Nasze Miśki - Lancer Evo IV
Jogurt - 23-07-2013, 21:09
Kozak jest Twój Misiek. Cholernie mi się podoba. No i podejście do auta ofkors.
D1VenO - 24-07-2013, 12:14
a jak ma się sprawa z silnikiem, czy ten cytryn i gumiak nie dali rady go zajechać ?
Kiedyś chciałem kupić evo i mi powiedziano że takimi autami to po bułki się nie jeździ. Trochę mnie to odstraszyło.
Seiji - 24-07-2013, 18:19
silnik o dziwo jak i napędy są w bardzo dobrym stanie
ja wiem, czy po bułki się nie da?
jak ktoś jest w stanie przeżyć to, że benzyna jest droższa na sam koniec od tych bułek to dlaczego nie?
na całym baku udało mi się do tej pory zrobić 227km po mieście i wg wskaźnika jest trochę mniej jak 1/4 więc 'aż' tak źle nie jest
D1VenO - 25-07-2013, 09:56
znam ludzi co to kupują takie auta a potem grubo się zastanawiają i przeliczają trasę czy im będzie się opłacać [ czego naprawdę nie kumam ]. A z tymi bułkami to chodziło o spokojną jazdę na co dzień. Każdy myśli że mając takie auto trzeba je upalać co noc.
Seiji - 25-07-2013, 10:59
ale co opłacać? przy turbodoładowanej benzynie?
to chyba nie przy tym silniku ;p
nikt nie broni jeździć takim samochodem na co dzień i do tego spokojnie, ale trzeba się liczyć ze spalaniem jakie w innych samochodach osiąga się przy dynamicznej jeździe (choć szczerze nie wiem czy wolna jazda evo nie jest szybsza od dynamicznej zwykłym autem). Na pewno problem jest z utrzymaniem stałej prędkości, bo lekkie ruszenie stopą na pedale i nagle zamiast 90km/h na liczniku mamy 130 (jeszcze na podciśnieniu). Z tego co mi wiadomo to te silniki przy zwykłym traktowaniu bez szaleństw są pancerne, a jedyne o czym trzeba pamiętać to starać się nie mulić ich w czasie jazdy poniżej 2000 rpm żeby oszczędzić bólu krzywkom na wałkach rozrządu, a tak to zmiana oleju co 7500km co jakoś tak szczególnie drogie nie jest, zmiana rozrządu co 50 tysięcy km razem z olejem w skrzyni, olej w transferze i dyfrze co 30 tysięcy km, płyn hydrauliczny w AYC co jakieś 45 tysięcy km. Tak więc jest parę rzeczy o których trzeba pamiętać ale poza tym przy spokojnym poruszaniu się na dobrą sprawę to nie ma się co zepsuć ani nawet nie ma jak bo silnik jest zaprojektowany na dużo większy stres jak jazda bez boosta - dla nieświadomych trzeba przycisnąć żeby ten się pojawił, silnik sam w sobie ma dosyć mocy żeby rozbujać tak lekką karoserię do przyzwoitych prędkości w zadowalającym czasie. Drogie są za to tarcze hamulcowe ale ich też się za często nie zmienia, dosyć przyzwoite ceny mają klocki hamulcowe. Jeżeli mowa o zawieszeniu to się nie wypowiadam ponieważ tym razem mam Tein'a a ostatnio jeździłem na Sparco. Co do sprzęgła... jak człowiek założy sobie spiek a później twierdzi, że "Tym samochodem nie da się jeździć przecież na co dzień!" to należy go wyśmiać od razu, bo i głupim cinquecento 700 ze spiekiem działającym na zasadzie 1/0 nie dało by się jeździć po mieście. Należy też unikać "specjalistów", którzy przy najmniejszej pierdole oddają auto do serwisu a o jako takiej mechanice nie mają zielonego pojęcia
przed evo i tym lancerem 1.3 przez 4 lata poruszałem się turbodoładowaną benzyną, i używana z głową potrafiła odwdzięczyć się znikomą awaryjnością - w czasie trasy stanąłem dwa razy tylko, było to spowodowane suszą w baku i odległościami między stacjami benzynowymi (staram się unikać śmiesznych i zawsze wożę "piątkę" w kanistrze na taki wypadek)
Jak już robię taki wielki wywód, to w evo brakuje 2 podstawowych wskaźników które to auto po prostu powinno mieć w wersji stock - ciśnienia doładowania z zakresem od podciśnienia oraz czujnika temperatury oleju (trzecim było by ciśnienie oleju, ale jeżeli nie potrafimy z niego korzystać to będzie on dla nas po prostu kolejnym wskaźnikiem z samolotu), do tego jakiś turbo timer i można się cieszyć z jazdy
D1VenO - 25-07-2013, 11:35
