Dom/garaż/ogród - Pilarka i siekiera rozłupująca.
daron64 - 22-03-2012, 21:31
Tzn pracujesz w czyms zwiazanym z ogrodnictwem? Sorry za wscibskosc, pytam z czystej ciekawosci.
Co do 880 to mialem na mysli, ze samo operowanie takim ciezarem strasznie meczy, nawet jesli nie trzeba uzywac duzej sily do ciecia.
Fakt, jeszcze nie widzialem juz teraz za duzo drzew, przy ktorych potrzebna by byla taka moc. A co do danych technicznych to sa raczej skape. Przynajmniej ja nie znalazlem odp na pytania, ktore zadalem/tzn ilosc paliwa, oleju, cena lancucha i prowadnicy/
piotr-stihl - 22-03-2012, 21:42
czasem moc potrzebna bywa przy tzw ,, szybkich '' robotach typu pocięcie grubszego drzewa w klocki , lub wycinka grubych topoli - jeszcze bywają ponad 150 cm średnicy
moje najgrubsze wycięte to dąb [ oficjalnie z pozwoleniem/decyzją ] 240 cm średnicy w miejscu ścinki
pojemność zbiornika oleju = 0,7 l
benzyny 1,3 l
cena łańcucha ok 80-90 zł nie pamiętam [ na 90 cm prowadnicę ] ceny prowadnicy aktualnie nie znam , kilka lat temu coś ponad 500 zł [ duromatic bez łożyskowania czołówki = ślizgowa utwardzana stelitem ]
daron64 - 23-03-2012, 07:03
piotr-stihl napisał/a: | czasem moc potrzebna bywa przy tzw ,, szybkich '' robotach typu pocięcie grubszego drzewa w klocki , lub wycinka grubych topoli - jeszcze bywają ponad 150 cm średnicy
moje najgrubsze wycięte to dąb [ oficjalnie z pozwoleniem/decyzją ] 240 cm średnicy w miejscu ścinki
|
U mnie juz malo takich. Jeszcze ostatnio zrab poszedl w okolicy to pilarze mowili, ze po 140-160 deby szly najwieksze. Ale juz np z podlesniczym rozmawialem o swierku, bo ostatnio kupowalem budulec, to mowil, ze on juz w lesie swierka na swoj przyszly dom nie widzi. No i fakt trafiaja sie jeszcze ladne sztuki, ale teraz jak bralem(4szt), to wszystkie w granicach 38-43cm i powiem, ze to byly prawie najwieksze z tych wycietych. Byly chyba 3szt grubsze od tych, ktore wzialem i narazie ciecie swierka stop. Brzoze, ktora cieli w okolicy to przy odziomie spora czesc byla ciensza niz wiaderko 10L. Najgrubsze to sie trafiaja wierzby, lipy, to co im malo potrzebne i sie uchowalo. Ale taki dab jak mowisz 240 to juz ciezko byloby znalezc i troche szkoda juz takiego ciac, jesli nie jest to koniecznosc.
bastek - 23-03-2012, 07:38
tak zaglądam w ten wątek, już kilka razy, i się zastanawiam, czy małe OT napisać.
jak się zszywa kilka gałek ocznych na rok po uderzeniu kawałkiem drzewa rąbanego, to wiem, ze kupię gotowe.... palce odcięte to nie ja, ale baaardzo często koledzy przyszywają ( o ile taki pilarz go przyniesie ze sobą).
jak ktos na co dzień nie uzywa piły/siekiery to jestem na nie.
poza tym, jak wszyscy zaczną sami rabać, to za co drwal wyżywi się?
to tak, jakby drwale zaczęli dobierać sobie okulary - na czym ja będę zarabiał?
piotr-stihl - 23-03-2012, 07:45
dlatego do każdego narzędzia powinno się używać , kasku , okularów ochronnych czy rękawic [ generalnie przeznaczonego do danej czynności sprzętu bhp ]
ale uwagi i ostrożności nie zastąpią nigdy żadne zabezpieczenia , nie wspomnę o czymś takim jak myślenie
bastek - 23-03-2012, 08:49
i właśnie - do ceny siekierki pilarki trzeba doliczyć w/w rzeczy - i się robi drogo....
