Nasze nieMiśki ;-) - Subaru Outback Boxer Diesel
robertdg - 07-03-2010, 10:59
JCH napisał/a: | na Śląsku nie wiem czy ktoś ogarnia LPG w Subaru | No jasne że jest paru takich co to ogarnie
Anonymous - 07-03-2010, 21:24
Ale podobno speca nie ma lepszego od Jako. Sam pewnie sie udam do niego w niedalekiej przyszłości. Chyba z całej Polski sie do niego zjezdzają. Z Outlanderami Turbo zresztą chyba również
Anonymous - 07-03-2010, 21:25
No ale z tymi sprzęgłami to jakis ZONK, poza tym to bajka ten Boxer diesel
JCH - 16-09-2010, 13:20
Stuknęło 30 tys. km - przegląd zrobiony 2 dni temu, koszt 723 zł + własny olej czyli razem ok. 1 tys. zł.
Nic specjalnego się nie dzieje poza tym, że od jakiś 5 tys. km mam wrażenie jakby hamulec był zapowietrzony - każde pierwsze lekkie naciśnięcie pedału hamulca wydaje się, że pedał jest lekko miękki, odpuszczenie i ponowne naciśnięcie - wrażenie jakby pedał robił się bardziej twardy.
Serwis stwierdził, ze jest OK a efekt taki stąd, że klocek/tarcza tak się zużywa, że robią się rowki i dopiero mocniejsze naciśnięcie pedału hamulca powoduje właściwy docisk klocka do tarczy ..... Tłumaczenie jakieś takie ..... pokrętne
W kwestii sprzęgieł .... jest akcja serwisowa (choć nie do końca oficjalna) wymiany oprogramowania silnika, które ma "przenieść" max moment w wyższe partie obrotów. Zamiast występować już przy 1800 ma być dostępny gdzieś powyżej 2000. To dla kierowców, jak to nazwał ich dyrektor SIP, "niekompatybilnych z samochodem". Nie za bardzo wiadomo co ów program zmienia, stwierdziłem więc, że na razie nie wgrywam.
Anonymous - 16-09-2010, 14:40
JCH napisał/a: | ...koszt 723 zł + własny olej czyli ok. 1 tys. zł. |
wyglada to tak jakby olej do boxera kosztowal ok 1tys zł czyli wchodzi w niego okolo 20l oleju
JCH - 16-09-2010, 15:47
arturro napisał/a: | JCH napisał/a: | ...koszt 723 zł + własny olej czyli ok. 1 tys. zł. |
wyglada to tak jakby olej do boxera kosztowal ok 1tys zł czyli wchodzi w niego okolo 20l oleju | ok, zedytowałem
macia - 16-09-2010, 22:04
Jacek powiedz mi jak oceniasz subaru w porównaniu do miśków. Powiem Ci, że rozglądam się za kilkuletnim autem (3-5 lat) i nie widzę wśród Mitsubishi czegoś co by mnie zadowoliło zarówno wyglądem jak i osiągami (evo pomijam bo nie potrzebuję aż takiego hardcora). Myślę o wrx-ie lub właśnie legacy z mocniejszym silnikiem... Powiedz co myślisz o legacy, serwisie itd. itp.
JCH - 17-09-2010, 19:23
Jeśli chcesz informacji o Subaru poczytaj ich forum – zarówno jedno jak i drugie – kopalnia wiedzy. Moje doświadczenia sprowadzają się jedynie do użytkowania swojego egzemplarza, innymi nie jeździłem. Zbyt wiele Ci nie podpowiem. Poczytaj tamte fora a pewnie znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania.
Ogólnie auta są uznawane za trwałe. Proste pod względem wyposażenia ale za to trwałe. Z tematów które teraz mi się przypominają to takie:
- zdaje się, że jest tam jakiś feler z przegrzewaniem się silnika 2,5 litra lecz nie jestem pewien czy dotyczy to tylko STI, czy również WRX
- w Legacy było coś ze sprzęgłami (kołem dwumasowym) świerczały lub wydawały dziwne dźwięki – serwis wymieniał na gwarancji
- w Legacy niektórzy narzekali na stukającą maglownicę - tzw. efekt "krzysioma" - to taki ichniejszy malkontent
- był też temat amortyzatorów w WRX/STI - początkowo wymieniane na gwarancji, później już nie.
