To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Chcę Kupić Outlandera - MIVEC i LPG

welder - 28-02-2014, 19:54

Może na Mitsubishi się tak nie znam jak Wy, ale o gazie mogę długo rozmawiać i mam z tym bardzo duże doświadczenie.
elektryk napisał/a:
IMHO wkładanie w samochód który jest wart 15k, kolejnych 4k na instalację gazową nie można nazwać oszczędnością

Jeśli jeździsz przeciętnie 10-15 tys km rocznie to instalacja zwraca Ci się po 2 latach. Proponuję każdemu nie przekonanemu do gazu założyć dobrą instalację i za każdym razem jak tankuje niech przelicza wydane na gaz pieniądze tak jakby lał benzynę i odkłada różnicę. Po 3-4 miesiącach zmieni zdanie do gazu w samochodzie.

Nie chcę nikogo urazić i nie są to osobiste wycieczki, ale według mnie posiadanie benzynowego samochodu przez dwa lata bez instalacji gazowej jest zwykłą rozrzutnością. Zakładając, że stać takiego użytkownika na montaż instalacji (bo rozumiem, że nie każdego stać wydać jednorazowo 4 klocki). Wykluczając, że z jakichś powodów technicznych nie może założyć instalacji (parkuje w garażu podziemnym, potrzebuje miejsca w bagażniku i nie chce wozić w nim koła itp)

Old JDM, po kolei odniosę się do Twoich argumentów, a konkretnie wyjaśnię kilka mitów, przesądów i wyjaśnię jak należy rozumieć to co się mówi na ulicy.
Old JDM napisał/a:
1. Silnik silnikowi nierowny. LPG idealnie sie sprawuje np w Primerze 11.144 2.0 16V 140KM z 2001, ale zalozcie do Primery P12 benzyny - to silnik powie Sayonara. (rocznik od 2002 w gore).

Instalacja instalacji nierówna. W prostych, tzw. lubiących gaz silnikach nędzne instalacje działają bez zarzutu, a wielu osobom nie przeszkadza palący się check engine. Niektóre auta (zwłaszcza japońskie) mają czułą elektronikę na błędy i tu jest potrzebna dobra instalacja. Ten silnik o którym piszesz z P12 to sajonara pewnie też na benzynie więc tu nie ma co porównywać.
Old JDM napisał/a:
2. Wiekszosc silnikow w europejczykach od 2002r w gore - nie toleruje LPG. Da sie zaozyc - ale w wiekszosci przypadkow (sa oczywiscie wyjatki) sprawuje sie to srednio. Mowie o Fordach, Oplach, grupie VW (nie wszystkie). Nie wiem jak to sie ma we Francuzach bo nie jezdzilem.

Nie ma właściwie aut, które nie tolerują LPG. Są auta które mają wady konstrukcyjne i materiałowe i one siadają nawet na paliwie, do którego zostały stworzone więc do nich gazu nie poleca się zakładać. Ale nie dlatego, że nie mogą jeździć na gazie lecz dlatego, że odpowiedzialni gazownicy nie chcą brać później na klatę plucia się klientów, którym padła głowica i psuć sobie renomy. Fordy bez problemu mogą jeździć na gazie - warunek to dobra instalacja
Old JDM napisał/a:
3. Oczednosc na LPG nie zawsze sie oplaca.

Kolejne mity. Jeśli jeździsz autem minimum 2 lata (ok 15 tys km rocznie) to się opłaca choć minimalnie. Plus jest taki, że większość osób szuka później aut z instalacją i łatwiej sprzedać.
Cytat:
Obsluga serwisowa potrafi byc koszmarem.

Jeśli masz partacza nie mechanika i założył Ci szit a nie instalacje to tak. Jeśli masz dobrego instalatora, który założył Ci dobrą instalację to będziesz zadowolony.
Old JDM napisał/a:
(dobra instalacja sekwencyjna)

Pojęcie klucz i bardzo luźno traktowane. Często te dobre instalacje jak czytam na różnych forach i słucham opinii ludzi nadają się najwyżej do dużego fiata gdyby miał wtrysk. W ogóle jak ktoś mówi "sekwencyjna instalacja" to od razu muszę zmienić poziom rozmowy bo osoba ta nie wie co ma w samochodzie/ co mu ktoś polecił.
Old JDM napisał/a:
4. Nie jest zadnym wyznacznikiem, ze producent sprzedawal samochody z seryjna instalacja LPG. Wystarczy poczytac forum Skody. W nowych modelach Octavii - wystepuje pozeranie oleju. I serwis nie wie czemu. Mam tu u siebie 2 takie przypadki. Wystepuja czesto usterki wtryskiwaczy od LPG, swiecacy check. (z kolei w Dacii ludzie sobie chwala - ale silnik silnikowi nierowny. Starsze konstrukcje - OK, nowsze - spore ryzyko).

Skoda montuje Landi Renzo Omegas i wtryski Med/Bosch i są to bodaj najbardziej niezawodne i tolerancyjne wtryski jakie znam. Są tak potężne, że gdyby wziąć ich obudowę to mieszczą się tam dwa wtryski "sekwencyjnej instalacji". Są tak odporne, że paliwo jakości takiej, że auto ledwie rusza nic im nie robi. Potrafią wytrzymać nawet całkowity brak filtra fazy lotnej. Nie wiem tylko jaki reduktor wstawiają, ale dużo zależy od instalatora. Przyczyną opisanych przez Ciebie problemów może być zły reduktor
Old JDM napisał/a:
5. "Slyszalem" ze LPG nie jest zalecane do MiVEC.

