Pajero Pinin - Moje wrażenia z użytkowania Pinina
doktor_zlo - 19-11-2014, 19:06
Jeśli chodzi o jazdę po czarnym, to napęd pojary- czy to dużej, czy pinina, jest (chyba) bezkonkurencyjny.
Na pewno Pinin, z racji niezależnego przedniego zawieszenia i braku blokady przedniego mostu (oraz pseudo- blokady LSD z tyłu) w grząskim błocie będzie odstawał. Niestety technika szukania przyczepności poprzez zwroty kierownicą nie przyniesie pełnego efektu.
Heilsberg - 19-11-2014, 20:56
Nie zgodzę się raczej. Nie tylko Pajero może jeździć z napędem na 4 koła po czarnym. Toyoty i Landrovery też, choć one mają permanentny napęd na 4 koła z centralnym dyferencjałem czyli niejako stałe 4H (centralny dyfer też można zblokować i mieć 4HLC). Tylko nie dorabiają takiej ideologii jak Mitsubishi do Superselectu.
W grząskim błocie Pinin nie będzie odstawa łz powodu niezależnego zawieszenia przodu i braku blokady przedniego mostu bo akurat duże Pajero ma dokładnie tak samo. Może odstawać z powodu mniejszego prześwity i mniejszych i węższych kół. Ale ma za to mniejszą masę i lepszy stosunek moc/masa więc to wcale tak oczywiste nie jest, że będzie odstawał. Za to na pewno odpadnie w głębszych koleinach bo zawiśnie jeśli nie da rady przelecieć "na lekko".
Panbenonium - 20-11-2014, 10:43
Piotrek4 napisał/a: | Potwierdzam to co piszę przedmówca. Pinin na grząskiej ziemi, piasku daje rade landcruiserowi 90 i Discovery które przy wadze kolejno 2 i 2,5 t zapadają się. Jeśli chodzi o jazdę po czarnym, wcześniej wymienione auta tym bardziej nie mają szans z Pininem. Po krętych bieszczadzkich drogach Discovery II v8 nie nadążał za mną gdy jechałem jak według mnie może lekko szybciej niż normalnie |
No niesamowite porównanie.
Odkąd pamiętam, terenówki służyły do jazdy po terenie, najlepiej każdym, stąd też ich nazwa. Do ścigania się po serpentynach służą inne samochody, chociażby EVO, M3, STi i podobne. Lansowanie się, że na jakiejś tam drodze wyprzedziłeś Pininem Landrovera czy Landa, ma na celu chyba tylko podbudowanie własnego ego.
Abstrahując od tego, czy w ogóle tamte auta się z Tobą ścigały, czy wzięły Cie za kolejnego przedstawiciela "polskiej szkoły kierowców po 3 letnim kursie w Świeciu" i po prostu ustąpiły Ci miejsca ze strachu. Tudzież nie miały ochoty na doganianie Ciebie.
A zapadanie się landa i discovery ... No trudno, jak się chce wjechać na piach, to trzeba albo mieć technikę, albo lepsze opony - szersze. Nikt nigdy nie powiedział, że każdą terenówką da się wjechać WSZĘDZIE.
romek atomek - 20-11-2014, 15:12
Heilsberg napisał/a: |
W grząskim błocie Pinin nie będzie odstawa łz powodu niezależnego zawieszenia przodu i braku blokady przedniego mostu bo akurat duże Pajero ma dokładnie tak samo. Może odstawać z powodu mniejszego prześwity i mniejszych i węższych kół. Ale ma za to mniejszą masę i lepszy stosunek moc/masa więc to wcale tak oczywiste nie jest, że będzie odstawał. Za to na pewno odpadnie w głębszych koleinach bo zawiśnie jeśli nie da rady przelecieć "na lekko". |
100% racji - 20cm pod gruszką jest śmieszne - stąd ten lift jest koniecznością jeżeli chcemy poważniej podejść do tematu - sprężyny 1k pln 44mm wyżej + podkładki pod sprężyny kolejne 40mm + większa opona kolejne 24mm ( 225/70/16 różnica średnic 48mm ) i pojęcia nie mam czy amory standardowe na tyle się wysuną.. bo jak nie to znów koszty ..
i wtedy mamy takie coś - a to bym chciał.. i taka wysokość już nie powinna denerwować
Piotrek4 - 20-11-2014, 18:17
Panbenonium napisał/a: | Piotrek4 napisał/a: | Potwierdzam to co piszę przedmówca. Pinin na grząskiej ziemi, piasku daje rade landcruiserowi 90 i Discovery które przy wadze kolejno 2 i 2,5 t zapadają się. Jeśli chodzi o jazdę po czarnym, wcześniej wymienione auta tym bardziej nie mają szans z Pininem. Po krętych bieszczadzkich drogach Discovery II v8 nie nadążał za mną gdy jechałem jak według mnie może lekko szybciej niż normalnie |
No niesamowite porównanie.
