Czapka z głowy spadnie?
maniax86 napisał/a:
jaca71, Piesi którzy nie są kierowcami inaczej sie zachowują niż kierowca który staje się pieszym. Przykład. Moja bratowa dłuzgo nie jeździłą samochodem bo miałą wypadek i bała sie, i zrobiłą sobie kilkuletnią przerwe w prowadzeniu auta. I cały czas psioczyła na samochodzy i kierowców będąc pieszą. Teraz spowrtoem jeździ i widzi jak bezmyślnie sie zachowywała ona jako piesza i jak to robią piesi. A co jak co ale na przepisy zna na wylot bo jest sędziną. Też nie zawsze jestem kierowcą ale też i pieszym. I zawsze analizuje przy pasach czy kierowcy się zdązą zatrzymać czy nie, a nie z klapkami na oczach wbiegam na pasy bo ja moge i tyle.

To co piesi też muszą mieć prawo jazdy by przejść przez pasy? Czy 11 letnie dziecko jest w stanie ocenić ile samochód potrzebuje na zatrzymanie, albo 70 letnia kobicinka? Pieszy MUSI czuć się na pasach bezpieczny a w Polsce czuje się jak na strzelnicy.
maniax86 napisał/a:
bastek1, na kursach wpajają zasady które przedstawiłem w punktach wyżej. Moja dziewczyna niedawno prawko zdawała i coś w ten deseń właśnie było z tego co mi mówiła odnośnie pieszych.

I to jest tragedia. Na kursach uczą jak zdać, durnych manewrów a nie podstaw jakim jest zachowanie przed pasami. Ktoś nawet kiedyś pisał że instruktor uczył go, że jak pieszy na chodniku to jazda, a jak postawił nogę na jezdni to trzeba się zatrzymać. taki instruktor jest do wywalenia. Z tego co pamiętam by zostać instruktorem wystarczy mieć 3 lata praktyki za kółkiem :( W tym czasie jeszcze nikt się nie nauczył jeździć a co mówić o uczeniu innych :(
robertdg napisał/a:
bastek1 a jak nie widzisz, bo przejście jest przesłonięte :?: No już nie róbcie z siebie takich świętych, gotów byłbym się założyć, że żaden z Was przed przejściem dla pieszych nie zachowuje się jakby oczekiwał tego nieoczekiwanego. Z rozsądkiem :!:

Już pisałem - tak się zachowuję jak opisuję, często jak nie widzę przejścia dobrze bo stoją żuczki czy inne sprintery przed przejściem to praktycznie staję. Powody takiego zachowania podałem wyżej.

[ Dodano: 17-01-2012, 09:35 ]
Ciekawe jest dlaczego kolega z Irlandii i drugi, który mieszkał sporo w Szwecji jakoś nie mają problemów z ogarnięciem absurdów na polskich drogach ;)

bastek - 17-01-2012, 09:37

OT - jaca71, w tym Krakowie są fajne ludzie jakies. Ty, Grzesiolek - jakos mi często z ust słowa wyjmujecie... jak przyjadę wiosna/lato do zoo do Was, czy Aqaparku i smoka - spotkamy się?
jaca71 - 17-01-2012, 09:51

Nie ma problemu, Zabierz rower to cię po skałkach w Ojcowie przegonię :P

Żeby nie było OT:
Podobny problem jak z pieszymi jest z rowerzystami - zero szacunku i zero empatii dla nich.

maniax86 - 17-01-2012, 09:52

Cytat:
To co piesi też muszą mieć prawo jazdy by przejść przez pasy? Czy 11 letnie dziecko jest w stanie ocenić ile samochód potrzebuje na zatrzymanie, albo 70 letnia kobicinka? Pieszy MUSI czuć się na pasach bezpieczny a w Polsce czuje się jak na strzelnicy.

Paradoksalnie dzieci się zachowują dużo bezpieczniej niż dorośli. U dzieciaka z daleka juz widać jak idzie chodnikiem że chce przejść przez drogę bo co chwile zerka na jezdnie czy samochody jakieś jadą. I przynajmniej w moim przypadku automatycznie się zatrzymuje. Generalnie jak widzę dzieciaki to staje i puszczam. Najbardziej nierozsądni są w takich przypadakch młodzieź i dorośli. Mówisz babcinka 70 letnia...... Mama wrażenie z całym szacunkiem dla osób w tym wieku że ich żadne przepisy nie obowiązują. Czy pasy sączy nie wchodzą i nic ich nie interesuje. W
Raciborzu mają zwyczaj przebiegać przez dwupasmówkę na zakręcie z zakupami z biedronki. Nie przez pasy. Ale nawet policja ma to gdzieś. Stoją i patrzą jak babcinka leci z zakupami w niedozwolonym miejscu, przez dwa pasy i nie reagują. A potem dochodzi do tragedii.

