To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

maniax86 - 17-01-2012, 11:23

jaca71, Myśle że zmiana tematu dobrze zrobi. Bo odnośnie pieszych na pasach i kierowców to można ciągnąć i ciągnąć i rózne opinie w tym temacie były, są i będą.Jeśli chodzi o suvy i tego typu pojazdy to mnie najbardziej wkurza jak mi od razu "za tyłkiem" stają. Troche auto w tył odjedzie i bum. Druga kwestia to tak jak mówisz. Wiekszy może wiecej. Podobnie jak z dostawczakami. Nigdy sie z drogi nie cofną jak wąsko jest. to ty masz przed nimi z drogi zjeźdżać.
fergul11 - 17-01-2012, 11:28

to i ja w garze zamieszam - zdawałem prawko w 94' podczas nauki jazdy z instruktorem dojeżdżałem do przejścia dla pieszych na którym stała matka z dzieckiem ,stała już pewną chwile i chciałem się zatrzymać ,tak szarmancko ja przepuścić .
Zbeształ mnie instruktor okrutnie że ona sobie poczeka aż cała kolumna przejedzie , ja mu na to że to będzie trwało , to ten użył argumentu że mi ktoś w :butthead: wjedzie , na to ja że to będzie wina tego z tyłu nie moja , w odpowiedzi usłyszałem że to fakt , ale w razie czego to moje zdrowie i nikt mi go za moja uprzejmość nie zwróci i że dopóki jeżdżę z nim mam aż taki uprzejmy dla pieszego nie być , dźwięczą mi w uszach te słowa do dzisiaj .
Teraz nawet gdy dojeżdżam do samochodu stojącego na światłach spoglądam we wsteczne lusterko i jak widzę trochę szybciej zbliżające się auto daję po hamulcach kilka razy żeby mignąć stopem , bo może się kierowca ten za mną zamyślił ?
Kiedyś w autokarze obserwowałem kierowce , patrzył 5 sek na jezdnie ,i po pół sekundy na każde z 3 lusterek , w mieście i w trasie , zawodowiec :mrgreen:
przeczytałem gdzieś, kiedyś że są kierowcy i szoferzy ....

maniax86 - 17-01-2012, 11:37

fergul11, kwestia tego czy zahamujesz z piskiem opon czy spokojnie..... no i odelgłość auta za toba.... a ztym miganiem "stopami" to robie tak samo, jak widze że za mną ktoś zbyt szybko jedzie a światło jest czerwone czy szlaban zamknięty.
fergul11 - 17-01-2012, 11:37

jaca71 napisał/a:
jest nagminnie wyprzedzany i poganiany przez kierowców tych drugich.
ale ja to odczuwałem tylko w polsce .
Przepuszczam , droga wolna , juz ludzie czekaja na organy , kiedys zima jechałem do gdańska , za toruniem zrobił się zator i wszyscy jechali max 50km/h bo śnieg sypał i zamarzał , znalazł sie jeden odważny co wyprzedzał wszystkich(takie blue subaru na złotych felach) po 20 minutach stał w rowie i prosił żeby sie którys z TIRow zatrzymał i pomógł wyciągnąć ....nikt z wyprzedzonych nie stanął ;(

[ Dodano: 17-01-2012, 10:38 ]
maniax86 napisał/a:
fergul11, kwestia tego czy zahamujesz z piskiem opon czy spokojnie

powiedzmy że opony wystarczaja mi na 50 tyś km :mrgreen:
oczywiscie że w miarę spokojna jazda , zresztą nauka jazdy dynamicznie nie wykonuje manewrów :D

maniax86 - 17-01-2012, 12:01

fergul11, co do instruktorów nauki jazdy to przypomniało mi sie coś odnosnie przejścia dla pieszych. Zbliżałem się do przejścia dla pieszych i kobita prosto z chodnika weszla na pasy. Instruktor po hamulcach, otwiera okno i zaczyna drzeć się na nią i wyzywać edit. Ot taka "nauka jazdy i zachowania na drodze" :oops:


Edit: Cytat nie cytat, wulgar to wulgar.

piomic - 17-01-2012, 16:44

jaca71 napisał/a:
Co popycha do takich zachowań kierowców SUV'ów
To samo, co popchnęło ich do zakupu "terenówki" na asfalt.
Z drogi chamy bo Pan jedzie.

mjsystem - 17-01-2012, 17:15

jaca71 napisał/a:
Wtargnięcie pieszego na pasy Kiedyś na ten temat na polskim forum prowadziłem dyskusję na ponad 300 wpisów. Poza mną i paroma osobami mieszkającymi poza granicami nikt nie potrafił pojąć abstrakcji takiego pojęcia. Co ja piszę, nawet w tym wątku prowadziłem taką dyskusję i zostałem zakrzyczany, że jednak możliwe jest wtargnięcie pieszego na pasy


jest.jest, znam to z autopsji, ale mało kto to rozumie,,,,

[ Dodano: 17-01-2012, 17:19 ]
maniax86 napisał/a:
jaca71, opisałem konkretną sytuacje jak mi panny wbiegły na jezdnię a nie przechodziły spokojnie. I nie stały one na chodniku przy przejściu tylko Z chodnika nie patrząc wbiegł na pasy.
Nie należę do kierowców - chamów którzy jak widza pieszego stojącego przed przejściem to rura żeby go nie wpuścić. Staram sie przewidywać rózne sytuacje. Ale choćby nie wiem co wbieganie na jezdnię jest poprostu głupim zachowaniem.


