Nasze Miśki - MSW Agnieszki
londolut - 25-08-2008, 22:09
gregorbu napisał/a: | Fotki | Te auto ma bardzo fajny przód, zbliżony do Lancera 2001-2003
Bartek - 26-08-2008, 09:31
Dzięki Asiu
ruslana81 - 26-08-2008, 11:45
Bartek napisał/a: | Dzięki Asiu |
ależ!....nie ma za co - przyjemnością było zrobić taką sesję foto...
jest piękny
Bartek - 07-07-2009, 16:22
Mały apdejt:
- Wywalone zwalniacze z VR-4 (tarcze 295 mm) wylądowały razem z kołami u Agnieszki - poprawa niewielka (zaciski i klocki takie same), ale zawsze.
- Przejechane 25 000 km bez najmniejszego problemu
- Pierwsze wydatki po 25 000 km poza olejem, filtrami: Amory z przodu się poddały, fantomiczny błąd ABS nr 11 - pojawia się raz na 200-300 km, ale na szczęście coraz częściej, więc może go namierzę w końcu....
voyager321 - 13-07-2013, 14:42
Bartek, Witaj Bartku! mam prosbe czy moglbys podac wszystkie szczegoly dotyczace wymiany silnika w GDi? Czytalem Twoje posty i jestem akurat w podobnej sytuacji wymienic GDi na cos co da rade zagazowac.dziekuje i pozdrawiam voyager321
Piwor - 26-02-2014, 23:34
Posucha w temacie. ;P
Bartek - 03-11-2014, 10:07
Bo i było nudno - Wagon jeździł, ruda go nadgryzła.... szukaliśmy godnego następcy, ale po takim samochodzie na prawdę trudno o coś ciekawego - każde macane auto było za jakieś......
Od Japaneze zakupiłem więc zestaw naprawczy (4x drzwi, 3x błotniki) i Wagon przeszedł kurację odrdzewiającą - każdy skorodowany element został wymieniony w całości na oryginalny z Chariot-Grandisa z Japonii bez grama tlenku żelaza, a w przypadku wnęk kół, które też podżarła ruda bestia z pomocą przyszła lokalna hurtownia stali, szlifierka i migomat. Po blacharce, padła decyzja na popsikanie auta.... najpierw miało być jakoś, ale w miarę działań doszliśmy do wniosku, że pomalujemy całe auto bez dachu..... zaprzyjaźniony lakiernik doszedł jednak do wniosku, że przy ogromie pracy włożonej w budę trzeba polakierować całość wraz z dachem, felcami drzwi, ramkami okien, listwami, chlapaczami.... z zewnątrz nie ma elementu bez nowego lakieru..... Przy okazji namówił mnie do złego - zmieniliśmy kolor.............listew ze sreberka rury od piecyka na ładny grafit. Operacja chwilę trwała (prawie 4 miesiące ), ale powoli dobiega końca i będzie można walnąć sesyjkę.... Przy okazji pedalskie fioletowe folie na tylnych szybach wreszcie zostały wymienione na lekki grafit - niestety do poprawki w cieplejsze dni...
