Forum ogólne - Kultura czy jej brak? Ostrzeganie przed policją itp...
Morfi - 13-12-2008, 19:37
spiwoor, Widze, że za krotko jezdzisz po drogach.
Wiem, że ostrzezenia pzred patrolem moge sie spodziewać raczej od starszego rocznika takie życie. Taka polska.
Nie mow, że nigdy nie zlamałes przepisu jezeli nie złamałes to gwarantuje, że zlamiesz i nawet nie bedziesz wiedział gdzie i kiedy.
cns80 - 13-12-2008, 19:38
Hubeeert napisał/a: | Z tym komentarzem.
Przecież ja nikomu nic nie zarzucam. | Oj to żarcik był Nie mówię nic o zarzucaniu
Co do dziękowania to bywa różnie. Czesi robią raz tak raz tak, włosi przeważnie awaryjnymi, grecy tylko ręką machną (no ale oni mają ciepło ). Gdy wyprzedzam sznur samochodów to jadę na włączonym lewym kierunkowskazie i po każdym , który mi ustąpił dziękuję awaryjnymi i z powrotem włączam lewy. Często widziałem że jak ktoś wyprzedzał kolumnę samochodów i dziękował lewy-prawy, a przez kierowców było to odczytywane jako próba schowania się do kolumny i bez sensu hamowali.
Co do odmrugiwania to zgadzam się z mkm
[ Dodano: 13-12-2008, 19:39 ]
Morfi napisał/a: | Nie mow, że nigdy nie zlamałes przepisu jezeli nie złamałes to gwarantuje, że zlamiesz i nawet nie bedziesz wiedział gdzie i kiedy. | Dokładnie
krzychu - 13-12-2008, 19:40
A tam ktoś nie ostrzega ma w tym jakiś cel. Ale kultura podstawa. Nic mnie tak nie irytuje jak ktoś jedzie slalomem lewy prawy pas i bez kierunków. No i jak ktoś do pasa w lewo jedzie prost i wciska się przedemnie normalnie raz człowiek się nie spieszył i kurde się mu udało a tak to by albo zaliczył krawężnik albo bym sobie odnowił powłoki lakiernicze na aucie. Tak to pomigałem mu ładnie długimi jak dojezdziałem do nastęnych swiateł to się spiskiem zatrzymałem na 10cm od niego coś nim zaczęło szarpać tam w środku jak sie mu zaczołem wpatrywać w lusterko w które też patrzył. A czym jechał oczywiście passatem kombi prawdziwy wieś wagen. Już patrzyłem na allegro za podręcznym kojem golfowym do auta.
Forest_Taft - przykra sprawa ale ciekawe co by powiedział pan władza jak byś faktycznie miał awarię to co wtedy była by jego wina? A szkoda mi w ogole gadac na takie tematy. Chamstwo.
Anonymous - 13-12-2008, 20:17
Morfi
Nigdzie nie napisałem, że przepisów nie łamię.Tyle tylko, że jestem gotowy ponieść tego konsekwencje.Jeżeli świadomie przekraczam prędkość, bo olewam przepisy, to liczę się z możliwością wpadnięcia na patrol i zarobienia mandatu.Nie płaczę nad tym, ze ktoś mnie nie ostrzegł.
Jeżeli kosztem kilku zwykłych mandatów za prędkość, policja wyłapie kogoś kto faktycznie zagraża innym na drodze(a przykładów takich pajaców jest wiele), dzięki temu, że nie mrugam na lewo i na prawo, to mnie to w pełni pasuje.
Powoływanie się na długość posiadania prawa jazdy nie ma tu nic do rzeczy.Jeżeli wyznajesz głupie zasady, to możesz jeździć i 50 lat, a na mnie to większego wrażenia nie zrobi.
Sosik
A czym się różni ostrzeganie przed patrolem pieszym a drogowym?I tutaj i tutaj mamy do czynienia z sytuacją gdzie ostrzegamy osoby przypadkowe przed (jakkolwiek dziwnie i smiesznie może to dla kogoś zabrzmieć) stróżami prawa.W jednym przypadku nie wiesz czy ostrzegasz gościa, który pod kurtką trzyma zwykłe piwko, czy może łom albo nóż.Na drodze z kolei nie wiesz czy migasz gościowi, któremu akurat się śpieszy, czy może sunie na.... jak szpadel.
Robson86 - 13-12-2008, 20:30
spiwoor napisał/a: | W jednym przypadku nie wiesz czy ostrzegasz gościa, który pod kurtką trzyma zwykłe piwko, czy może łom albo nóż.Na drodze z kolei nie wiesz czy migasz gościowi, któremu akurat się śpieszy, czy może sunie na.... jak szpadel. |
ale moze kiedys Ty bedziesz sie spieszyl bo sie spoznisz przykladowo do pracy i ten koles ktorego kiedys ostrzegles (widzac ze kiedys ktos mu uratowal 4litery) tez Cie ostrzegnie, a przez to Ty tez zwolnisz i nie zaplacisz np. 500zl i 10pkt karnych...
