Forum ogólne - Nowe czy używane
sla - 14-09-2005, 11:16
eMBe napisał/a: | Żeby nie zakładać now ......................czniki 2005 itd... | Naprawdę jestem pod wrażeniem,nigdy się nad tym nie zastanawiałem,pozdrawiam.
Anonymous - 14-09-2005, 13:36
sla napisał/a: | eMBe napisał/a: | Żeby nie zakładać now ......................czniki 2005 itd... | Naprawdę jestem pod wrażeniem,nigdy się nad tym nie zastanawiałem,pozdrawiam. |
E.. takie tam dywagacje - zboczenie zawodowe
Ale poważnie mówiąc to utrata wartości jest najbardziej niedocenianym elementem kosztu samochodu, który mało kto bierze pod uwagę.
Nie sztuką jest kupić nowy samochód, ale po okresie zakładanego użytkowania być w stanie kupić nie gorszy.
Anonymous - 14-09-2005, 13:58
eMBe napisał/a: |
Ale poważnie mówiąc to utrata wartości jest najbardziej niedocenianym elementem kosztu samochodu, który mało kto bierze pod uwagę.
Nie sztuką jest kupić nowy samochód, ale po okresie zakładanego użytkowania być w stanie kupić nie gorszy. |
Sztuka jest więc sztuką zarabiania pieniędzy...
Ale na boku tak... Nie wiem jak to będzie na dłuższą mete, ale dziś w epoce permanentnych promocji itepe udało mi się kupić (ale musze jeszcze poczekać na egzemplarza) auto na pewno wieksze od SS za pieniądze mniejsze niż SS mnie w 2001 roku kosztował... Czy jest lepszy to już kwestia osobnicza Z pewnością wygodniejszy nawet od SS No i jest ganz tegoroczny, właśnie tak na dniach gdzieś w faryce w Vigo tłuczony...
Pzdrw.
Karwoś - 15-09-2005, 22:13
Szczerze mowiac w Polsce, niestety, jak ktos kupuje samochod to patrzy na to ile mu z konta ubedzie - i nie zastanawia sie nad utrata wartosci - dopiero jak chce sprzedac, ludzie smieja sie za wystawia cene jakby byl rocznikowo mlodszy. Moim zdaniem - powinna liczyc sie data 1 rejestracji - w koncu data zlozenia samochodu nie ma nic wspolnego z jego zuzyciem a pewnie kupa czesci w samochodzie z 2004 pewnie byla wyprodukowana w 2003, ale co to ma do rzeczy:)Niestety w Polsce samochod w rodzinie to wedlug panstwa jeszcze luxus i jak to sie nie zmieni, samochody dalej beda drogie nawet te rok starsze.
Leppe - 17-09-2005, 13:06
Alek napisał/a: | Czytam sobie ten wątek i śmiech mnie bierze gdy poznaję "argumenty" entuzjastów używanych samochodów. Przypomina mi się "Konopielka" i tekst że "Koso nie prędzej. Prędzej sierpem!"
Panowie, nas (bo i mnie też) po prostu nie stać na nowy samochód tej klasy jaką chcemy jeździć. |
Może mnie niestac na EVO VIII bo taki bym chciał ale stać mnie na nowego Lancera Kombi, ale go nie kupie bo według mnie jest dużo gorszy od wczesniejszej wersji. Niestety nawet MMC poszło drogą ilość nie jakość zwroćcie uwagę na jakość wykonania wnętrza nowego Colta wstrętny plastic (wedłóg mnie starsza wersja była DUŻO lepiej wykonana). Byłem w Łodzi w salonie oglądałem Lancerka Kombi, jeździłem nim, sprzedawca próbował mnie przekonać, że ma lepsze osiągi od popszedniej wersi ma mniej koni ale wiekszy moment obrotowy ale jest też dużo cięższy przez podwójną podłoge i takie tam ( oczywiscie ma mase bajerow żelowane przewody paliwowe, podswietlanie stacyjki, itp... ktorych nie ma w poprzedniej wersji napewno i jest bezpieczniejszy ale jakosc wykonania elementow wnetrza mnie nie przekonuje ). Jak kupowalem mojego Lancera mialem do wyboru on albo Lexus 2.6 V6 24V ale ekonomia wygrała nad jakością to bydle paliło 20 litrów i ewentualne części kosztowałyby dużo więcej niż do Mitsu ja uważam auto jako srodek transportu a nie jako kapliczke w ktora bede sie wpatrywal i uzywane jesli dobre moze byc zawsze jak jest koniecznosc mozna zmienic na inny na pewno nie straci na wartosci jak nowy.