dla tego chce mi się śmiać z typka jak słyszę że musi przeliczać czy mu się opłaca gdzieś pojechać evo
Ja jak kupiłem 3 lata temu forda ranger'a z silnikiem 3v6 to sprzedający i jego znajomi mówili " to teraz pan gaz zamontuje ? " a ja na to " nie kupie dawce z 5v8 " mina sprzedającego bezcenna ;P
Evke chciałem przed kupnem galanta, tu na forum jak się zapytałem o utrzymanie itd to mi takie kwoty rzucili że odpuściłem. Np cena wtedy takiego miśka to 60K to mi napisali że za te cenę jak kupie to muszę 2 raz tyle wpakować żeby doprowadzić do normy i potem połowę rocznie na utrzymanie. Widać koloryzacja jak wszędzie
Seiji - 25-07-2013, 14:32
koloryzacja to podstawa, zawsze zaczyna się od "a ty wiesz ile to pali?" przez "części drogie" po "psuje się"
co do pierwszego to założyłem konto motostat.pl i od następnego tankowania będzie już wszystko wpisane
a co do drugiego i trzeciego, to jeżeli tylko cokolwiek się sypnie na pewno wyląduje to tutaj w temacie łącznie z kosztami i zdjęciami z wymiany
danino88 - 25-07-2013, 17:54
Michale ja Ci wszystko powiem o vr4 jak chcesz swoje ma już najechane więc wiem co trzeba i co sie sypie koloryzacja coż... nic nie zrobisz
Seiji czekam na jakieś lepsze fotki. Może wybierasz się na zlot ?
Seiji - 26-07-2013, 00:23
danino88 napisał/a: | Michale ja Ci wszystko powiem o vr4 jak chcesz swoje ma już najechane więc wiem co trzeba i co sie sypie koloryzacja coż... nic nie zrobisz
Seiji czekam na jakieś lepsze fotki. Może wybierasz się na zlot ? |
na zlocie mnie niestety nie będzie ponieważ pracuję wtedy
będę za to na SCP
sesję zdjęciową faktycznie trzeba będzie jakąś zrobić
Seiji - 27-07-2013, 22:45
Dzisiaj znów pracowity dzień przy potworku
przyszła pora, żeby ogarnąć instalację elektryczną w środku, zacząłem od strony pasażera
a trochę tego wisi
pomocowane
przy okazji przyszedł czas na drobny tuning bardzo pozytywny dla wszelakich alergików (w tym i mnie )
rachu ciachu i po strachu
wkładzik
i skończone
po stronie kierowcy też wygląda to arcy ciekawie
ogarnięte
brązowe kable zostawiłem ponieważ są od oryginalnego wskaźnika doładowania mitsubishi na który będę polował
aktualnie wyglądająca deska
przy okazji rozbierania wszystkiego przelokowany został turbotimer w miejsce w którym mniej przeszkadza
dodatkowe zegary ciśnienie i temp oleju powiedziały papa z licznika, temp oleju został wyeksmitowany na słupek zamiast woltomierza a ja zabrałem się za ogarnianie instalacji przeciwmgielnych tylnych których fizycznie nie było ponieważ w jp nie trzeba
luting job podświetlenia
nowa wiązka przeciwmgielnych pod przełącznik (ta środkowa, niczym nie odbiega od oryginału )
oraz nowy przełącznik
(wymieniłem w nim też żaróweczki i znów jest podświetlany, w ASO krzyknęli mi za niego 360zł, ponieważ wg nich żarówki są niewymienne)
poniżej efekt 'ogarniania' wiązki, cała instalacja do przeciwmgielnych tył została pociągnięta na bazie wiązki z lancera 1.3, przełącznik podświetla się w momencie włączenia świateł oraz po włączeniu tylnych przeciwmgielnych zapala się lampka na liczniku
dodatkowo w domu właśnie jest odpimpowywany licznik i naprawiany przełącznik natrysku na intercooler który aktualnie utknął w pozycji wyłączony z powodu nagromadzonego w nim syfu tak więc more soon
z pozytywnych efektów ogarnięcia wiązki przestało grzechotać pod deską
Seiji - 28-07-2013, 12:45
odpimpnięty licznik
i wcześniej zapowiedziany hieroglif tylnych przeciwmgielnych
Seiji - 29-07-2013, 22:31
zmieniłem pasek, okazuje się że trzeba będzie nabić klimę bo w ogóle nie chłodzi
zalałem do pełna i pojawiło się pierwsze spalanie wg motostatu
danino88 - 30-07-2013, 00:42
Cytat: | zalałem do pełna i pojawiło się pierwsze spalanie wg motostatu |
oj coś mało
D1VenO - 30-07-2013, 13:19
po 50km pchał do stacji ;P
rosomak1983 - 30-07-2013, 14:40
danino88 napisał/a: | oj coś mało |
Seiji napisał/a: | koloryzacja to podstawa, |
|
|
|