Mechanicznie była absolutna nuda - przejechane 84000 km bez większej awarii (2 razy puścił się układ chłodzenia - raz o-ring na wyjściu z silnika do nagrzewnicy, raz górny wąż chłodnicy), więc padła decyzja - wyciągamy przednie sanie z zawieszeniem, silnikiem, skrzynią i robimy "wszystko" - rozrząd, wszystkie uszczelki (poza głowicami), paski, świece, kable, kopułka, palec, wahacze, łączniki, komplet hamulców (włącznie z przewodami stałymi i linkami ręcznego, na których chętnie powiesiłbym konstruktora).... Tu znowu rude bydle dało o sobie znać - tuleje zawieszenia przyspawały się do nadwozia - cudem (młotem udarowym Hazeta) udało się je rozdzielić bez zniszczeń.... Na koniec ducha wyzionął silniczek krokowy
Podziękowania:
- ekipa SMM (Piwor, Nabassu, Marek), która pracując nie raz po godzinach pomagała mi ogarnąć mechanikę
- nasz nadworny lakiernik Tomek, że w końcu jak zabrał się do roboty, to w 3 tygodnie dał radę przygotować i pomalować autobus (2 razy baza i 2 razy klar), zregenerować reflektory ze stanu rozlane żółtko, do prawie ideału
- nasz nadworny lakiernik Tomek, za pożyczenie Lancera CB8A - wściekłych 50 KW mocy diesla w budzie Evo 3
- blacharz Józio, który perfekcyjnie wstawił tylne błotniki
Antypodziękowania
- "blacharz" forest, za zakitowanie rdzy i zamalowanie jej barankiem - ruda zaczęła wyłazić po tygodniu od jego działań, mimo, że miało być zrobione na lata...... oraz za spolerowanie lakieru miejscami do gołej blachy i przypalenie listew, lusterek itp. przy tej operacji
- blacharz Józio, który perfekcyjnie wstawił tylne błotniki nie zabezpieczając niczym spawów od wewnątrz
- blacharz Józio, który "nie zauważył" kilku ubytków blachy w nadkolach, dzięki czemu spędziłem upojne 2 dni na cięciu i spawaniu
- "blacharz" forest, blacharz Józio do spółki z lakiernikiem Tomkiem za urwanie kilkunastu śrub mocujących zderzaki, reflektory itp, które pracowicie musiałem uzupełnić
Jak założę listwy, chlapacze i inne drobiazgi postaram się o sesyjkę
PS. no i oczywiście po całej blacharce wszystkie elementy zabezpieczone "od serca" bitexem i woskiem Tectyl'a
Fragu - 03-11-2014, 10:49
O kurcze, dużo pracy...teraz to ten autobus chyba ma dożywocie u Was Czekam na zdjęcia!
Marcino - 03-11-2014, 11:12
Widać kupę pracy włożone, ale za to bedzie śmigał i wgladał.
Piwor - 06-11-2014, 21:04
Jakoś dziwnie wygląda ogrom prac w tych kilku zdaniach.
Hubeeert - 06-11-2014, 22:29
Piwor napisał/a: | Jakoś dziwnie wygląda ogrom prac w tych kilku zdaniach. |
Ja wiem czy dziwnie?
Bardzo skromnie na pewno...
i9i - 06-11-2014, 22:47
Bartek napisał/a: | (2 razy puścił się układ chłodzenia - raz o-ring na wyjściu z silnika do nagrzewnicy, raz górny wąż chłodnicy), | To jest nuda Bartek napisał/a: | wyciągamy przednie sanie z zawieszeniem, silnikiem, skrzynią i robimy "wszystko" - rozrząd, wszystkie uszczelki (poza głowicami), paski, świece, kable, kopułka, palec, wahacze, łączniki, komplet hamulców (włącznie z przewodami stałymi i linkami ręcznego, na których chętnie powiesiłbym konstruktora).... Tu znowu rude bydle dało o sobie znać - tuleje zawieszenia przyspawały się do nadwozia - cudem (młotem udarowym Hazeta) udało się je rozdzielić bez zniszczeń.... Na koniec ducha wyzionął silniczek krokowy |
Za to to jakby było w nowym akapicie i wypunktowane to większość wysłała by Bartka do najbliższej kliniki z pięknym barwnym ogrodem wraz z mechanikami
Hubeeert - 06-11-2014, 23:00
i9i napisał/a: | wysłała by Bartka do najbliższej kliniki z pięknym barwnym ogrodem wraz z mechanikami |
Za to powyżej to mało mu czegoś takiego w plecy nie wbiłem
i9i - 06-11-2014, 23:13
Hubeeert napisał/a: | Za to powyżej to mało mu czegoś takiego w plecy nie wbiłem |
Większość to nie wszyscy
Ale w mojej interpretacji, ta część Bartka wypowiedzi naprawdę cieszyłaby oko więc wnoszę petycję o reedycję w/w
Bartek - 10-03-2020, 21:15
Wagon nie dostał dożywocia u nas.... Pojechał na Grochów z nowym właścicielem. Mam nadzieję, że dostarczy jeszcze wiele radości.....
|
|
|