jaca71 - 17-01-2012, 09:54

maniax86, Ja dyskutuje tylko o przejściu dla pieszych zwanym potocznie zebrą ;)
Zachowania pieszych poza tymi miejscami nie mieszczą się w kanwie omawianego zagadnienia rozmywają problem.

bastek - 17-01-2012, 09:59

maniax86 napisał/a:
Raciborzu mają zwyczaj przebiegać przez dwupasmówkę na zakręcie z zakupami z biedronki

to u mnie przed szkołą, (raz), przed lidlem i carfurem(dwa) i na 2-pasmówce przelotowej załozyli płotek 1,5 wysoki z dziurą na przejście - i problem przebiegania sią skończył.
niestety, przed szkołą było zaraz po wypadku, na andersa (ta przelotówka) po kilku potrąceniach śmiertelnych
aczkolwiek, jak stanę na przejściu - to na 2-gim pasie przejedzie kilka samochodów... zastanawiam się, czy nie narażam tych pieszych na potrącenie - jak ja się zatrzymam, a inni nie....
policja staje na andersa raz na 2-mce (bez radaru) i nie nadążaja takich łapać.
ps jaca, ale ja ma kolarkę - nie da rady zjechać z asfaltu...

jaca71 - 17-01-2012, 10:18

bastek1 napisał/a:
aczkolwiek, jak stanę na przejściu - to na 2-gim pasie przejedzie kilka samochodów... zastanawiam się, czy nie narażam tych pieszych na potrącenie - jak ja się zatrzymam, a inni nie...

To niestety jest problem nie do ogarnięcia. Przejście przez dwa pasy :(
Niby zwiększono kasę za: - wyprzedzanie na przejściu dla pieszych - 10 punktów karnych i 200 zł,
Ale dalej jest to nie egzekwowane. W takich miejscach tylko zdrowy rozsądek. jak widzisz że drugim gdnają to raczej nie puszczaj pieszego, lepiej niech sobie zaczeka. :(

bastek1 napisał/a:
ps jaca, ale ja ma kolarkę - nie da rady zjechać z asfaltu...

To mam parę fajnych asfaltowych górek typu: 4km ze średnim nachyleniem 9% :P Albo 1000m z 12%. Raz prawie mi się skończyły przełożenia 22 przód i 34 tył :P

Cezar - 17-01-2012, 11:04

maniax86 napisał/a:
dla osób w tym wieku że ich żadne przepisy nie obowiązują. Czy pasy sączy nie wchodzą i nic ich nie interesuje.

Zebra i czerwone swiatlo dla pieszych, wszyscy ladnie czekaja i nagle sru babcia wyskakuje z tlumu i 'leci' na druga strone. Leci tekst -zycie pani nie mile?, odp babci -nie, nie mile! Normalnie rece opadaja, cale szczecie ze nikt tej glupiej baby nie trafil. :roll:
Innym razem sam podbna babcie zlapalem w ostatniej chwili za chabety bo jak nic pod autobus by weszla (oczywiscie na czerwonym).

Rowerzysci i przejscie dla pieszych (nie przejazd) to juz inna bajka - swiete krowy. Zwrocisz uwage ze powinno sie rower prowadzic, a nie jechac na nim to wielkie oburzenie :wink: Czekam az jakiegos upoluje :lol:

jaca71 - 17-01-2012, 11:14

Cezar napisał/a:
Rowerzysci i przejscie dla pieszych (nie przejazd) to juz inna bajka - swiete krowy. Zwrocisz uwage ze powinno sie rower prowadzic, a nie jechac na nim to wielkie oburzenie :wink: Czekam az jakiegos upoluje :lol:

Nie traktuj drogi jak pola bitwy, a jazdy samochodem jak walki. Ustąp, odpuść i będziesz spokojniejszy. A poza tym w każdej grupie są mądrzy i głupi. roztropni i naiwni.

A mnie taka refleksja nachodzi: SUV'y. Jest to specyficzny typ. jest sobie taki Outlander 2.0DiD i jest sobie taki Lancer 2.0 Mivec. Wszystkie oznaki na niebie i ziemi wskazują na to że ten drugi lepiej przyspiesza (pomijamy sytuacje kiedy jest ślisko), lepiej zachowuje się na zakrętach, lepiej hamuje. Ale kierowca tego Lancera jest nagminnie wyprzedzany i poganiany przez kierowców tych drugich. Co ciekawe kierowca lancera do zawalidróg nie należy Co popycha do takich zachowań kierowców SUV'ów (bo nie chodzi tylko o Outlandery)? Rozmiar samochodu? Wysoka pozycja nad drogą? Czyli wrażenie panowania nad światem i odczucie pełnego bezpieczeństwa?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group