O to własnie mi chodzi...


--------------------------------------------------------------------------------

Sam miałem niesympatyczną przygodę, ale przepisy przepisami, pieszy ma zawsze racje, nawet jak nie ma to patrz pkt1 :P

Juiceman - 17-01-2012, 17:21

A my narzekamy na nasze rodna....

Magiczne Rondo

mjsystem - 17-01-2012, 17:24

Fajne to rondo :shock:
JCH - 17-01-2012, 18:56

Skoro już temat zszedł na pieszych to proszę:
Błędy kierowców przed przejściem dla pieszych

I nie mówcie, że się nie da wtargnąć ....
Miałem 15 lat i wtargnąłem na przejście dla pieszych. Być może kumpel z klasy życie mi uratował... :?

romero - 17-01-2012, 19:21

piomic napisał/a:
To samo, co popchnęło ich do zakupu "terenówki" na asfalt.


Mnie do zakupu akurat popchnął VAT.
Widzę, że niektórzy koledzy z plaskaczy mają jakieś kompleksy.
No a kolega "jaca" z tymi pieszymi to już mistrzostwo świata :lol: :lol: :lol:

robertdg - 17-01-2012, 19:41

Straszni z Was idealiści, wyrażacie się tak jakbyście nigdy nie popełnili błedu a wszelakie sytuacje drogowe były dla Was przewidywalne, ja nie pisze o sytuacjach oczywistych tylko o sytuacjach conajmniej wynikłych z zaskoczenia. Czy to, że wyrażam się w ten sposób odrazu wskazuje na mnie, że jestem tępym półgłówkiem za kółkiem :?: Nie ja poprostu podchodze z dystansem i wyobraźnią do sytuacji na drodze, nigdy nie zakłądam idealnych przypadków, zawsze staram się przewidzieć sytuacje drogowe, jednakże nie podchodze nadgorliwie do ruchu drogowego. Zdajcie sobie wkońcu sprawe z tego, że pieszy to nie jest święta krowa i jego też obowiązują pewne zachowania. Nigdy nie traktuje pieszego na drodze jak słup drugiej kategorii aby go tylko zepchnąć a w trakcie ulewy dopiec mu i wjechać w kałuże obok niego, w przeciwieństwie do niektórych wiem co to szacunek dla drugiego człowieka oraz potrafie odczuć się w roli pieszego, co by było gdyby.
Nie było, nie ma i nie będzie:
idealnych sytuacji na drodze
100% przewidywalności
ludzi nieomylnych

maniax86 - 17-01-2012, 20:43

Cytat:
Widzę, że niektórzy koledzy z plaskaczy mają jakieś kompleksy.

czemu kompleksy?? To że większy na drodze olewa zazwyczaj mniejszego jest normą..... i nie ma sie tu co napinać :shock:

wojzi - 17-01-2012, 21:49

jaca ogólnie się zgadzam i zawsze staram się uważnie obserwować przejście i okolice jak się do niego zbliżam i staram się przewidywać i zwalniacć, ale uważam, że jest coś takiego jak wtargnięcie na pasy - dlatego szczególnie uważam na przejściach przy miasteczku studenckim i AGH, bo tam mają tendejcję nie patrzyć na to czy coś jedzie.

Nie wnikam czy winni patrzyć czy nie, ale że jakbym ja tak zrobił i ktoś mnie potrącił to mimo wszystko pretensje miałbym chyba też do siebie.

I nie przesadzałbym z tym, że pieszy czuje się w Polsce na przejściu jak na strzelnicy. Mieszkam w Kraku ponad 30 lat i jakoś na przejściach też tych bez świateł czuję się bezpiecznie. Po prostu patrzę czy coś jedzie i jak szybko jedzie. Niby mógłym wleźć, bo mogę, ale to moje zdrowie i co mi szkodzi poczekać.

Tak, że trochę zrozumienia z jednej i drugiej strony by się przydało. Jak jedziesz to się zatrzymać, żeby sobie ktoś mógł przejść, jak idziesz to nie włazić jak widzisz, że ktoś nie ma zamiaru przepuszczać.

m6riano - 18-01-2012, 04:36

http://www.youtube.com/wa...feature=related
0:26-01:40
wtargnął na pasy i jeszcze chciał wilka dostać..;-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group