Dlaczego? Dlatego, że jest system zmiennych faz rozrządu czy ogólnie chodzi Ci o silnik? Słyszałem wiele opinii o tym, że VTEC nie wytrzymuje gazu. Mój już 9 rok wytrzymuje bez najmniejszego problemu, ale ogólnie opinia jest prawdziwa bo użytkownicy VTEC-ów zakładają często szit pt. Stag+Magic Jet+nie pamiętam jaki beznadziejny reduktor. Nie mam nic do staga tylko do takiego kompletu

Podsumowując: wszystko zależy nie od tego czy tamtego tylko:
1. dobór instalacji (niewiele jest dobrych instalacji w PL)
2. wybór instalatora
3. wymiana filtrów nie rzadziej niż co 10tys km.
4. regulacja zaworów jeśli takowa jest co 10-15 tys km. Tu na wyczucie bo różnie to jest w różnych autach

Jeśli te wszystkie warunki łącznie zostaną spełnione to nie ma co się bać gazu. Ja bym założył w każdym aucie w jakim da się założyć.

Nie, nie jestem gazownikiem i nie mam kumpla gazownika, któremu chcę nagonić klientów, nie jestem przedstawicielem producenta gazu czy instalacji.
Jeśli ktoś chce zapytać o to gdzie montować gaz to znam na razie tylko dwa takie miejsca w Polsce gdzie nie wstydzę się wysłać człowieka i jestem pewien, że jak człowiek będzie narzekał to znaczy, że coś kręci lub nie dba o auto (czyt. nie spełnia ww. punktów łącznie)

lexus - 28-02-2014, 20:01

welder napisał/a:
Skoda montuje Landi Renzo Omegas i wtryski Med/Bosch i są to bodaj najbardziej niezawodne i tolerancyjne wtryski jakie znam
,Co ty na to :?http://www.auto-swiat.pl/1-problemy-aut-lpg-poznajcie-ciemna-strone-gazu -------------------------------------------------------------------------------------------------------------. O Fabi - " benzynowe 1.2 (3-cylindrowe)
Trzycylindrowe benzyniaki to miał być hit Volkswagena – firma kusiła niskim spalaniem i atrakcyjnymi kosztami eksploatacji (łańcuch rozrządu). Rzeczywista oszczędność dotyczy chyba jednak tylko kosztów produkcji, bo eksploatacja nie wygląda różowo – spalanie często przekracza 7 l/100 km, a łańcuchy okazują się niezbyt trwałe, więc często trzeba je wymieniać przed 100 tys. km. Uszkadzają się też wymienne przylgnie gniazd zaworowych (szczególnie w wyniku współpracy z LPG). Kultura pracy nie jest zbyt wysoka, na szczęście wersja 12V ma akceptowalną dynamikę.:

welder - 28-02-2014, 21:44

lexus napisał/a:
,Co ty na to :?http://www.auto-swiat.pl/1-problemy-aut-lpg-poznajcie-ciemna-strone-gazu

Ten artykuł w dużej części potwierdza to co napisałem:
W najnowszych samochodach ze skomplikowanymi układami samodiagnostyki pokładowej współpraca z instalacją gazową jest jeszcze trudniejsza i aby była w ogóle możliwa, wymaga szczególnie wysokich kwalifikacji montażystów. Niestety, to czynnik zmienny. Dlatego dwaj różni użytkownicy tych samych modeli mogą mieć zupełnie odmienne opinie o jeździe na LPG.

W związku z tym tak ważna w autach z LPG jest okresowa regulacja, obejmująca ponowną adaptację sterownika.
lipne wtryski i reduktor tego wymagają. Dobre nie. Przez 5 lat nie regulowałem gazu u siebie

Jeśli jednak nie była ona długo regulowana, to jest bardzo prawdopodobne, że gaz doprowadził do znacznego zużycia elementów głowicy. W wyniku długotrwałej jazdy na zubożonej mieszance wypaleniu ulegają zawory w głowicy i w konsekwencji spada kompresja. Dzieje się tak szczególnie szybko w tych autach, w których wymagana jest okresowa regulacja luzu zaworowego.
dobra instalacja nie musi być ciągle regulowana. A jak jest lipna to ww problemy oczywiście się pojawią

Za spadek mocy lub wzrost zużycia gazu mogą odpowiadać również wyeksploatowane wtryskiwacze LPG – w zależności od modelu wytrzymują one przebiegi od 20 do 100 tys. km.
W zależności od modelu i tu faktycznie rozrzut jest taki, a nawet większy bo bym podał od 5000 do 100 000 km

Jeśli ktoś jest perfekcjonistą, niech zapomni o autach na gaz.....z instalacją za 2500 zł!!!

plecho1 - 28-02-2014, 22:13

Do gazu trzeba mieć odpowiednią świadomość i szczęście do dobrego fachowca. Podobno około 10 - 15% gaziarzy to uczciwi fachowcy montujący właściwe instalacje do konkretnych aut. Reszta żyje jedynie z wrzucania budżetowych instalacji do aut i z tego powodu powstają negatywne opinie o LPG.
Właściwie dobrana, zainstalowana, wystrojona i serwisowana instalacja LPG w żaden sposób nie zaszkodzi silnikowi a przyniesie jedynie oszczędności właścicielowi samochodu.

qbota - 28-02-2014, 22:21

arxel4 napisał/a:
qbota:
też nie mam zamiaru się kłócić, ale po prostu wydaje się mijać z celem zakup drogiego i dobrego auta po to by oszczędzać na benzynie.


