Forum ogólne - Od dzis bez swiatel.
Karwoś - 02-03-2006, 22:47
Krzyzak napisał/a: | normanie nie rozumiem, jak można nie widzieć auta - dla mnie to naprawdę dziwne, bo NIGDY mi się to nie przydarzyło |
Jak Słońce idealnie z przodu świeci to można nie widzieć samochodu szczególnie jak jest koloru szarego. Dla brata kiedyś gość wyskoczył na trzeciego - urwali sobie lusterka tylko dlatego że bra na pobocze uciekł i skosił 2 słupki - dobrze że plastikowe są - jak się zatrzymali to gość tłumaczył że przez te słońce wogóle nie widział że nie może wyprzedzać - samochód zlał mu się z jezdnią - gdyby brat miał zapalone światła to na pewno by go widział - teraz juz zapala .
Ja już tyle km w swoim życiu zrobiłem że wiele rzeczy widziałem na drodze - a i zdarzało się że wielu nie zauważyłem - na szczęscie (odpukać) nie miełem nieprzyjemnych spotkań z innymi samochodami i na szczęscie z pieszymi też nie miałem przyjemności spotkać się na przedniej szybie.
Faktem jest że czasami słońce świeci tak mocno i odbija sie od asfaltu że widać jedynie dwie lampy (oczywiście mijanie a nie pozycyjne) a nie ma szans rozpoznać nawet wielkość samochodu nie mówiąc już o marce.
jawlo - 03-03-2006, 07:24
Ja też jeżdże przez cały rok na światłach i wiem, że jestem lepiej widoczyny a przez to jest bezpieczniej na drodze. Choć niektórzy naukowcy temu zaprzeczają:
"- To bezsensowny przepis. Moje badania dowodzą, że wprowadzenie tego nakazu w Polsce w 1991 roku nie miało pozytywnego wpływu ani na liczbę zderzeń samochodów, ani na wypadki z pieszymi - mówi "ŻW" dr Sławomir Gołębiowski, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, do niedawna pracownik Instytutu Transportu Samochodowego (ITS). .."
Myślę, że jedynym wytłumaczeniem jego wypowiedzi może być to, że "pracował" jako pracownik ITS. Pewnie niedługo powie, że polskie drogi są dobre i nie maja one dziur. Nowy orędownik propagandy sukcesu??
Powyższy fragment pochodzi z Portalu Onet
Krzyzak - 03-03-2006, 10:04
Wiecie co? - w pewien sposób namówiliście mnie do eksperymentu: otóż będę na zmianę jeździł z i bez świateł (przy dobrej widoczności) i będę notował w głowie zachowanie innych uczestników drogi. Zobaczymy czy ich reakcje będa inne w tych obu przypadkach. Pewnie za jakiś czas (minimum 3 miesiące) postaram się podzielić z Wami wnioskami.
Matejko - 03-03-2006, 10:48
to ja juz na teraz moge sie podzielic spostrzezeniami
wiejska droga szerokosci poltora samochodu - czyli przy wymijaniu jeden musi zwolnic i zlapac troche pobocza (nie mieszkam gdzies w poblizu tej drogi tylko pare razy taki skrot robilem wiec "jestem nietamtejszy")
i tak:
-jazda bez swiatel - absolutnie nikt nie ustepuje, maluchy, polonezy itp(jakto na wsi) nikt - ostre hamowanie i zjazd na pobocze przy wymijaniu;
-jazda na swiatlach - maluchy juz widza respekt, polonezy itp powiedzmy co drugi ustepuje, w innych przypadkach jak bez swiatel;
-jazda na swiatlach mijania plus halogeny p/mgielne - kazde auto jadace z naprzeciwka gdy tylko kierowca byl w stanie mnie zauwazyc nadjezdzajacego z naprzeciwka - zjezdza na pobocze ile tylko moze i czeka az przejade,
wszystko dzieje sie w okresie letnim
nie trafilem jeszcze na kogos jadacego z naprzeciwka na halogenach :mrgreen:
Anonymous - 03-03-2006, 11:18
bo jak wlaczysz swoje halogeny to kazdy mysli ze z mafii jestes i przyjechales sciagac characz na wioske.
mateusz, a pomysl jakbys zalozyl syrene i koguta, hmm wszyscy by ci zjezdzali z drogi (przynajmniej do pierwszego patrolu).