krzychu - 23-03-2012, 09:01
bastek1 - ja tam przeczytałem instrukcję obsługi i okulary założyłem ~20zł lepsze firmowe ~100zł. Zależy co tniesz, ale tak jak sobie już tniesz na mniejsze przy domu to ciężko sobie palce obciąć jak postępujesz zgodnie z tym co zapisane w instrukcji. Myślę, że 10 razy szybciej utniesz sobie na polecanej wyżej stołowej pile tarczowej. Tam chwila zamyślenia, nieuwagi i palca/palców/reki nie ma. W sumie to nie mogę sobie wyobrazić jak na sprawnej pile łańcuchowej (bo już widziałem piły które na wolnych obrotach obracają łańcuchem) sam możesz sobie uciąć palce.
bastek - 23-03-2012, 09:15
krzychu, pojedź sobie jako wolentariusz na SOR u siebie w szpitalu. zdziwisz się co ludzie są w stanie wymyslić.
co do łacucha - fakt, jak pracowałem w pogotowiu, nie było prawie wezwań do pił łańcuchowych. ale do tarczowych dużo - takich stołowych i takich ręcznych. ale i łańcuchem facet był w stanie sobie kolano rozwalić....
okulary ochronią od trociny. ale od pękniętej tarczy nic nie ochroni. a jak sie kupi chińszczyznę (tanio) to pękają często
na odskakujące polano - też okular nie pomoże. choć, raczej przyjeżdżają ci, co pomagają/się przygladają, niż ci co rąbią
a najfajniej, jak masz przyciąć 1 galazkę/doszlifować 1 element- i okularów nie chce mi się szukać. a potem tragedia...( w tym miesiącu - 4 takie hospitalizacje (2 urazy tępe, czyli gałazka/polano, 1 pęknieta tarcza, ale do metalu nie do drewna, 1 opiłek z tarczy przebił oko, a oddział w zasadzie na 3 powiaty - sam oceń czy to częste)
[ Dodano: 23-03-2012, 09:16 ]
ja wiem, że tego nie umiem, nie będę rąbał/piłował. może ciut drożej, ale bezpieczniej
krzychu - 23-03-2012, 09:23
bastek1 napisał/a: | krzychu, pojedź sobie jako wolentariusz na SOR u siebie w szpitalu. zdziwisz się co ludzie są w stanie wymyslić. |
Na głupotę nie ma lekarstwa.
bastek1 napisał/a: | ale do tarczowych dużo - takich stołowych i takich ręcznych. ale i łańcuchem facet był w stanie sobie kolano rozwalić.... |
Tak wszelkie piły i szlifierki stołowe moim zdaniem bardzo niebezpieczne, nawet ręczna "boschka" da radę to i owego.... Ale piłą łańcuchową raczej ciężko, prędzej kolano, ale to też trzeba mieć "fantazję".
bastek1 napisał/a: | okulary ochronią od trociny. ale od pękniętej tarczy nic nie ochroni |
Urządzenie powinno być tak skonstruowane, żeby pęknięta tarcza nie maiła prawa lecieć w Twoją głowę. Ale często ludziska np. odmontują osłonę bo po co ma być? Albo nie widzieli lub nie chcieli przeczytać zapisów w instrukcji dotyczących poprawnego ustawienia osłony. Patrz pierwsze zdanie.
bastek1 napisał/a: | 2 urazy tępe, |
E tam chyba mało groźne? Jak rozumiem nie w głowę?
bastek1 napisał/a: | [ Dodano: 23-03-2012, 09:16 ]
ja wiem, że tego nie umiem, nie będę rąbał/piłował. może ciut drożej, ale bezpieczniej |
Bardzo dobre podejście. Np. w Niemczech tak jest i jak widać wszystko lepiej prosperuje. Tylko to trochę się kłóci z tym z innego wątku "sam robię zaprawy, mięcho, soki itd".
bastek - 23-03-2012, 09:32
krzychu napisał/a: | bastek1 napisał/a:
2 urazy tępe,
E tam chyba mało groźne? Jak rozumiem nie w głowę? |
nie
w oko.