Wybacz ale nie widzę w tym cienia logiki. Chodzi Tobie o to, że jeśli wydałem już górę kasy na auto to próba nie wydania drugiej góry na paliwo mija się z celem? Jakim celem? Moim celem nie jest wydawanie pieniędzy.

arxel4 napisał/a:
qbota:
I druga sprawa, to nie jest oszczędność 8tys zł, tylko od tego trzeba jeszcze odjąć częstsze przeglądy i wymianę podzespołów (udowodniono, że lpg szybciej zużywa elementy silnika) oraz co ciekawe większe zużycie paliwa - jak masz gaz to "gaz do podłogi i rura", a przy jeździe benzyną już nie koniecznie, jeśli masz świadomość ile ona na stacji kosztuje to jeździsz starając spalić jak najmniej.
Podsumowując, gaz może i ok, ale niech ktoś policzy rzetelnie:)


Jakie koszty? Przegląd LPG raz na 15 tys. za 120 zł? Szybciej zużywa elementy silnika - wybacz ale to takie ogólniki, coś tam się zużywa ale nie bardzo wiadomo co. Wiem o konieczności sprawdzania/regulacji zaworów, wiem o konieczności częstszej wymiany świec. Przy czym jedno raz na 2 lata kosztuje 200 zł, a drugie wymieniać mam co chyba 60kkm zamiast co 120kkm (irydowe). To są ułamki procentów pieniędzy jakie zostają w portfelu dzięki tańszemu paliwu.
W swoich wyliczeniach uwzględniłem nawet benę którą mimo gazu zużywam (spalanie beny mam na poziomie 0,4l, spalanie gazu 13l). Spalanie jest 12% większe niż na benie a w dużej mierze wynika to z tego, że jeżdżąc tanio nie mam ciśnienia żeby "starać się spalić najmniej" i czerpię pełną garścią (czy bardziej prawym butem) przyjemność z jazdy.

Mam pojęcie o matematyce i excelu, robiłem symulacje w różnych wariantach przebiegów, cen paliw, ewentualnych kosztów napraw, cen zakupu auta, instalacji. Wszystko w kontekście diesel, bena, lpg. W tym wyliczeniu wyszło mi, że najtaniej wyjdzie mi lpg. Wiedzą to masowo od dawna Holendrzy, Turcy, Włosi, Hiszpanie. Ale Polska dieslem stoi - dealer dał rabat... odbije sobie na serwisie.

Old JDM - 28-02-2014, 22:25

Welder zaraz odniose sie do twoich wypowiedzi. Na wstepie napisze tylko, ze szereg razy minales sie z prawda.

welder napisał/a:
Instalacja instalacji nierówna. W prostych, tzw. lubiących gaz silnikach nędzne instalacje działają bez zarzutu, a wielu osobom nie przeszkadza palący się check engine. Niektóre auta (zwłaszcza japońskie) mają czułą elektronikę na błędy i tu jest potrzebna dobra instalacja. Ten silnik o którym piszesz z P12 to sajonara pewnie też na benzynie więc tu nie ma co porównywać.


Owszem. Tyle tylko ze silniki proste skonczyly sie na erze Poloneza, tudziez Astry I na 8V. Silniki japonskie naleza do tych o najwyzszej trwalosci, wiec opowiadasz brednie odnosnie Primery P12. Palacy sie CHECK ENG to dla wielu osob nie problem ? A straty mocy z tego wynikajace tez juz nie sa problemem ? Bo z moich doswiadczen palacy sie CHK na gazie powodowal - spadek mocy i predkosci w Hyndaiu Accencie 1.3 12V, problemy z wypadaniem zaplonu i EGRem w Fordzie Mondeo 1.8 Duratec i w koncu nierowna prace silnika polaczona zdlawieniem w Lexusie Rx430. Ciekawe rzeczy opowiadasz.

welder napisał/a:
Nie ma właściwie aut, które nie tolerują LPG. Są auta które mają wady konstrukcyjne i materiałowe i one siadają nawet na paliwie, do którego zostały stworzone więc do nich gazu nie poleca się zakładać. Ale nie dlatego, że nie mogą jeździć na gazie lecz dlatego, że odpowiedzialni gazownicy nie chcą brać później na klatę plucia się klientów, którym padła głowica i psuć sobie renomy. Fordy bez problemu mogą jeździć na gazie - warunek to dobra instalacja


Brednie. Tak sie sklada ze od wielu lat jestem klubowiczem Ford Klub Polska oraz Mondeo Klub Polska. Okolo 80% uzytkownikow ma spore problemy z jazda na LPG. Objawy sa rozne, jednak po okreslonym czasie - u wszystkich efekty sa zblizone. Dla twojej informacji sposrod 6 rodzaji Duratecow (1.8 i 2.0) - o roznych oznaczeniach (CHBA,CHBB,CHBC itd) jedynie CHBB - nadaje sie zeby LPG zalozyc. Niestety nadaje sie - nie oznacza ze to dobrze wspoldziala. I mowie tutaj o porzadnych instalacjach Landi Renzo zakladanych przez wykwalifikowanych gazownikow. Dochodzi do wypalania gniazd zaworowych a co za tym idzie do pozniejszego wypadania zaplonu, uszkodzen EGR (nagminne), spadku mocy, niekontrolowanego zuzycia oleju bez tzw objawow zuzycia i szeregu innych zachowan. I nie pomoze zada Lubryfikacja gniazd zaworowych.

welder napisał/a:
Jeśli jeździsz autem minimum 2 lata (ok 15 tys km rocznie) to się opłaca choć minimalnie. Plus jest taki, że większość osób szuka później aut z instalacją i łatwiej sprzedać.


Co za bzdury kolejne. Jezdzilem tym samochodem 3 lata (po 25tys rocznie) i koszty obslugi oraz usuwania usterek spowodowanych przez LPG w tym modelu - zjadly oszczednosc z tytulu paliwa - 3 krotnie jak nie lepiej. Nie podam calej litanii usterek bo by braklo miejsca na forum. Wystarczy sie udac na forum Forda i sobie poczytac. Latwiej sprzedac ? Chyba laikowi. Nikt kto sie zna na samochodach nie kupi auta z LPG. Kupi bez i sam zagazuje.

welder napisał/a:
Jeśli masz partacza nie mechanika i założył Ci szit a nie instalacje to tak. Jeśli masz dobrego instalatora, który założył Ci dobrą instalację to będziesz zadowolony.