Ogólnie musiałbyś sobie przejrzeć w jakich latach jakie były silniki bo w przypadku Legacy 2.0 zaczęło się bodajże od ok. 125/130 KM a doszło do ok. 160 KM. Z Imprezą też było różnie ale specjalnie mnie to nie interesowało więc nie wiem.
Również są często poruszane dylematy typu auto z EU czy US - temat rzeka Nie wiem też co masz na myśli pisząc "mocniejsze Legacy" bo takich jest strasznie mało.
JCH - 26-12-2010, 20:59
Dzisiaj powrót z gór ...... i sprawdzian dla opon i napędu.
Musiałem (w zasadzie chciałem) podjechać drogą o takim nachyleniu, że gdy tam zjeżdżam na 1 biegu to i tak trzeba jeszcze pomagać hamulcem bo tak się auto napędza
Gdy zjeżdżałem w piątek było czarno i mokro, potem to wszystko zamarzło i spadło jakieś 10-15 cm białego (prawie 0,5 godz drapałem szyby, żeby cokolwiek widzieć). Na drodze mogłem się spodziewać tego samego - z wierzchu świeży puszek a pod spodem "szklanka".
No to VDC off i jedziemy.....
Najpierw jest tak:

Zjeżdżam z głównej drogi gdzie zaczyna się kluczowy moment. Wygląda tak (zdjęcie, jak to zwykle bywa nie oddaje rzeczywistości ale trzeba tam napaść dość ostro, żeby nie brakło "poweru"):
Czyli nikt nie jechał, widać jedynie ślady 2-3 osób. No to 1 i heja .... 2 tys. obr. i nie ma bata, idzie
Na tym lewym winklu czuć było tylko jak coś tam z tyłu śliznęło ale zaraz złapał i poszedł. Potem są jeszcze 2 strome momenty ale bez żadnych zakrętów, tylko ostro w górę a droga wąska na 1 auto.
I wszystko było by fajnie gdyby nie przyszło mi do głowy aby zatrzymać się i zrobić może jakieś zdjęcia. Miejsce niby nie było już tak strome, dodatkowo przez drogę przechodził przepust (znam to miejsce bo dość często tam jeżdżę) pomyślałem, że w razie czego oprę się kołem na tym przepuście i jakoś będzie. I to był błąd
Jak już stanąłem to klapa - nie dało rady ruszyć. Jedna próba, druga... cztery koła mielą w miejscu, przód zaczyna uciekać w prawo ..... a cholera wie co tam jest po prawej pod śniegiem. Nie ma co szaleć. No to opuszczamy się powoli na hamulcu. Na szczęście widzę w lusterku, że po lewej mam wjazd w posesję i jest normalnie czyli "poziomo". Ok, cofniemy sobie w posesję i weźmiemy to z "rozpędki"
Ten 3-4 metry wjazdu w zupełności wystarczyły aby przejść to miejsce z przepustem bez zająknięcia. Dalej już była "bułka z masłem":
Powoli wiem, już gdzie jest albo gdzie może być granica możliwości, tu zabrakło przyczepności, żeby ruszyć tego kloca Dobrze, że było gdzie wjechać, bo cofać kilkadziesiąt metrów po stromym, śliskim i wąskim to mi się nie uśmiechało
Wjazd z powrotem na główną drogę no i oczywiście zawód - jeździł jakiś i odśnieżał:
A tak fajnie biało było
robertdg - 26-12-2010, 21:38
JCH, chyba masz niedomknięte drzwi kierowcy
JCH - 26-12-2010, 21:51
robertdg napisał/a: | chyba masz niedomknięte drzwi kierowcy | Się śmiej.... Prawie że wchodziłem dziś przez bagażnik tak było wszystko zalodzone.
Na zdjęciu rzeczywiście są niedomknięte ale nie posiadłem jeszcze umiejętności robienia zdjęć od tyłu w trakcie jazdy więc za chwilę wsiadłem do auta i drzwi zamknąłem jak należy
robertdg - 26-12-2010, 21:53
Wiesz, niektóre osoby posiadły zdolność holowania auta, bez kierowcy w holowanym aucie
Anonymous - 26-12-2010, 22:51
tylko te dwie rury;) przerost formy nad trescia:)
Paweł_BB - 27-12-2010, 06:23
JCH, fajny wyjazd tylko zapomniałeś że to forum Mitsubishi
Krzyzak - 27-12-2010, 07:28
Jacku - masz niesprawne auto jakby powiedział niemiecki celnik - zaśnieżona tablica i nie widać nalepki homologacyjnej
|
|
|