Off Topic - ogłaszam, że mimo wszystko postaram się być...
Anonymous - 09-11-2008, 21:28
Fajne określenie
Kibloo - 09-11-2008, 23:19
spoko, jakby co to ja jestem mechanik-serwisant, sie da zrobić...
pozdro
Kofi - 12-11-2008, 17:40
„Wytrwałość i cierpliwość nie znają porażki" - Napoleon.
Trzymaj sie! Wracaj do zdrowia i do mitsumaniakowania
kordiank2 - 12-11-2008, 18:25
Kofi - cytat jak najbardziej na miejscu! - ten pan urodził się tego samego dnia co ja, tylko parę lat wcześniej.
dzikuska - 12-11-2008, 23:10
kordiank2 klubik Rex Gang z 3miasta sie kłania i zgłasza swoją obecność do pomocy nie ma co się łamać bo fani motoryzacji są z Tobą.
Pozdro i szybkiego powrotu do zdrowia
Anonymous - 13-11-2008, 10:46
Myśl o przyjemnych sprawach i nie daj się troską.
Optymizm to połowa sukcesu.
Wiersz Kazimierza Wierzyńskiego – Zielono mam w głowie
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną,
Na klombach mych myśli sadzone za młodu,
Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną
I które mi świeci bez trosk i zachodu.
Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosna
Wichurą zachwytu i szczęścia poety!
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.
Trzymaj się chłopie
kordiank2 - 13-11-2008, 11:59
dzikuska & Gooes - lubię hondy i ...wiersze
20.11.2008 myślałem, że po rozpoczętej dla mnie akcji - to dalej już tylko same pozytywy - okazuje się, nie po raz pierwszy z resztą, że nigdy niczego nie można być w życiu pewnym... ale do rzeczy. jak pewnie większość czytających ten wątek kojarzy - tydzień temu w piątek miałem wizytę kontrolną w Instytucie Onkologii na Ursynowie. miałem dostać nowe leki i recepty, no i do domku, jeśli wyniki badań krwi ok. Cóż, właściwie, to już tak to wyglądało: badania wyszły nieźle, dostałem jeszcze skierowanie na za tydzień z powodu jakiejś drobnej infekcji, której musiałem się pozbyć. wyszedłem z gabinetu nr 20 przychodni onkologicznej, żeby skierować się jeszcze do poradni leczenia bólu po dodatkowe recepty. udało mi się zrobić może 50, a może 40 metrów, kiedy poczułem, że się męczę. pustych krzeseł pełno, to sobie odpocznę, więc usiadłem i w tym momencie się zaczęło - gwałtowny silny ucisk w klatce piersiowej i uczucie duszności, zaczynałem mdleć. byłem przerażony - najbardziej bezradnością i tym, że to chyba koniec. w tzw. międzyczasie zdążyłem poprosić jeszcze o pomoc jakąś przechodzącą stażystkę... a gdy już odpływałem przybyło dużo białych kitli i zrobiło się w holu niezłe zbiegowisko. zaraz potem tlen, jakieś zastrzyki, kroplówka, erka i znalazłem się na oddziale intensywnej opieki kardiologicznej w szpitalu na banacha. tu zrobiono mi wszystkie potrzebne badania. po koronografii okazało się, że serce mam jak dzwon i żadnych choćby minimalnych oznak wskazujących na chorobę wieńcową, miażdżycę czy jak tam jeszcze zwał. natomiast echo serca wykazało, że w paru miejscach mam skrzepy zgęszczonej krwi i to co mi się stało, to był zator płucny - taki frędzel zatykał zastawkę w tętnicy płucnej (widziałem to na monitorze). pewnie w czasie tego ataku zatkał mnie tam mocniej i na trochę dłużej. prawdopodobna przyczyna, to pozostałości po napromieniowywaniu - za mało wziąłem leków przeciwzakrzepowych.
utknąłem więc w kolejnym szpitalu. powoli dochodzę do siebie. tętno z trzycyfrowego wróciło do normy (od 60 kilka do 70,80). niepokojące jest jeszcze niskie ciśnienie (80/60) i kilka razy w ciągu doby nawroty temperatury pow.38C. powoli jednak znowu wstaję na nogi - na razie raz w ciągu dnia.
nie wiem kiedy znów post ten skoczy na górę, jeśli go czytasz, to dopisz coś pod spodem, żeby aktualne informacje nie zeszły na drugą stronę
wichura1 - 06-12-2008, 13:42
Czekamy na kolejne informacje, jak się czujesz, czy jesteś nadal w szpitalu, czy już w domu. Co z tymi cholernymi skrzepami rozpuszczą je farmakologicznie?
Anonymous - 06-12-2008, 18:46
Kordian trzymaj sie będzie dobrze Pisz cały czas co tam u Ciebie
Kibloo - 06-12-2008, 18:54
kurtka stary, ale nam stracha napędziłeś, no żesz dbaj o siebie!!!
zdrowiej szybko i trzymaj się
pozdro
kordiank2 - 06-12-2008, 20:03
kurcze, sobie też napędziłem stracha - myślałem, że już spotkam św.Piotra - najgorsza jest ta bezsilność wobec tego, co się z tobą dzieje. na szczęście Niebo uznało, że jeszcze nie pora i skoro było już tak kiepsko, a jeszcze mnie odesłano, to tym większy optymizm we mnie. wróciłem. po perypetiach z tętnicami żylnymi - skierowanie do instytutu onkologii na ursynowie, tu standardowa chemia i sterydy na oddziale pobytu dziennego, uzupełnienie leków i do domu. siedzę więc znowu na łonie rodzinki, tylko internet po przeprowadzce mam wolnYYyy... bo na komórkowym modemie 115kb/s - jeszcze na wsi nie mam 3g (byłoby 455kb/s). nic nie ściągnę, nie pooglądam. mogę za to czasem wpaść na forum . ogólnie: sytuacja jest znowu nie najgorsza i jakby z kręgosłupem lepiej - mniej boli i lepiej się rusza; doszły tylko zastrzyki przeciwzakrzepowe, które sobie sam aplikuję. niezła jest nazwa tych zastrzyków clexane - ja czytam to klaxon - tak bardziej motoryzacyjnie
super, że ze mną jesteście, ja też dłuuugo jeszcze będę z wami. śledźcie temat - do zobaczenia.
koszmarek - 07-12-2008, 09:21
Znów w wawie?
Trzymaj się dzielnie. Szczerze wątpię, żebyś NIE był sam i nieopędził się od nas wszystkich:)
Anonymous - 07-12-2008, 10:23
kordiank2 napisał/a: | ja też dłuuugo jeszcze będę z wami. | No chyba nie sądziłeś że będzie inaczej
Wypoczywaj i nabieraj sił No i wypatruj czerwonego bo pewnie gdzieś tam lata po niebie
Hubeeert - 07-12-2008, 15:12
Kordek - trzymaj się chłopie - jesteśmy z Tobą
Anonymous - 08-12-2008, 13:28
Dasz radę a my Ci pomożemy
|
|
|