Jesli BOSCH SERVICE to dla ciebie partacze to czapka z glow specu. Tak sie sklada ze zarowno jesli chodzi o serwis jak i gazownika - to wszystko z najwyzszej polki - powod ? - Nie lubie partactwa, a ze na temacie sie znam - to latwo mi stwierdzic czy to fuszerka czy nie. Zrobiona Primera 11.144 w CVT 2.0 140KM jezdzi do dzis - nie wykazujac zadnych usterek i utrzymujac mape na stalym poziomie bez zadnych odstepstw.

welder napisał/a:
Skoda montuje Landi Renzo Omegas i wtryski Med/Bosch i są to bodaj najbardziej niezawodne i tolerancyjne wtryski jakie znam. Są tak potężne, że gdyby wziąć ich obudowę to mieszczą się tam dwa wtryski "sekwencyjnej instalacji". Są tak odporne, że paliwo jakości takiej, że auto ledwie rusza nic im nie robi. Potrafią wytrzymać nawet całkowity brak filtra fazy lotnej.


Sa rzeczywiscie bardzo "super". To sobie poczytaj.
http://forum.octaviaclub.pl/viewtopic.php?t=67312

Dla twojej informacji oprocz problemow z EGR, wtryskami - dochodzi jeszcze do niekontrolowanego zuzycia oleju. Olej sobie po prostu znika. Podobnie bylo w Mondeo.

Stag + Magic Jet itd... Nie od dzis wiadomo ze Stag to taka tania imitacja instalki, a Magic Jety sa chyba od wiekow znane z tego ze szybko padaja jak muchy. Wiec tutaj sie zgodze.

Widzisz kolego, moja historia motoryzacyjna to troche ponad 25 sztuk roznych samochodow roznych marek, czesc w samej benzynie, czesc w dieslu i czesc oczywiscie w LPG. Jezeli twierdzisz ze do kazdego samochodu da sie zalozyc gaz, to nie wiesz o czym mowisz. Sproboj zalozyc sobie do nowego Opla Insigni i pojezdzic bezawaryjnie. Bo zalozyc - to kazdy glupi umie. A pozniej niestety ten glupi najczesciej za to placi znacznie wiecej niz oczekiwal.

Dla twojej informacji w temacie LPG siedze tez od lat. Uwazam ze jedne auta to akceptuja, inne nie. Nie obchodzi mnie co mowi ulica - interesuje mnie co sam wiem na ten temat, lub ludzie ktorzy sie tym zajmuja na codzien. Dla twojej informacji juz w 2002r Croma (kto ma znac to zna w srodowisku gazownikow) mapowal auta na LPG z uzyciem podtlenku azotu (cel - wyscigi sportowe) osiagajac lepszy przyrosty niz na benzynie. Wszystko bylo hamowane na MAHA, wtedy kiedy jeszcze malo kto wiedzial co to hamownia, a co dopiero osprzet MAHA.

Tak wiec moj drogi - nie ma sensu zebysmy sie tutaj przepychali argumentami bo wierz mi, zasmiecimy caly watek.

Reasumujac. Do pewnych silnikow LPG sie nadaje i bedzie sprawowac rewelacyjnie (vide Primera 11.144) a do innych do zlo ostateczne - ktore skonczy sie wymiana silnika i poniesieniem olbrzymich kosztow (vide Mondeo Mk3, Mk4, Opel Insignia i wiele innych). Predzej czy pozniej - kwestia instalacji (im lepsza tym pozniej). Niemniej tak sie stanie.

I na koniec. NIE jestem przeciwnikiem LPG. Jestem zwolennikiem ale w odpowiednich samochodach. To co tutaj wypisales - nijak sie ma do rzeczywistosci.

Ps. Jako ciekawostke - mialem do czynienia z jednym co prawda tylko Vteciem na lpg. Honda Accord 1.8 2000r. Efekt tego byl taki - ze tracila moc, a efekt koncowy - zostala sprzedana, a wlasciciel zakupil BMW. Nota bene bliski znajomy.

EDIT dla qbota
qbota napisał/a:
Jakie koszty? Przegląd LPG raz na 15 tys. za 120 zł? Szybciej zużywa elementy silnika - wybacz ale to takie ogólniki, coś tam się zużywa ale nie bardzo wiadomo co.


Kolego to ja ci wypisze co sie zuzywa (nie wiem jak akurat w twoim silniku).
- wypalanie gniazd zaworowych (naprawa koniecznosc demontazu glowicy 2.5-3k)
- problemy z EGR (kilka stowek potrafi EGR kosztowac)
- wypadanie zaplonu (strata mocy, mulowatosc, dlawienie)

i moglbym tak dlugo - ale powtarzam, nie wiem jak twoj silnik zaakceptuje LPG bo nie mialem z takim silnikiem do czynienia. Ze zblizonych mialem do czynienia z Lexusem Rx. Piszesz ze sie znasz na Excelu. Swietnie. I obys sie nie musial poznac pod wzgledem wyliczania kosztow usuwania usterek - tego ci zycze. Naprawde.
Piszesz cos o swiecach, przegladzie. Dodaj do tego kable wys napiecia - ale to i tak wszystko sa nic nie znaczace male detale. I jesli myslisz ze ci swiece wytrzymaja 60kkm (irydowe) to powodzenia. Ford potrafi palic 2-3 swiece co standardowy przeglad 15kkm. Tyle.