Odkąd pamiętam, terenówki służyły do jazdy po terenie, najlepiej każdym, stąd też ich nazwa. Do ścigania się po serpentynach służą inne samochody, chociażby EVO, M3, STi i podobne. Lansowanie się, że na jakiejś tam drodze wyprzedziłeś Pininem Landrovera czy Landa, ma na celu chyba tylko podbudowanie własnego ego.
Abstrahując od tego, czy w ogóle tamte auta się z Tobą ścigały, czy wzięły Cie za kolejnego przedstawiciela "polskiej szkoły kierowców po 3 letnim kursie w Świeciu" i po prostu ustąpiły Ci miejsca ze strachu. Tudzież nie miały ochoty na doganianie Ciebie.
A zapadanie się landa i discovery ... No trudno, jak się chce wjechać na piach, to trzeba albo mieć technikę, albo lepsze opony - szersze. Nikt nigdy nie powiedział, że każdą terenówką da się wjechać WSZĘDZIE. |
Zejdź trochę z tonu. Discovery ,o którym pisałem jechał kolega, jadąc jakby nigdy nic nie próbując się ścigać, dzwoni do mnie że nie daje rady nadążyć i żebym zwolnił by jak będzie dalej próbował nadążyć to mu się "auto wywróci".
Każdy kupi co lubi, osobiście nie kupiłbym Pinina jako jedyne auto w domu, jest za mały, niewygodny, głośny, wolny, nie mówiąc już o zapakowaniu żony i dzieci z bagażami na dłuższy wyjazd.
Kiedyś przymierzałem się do Discovery II, ale jego wygoda i możliwości terenowe nie są w stanie nadrobić marnych osiągów, dużego spalania, a przede wszystkim trakcji na czarnym, co dla mnie jest ważne. Dla tego Pinin na polowania i innych rekreacji i jak przyłoży 30 cm śniegu, a na codzień duży sedan. No chyba że będzie mnie stać na G55 to ewentualnie to auto może być alternatywą dla posiadania 2 aut 😃.
Heilsberg - 20-11-2014, 18:42
romek atomek napisał/a: | 100% racji - 20cm pod gruszką jest śmieszne - stąd ten lift jest koniecznością jeżeli chcemy poważniej podejść do tematu - sprężyny 1k pln 44mm wyżej + podkładki pod sprężyny kolejne 40mm + większa opona kolejne 24mm ( 225/70/16 różnica średnic 48mm ) i pojęcia nie mam czy amory standardowe na tyle się wysuną.. bo jak nie to znów koszty ..
i wtedy mamy takie coś - a to bym chciał.. i taka wysokość już nie powinna denerwować
Obrazek |
Akurat prześwit pod gruszką powiększa tylko i wyłącznie opona a nie żadne lifty. Lifty pozwalają tę oponę wsadzić.
piotr277 - 20-11-2014, 19:37
mstrucz, Twoja wypowiedź, jak rozumiem, odnosiła się do mojej?
Otóż solidny zaczep to podstawa nawet wtedy kiedy nie szarpiemy się (czy kogoś) kinetykiem. Po prostu to absolutne minimum. Co z tego, że ktoś zainwestuje mnóstwo $ w opony, lift, snorkla, itd. jak się okaże, że nie da rady go wyciągnąć z opresji bo nie ma za co łapać bo to co jest się rozpada niemal w rękach..
Osobiście traktuję korzystanie z liny kinetycznej jako ostateczność, lepiej jest wyciągać się statycznie (wyciągarką czy przeciągarką ręczną) - mniejsze ryzyko. Natomiast na rajdach, kiedy głównym czynnikiem jest presja czasu, pokusa "szybkiego" wyszarpania na kinetyku na pewno jest duża.