Matejko - 03-03-2006, 11:34
no tak ale co za ludzie ze jedziesz szybko bez swiatel to nie ustapia chocbys mial sie w nich wbic, a jak na halogenach to uciekaja
Karwoś - 03-03-2006, 11:38
można też jechac zygzakiem co by sugerowało że jedzie sie na podwójnym gazie - wszyscy niezależnie od tego czy masz zapalone światła czy nie - i tak ustępują. No chyba że trafisz na pana policjanta
Anonymous - 03-03-2006, 12:47
Matejko napisał/a: | -jazda na swiatlach mijania plus halogeny p/mgielne - kazde auto jadace z naprzeciwka gdy tylko kierowca byl w stanie mnie zauwazyc nadjezdzajacego z naprzeciwka - zjezdza na pobocze ile tylko moze i czeka az przejade |
Baaaardzo potwierdzam, bo sprawdziłem to gdy jeździłem Punto którego przeciwmgielne były rozstawione znacznie szerzej niż mijania i samochód wyglądał na solidną BMWicę, a nie na fiacika. Jeździłem tak tylko w dzień a nie w nocy, więc o oślepianiu nie było mowy, ale i tak musiałem przestać (dwa zatrzymania przez policję).
Ksenony działają podobnie, choć nieco słabiej - to już doświadczenia z Laguny.
Wczoraj miałem okazję czterokrotnie jechać tunelem Wisłostrady i zauważyłem jak dużo kierowców nie raczyło włączyć tam świateł. Czy nie lepiej gdy włącza się je przy odpalaniu silnika? Nie byłoby takich kwiatków jak w tunelu, gdy wariat gna lewym pasem bez świateł, a w lusterku W OGÓLE go nie widać.
Do tych którzy uważają że światła mijania są im w dzień niepotrzebne, bo oni wszystko widzą: oznacza to że inni nie muszą włączać świateł, ale Wy musicie żeby oni Was widzieli. Wasze światła nie są dla Was, ale dla tych innych: jadących pod słońce, wjeżdżających z otwartej przestrzeni do ciemnego lasu czy tunelu, dla tych z brudnymi lub porysowanymi szybami, dla gorzej widzących, czy po prostu roztrzepanych, którzy światła zauważą łatwiej i szybciej niż nieoświetlony samochód. Światła te nie służą temu, byście Wy nie spowodowali wypadku, ale by nie zrobili tego inni. To trochę tak jak ubezpieczenie - niby nie trzeba, ale warto.
Anonymous - 03-03-2006, 13:08
alek ale wg np. tego artykulu http://www.zw.com.pl/apps...9&news_id=81885 jazda na swiatlach nie wplywa na zmniejszenie wypadkow w okresie ich obowiazkowego uzytkowania (bodajze badania w usa i norwegii) wiec po co je wlaczac? dla lepszego samopoczucia? tj. swiadomosci ze lepiej zobacze kogos z naprzeciwka bo jedzie na swiatlach a juz bez nie?
krzysio1972 - 03-03-2006, 13:30
Przeciez te wszystkie badania nie maja sensu, trzeba by porownywac w tych samych okresach, z tymi samymi kierowcami, drogami i *zakazem wlaczania swiatel*. Tak samo jak ten krokodylek porownuje rok 90/91 z latami obecnymi, zapomnial podac ile samochodow mamy wiecej. Poza tm jesli badania prowadzi Stowarzyszenie Kierowców Przeciw Korzystaniu w Dzień ze Świateł Mijania (DADRL) no to jakie maja podawac wyniki.