Po tym krotkim odniesieniu - moze warto wrocic do sedna tematu, czyli MIVEC i LPG. W koncu warto ? Bo wciaz nie wiem :mrgreen:

Edit mkm: Ten kolokwializm zaliczamy do wulgaryzmów.

przemo76 - 01-03-2014, 07:20

no właśnie wracając do tematu


ja mam 2,4 mivec lpg od 40000tyś, nie pali oleju nic i nie swieci sie check
nic sie nie dzieje :)
tanio sie jeżdzi na 42litrach robię 300km po mieście

jestem zadowolony


miałem kilkanaście aut wszystkie były z gazem z wyjątkiem vw tfsi

Szulman - 01-03-2014, 11:13

Witam, mi się nie chce już nawet pisać,. bo temat Mivec 2,4 już kilka razy opisywałem. Mam na liczniku już 183,600 i od początku jest gaz BRC montowany fabrycznie we Włoszech. Cały temat że te silniki nie znoszą gazu u mnie się nie potwierdza. Jakoś do tej pory nikt mi nie odpowiedział co się dzieje z jego silnikiem po zagazowaniu. Nadal czekam i nic. Myślę że ktoś chciał tylko zaistnieć z tematem. Pozdrawiam
qbota - 01-03-2014, 12:28

OldJDM: dzięki za bardzo konkretny post. Ja jeżdżę od roku z okładem więc z własnego doświadczenia wiem mało. Odnośnie gniazd zaworowych: mam świadomość tego kosztu, ale mam również świadomość prawdopodobieństwa wystąpienia go w określonym czasie w sytuacji gdy DBAM o silnik (czyli reguluję zawory). Co do świec: będą sprawdzane na dniach, zobaczymy w jakim są stanie i ile pożyją. Tak czy inaczej finansowo to nadal ma ogromny sens o czym piszę dalej.

Piszesz o wypadaniu zapłonu, a ktoś wcześniej o kontrolce CheckEngine. Jak w ogóle ktoś może ingerować w samochód i przyjmować stan awarii po tej ingerencji jako stan normalny? To nie są lata 90.

I to mi nasunęło pewną myśl: lata lecą i rozwój instalacji gazowych jest niezaprzeczalny. Mamy już V generację instalacji i silniki które są zasilane wyłącznie gazem. Ja mam instalację BRC z w pełni elektronicznym sterowaniem, dodatkowymi czujnikami ciśnienia i temperatury, komunikacją z komputerem głównym, kilkoma trybami pracy. W oprogramowaniu tej centralki jest mnóstwo opcji, ustawień, profili. Dość powiedzieć, że przełączanie na gaz odbywa się po jednym cylindrze co kilka taktów i dzięki temu jest takie płynne, jest możliwe dolewanie beny przy dużych obciążeniach (mamy więc wtedy eliminację największych wad gazu: temperatura i niska wilgotność).
Porównajmy to do instalacji sprzed 5, 8 czy 10 lat. Porównajmy generalnie IV generację i wcześniejsze, a nawet porównajmy choćby pierwsze instalacje IV generacji do tych dostępnych dzisiaj. Niebo a ziemia. Wcześniej wiele było na oko, na śrubkę, uśrednione: wspólne sterowanie cylindrów, zbliżona charakterystyka wtryskiwaczy, taksówkarze i ich instalacje na dętki rowerowe itd. Dzisiaj to praktycznie, od strony sterowania, silnik w silniku.

Dwa wnioski:
Po pierwsze można z dużą ostrożnością przyjąć, że technologia lpg ewoluuje tak samo jak silniki a może i szybciej. Nie wiem jak to zrobić ale było by ciekawie porównać procent narzekających na gaz x lat temu i dzisiaj. Podejrzewam, że różnica jest znaczna choćby dlatego, że zaawansowane instalacje są mechanicznie mniej zależne od instalatora. Oczywiście nadal da się taki montaż brawurowo spartolić, jak wszystko, ale raczej nie ma mowy o jakiś samowyróbkach wężyków, sprężynek itd.
Jeśli ktoś montuje instalację za 1200 zł i/lub w "bosch service" (w którym za psie pieniądze zapinają bez nadzoru świeżaki po samochodówce*) i potem ma z nią problemy to niestety sam jest sobie winien. Takich ludzi niestety nie jest mało i to jest niezaprzeczalna przewaga diesla: jego w fabryce raczej nikt nie sfuszeruje.
* oczywiście uogólniam ale ja jakoś nigdy nie dałem dłubać z moich autach "warsztatowi" a zawsze konkretnemu "mechanikowi".

Po drugie: koszty obsługi o których "mówi się", że wyższe. Porównuję silnik turbodiesel z bena+lpg. Ja płacę za przegląd gwarancyjny niecałych 700 zł z oryginalnymi filtrami itd. no i mam ten przegląd co 20 a nie 15 tys. Do tego koszty przeglądów lpg o których pisałem wcześniej. Ile płaci właściciel diesla? Mam klientów którzy po bardzo atrakcyjnych cenach kupili do firmy kilka diesli a teraz za przeglądy których wymaga gwarancja i bank płacą po 3 tys. A są to auta warte 40-50k.
Spójrzmy teraz na forum i przefiltrujmy wątki o awariach i problemach z silnikami. Oczywiście wiemy, że tych benzynowych jeździ mniej, ale stosunek ilości problemów z turbodieslami i wolnossącą beną (i ewentualnie lpg) jest przytłaczający. I to nie tylko na tym forum. Ja wybierając auto pytałem wielu znanych mi ludzi i wyszło na to, że na diesle (pomijam słowo turbo. przyjmuję, że innych nie ma) narzekają prawie wszyscy, a na wolnossącą(!) benę prawie nikt. Znam po sąsiedzku i rodzinnie 6 mechaników samochodowych z wieloletnim stażem. 3 jeździ na benie, 3 na lpg. Żaden nie ma diesla. Powiedzmy sobie jasno: porównując poziom skomplikowania współczesnego turbo diesla, to wolnossąca bena nawet z mivec/dohc/vtec ma konstrukcję cepa i tam nie bardzo jest się co zepsuć.