Natomiast zgodę się, że wśród offroadowej braci mnóstwo jest nonszalancji (brak wspomnianych zaczepów, lub zaczepy które trzymają się na tzw. "słowo honoru"), jazda typu "but w podłogę", nieumiejętne (i często "na gwałt" bez spokojnego przemyślenia) szarpanie kinetykiem powodujące zagrożenie życia, olbrzymie straty, itd. Sam byłem świadkiem jak wyciągający kinetykiem prawie wbił wyciąganego w drzewo - tamten zatrzymał się przed drzewem na 0,5 cm.
Natomiast takie zachowania nie są domeną jedynie Patroli, zdarzają się także użytkownicy Pajero.. ...a być może i Pininów..?
Głównym czynnikiem gwarantującym przejechanie jakiejś przeszkody terenowej jest kierowca i jego umiejętności oraz ogarnięty pilot. Odpowiednio przygotowane auto może w tym pomóc. Dlatego myślę, że zestawik dobry kierowca + odpowiednio "zrobiony" Pinin + dobre opony może dać radę i niejednego zadziwić..
Panbenonium - 20-11-2014, 20:19
Piotrek4 napisał/a: | Panbenonium napisał/a: | Piotrek4 napisał/a: | Potwierdzam to co piszę przedmówca. Pinin na grząskiej ziemi, piasku daje rade landcruiserowi 90 i Discovery które przy wadze kolejno 2 i 2,5 t zapadają się. Jeśli chodzi o jazdę po czarnym, wcześniej wymienione auta tym bardziej nie mają szans z Pininem. Po krętych bieszczadzkich drogach Discovery II v8 nie nadążał za mną gdy jechałem jak według mnie może lekko szybciej niż normalnie |
No niesamowite porównanie.
Odkąd pamiętam, terenówki służyły do jazdy po terenie, najlepiej każdym, stąd też ich nazwa. Do ścigania się po serpentynach służą inne samochody, chociażby EVO, M3, STi i podobne. Lansowanie się, że na jakiejś tam drodze wyprzedziłeś Pininem Landrovera czy Landa, ma na celu chyba tylko podbudowanie własnego ego.
Abstrahując od tego, czy w ogóle tamte auta się z Tobą ścigały, czy wzięły Cie za kolejnego przedstawiciela "polskiej szkoły kierowców po 3 letnim kursie w Świeciu" i po prostu ustąpiły Ci miejsca ze strachu. Tudzież nie miały ochoty na doganianie Ciebie.
A zapadanie się landa i discovery ... No trudno, jak się chce wjechać na piach, to trzeba albo mieć technikę, albo lepsze opony - szersze. Nikt nigdy nie powiedział, że każdą terenówką da się wjechać WSZĘDZIE. |
Zejdź trochę z tonu. Discovery ,o którym pisałem jechał kolega, jadąc jakby nigdy nic nie próbując się ścigać, dzwoni do mnie że nie daje rady nadążyć i żebym zwolnił by jak będzie dalej próbował nadążyć to mu się "auto wywróci".
Każdy kupi co lubi, osobiście nie kupiłbym Pinina jako jedyne auto w domu, jest za mały, niewygodny, głośny, wolny, nie mówiąc już o zapakowaniu żony i dzieci z bagażami na dłuższy wyjazd.
Kiedyś przymierzałem się do Discovery II, ale jego wygoda i możliwości terenowe nie są w stanie nadrobić marnych osiągów, dużego spalania, a przede wszystkim trakcji na czarnym, co dla mnie jest ważne. Dla tego Pinin na polowania i innych rekreacji i jak przyłoży 30 cm śniegu, a na codzień duży sedan. No chyba że będzie mnie stać na G55 to ewentualnie to auto może być alternatywą dla posiadania 2 aut 😃. |
No to i tak powiedz, co Ci daje takie porównanie ?
Po 300 km podróży ktoś z Was był bardziej zmęczony, ktoś spalił więcej paliwa, ktoś mniej, ktoś jechał szybciej, ktoś wolniej, ktoś tankował się 2 razy, ktoś raz, ktoś hamował awaryjnie bez sraki w majtkach a ktoś ma takie hamulce, że modli się o to, żeby się udało zatrzymać.
Pisanie, że Pinin "zrobił" discovery na drodze jest kompletnie bez sensu, bo pinina na tej samej drodze zrobi Daewoo Lanos, i co to znaczy, że lanos jest lepszy od Pinina ? No chyba nie bardzo.