Wtedy tez bedziesz myslal ze to sa bezsensowne "zasady"
Taka jest prawda ze nikt nie lubi byc zlapany przez stróżów prawa. Warunki sa takie jakie sa, ale ile razy widzialem szeroka pusta droge w bardzo dobrym stanie i wywalonym ograniczniem predkosci do 60km/h...
Pozdroo
Hubeeert - 13-12-2008, 20:41
Wchodzicie w dyskusje filozoficzne. Niezwiązane z ruchem drogowym.
sosik - 13-12-2008, 21:49
Ja wiem jedno, gdyby nie ludzie, którzy mi "pomogli mrugając" nazbierałbym trochę punktów i sporo kasy:) i Robson86 ma rację, są miejsca, gdzie można pojechać szybciej, ale ktoś stawia dziwne ograniczenia i tam właśnie prawie zawsze ustawiają się "federalni".
Jasne, że nie mrugnę osobie, która leci na łeb na szyję przez teren "faktycznie" zabudowany, a nie tylko zabudowany, bo stoi znak a na około żywego ducha nie widać.:)
kotakot - 13-12-2008, 23:26
To jako autor wątku ja w końcu sie wypowiem
1) Tak , często widząc idiotów wyprzedzających na 3-ego tuż przed zakrętem mam ochotę tego nie robić ale czynię to aby być może ocalić życie tym "niewinnym" wyjeżdżającym nagle zza zakrętu.
2) Tak - zawsze
Pzdr
Anonymous - 14-12-2008, 10:13
1) tak. Ale ostatnimi czasy to więcej mrugam światłami kierowcom jadącym z przeciwka, którzy nie włączyli świateł mijania... Niekiedy jest ich tylu, że zastanawiam się czy czasem nie znieśli całodobowego obowiązku jazdy na światłach...
2) tak, zawsze. Dzisiaj ja komuś podziękuję - jutro może ktoś mi podziękuje...
Jeśli chodzi o włączanie awaryjnych w przypadku nagłego zdarzenia na drodze to zdarzyło mi się to dwa razy i nie miałem problemów z "odczytaniem" sygnału... Sam zresztą też od razu włączyłem awaryjne jednocześnie mocno hamując...
pamar - 14-12-2008, 10:42
Spiwoor ma w 100% RACJĘ a szczególnie w kwestji - jak coś skopałem to płacę!!!
Anonymous - 14-12-2008, 12:17
A ja dziękuję wszystkim współczującym, było to kawałek sczasu temu ale do dziś krótkie zastanowienie pozostało.....robię to dalej bo (z resztą tak też policjantowi mówiłem) jeden we mnie wjechał, 10 nie wiedzie a mogę też uratować życie komuś kto w np wypadku się połamał i leży na drodze czekając na pomoc lub ktoś komuś życie tam ratuje i to jadący za mną powinien być zorientowany.......Fakt że policjant powołał się na przepis że na awaryjkach nie wolno się poruszać (toczyć itp) był dość racjonalny, z kolei tenze idiota jak zaczął mnie wyprzedzać to pewnie widział ciężarówkę przede mną na awaryjnych......mógł hamować.....wjechał we mnie.....
Mniejsza z większą.....
Co do ostrzegania o policyjantach to wszyscy macie rację ale pragnę ostudzić tu obustronne zapały.....
otóż....co z robić w sytuacji takiej jaka często ma miejsce w moim mieście? Otóż w Pabianicach dość często rozstawiają się policjanty z Łodzi, Tomaszowa. I o zgrozo raz zostałem zatrzymany za przekroczenie prędkości o......... 7 km/h Nie wolno im tak zatrzymać....ale powiedzcie to policjantom....nikt nie mrugał a co za tym idzie bardzo się zdenerwowałem.....
Inną sytuacją może być jadący złodziej np moim Autem......i ostrzeżony ominie obławę.....
Więc dla mnie mruganie to indywidualna sprawa każdego z nas.