Anonymous - 18-09-2005, 19:48
Robert Bryl napisał/a: |
Sztuka jest więc sztuką zarabiania pieniędzy...
Ale na boku tak... Nie wiem jak to będzie na dłuższą mete, ale dziś w epoce permanentnych promocji itepe udało mi się kupić (ale musze jeszcze poczekać na egzemplarza) auto na pewno wieksze od SS za pieniądze mniejsze niż SS mnie w 2001 roku kosztował... Czy jest lepszy to już kwestia osobnicza Z pewnością wygodniejszy nawet od SS No i jest ganz tegoroczny, właśnie tak na dniach gdzieś w faryce w Vigo tłuczony...
Pzdrw. |
Nie mów Robert, cytrynę kupiłeś?
Anonymous - 19-09-2005, 10:11
Fido__ napisał/a: |
Nie mów Robert, cytrynę kupiłeś? |
Wot, ryzyk fizyk (pamiętam doświadczenia Twego Ojca....)
Ale wygodna jak cholera
Najwyżej będę tu się u Was wypłakiwał na la belle France i ich motoryzację
Pzdrw.
Karwoś - 19-09-2005, 10:19
Jezdzilem kiedyś C5 i muszę powiedzieć że wygodne to to jest niemiłosiernie - jakbym stateczkiem na morzu płynął.
Anonymous - 19-09-2005, 10:29
Karwoś napisał/a: | Jezdzilem kiedyś C5 i muszę powiedzieć że wygodne to to jest niemiłosiernie - jakbym stateczkiem na morzu płynął. |
Różni ludzie różne zawiechy kochają Ja nie będę miał hydro, ale na hydro choruję. W każdym razie lubię miękko i dostojnie
Pzdrw.
Anonymous - 19-09-2005, 10:32
Robert Bryl napisał/a: | Karwoś napisał/a: | Jezdzilem kiedyś C5 i muszę powiedzieć że wygodne to to jest niemiłosiernie - jakbym stateczkiem na morzu płynął. |
Różni ludzie różne zawiechy kochają Ja nie będę miał hydro, ale na hydro choruję. W każdym razie lubię miękko i dostojnie
Pzdrw. |
Bez hydro? myślałem, że c5-tki mają w standardzie.. Tak czy siak godna przesiadka ze spejsa. Ale to jest nowa c5 Robert? nie ta stara z tym przodem bez wyrazu?
Anonymous - 19-09-2005, 11:09
Fido__ napisał/a: |
Bez hydro? myślałem, że c5-tki mają w standardzie.. Tak czy siak godna przesiadka ze spejsa. Ale to jest nowa c5 Robert? nie ta stara z tym przodem bez wyrazu? |
Aj, ja do C5 się nie przesiadam No na aż takie luksusy to jednak mnie stać nie było
A poza tym, ja już tylko vanokształtne lubię, i jakbym mógł Grandisa ewentualnie dobrze wyposażonego C8 to by było chyba to co tygrysy lubią najbardziej
A tak to niestety tylko zwykły stary (ale nowy) Pikuś
Pzdrw.
TNT - 19-09-2005, 11:13
xarka??
Anonymous - 19-09-2005, 12:00
Raczej Picasso. Sporo takim jeździłem i nie zrobił na mnie dobrego wrażenia.
Leppe - 19-09-2005, 12:57
Mój szwagie ma służbowe C5 kombi no to jest full wypasik jazda takim sprawia ogromna przyjemnosc niestety wyglad tego ma wiele do zyczenia.
Efa! - 19-09-2005, 13:04
Ja czasami jeżdżę C8. Mówię Wam: świetnie się prowadzi. Jednak jest to autko rodzinne, ma spore gabaryty. Natomiast nie wszystkie nowe cytryny są takie komfortowe - C1 jest głośne i kiepsko wyposażone, a w estetyce daleko do ideału.
Zanim kupiłam Carismę, zastanawiałam się nad C5, przyznaję więc, że naprawdę jest warte uwagi. Jednak w zestawieniu z Xantią 2.0 z hydro "piątka" u mnie przegrała. Za to kształty Xantii do najpiękniejszych według mnie nie należą.
|
|
|