Off Topic - z życia nauczyciela - Co robiliśmy gdy byliśmy młodzi: :-)
mydlina - 27-02-2009, 09:47
No własnie -to samo chciałem powiedzieć-puszczanie kapsli z saletrą w środku!kapsel od butelki po wódce, saletra + cukier puder, dziurka u spodu i kapsle siarki z zapałek by można było podpalić i zacząć reakcje i frrrruuuuu jak to leciało....tylko trzeba było dobrze dobrać proporcje saletry do cukru. W szkole razem z kumplami z osiedla(podmiejskiego) byliśmy cenieni bo mieliśmy dojscie do saletry( wtedy saletry nie sprzedawali dzieciakom z podstawówki) bo na osiedlu się dużo wędziło i przyprawiało mięsa wieprzowego-a slatera jest tam jakos przydatna w tych procesach...ech to były czasy z tymi grami móglbym tak wymieniac godzinami...
pepi - 27-02-2009, 11:26
Przypomniało mi się jeszcze jak się tuningowala rowery
Zresztą były tylko 3 slalom , Wigry 3 i jubilat
Tubing polegał na tym ze koszyk ze sklepu społem się kradło montowało na bagażniku i ładnie drutowało
Do tego przychodziła antena z auta ( czym dłuższa tym lepsza ) na końcu kolorowy pink-pong
I jakieś futerko
I w szprychy się wsadzało kawałek plastiku żeby ładnie pyrkało podczas jazdy
Obszywało się kierownice kawałkiem dywanu
No i kto miał więcej odblaskow na kola tym lepiej
No i jak się było starszym to się montowało światło stopu – patent polegał na tym ze na rączce Tyla blaszka która zamykała obwód kiedy manetkę się wciskało - no i zapalało się światło
A no i crossowa opona z tylu
Najfajniejsze było to ze wszystko robiło się samemu, i tak na dobra sprawe wszystko się wymyślało bo nic nie było można kupić
Z perspektywy czasu myślę ze to bardzo pomaga w zyciu w dzisiejszych czasach ze zawsze można sobie cos dorobic albo samemu pokombinować i zawsze cos da się wymyślić i zrobic
A dzisiejsza młodzież jak nie ma nigdzie gotowego to nie bardzo wiedza co dalej z czymś zrobić
cns80 - 27-02-2009, 11:40
pepi napisał/a: | Zresztą były tylko 3 slalom , Wigry 3 i jubilat | No jeszcze były Salto, Pelikan, Ukraina
Co do tuningu to jeszcze były koraliki na szprychy i taka manetka jak w motocyklu, która wyła jak syrena podczas nalotu.
stary alfer - 27-02-2009, 11:41
pepi napisał/a: | I jakieś futerko
I w szprychy się wsadzało kawałek plastiku żeby ładnie pyrkało podczas jazdy
Obszywało się kierownice kawałkiem dywanu |
A słynne kotki?
Czyli druty powleczone kolorowymi futerkami. Tego nie pamiętasz?
JCH - 27-02-2009, 11:46
cns80 napisał/a: | pepi napisał/a: | Zresztą były tylko 3 slalom , Wigry 3 i jubilat | No jeszcze były Salto, Pelikan, Ukraina | Były jeszcze "kolarzówki": Sprint-2, Universal oraz większy Pasat i turystyczny Wagant. Kolarzówkę dostałem na któreś tam urodziny a że urodziny mam w listopadzie to tym sposobem dałem się przekonać na założenie kalesonów
cns80 - 27-02-2009, 11:55
On był jak Yeti. Niewielu go widziało Strasznie deficytowy towar Jeszcze był Romet Alka czyli taki Jubilat 2 tylko że z 4 przerzutkami.
j-rules - 27-02-2009, 12:10
Cytat: | a proce ze skręconego drutu i skoble | bolcówy
Byly jeszcze pukawki, czyli szyjki butelek z naciagnietym balonem + amunicja czyli zywa jarzebina prosto z drzewa
Cytat: | Przypomniało mi się jeszcze jak się tuningowala rowery |
Pamietam tez zawody w wirazowaniu. Klasycznie oraz bez hamulca (na zwirku) oj mialo sie siniakkow i zadrapan..
Cytat: | On był jak Yeti. Niewielu go widziało | moj dziadek mial pieknego czerwonego waganta. Rower nie do zdarcia - niestety ukradli
A co do kapsli to u nas na podworku zabroniona byla technika rowerka. Gralo sie w najwiekszym kurzu i piachu oraz na chodnikach. Przeszkody wymyslalismy takie ze hej, skoki przez rowery, albo gra w kapsle na schodowej klatce w góre
Tor sie robilo butem, im mniejszy rozmiar tym bardziej techniczna trasa.
