[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - Czuję się oszukany/a
bastek - 08-01-2010, 09:37
mi taka ofertę złożył Satal, odmośnie bagażnika dachowego i fotelika (oferta dilera droższa, niż ceny katalogowe)... nie kupiłem autka w łodzi, mimo, że było tańsze niż w lublinie......
marmach - 08-01-2010, 16:01
bastek1 napisał/a: | mi taka ofertę złożył Satal, odmośnie bagażnika dachowego i fotelika (oferta dilera droższa, niż ceny katalogowe)... nie kupiłem autka w łodzi, mimo, że było tańsze niż w lublinie...... |
Rozmawiamy o tym samym dealerze... Widać lubią traktować ludzi jak głupków. Kupiłem auto u nich, przy czym bez płatnych dodatków. Te które mam wynegocjowałem za free.
Tenzo - 09-01-2010, 12:44
rezon napisał/a: | może to było zwykłe 1.4 - takie silniki też są montowane . TSI to nowa konstrukcja AD2009 |
Nie MPI to nie było . Chociaż można przyjąć, że Skoda jako samochód emerycki to i ostrzejszą jazdę ma emerycką . I nie mam tu na myśli osiągów tylko stylu jazdy jej posiadaczy .
Pewne jest to, że pali mniej, ale nie popadajmy w szaleństwo ostra jazda kosztuje i na pewno nie jest to 7- 8 litrów w mieście. PO prostu nawet ta najnowsza konstrukcja z samego powietrza mocy i momentu nie zrobi.
Leszkomis - 09-01-2010, 15:45
A tak nota bene doposażania auta przed dilera.
Czym różnią się czujniki cofania w wersji intense (katalogowo są już "w samochodzie") od np. invite z czujnikami od dealera montowanymi poza fabryką ?
sla - 09-01-2010, 17:15
Ceną i jakością. Dealer najczęściej montuje najtańsze jakie istnieją na rynku.
mazin - 16-02-2010, 20:55
sla napisał/a: | Ceną i jakością. Dealer najczęściej montuje najtańsze jakie istnieją na rynku. |
A ja się zdziwiłem właśnie, bo znalazłem moje - nie wiem dokładnie które, ale Amervox : i okazało się, że do najtańszych nie należą. Co ciekawe, obiecywali takie, które będą tylko piszczeć, a przy odbiorze okazało się, że i piszczą i świecą. Spisują się naprawdę nieźle, to znaczy zaspy śniegowe są dla nich przeźroczyste, a przy mrozach "wariowały", zwłaszcza po zamoczeniu zderzaka, ale po nocy w garażu wracają do normy.
sla - 16-02-2010, 22:31
Niestety tandeta, mi zamontowali Amervox PS-4D, który teoretycznie kosztuje ok 500 zł, ale identyczne tylko bez napisu Amervox kosztują trzy razy taniej. Szajs. Wymieniali mi 3 razy.
mazin napisał/a: | Spisują się naprawdę nieźle, to znaczy zaspy śniegowe są dla nich przeźroczyste, a przy mrozach "wariowały", zwłaszcza po zamoczeniu zderzaka, ale po nocy w garażu wracają do normy. |
I Ty to nazywasz że nieźle się spisują. No to nie masz zbyt dużych wymagań.
mazin - 16-02-2010, 23:15
sla napisał/a: | Niestety tandeta, mi zamontowali Amervox PS-4D, który teoretycznie kosztuje ok 500 zł, ale identyczne tylko bez napisu Amervox kosztują trzy razy taniej. Szajs. Wymieniali mi 3 razy.
mazin napisał/a: | Spisują się naprawdę nieźle, to znaczy zaspy śniegowe są dla nich przeźroczyste, a przy mrozach "wariowały", zwłaszcza po zamoczeniu zderzaka, ale po nocy w garażu wracają do normy. |
I Ty to nazywasz że nieźle się spisują. No to nie masz zbyt dużych wymagań. |
Nie, widocznie nie mam. To, że nie widza zaspy wynika z charakterystyki ultradźwięków, identycznie zachowują się np. valeo w mondeo znajomego, który zapłacił za nie koło 800 zeta. A to, że "widzą" oblodzenie na czujniku, to chyba raczej dobrze o nich świadczy, gorzej byłoby gdyby nie reagowały nań w żaden sposób i milczały aż do momentu zderzenia z obiektem za samochodem. Nie mam zbyt dużych wymagań, bo nie oczekuję cudów. Skoro działają w 99% przypadków, to nie widzę potrzeby wymieniania ich, a ten 1%, czyli przypadek zaspy, siatki ogrodzeniowej czy cofania po myciu zderzaka na mrozie po prostu potrafię wytłumaczyć i zrozumieć. To tylko urządzenie, które ma ograniczenia.
Pawcho - 16-02-2010, 23:49
To jednak oryginalne są mimo wszystko lepsze-zaspy "widzą", generalnie są dość czułe.
mazin - 17-02-2010, 01:18
Pawcho napisał/a: | To jednak oryginalne są mimo wszystko lepsze-zaspy "widzą", generalnie są dość czułe. |
Nie neguję w żaden sposób wyższości oryginałów nad amervoxami - bo nie mam porównania, ale wyraziłem się nieprecyzyjnie - moje też "widzą" zaspy, tylko że przekłamują - to znaczy, sygnalizują w ten sposób ich obecność, jakby zaspa była jakieś 25-30 cm dalej niż jest w rzeczywistości. Wynika to, jak sądzę, z gęstości śniegu i związanej z tym charakterystyki odbitego od niego dźwięku - bo z zamarzniętym lodem nie mają najmniejszego problemu (poza przypadkiem, kiedy ów lód znajduje się bezpośrednio na czujnikach). W praktyce oznacza to tyle, że podjeżdżając pod zaspę trzeba wziąć poprawkę i zatrzymać się o jedno "oczko" wcześniej niż wynikałoby z pikania. Przy ogrodzeniach (z siatki) włączają się dopiero przy odległości rzędu 15 cm, co może być bardziej denerwujące i niebezpieczne dla lakieru, niż w wypadku zaspy. Ale generalnie są bardzo pomocne, uważam tak zapewne tylko dlatego, że miast uprawiać kwerulencję, nie mam zbyt dużych wymagań
sla - 17-02-2010, 22:34
Chciałem tylko powiedzieć, że przyzwoite czujniki cofania nie mają wad, które wymieniłeś w swoich. Tylko tyle i nic więcej. Nie bardzo rozumiem co ma to wspólnego z pieniactwem. Pasują ci takie to się bardzo cieszę. Ja jestem swoimi rozczarowany i też mam takie prawo bo spodziewałem się czegoś lepszego.
mazin - 18-02-2010, 00:11
sla napisał/a: | Chciałem tylko powiedzieć, że przyzwoite czujniki cofania nie mają wad, które wymieniłeś w swoich. Tylko tyle i nic więcej. Nie bardzo rozumiem co ma to wspólnego z pieniactwem. Pasują ci takie to się bardzo cieszę. Ja jestem swoimi rozczarowany i też mam takie prawo bo spodziewałem się czegoś lepszego. |
O oryginalnych w intense pisał na przykład: mkrawcz1
|
|
|