Co do doświadczenia za kółkiem (widziałem coś o latach prawka) to można mieć kupę lat prawo jazdy i 500km a można mieć rok i 20000km. Jak myślicie kto będzie lepszym kierowcą? analogicznie 50 lat prawko i 1000000km lub 1 rok i 1000........wszystko (z moich własnych doświadczeń) zależy od przejechanych kilometrów.....
krzychu - 14-12-2008, 12:36
Tak moim zdaniem doświadczenie dużo uczy i to ilość km robi różnicę. U mnie po około 60-80 tys zaczęły się pojawiać odruchy przewidywania rożnych reakcji kierowcy (np. wyprzedzanie bez upewnienia się czy ja go akurat nie wyprzedzam, brak sprawdzenia czy ktoś nie wyprzedza z prawej strony jeśli ktoś wyjeżdża na drogę w prawo z ogródka, wchodzenie na pasy pieszych przy skręcaniu w lewo na skrzyżowaniach, zatrzymywanie się za liniami świateł a potem tir nie może wykręcić itd itp) i widzę jak jadę z kolega który dobrze jeździ że nawet jak się o tym mówi na kursach to i tak wszyscy o tym zapominają dopiero jak ktoś się złapie na czymś takim jak się mu ktoś zatrzyma 5cm przed maska to dopiero zaczyna widzieć w tym sens. I dzisiaj oglądałem fragment jazdy polskiej ten gość tam jest bezbłędny powiedział właśnie że pierwsze parę tys to i tak nowy kierowca spędza na uczenie sie manewrów zmiany biegu, passa skorodowania się w samochodzie, a dopiero potem zaczyna dostrzegać takie rzeczy i planować manewry a nie technikę jazdy.
Forest_Taft - ale to co awaria kogoś i światła awaryjne to zwalniają z obowiązku upewnienia się czy mamy dostateczną ilość miejsca żeby wyprzedzić/ominąć kogoś?
Krzychu
Ps. Gość z Jazdy Polskiej występował wraz z new Evo
Anonymous - 14-12-2008, 13:48
Forest_Taft napisał/a: | (...) nikt nie mrugał a co za tym idzie bardzo się zdenerwowałem.... |
wracając z tegorocznych wakacji nad polskim morzem zatrzymali mnie we Włocławku za przekroczenie prędkości o 24 km/h w terenie zabudowanym. Jechałem nocą - było po 1-szej... Miałem włączone cb i mimo dość sporej ilości (jak na taką porę) samochodów z cb jadących w obu kierunkach nikt nie powiadomił, że stoją Misiaki... Padło na mnie - trudno... Też byłem lekko wkurzony, ale na siebie - za bardzo "ufałem" w cb, za bardzo "liczyłem" na innych - dodatkowe wyposażenie (cb/nawigacja) w samochodzie nie powinno zwalniać z myślenia - mój błąd Jednak nauczyłem się teraz bardziej liczyć na siebie i na swoje decyzje...
Cytat: | Co do doświadczenia za kółkiem (widziałem coś o latach prawka) to można mieć kupę lat prawo jazdy i 500km a można mieć rok i 20000km. Jak myślicie kto będzie lepszym kierowcą? analogicznie 50 lat prawko i 1000000km lub 1 rok i 1000........wszystko (z moich własnych doświadczeń) zależy od przejechanych kilometrów..... |
w 100% się z Tobą zgadzam Forest_Taft. Ja mam prawo jazdy od 2000 roku, ale samochód kupiłem w zeszłym roku (Carisma). Przez tamten czas jeździłem sporadycznie - może dwa razy w roku i to nie swoim samochodem na krótkich odcinkach... Rok temu po zakupie Cari, to za kierownicą motałem się "młody"... Jednak z każdym miesiącem było lepiej. Do pracy mam dość daleko, oprócz tego dużo jeżdżę - mogę wyruszyć w trasę. Przez ten rok zrobiłem już ponad 24 kkm, ale i tak nie uważam się za dobrego kierowcę i nie mogę się za takiego uważać. Zdarza mi się walnąć jakąś gafę i wiem, że sporo rzeczy jeszcze muszę się nauczyć... Prawie każdego dnia człowiek obserwuje i uczy się czegoś nowego na naszych drogach...
Pozdrawiam!
Anonymous - 14-12-2008, 15:44
krzychu napisał/a: | Forest_Taft - ale to co awaria kogoś i światła awaryjne to zwalniają z obowiązku upewnienia się czy mamy dostateczną ilość miejsca żeby wyprzedzić/ominąć kogoś? |
Wiesz .....t obyło jakieś 2-3 lata temu.....jak zacząłem jeździć do niemiec ze 4-y lata temu to widziałem wtedy w nocnych trasach jak to robią tirowcy i zacząłem tak robić...Po roku policja uświadomiła mnie że bycie oczywistym, wyraźnym i bezpiecznym na drodze nie zawsze jest Cacy.....bo......gryzie się z przepisami....
Panowie policjanci widząc auto na nie swoich blachach nie byli zbytnio ulegliwi....
Zapłaciłem, wyremontowałem auto, pozbyłem się 10% zniżki....i.....