Załóżmy nawet, że mi się ten lpg zacznie psuć, i będę go musiał naprawiać. Po pierwsze, statystycznie to po prostu dołączam do grona dieslowców, produkujących content na rozmaitych forach i odwiedzających warsztaty równie często jak ja myjnię. Po drugie, co nie bez znaczenia, ja jestem grubo ponad 25k zł do przodu na różnicy w cenie zakupu, więc jeśli nawet jeśli będę musiał wymienić tę głowicę, zawory, świece i co tam jeszcze, to nadal mogę to zrobić kilka razy zanim dobiję do ceny diesla. Nawet pomijając nietanią klasykę kosztów diesla: dwumas i filtr cząstek stałych. A nawet jeśli, to bazując na raportach spalania (mivec 2.2 177KM chyba najoszczędniejszy diesel świata, średnie spalanie 7,6 co daje 0,41 zł/km przy aktualnej cenie 5,42. Tankowałem przedwczoraj po 2,54, spalanie 13l + 0,4 beny. 0,35 zł/km) to dopiero przy mniej więcej ÓSMEJ wymianie głowicy zacznie mi to lpg wychodzić drożej niż diesel. Tylko, że nawet przyjmując ten diaboliczny scenariusz wymiany głowicy co 100kkm to mam 800kkm do przejechania zanim zrównam się kosztami z dieslem. Pomyślmy teraz jakie koszty wygeneruje ten turbodiesel w trakcie przejechania 800kkm? Przejedzie w ogóle tyle?

Oczywiście mam świadomość, że te wyliczenia są mało konkretne, a zakładanie, że jakikolwiek współczesny samochód przejedzie prawie milion kilometrów to już trochę fantazja.
Tak czy inaczej nawet zmieniając w wyliczeniach wartości tych czy innych napraw to lpg jest po prostu tańszy. Bo, że diesle są problematyczne to po prostu widać, to fakt. Można zaryzykować stwierdzenie, że współczesna, dobrze zrobiona, instalacja lpg w nieznacznym stopniu zwiększa awaryjność niemal bezawaryjnego wolnossącego silnika benzynowego. Dyskutować można jak bardzo, ale moim zdaniem mówienie, że wolnossąca bena+lpg będzie sprawiać więcej problemów niż współczesny turbodiesel jest mocno nieuprawnione. Za to byłbym skłonny postawić tezę, że będzie dużo mniej awaryjna, i mam nadzieję, że za kilka lat będę to mógł potwierdzić, czego sobie niniejszym życzę.

Kwestii komfortu, hałasu, szarpania a nawet ekologii(!) pozostawiam nietknięte. O gustach się podobno nie dyskutuje. Kwestia mniejszej mocy na gazie miałaby dla mnie znaczenie gdyby z 60KM zostawało mi 50. Ale jeśli ze 170 zostaje mi 150 to szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi. Kwestie udowadniania komuś na pasie obok, że mam szybsze auto oraz zapinania autostradą szybciej niż 160km/h mam już dawno za sobą.

JCH - 01-03-2014, 13:28

qbota napisał/a:
koszty obsługi o których "mówi się", że wyższe. Porównuję silnik turbodiesel z bena+lpg. Ja płacę za przegląd gwarancyjny niecałych 700 zł z oryginalnymi filtrami itd. no i mam ten przegląd co 20 a nie 15 tys. Do tego koszty przeglądów lpg o których pisałem wcześniej. Ile płaci właściciel diesla? Mam klientów którzy po bardzo atrakcyjnych cenach kupili do firmy kilka diesli a teraz za przeglądy których wymaga gwarancja i bank płacą po 3 tys. A są to auta warte 40-50k.
To są trochę "urban legends" z tymi kosztami serwisowania diesla. Nie mam co prawda Outlandera ale samochód podobnej klasy i nie wiem za co klienci, o których piszesz, płacą po 3 tys. za przegląd gwarancyjny :shock:
Od 5 lat serwisuję (obecnego) diesla w ASO, poprzedniego diesla (MSS 1.9 DID) też serwisowałem w ASO i chętnie służę fakturami lub można zajrzeć w moją stopkę spalania - koszty serwisu są porównywalne do kosztów benzyny.
Na stronie subaru.pl jest również zamieszczony dokument "Koszty przeglądów" - nie chcę mi się sprawdzać każdego modelu ale dla Legacy/Outback koszty przeglądów diesla są na tym samym (a czasem niższym poziomie) co benzyna.
qbota napisał/a:
Po drugie, co nie bez znaczenia, ja jestem grubo ponad 25k zł do przodu na różnicy w cenie zakupu
No widzisz - a ja odwrotnie - jestem do przodu przy zakupie diesla, bo w momencie zakupu jego cena była niższa od porównywalnego modelu (ta sama moc ale większa pojemność). Tak więc jest dość indywidualna sprawa:)

Natomiast co do LPG zgadzam się z tym, co piszesz - jak najbardziej nie dyskwalifikuje to tego paliwa do zasilania silników samochodowych :)

welder - 01-03-2014, 16:47

Old JDM napisał/a:
Palacy sie CHECK ENG to dla wielu osob nie problem ? A straty mocy z tego wynikajace tez juz nie sa problemem ?