Pinin jest ok bździkiem, ale to co jest jego niesamowitym plusem (waga) jest też jego minusem, bo ma malutki silnik, który w terenie jednak nie pozwala na wiele. Nadrabia masą, ale wybaczcie, jakbym jechał na 2 auta w las, ja swoim pajero i ktoś Pininem, to nawet nie myślałbym taplać się w błocie, bo Pinin nie wyciągnie pajeraka. Nie wiem czy w ogóle coś wyciągnie. Czasami błoto trzeba brać z rozpędu "tarasując" oponami błoto, wbijać się po prostu w nie. Tego bez masy nie da rady zrobić. Nie ma takiej możliwości.
Heilsberg - 20-11-2014, 20:39
Panbenonium napisał/a: |
Pinin jest ok bździkiem, ale to co jest jego niesamowitym plusem (waga) jest też jego minusem, bo ma malutki silnik, który w terenie jednak nie pozwala na wiele. Nadrabia masą, ale wybaczcie, jakbym jechał na 2 auta w las, ja swoim pajero i ktoś Pininem, to nawet nie myślałbym taplać się w błocie, bo Pinin nie wyciągnie pajeraka. Nie wiem czy w ogóle coś wyciągnie. Czasami błoto trzeba brać z rozpędu "tarasując" oponami błoto, wbijać się po prostu w nie. Tego bez masy nie da rady zrobić. Nie ma takiej możliwości. |
Kolego, bez obrazy ale nie rozpędzaj się tak bo sam jak widzę masz Pajero od miesiąca i jeszcze nawet opon nie masz porządnych więc w większym terenie też raczej nie byłeś. Pinin ze zdolnym kierownikiem i kinetykiem wyjmie i Pajero i Parcha. Półtoratonowa zmota na Suzuce przy mnie wyjęła na Warmińskim Stara 266 z paką wypełnioną piachem zabitego w glinie po ramę przez saperów. Ale kinetyk był odpowiedni. Dlatego raczej byłbym ostrożniejszy w sądach nad Pininem.
Najsłabszy sinik z Pinina to 114 koni i pod 170 Nm. Duże Pajero w dizlu ma 100 albo 125.
doktor_zlo - 20-11-2014, 21:01
Heilsberg napisał/a: | ie tylko Pajero może jeździć z napędem na 4 koła po czarnym. |
Tego nie napisałem.
Co do superselecta- może trochę się zapędziłem, bo ponoć któraś skrzynia jeepa oferuje podobne udogodnienia. Ale i tak, MZ, to lepsze rozwiązanie do jazdy po trasie "mieszanej" niż stałe 4x4 z centraldyfrem.
piotr277 napisał/a: | a być może i Pininów |
Wykluczone. Bo Pinin po takim traktowaniu rozpada się na kawałki i odmawia dalszych głupot- fabryczne zabezpieczenie przed nierozsądną jazdą. Widziałem takie zainstalowane w Tarpanie.
Panbenonium - 20-11-2014, 21:06
Heilsberg napisał/a: | Panbenonium napisał/a: |
Pinin jest ok bździkiem, ale to co jest jego niesamowitym plusem (waga) jest też jego minusem, bo ma malutki silnik, który w terenie jednak nie pozwala na wiele. Nadrabia masą, ale wybaczcie, jakbym jechał na 2 auta w las, ja swoim pajero i ktoś Pininem, to nawet nie myślałbym taplać się w błocie, bo Pinin nie wyciągnie pajeraka. Nie wiem czy w ogóle coś wyciągnie. Czasami błoto trzeba brać z rozpędu "tarasując" oponami błoto, wbijać się po prostu w nie. Tego bez masy nie da rady zrobić. Nie ma takiej możliwości. |
Kolego, bez obrazy ale nie rozpędzaj się tak bo sam jak widzę masz Pajero od miesiąca i jeszcze nawet opon nie masz porządnych więc w większym terenie też raczej nie byłeś. Pinin ze zdolnym kierownikiem i kinetykiem wyjmie i Pajero i Parcha. Półtoratonowa zmota na Suzuce przy mnie wyjęła na Warmińskim Stara 266 z paką wypełnioną piachem zabitego w glinie po ramę przez saperów. Ale kinetyk był odpowiedni. Dlatego raczej byłbym ostrożniejszy w sądach nad Pininem.