Nic mnie to nie nauczyło.....
Włączam awaryjki za dnia i w nocy jak tylko stoję na jakiejś ruchliwej drodze na końcu sznureczka......
Powiem jedno.....jest to wg mnie najlepszy sposób na to aby było bezpieczniej.....
A jak są ludzie którzy się nie nauczyli dobrych nawyków.....to ich problem. Mam nadzieję ze w 90% takich sytuacji policjanci będą bardziej myślący, i nie przyjdzie za to płacić nam.....MYŚLĄCYM......
[ Dodano: 14-12-2008, 15:49 ]
damiano napisał/a: | w 100% się z Tobą zgadzam Forest_Taft. Ja mam prawo jazdy od 2000 roku, ale samochód kupiłem w zeszłym roku (Carisma). Przez tamten czas jeździłem sporadycznie - może dwa razy w roku i to nie swoim samochodem na krótkich odcinkach... Rok temu po zakupie Cari, to za kierownicą motałem się "młody"... Jednak z każdym miesiącem było lepiej. Do pracy mam dość daleko, oprócz tego dużo jeżdżę - mogę wyruszyć w trasę. Przez ten rok zrobiłem już ponad 24 kkm, ale i tak nie uważam się za dobrego kierowcę i nie mogę się za takiego uważać. Zdarza mi się walnąć jakąś gafę i wiem, że sporo rzeczy jeszcze muszę się nauczyć... Prawie każdego dnia człowiek obserwuje i uczy się czegoś nowego na naszych drogach...
Pozdrawiam! |
Co do twojego stwierdzenia.....ja też mam prawko od 2000r. Przez pierwsze dwa lata to jak idiota jeździłem. Wypadki, stłuczki.....były normalne. Aż do 1.11.2002 kiedy to potrąciłem pieszego....
Uraz miałem taki że ze 3 miechy zakółko nie wsiadłem.....aż.....
Znalazłem pracę jako....Kierowca.....Bus + przyczepa i heja.....i tak przez 4-y lata (982000km) potem wyjazdy do niemiec po ata i tu już kilosy na tysiące w tygodniu (trasa 2000km w dwa dni, dzień przerwy i znowu). Nie mówię i nie powiem że jestem asem kierownicy pomimo miliona kilosów na karku.....bo sytuacje na drogach potrafią zaskoczyć najbardziej czujnych.....Ale nie żałuję tych swoich przejść....bo dzięki temu moje życie biegnie jak biegnie, i nie boję się z żoną jechać w daleką trasę......
Anonymous - 14-12-2008, 16:26
Forest_Taft napisał/a: | Co do twojego stwierdzenia.....ja też mam prawko od 2000r. Przez pierwsze dwa lata to jak idiota jeździłem. Wypadki, stłuczki.....były normalne. Aż do 1.11.2002 kiedy to potrąciłem pieszego....
Uraz miałem taki że ze 3 miechy zakółko nie wsiadłem.....aż.....
Znalazłem pracę jako....Kierowca.....Bus + przyczepa i heja.....i tak przez 4-y lata (982000km) potem wyjazdy do niemiec po ata i tu już kilosy na tysiące w tygodniu (trasa 2000km w dwa dni, dzień przerwy i znowu). Nie mówię i nie powiem że jestem asem kierownicy pomimo miliona kilosów na karku.....bo sytuacje na drogach potrafią zaskoczyć najbardziej czujnych.....Ale nie żałuję tych swoich przejść....bo dzięki temu moje życie biegnie jak biegnie, i nie boję się z żoną jechać w daleką trasę...... |
ja także za asa kierownicy nie uważam się i mogę szczerze powiedzieć, że nigdy takim nie zostanę i nie zależy mi na tym. Ważne jest dla mnie bezpieczeństwo innych i moje. Forest_Taft, Ty jesteś bardziej doświadczonym kierowcą ode mnie: to, że miałeś jakieś stłuczki czy inne zdarzenia drogowe to dodatkowo przez to też nabrałeś jeszcze jakiegoś doświadczenia i obycia. Pewnie wyciągnąłeś z tego jakieś wnioski, ale to już Twoja sprawa. Grunt, aby jeździć bezpiecznie i mieć szacunek dla innych kierowców, a także dla samego siebie. Życzę Tobie i wszystkim bezpiecznej jazdy oraz żebyśmy nie musieli się wkurzać na drogach.
A wracając do tematu: w niektórych nowych samochodach przecież są już fabrycznie zamontowane systemy, że po gwałtownym wciśnięciu hamulca włączają się automatycznie światła awaryjne, co tym samym dodatkowo ostrzega kierowców jadących za takim samochodem...
|
|
|