Oczywiście, że nie. Znam tak wiele osób z palącym się checkiem i jeżdżą nie zdając sobie sprawy z kosztów na jakie się narażają. Ja już ludziom nie wiem jak tłumaczyć.... Mogę się z Tobą założyć, że jak pójdziemy na parking, poszukamy aut na lpg i zajrzymy do środka to w minimum połowie aut pali się check. Zapytamy właściciela czy mu to nie przeszkadza to odpowie, że :
1. Gazownik powiedział, że na gazie to normalne
2. Przyzwyczaiłem się
3. Od początku tak mam
Standardowe odpowiedzi. Ja badam temat na żywo, rozmawiam z ludźmi, znam wielu użytkowników, moi znajomi zakładający LPG przekonują się, że miałem rację odradzając im montaż stagów, vteków, skorpionów i innych instalacji opierających się na najgorszych elementach. Czytając fora trafiasz w dość wąskie grono osób co nie jest odzwierciedleniem rzeczywistości. Bazowanie na forach nie do końca jest w porządku bo tam najczęściej są osoby, które starają się dbać o auta lub się chociaż nimi interesują. A znaczna większość nie odwiedza for internetowych w ogóle.
Old JDM napisał/a:
Silniki japonskie naleza do tych o najwyzszej trwalosci, wiec opowiadasz brednie odnosnie Primery P12.

Więc jaki jest problem z gazem? Jeśli są tak dobre to co za różnica czy jadą na LPG czy na benzynie. Chodzi o nieco wyższą temperaturę spalania? Jeśli tak im szkodzi to znaczy, że nie mają żadnych rezerw i głupie przegrzanie je wykończy.
Old JDM napisał/a:
Jesli BOSCH SERVICE to dla ciebie partacze to czapka z glow specu.

Bosch Service to sieć serwisów, a nie ludzie. W jednym Tesco kupisz dobre banany, a w innym zgniłe. Ja powiem, że jadłem super banany z Tesco a Ty mi odpowiesz " jeśli jesz banany z Tesco to czapki z głów smakoszu?".
Jeden mechanik będzie dobrym gazownikiem, a inny doskonałym mechanikiem, a bez pojęcia o LPG. Więcej zalezy od instalacji niż od instalatora zresztą. Jak Ci wsadzą kit to nie poradzi sobie z nim największy spec, chyba, że wyrzuci na śmietnik.
Old JDM napisał/a:
Sa rzeczywiscie bardzo zajebiste. To sobie poczytaj.

Ciekawe jakie to wtryski? Jaki reduktor? Jacy użytkownicy? To takie proste napisać, że coś jest do dupy i koniec.

Bzdurą jest to, że wiele silników jest wadliwych?
Old JDM napisał/a:
Dochodzi do wypalania gniazd zaworowych a co za tym idzie do pozniejszego wypadania zaplonu, uszkodzen EGR (nagminne), spadku mocy, niekontrolowanego zuzycia oleju bez tzw objawow zuzycia i szeregu innych zachowan.

To są wady silnika, a nie kwestia jazdy na LPG. Jeśli takie rzeczy dzieją się w silniku to:
a) to samo dzieje się na benzynie
albo
b) instalacja nie daje rady
To wszystko. Pierwszego nie unikniemy nie montując gazu, a drugiego owszem stosując się do zasad, które podałem spełniając wszystkie łącznie. Właściwie wszystko się na tym opiera.

W ogóle rzeczy, które się według Ciebie i użytkowników przytoczonych przez Ciebie aut psuje nie ma wiele wspólnego z jazdą na gazie. Nie mówię, że gaz jest całkowicie bez wad bo każda część mająca kontakt bezpośredni lub pośredni z mieszanką ulegającą zapłonowi zużywa się szybkiej (m. in. świece, sonda lambda, katalizator itp), ale nie na tyle aby koszty się nie zwróciły. Jednak awarie elementów, o których piszesz wynikają z niewłaściwego doboru i ustawienia instalacji lub/i zaniedbań serwisowych.

Old JDM napisał/a:
Reasumujac. Do pewnych silnikow LPG sie nadaje i bedzie sprawowac rewelacyjnie (vide Primera 11.144) a do innych do zlo ostateczne - ktore skonczy sie wymiana silnika i poniesieniem olbrzymich kosztow (vide Mondeo Mk3, Mk4, Opel Insignia i wiele innych). Predzej czy pozniej - kwestia instalacji (im lepsza tym pozniej). Niemniej tak sie stanie.

To Twoje zdanie i wielu osób w Polsce, może nawet większości. Ja ma zupełnie inne pod warunkiem spełnienia warunków o których pisałem, a to jest jedynie margines w skali użytkowników LPG.
Ja kłócić się nie chcę, zaśmiecać wątku też nie. Nie miej do mnie urazy, a jeśli jakość Cię obraziłem to nieświadomie

Szulman napisał/a:
Witam, mi się nie chce już nawet pisać,. bo temat Mivec 2,4 już kilka razy opisywałem. Mam na liczniku już 183,600 i od początku jest gaz BRC montowany fabrycznie we Włoszech. Cały temat że te silniki nie znoszą gazu u mnie się nie potwierdza. Jakoś do tej pory nikt mi nie odpowiedział co się dzieje z jego silnikiem po zagazowaniu. Nadal czekam i nic. Myślę że ktoś chciał tylko zaistnieć z tematem. Pozdrawiam

Koniec i kropka. Dobra instalacja, prawidłowy montaż i dbałość o auto. Takie osoby zwykle nie wypowiadają się na forach o problemach z LPG bo ich nawet nie czytają :D

qbota napisał/a:
Jak w ogóle ktoś może ingerować w samochód i przyjmować stan awarii po tej ingerencji jako stan normalny? To nie są lata 90.