1 do szycia (pękła gałka), jedno - zwichnieta soczewka, krwotok do oka -ale gałka cała. mało groźnych się nie hospitalizuje (nie kładzie się na oddział) krzychu napisał/a: | Tylko to trochę się kłóci z tym z innego wątku "sam robię zaprawy, mięcho, soki itd". |
taaa, też "mój" watek - obserwowany jakby mi ktos robił po mojemu, czystymi rekami... feler, że domową przetwórnię owocową lubię i się przy tym odprężam
[ Dodano: 23-03-2012, 09:34 ]
krzychu napisał/a: | bastek1 napisał/a:
okulary ochronią od trociny. ale od pękniętej tarczy nic nie ochroni
Urządzenie powinno być tak skonstruowane, żeby pęknięta tarcza nie maiła prawa lecieć w Twoją głowę. |
cytat
panie, osłona? na złom oddałem, przeca 2 kilo waży
daron64 - 23-03-2012, 22:52
Akurat kolano Panowie to lancuchowa latwo sobie uwalic-tniesz sam, musisz odsunac klocek, pila wedruje najczesciej w lewa reke prowadnica w dol, a chwile trwa zanim lancuch stanie. Ojciec tak kiedys, mimo dosc dlugiego stazu, spodnie poszarpal, a kumpel amator musial kolano do polatania dawac. Tak naprawde przy wszystkim wystarczy chwila nieuwagi. Przy takiej stolowej to sam pare razy o maly wlos bym sie pozbawil palcow, albo jakis odprysk z klocka. Imo duzo bardziej niebezpiecznie przy stolowej robic, niz lancuchowa
luckyluck - 23-03-2012, 23:05
Kiedyś w mojej okolicy była taka sytuacja, że facet poszedł ciąć drewno pilarką. Gdy go znaleźli leżał na prowadnicy a ta werżnęła mu się praktycznie do połowy szyi. Oczywiście zmarł.
daron64 - 24-03-2012, 05:51
niewiadomo, czy niefortunnie upadl, czy mu tak odbila? U mnie az takich przypadkow drastycznych nie bylo z pila. 2sytuacje, nie z pila-zrab szedl i pilarz puszczal drzewo w naszym i jeszcze jednego pilarza kierunku. Odsunelismy sie, pilarz stanal jakies 2m blizej drzewa niz my. Drzewo leci, jakas galaz siegnela pilarza-trafila dokladnie w daszek jego czapki i zbila mu ja z glowa..5cm dalej i nie byloby juz do smiechu. Druga-drzewo puszczone, zawiesilo sie, ale wisialo ewidentnie w jedna strone. Pilarz mial przerwe, siadl na pienku po drugiej stronie(tzn drzero poczylone w jedna strone i eidentnie przechyl na jeden bok, a pilarz siadl z tej samej strony, w ktora poszlo drzewo, ale po przeciwnej niz sie ono przechylilo) siedzi siedzi, zjad, napil sie, dolal benzyny oleju, naostrzyl, wstal odszedl 2m i w tym momencie drzewo jakos, pojecia nie mam jak, przekrecilo sie w przeciwna strone i upadlo dokladnie na pieniek, gdzie siedzial pilarz. A z pila lancuchowa to szczerze powiedziawszy, nie liczac tego kolana kumpla, to zadnego wypadku w okolicy nie pamietam. Bardziej z nieumiejetnym cieciem w lesie, ze gdzies cos sie odwinelo jakies drzewo, zle puszczane itd
piotr-stihl - 24-03-2012, 07:10
dużo jest przypadków związanych z pilarkami , wiele jest kontuzji , sporych uszczerbków zdrowotnych , ale to jest zawsze gdy robimy [ rutynowo lub nieumiejętnie ]
jak już pisałem - myślenie i kropka
luckyluck - 24-03-2012, 08:17
Cytat: | niewiadomo, czy niefortunnie upadl, czy mu tak odbila? |
Raczej niefortunnie upadł, bo ponoć nawet nie zaczął cięcia.
Sam miałem kiedyś taki przypadek, że próbowałem odpalić piłę trzymając ją w ręku, w powietrzu. Byłem w jakiejś kurtce ze sznurkami zwisającymi od kaptura. Szarpnąłem, piła podskoczyła i złapała za sznurek. Na szczęście nie odpaliła. Potraktowałem to jako ostrzeżenie od losu. Było to wtedy moje pierwsze samodzielne odpalanie piły. Więc tak jak piszecie, trzeba przewidywać co może się stać aby tak się nie stało.
|
|
|