I oczywiscie zawody kapslowe w zuzel - czyli wielkka szeroka elipsa, wycinane karteczki z flagami i nazwiskami zuzlowcow wkladane do kapselka i jazda na 4 kolka
Istne GP
Gra w karty w Hist. Updk. Japonii, z pikcofem i oczywiscie w kenta na zaklady
AAaaa... i taka gra - piwko naprzeciwko
cns80 - 27-02-2009, 12:22
Co do kapsli to pamiętacie Fabuły i Maściówy ??? Fabuły robiło się z tego dekielka zakrywającego zamek korka wlewu paliwa w Skodach (z napisem FAB) były metalowe i plastikowe. nie było Skody na całym Ursynowie, która by to miała
Maściówy były grube i cienkie. Robiło się je z tych maści z jadu węża. Jako poduszki najlepsze były te gumowe wkładki z nakrętki ptysia. A najlepsza folia to taka cieniutka ja ta, której się dziś używa do pakowania palet
Jeśli chodzi o gumę TURBO to popatrzcie: http://www.turbokent.gsi.pl/super.html
pamar - 27-02-2009, 12:30
A wracając do nauczycieli i zachowania uczniów, przypomniała mi się sytuacja z podstawówki jak to pan od matmy, niskiego wzrostu i łysy, wyrżnął głową ucznia w tablicę, żeby mu "poprawić myślenie" a drewnianej "pomocy naukowej" co dziennie używał jako kremu samo opalającego do rąk.
Wszyscy się go bali, ale miał SZACUNEK i poważanie wśród nauczycieli (radził sobie z najbardziej niepokornymi)
Teraz WSADZILI BY GO DO PIERDLA a na wywiadówce, rodzice zmieszali by go z błotem !!!
mydlina - 27-02-2009, 12:31
właśnie w ramach wspominek z dzieciństwa zdzwoniłem sie z przyjacielem z podwórka i razem ustaliliśmy jakie były punkty w czasie w gry w noża-, niestety do końca nie ustalilismy, ale - uwaga -w ramach nauki dla młodego pokolenia i przypomnienia dla "starszej młodzieży"
wersja grana na osiedlu Górki PGR obok Kwidzyna poczatek-"matka, ojciec, słoneczko, buła, widełki, piącha, zegarek, łokietek, ramiączko, bródka, ząbki, nosek , czólko" niestety tu sie koćńzy nasza pamieć-wiemy ze był jeszcze "zajączek" i owe końcowe pikuty!WIem ze dla tych którzy nie grali, suche nazwy nic nie mówią, ale dla tych którzy grali być może, choć na chwile postawią przed oczami tamte czasy i tamtych kompanów z podwórka!
A grał ktoś z Was w palanta?polska odmianę baseballa-bardzo fajną gra. Dziadek mi opowiadał, że w palanta przed wojną były nawet mistrzostwa Polski, grał ktoś?
Juiceman - 27-02-2009, 12:45
mydlina napisał/a: | właśnie w ramach wspominek z dzieciństwa zdzwoniłem sie z przyjacielem z podwórka i razem ustaliliśmy jakie były punkty w czasie w gry w noża-, niestety do końca nie ustalilismy, |
Hmmm to były jakieś punkty w noża czy to ta sama gra co w państwa gdzie się nożem rzucało ? Ja tam, żadnych pkt nie pamiętam
painkiller - 27-02-2009, 12:46
mydlina napisał/a: | A grał ktoś z Was w palanta? |
Taaaa! W palanta tak żeśmy łoili że nie było balkonu na podwórku gdzie nie leżała by piłeczka od tenisa. Kije początkowo z kwadratowego kawałka drewna, potem z kawałka trzonka od łopaty aż nastały czasy że można było dostać w składnicy baseballowy (ale to był wydatek). Linie boiska robiliśmy z piasku z piaskownicy bo ładnie kontrastował z szarą ziemią Teraz podwórko zamieniło się w parking i nie sposób przejść a o grze w cokolwiek nie ma mowy
P.S. Waganta miał mój ojciec
michalp - 27-02-2009, 12:57
mydlina napisał/a: | był jeszcze "zajączek" i owe końcowe pikuty!WIem ze dla tych którzy nie grali, suche nazwy nic nie mówią, ale dla tych którzy grali być może, choć na chwile postawią przed oczami tamte czasy i tamtych kompanów z podwórka! |
Oj grało się grało, aż miło powspominać.
I jeszcze w kwadraty albo w niemca (piłka nożna).
mydlina - 27-02-2009, 13:01
Hmmm to były jakieś punkty w noża czy to ta sama gra co w państwa gdzie się nożem rzucało ? Ja tam, żadnych pkt nie pamiętam.
Może źle sie wyraziłem-grało sie w noża opierając ostrze noża na róznych czesciach ciała i człowiek z tych różnych "podpórek" starał sie by po jenym (lub więcej)obrocie nóz wbił sie w pole gry(ziemia obok nóg gracza-grało sie "na kucaka").Może to brzmi troche zawile-więc przykład-Punkt-zegarek-opieramy ostrze noża tam gdzie nosimy zegarek i lekko naciskając na ostrze i lekko przechylając rękę, powodujemy ze ze nóż leci tam gdzie my chcemy zeby leciał..Oczywiście w różnych miejscach są różne techniki rzutu-ale o tym może w innych odcinkach.Owe wyżej opisane punkty-to misja z któych rzucamy nożem(tylko nazwane jakoś tak ...dziwnie-no ja tę terminologie przejąłem razem z tradycją gry w nożą)
Co do palanta-to ja już nie dotrwałem do czasów gdy grało sie normalnymi kijami baseballowymi-u nas zawsze były samoróbki.
j-rules - 27-02-2009, 13:22
Dla miśkomaniakow polecam numery 511 i 487
|
|
|