To nie są lata 90., ale większość użytkowników w tych latach żyje jeśli chodzi o świadomość posiadania samochodu. Ty i Twoi kumple mówią "Jak można...." a po drugiej stronie stoi 50 razy więcej osób, które mówi "Mam to gdzieś, to samochód, a nie dziecko"
Poza tym qbota, mądrze napisałeś :p

Old JDM - 01-03-2014, 21:44

Hej Welder

Na wstepie - nie uraziles. Ja sie nie gniewam, ani nie spinam. Po prostu uwazam, ze to co piszesz nijak sie ma do stanu faktycznego. A ze w temacie siedze od conajmniej kilkunastu lat - i mialem do czynienia z wieloma przypadkami trafnego / lub nietrafnego zamontowania LPG - dlatego z toba debatuje, podpierajac dyskusje faktami - a nie subiektywnymi opiniami kolegow czy znajomych. Nie bede juz cytowal - bo za duzo roboty, odpowiem z punktach - bedzie szybciej.

1. Silnik benzynowy jest przystosowany do zasilania PB, a nie LPG. Owszem mozna zastosowac LPG - czesto z powodzeniem, a czesto nie. Wszystko zalezy od materialu z jakiego zbudowane sa gniazda zaworowe i glowica. Reasumujac.

- Silniki starsze (wiekszosc producentow) oraz amerykanskie (niewysilone) sa podatne na LPG (a dokladniej glowica) i nie sprawiaja problemow z uzytkowaniem LPG
- Silniki nowszych generacji (obecne) w duzej mierze po 2002-2003r, kiedy to zostaly dokonane zmiany materialow do produkcji u wielu producentow - powoduja sporo usterek.

2. Problem doprecyzowanych silnikow japonskich jest taki, ze zostaly dostosowane do spalania PB a nie LPG. I toleruja sekwencje - chociaz nie wszystkie i zalezy od rocznika oraz marki.

3. Bosch Service to obecnie jeden z lepszych o ile nie najlepszych serwisow w poludniowej PL gdzie mieszkam. Ten o ktorym mowie - to dobrze znane mi osoby z fachowa wiedza techniczna i merytoryczna. Wiec nie dywaguj - bo juz wczesniej powinienes wiedziec, ze skoro sie znam na temacie - to do fuszerkowcow bym nie jezdzil. Kwestia logiki.

4. Co do wtryskow w Octavii - temat, ktory czytales, to temat mojego znajomego. Wiec mam bliski poglad na ta sytuacje.

5. Wypalanie gniazd zaworowych - nie obraz sie, ale spytam wprost "Czy ty aby na pewno sie dobrze czujesz ?". Wypalanie gniazd zaworowych w wiekszosci silnikow spowodowane jest dwoma czynnikami. A) Materialy z ktorych zbudowana jest glowica i gniazda zaworowe B) TEMPERATURA spalania LPG, ktora jest znacznie wyzsza niz PB, co z kolei doprowadza do wypalania gniazd.
To spora roznica - nie spotkalem sie aby jakikolwiek silnik wypalil gniazda zaworowe na tzw fabrycznej mieszance. Uwazam - ze piszesz bzdury, niestety ponownie.

Istotny Wniosek. Jesli zalozysz LPG do silnika, ktorego uzytkowanie na tym paliwie - jest szkodliwe, Koszty serwisowe znacznie przekrocza oszczednosci z tytulu roznicy na cenie paliwa. I to nie podlega zadnym odstepstwom. To ze ci siadzie katalizator (zbyt wysoka temperatura spalania - to samo co przy gniazdach) czy EGR to blachostki, w stosunku do tego ze ci siada gniazda zaworowe co skonczy sie koniecznosci demontazu glowicy, a w najgorszym razie - wymiana silnika. Umiem liczyc, zreszta dosc niezle. I po 3 latach uzytkowania takiego samochodu moje wnioski byly porazajace. A dokladniej skala kosztow. A liczby nie klamia. :badgrin:

qbota Bardzo fajny rzeczowy post. I masz racje w wiekszosci tego co napisales. Kwestia diesla do LPG - to kwestia wyboru, koszta uzytkowania zblizone, jesli silnik na LPG radzi sobie dobrze, w przeciwnym wypadku - studnia bez dna. Wyglada na to, ze 2.4 MIVEC radzi sobie z LPG podobnie jak 2.0 z Primery - wiec tylko pogratulowac !! Powaznie :mrgreen: I ciesze sie ogromnie ze jestes zadowolony.

Ps. Bede mial moze w planach zakup autka z troche wiekszym silnikiem, amerykanca na silniku 3.8 V6. Myslicie ze nie wloze LPG ? Wloze. Ale wiem, ze ten silnik doskonale go znosi - w zwiazku z tym to temat oczywisty. Tak nadmieniam, gdyby ktos jednak myslal ze ja LPG jestem przeciwny - co nie jest prawda :badgrin:

Marcino - 03-03-2014, 10:49

Old JDM napisał/a:
Piszesz cos o swiecach, przegladzie. Dodaj do tego kable wys napiecia - ale to i tak wszystko sa nic nie znaczace male detale. I jesli myslisz ze ci swiece wytrzymaja 60kkm (irydowe) to powodzenia.

Moje świece napewno przejechały dokładnie 60,700 km na LPG i nadal jest ok...:) Ale zajrze do nich przy okazji wymiany paska.

Old JDM - 03-03-2014, 12:17

No to moje szczere gratulacje :mrgreen: Ja co 15kkm musialem wymieniac srednio 2-3 swiece w Mondku. Raz chyba sie zdarzylo ze tylko jedna.
Fragu - 03-03-2014, 12:29

Old JDM - 15tys km na zwykłych irydówkach właśnie mija - wszystko gra :roll:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group