Najsłabszy sinik z Pinina to 114 koni i pod 170 Nm. Duże Pajero w dizlu ma 100 albo 125. |
Nie obrażam się. Pajero mam od miesiąca, a lepsze opony mi nie potrzebne, bo nie jara mnie rżnięcie spodem po błocie i kamieniach.
Piszemy o Mitsubishi Pajero Pinin'ie czy o (nie dość że) Suzuki (to jeszcze) zmocie ? Wybacz ale z reguły wszelkie zmoty mają się tak do seryjnych aut z których zostały zbudowane jak rzeczywiste ryje polityków do ichniejszych ryjów na plakatach wyborczych.
Heilsberg - 20-11-2014, 22:03
Chodzi o stosunek mas. Kinetyk pozwala lżejszym autem wyciągnąć cięższe więc Pinin da radę wyjąć duże Pajero. O to mi tylko chodzi. I oto, że Pinin wcale nie ma "malutkiego silnika".
romek atomek - 21-11-2014, 11:37
[quote="Piotrek4"][quote="Panbenonium"] Piotrek4 napisał/a: |
Każdy kupi co lubi, osobiście nie kupiłbym Pinina jako jedyne auto w domu, jest za mały,
|
TAK : mam 3D i jak jedzie ze mną żona i pies na tyle - to ciężko upchać skrzynkę z narzędziami.. na jedyne auto - 100% potwierdzam.. ja kupiłem dla żonki, 10cm krótszy jest od Corsy !!!!.. co w Krk jest zaletą.
Piotrek4 napisał/a: |
niewygodny
|
a tu bym się droczył - wygoda dla mnie to ergonomia + siedzonko + pozycja .. i tu nie jest przecież źle. on jest nie komfortowy bo zawias - ale to właśnie ma po terenówce rasowej ( tak to sobie tłumaczę by się uśmiechać) znajomy z chorym kręgosłupem nim już nie jeździ.. właśnie przez zawias.
Piotrek4 napisał/a: |
, głośny, wolny,
| 170 poleci .. czyli 30 ponad limit - Vitara kolegi w dieslu NIE poleci tyle.. RAV poleci i więcej - ale rav to bulwar..
Piotrek4 napisał/a: |
Kiedyś przymierzałem się do Discovery II, ale jego wygoda i możliwości terenowe nie są w stanie nadrobić marnych osiągów, dużego spalania, a przede wszystkim trakcji na czarnym, co dla mnie jest ważne. |
Ja się przymierzałem do LR, jakośc plastików wytłuczonych dramat, odpadające przełaczniki, jak z mostów nie kapie olej = znaczy nie ma oleju, no i te same roczniki vs pinin trącą myszką...
IMHO - dodaję. only IHMO.
mstrucz - 01-12-2014, 07:25
Heilsberg napisał/a: | Toyoty i Landrovery też, choć one mają permanentny napęd na 4 koła z centralnym dyferencjałem czyli niejako stałe 4H (centralny dyfer też można zblokować i mieć 4HLC). Tylko nie dorabiają takiej ideologii jak Mitsubishi do Superselectu. |
Pinin w wersji FullTime (czyli u nas w MPI) ma tak samo jak Pajero III centralny mechanizm planetarny (z niego idzie łańcuch) i wiskozę do utrzymania stałego podziału mocy 50:50. Jakoś to upchnęli do identycznej obudowy jak w Superselect. Smiem więc twierdzić, że czarnej śliskiej nawierzchni, śniegu czy lodzie (a Pinina mam już parę lat) jest niewiele aut które mogą go "objechać", ale oczywiście żadna to zdolność terenowa.
Co do mojej wcześniejszej wypowiedzi, Pinin doskonale sobie daje radę w rajdach crosscoutry, ale w polskim środowisku nie traktowane są one jako jazda terenowa - co zresztą wynika również w Waszych wypowiedzi - u nas jazda terenowa to błoto po osie.
Zresztą co kto lubi to ma. Ja Pininkiem zjechałem wiele tras, których na pewno jakąś Hondą CRV czy czymś takim był nie zrobił i mnie to wystarcza.
dareqq - 01-12-2014, 08:53
Powiem szczerze , ze jestem wedkarzem i pinina wykorzystuje do wypraw wedkarsko-turystycznych. Pinin nadaje sie do tego w 100 %. A nawet daje tyle emocji z jazdy po odrzanskich wałach , łąkach i bezdrożach , że może onieśmielić niejednego.
|
|
|