Mialem nie wypowiadac sie w tym watku, ale juz po 3 dniach obserwacji kierowcow szlak mnie trafia, bo oczywiscie wielu nie wlacza swiatel nawet wtedy kiedy powinni. Niestety dochodze do wniosku, ze powinien byc obligatoryjny nakaz wlaczania swiatem i naprawde mam gdzies, ze komus to ogranicza wolnosci obywatelskie, ze nie moze sam decydowac, kiedy ma wlaczyc swiatla.
Anonymous - 03-03-2006, 13:58
Dużo osób to przeczytało, zwłaszcza że było sporo przedruków, stąd temat odżył na wielu forach.
Nie znam dokładnych wyników i metodologii tych badań ale:
- "W miesiącach jesiennych i zimowych w sezonie 1990/91 do 45 proc. wypadków dochodziło w dzień. Po wprowadzeniu nowych przepisów, ten odsetek się nie zmienił." A czy stosunek ruchu w dzień/w nocy pozostał taki sam? A czy zbadali jaki odsetek POSZKODOWANYCH jechał na światłach? Pewnie można by wymyślić jeszcze kilka wskaźników popierających jedne i drugie poglądy. Do tego służy przecież statystyka
-"Podobne opracowania i argumenty przeciw temu obowiązkowi pod adresem www.lightsout.org zamieszcza działające od lat międzynarodowe Stowarzyszenie Kierowców Przeciw Korzystaniu w Dzień ze Świateł Mijania (DADRL)." Trudno wymagac od nich żeby publikowali inne wyniki.
- "oszacowaliśmy, że jazda na światłach oznacza o 1–1,5 proc. większe zużycie paliwa. Kosztuje to polskich kierowców niemal 200 mln zł rocznie. Nie licząc strat związanych ze zwiększoną emisją dwutlenku węgla do środowiska" Szczyt populizmu.
- "Co więcej, Ministerstwo Transportu podczas nowelizacji kodeksu drogowego promowało pomysł wprowadzenia nakazu używania świateł w dzień przez cały rok. Ale zmian nie udało się przeforsować" W domyśle: bo mądrzy ludzie nie pozwolili.
- "światła mogą utrudniać ocenę prędkości samochodu przez innych użytkowników dróg." A poduszka MOŻE zabić.
- "Powinno się zostawić decyzję użytkownikowi." Bzdura do kwadratu, bo to oznacza że ja mam decydować że wszystkie samochody jadące z przeciwka mają mieć (lub nie) włączone światła.
W ogóle artykuł to typowe dziennikarstwo-efekciarstwo nastawiony na rozdmuchanie emocji, ale szczegóły badań chętenie bym poznał.
[krzysio1972 trochę mnie ubiegł, ale już nie edytuję]
JCH - 03-03-2006, 14:23
krzysio1972 napisał/a: | Niestety dochodze do wniosku, ze powinien byc obligatoryjny nakaz wlaczania swiatem i naprawde mam gdzies, ze komus to ogranicza wolnosci obywatelskie, ze nie moze sam decydowac, kiedy ma wlaczyc swiatla. |
Najpierw powinny być egzekwowane istniejące przepisy a potem dalsze kroki.
krzysio1972 - 03-03-2006, 14:30
JCH napisał/a: | Najpierw powinny być egzekwowane istniejące przepisy a potem dalsze kroki. |
Nie postawisz na kazdej drodze policjanta, a nakaz wlaczenia swiatla w okresie jesienno-zimowym powodowal to, ze jednak wszyscy jezdzili na swiatlach, mniej swiadomi mnieli zawsze wlaczone swiatla, zamiast analizowac czy juz nalezy, czy jeszcze nie, albo przeciez mi sie zarowki zaraz przepala, spale za 1 pln benzyny wiecej miesiecznie.
Anonymous - 03-03-2006, 15:41
krzysio po co sie bulwersowac
krzysio1972 - 03-03-2006, 17:29
arturro napisał/a: | krzysio po co sie bulwersowac |
Spox,
wiedzialem, ze powinienem trzymac sie od tematu z daleka, ja nie bede obiektywny, bo mam kilka nieprzyjemnych doswiadczen, dlatego z mojej strony EOT.
|
|
|