Seiji - 12-11-2013, 01:28
ty palisz 7 litrów czytałeś w ogóle, o czym rozmawiamy czy postanowiłeś zabłysnąć jednym postem i wyszło tak jak zawsze? krzychu - 12-11-2013, 07:35 Nie wiem o co tu kruszyć kopię. - Widoczność z pozycji prawego siedzenia jest po prostu gorsza. Wychylanie się nic nie da bo pasażera uderzymy w głowę, a i tak do słupka się nie wychylimy co nie sprawia problemu jeśli siedzimy z lewej strony. Dodatkowo wychylanie się takie dalekie powoduje oderwanie pleców od siedziska co pogarsza kontakt z samochodem już nie mówiąc o precyzji naciskania np. na hamulce jak ktoś akurat zacznie przed nami hamować... - Martwe pole jest większe, więc łatwiej zepchnąć kogoś do rowu nawet o tym nie wiedząc - Dodatkowy "POWER" w połączeniu z nie do końca rozgarniętą wyobraźnią wielu kierowców to spotęgowanie zagrożenia, a nie jego zmniejszenie. Nie wiem co ma zwiększanie dystansu do całej sytuacji.... Aaaa już wiem Ci co mają "POWER" nie mają dystansu bo nie potrafią poprawnie wyprzedzać według prawideł bezpiecznej jazdy. Oni potrafią wyprzedzać tylko na jakby to nazwać "niespodziewany wyskok na lewy jak tylko jest wolne" oczywiście na pewno ich nikt nie wyprzedza więc nie muszą sprawdzać lusterka, dawać kierunku odpowiednio wcześniej. Wielu spotkałem takich na drodze i często brakowało cm żeby był w rowie przez nich.... A jak zaczną się wychylać samochodem to już widzę takie akcje, gdzie ktoś za nimi zaczyna manewr wyprzedzania (bo widział wcześniej wolne) jest w martwym polu tego co siedzi po prawej, a oni tylko chcieli zobaczyć wjeżdżając autem na pół lewego pasa i spychając do rowu tego co wyprzedza... Ale do tego trzeba mieć wyobraźnie i duże doświadczenie, żeby to zrozumieć... A tego zdecydowanej większości kierowców brakuje. Najgorsze, że większość na drodze ma temperament psa ogrodnika i tu widzę problem. Więc ja jestem na NIE. Seiji - 12-11-2013, 11:20 generalnie to chodziło o to, że zwiększając dystans powiększa się pole widzenia ta sytuacja którą opisujesz rozumiem, większość krawaciarzy z kratką się tak porusza po drogach w swoich sportowych tedeikach kombi, żeby ci chociaż jeden baran z drugim nauczyli się używać kierunkowskazów jest pewien patent z użyciem lusterka teleskopowego, nie mam zielonego pojęcia jak skuteczny - w kanadzie podobno wymagany 
ja niestety nie jeżdżę na zasadzie "pierwszy!" więc nie widziałem potrzeby używania takiego patentu, wyprzedzam wtedy kiedy jest to dla mnie bezpieczne a nie jak tylko coś jedzie przede mną Tomek - 12-11-2013, 11:25
w Rosji tego używają, bo tam jest zalew auto z JP Heavy1155 - 12-11-2013, 12:11 ohhh rosja i zasady ruchu drogowego... w sumie to bez roznicy bo ogladajac road rage wyglada na to ze pierwszenstwo ma ten co ma lepsze/drozsze auto albo klamke w rece...nooo ewentualnie siekierka kij golfowy noz maczeta straszak lancuch..... 
co do lusterek w sumie patent spelnia zadanie ale trzeba nauczyc sie z nim jezdzic i odpowienio analizowac skale odleglosci. zgadzam sie z Seijim nie wyprzedzamy bo chcemy byc pierwsi tylko wtedy gdy jest to bezpieczne co do kierunkow to mysle ze w pl nie ma jeszcze takiej masakry...tutaj dopiero jest tragedia...co 2gi nie "miga" gdzie jedzie a kierowcy zwlaszcza meroli sa WLASCICIELAMI DROGI i maja w nosie absolutnie wszystko gdzies...kolejni sa taksiarze - co do tych to juz wogole nie ma zasad...nawet pod prad wala!!!! mkm - 12-11-2013, 17:01
Mam niestety te same spostrzeżenia co Jogurt. Znajomego warsztat zrobił przez ostatnie lata kilkaset przekładek. BMW, Opel, Renault, VW, Audi no i oczywiście gwiazda przekładek czyli Freelander. Wszystko ponad dziesięcioletnie i wszystkie po stłuczkach bo przecież i tak lampy i deska do wymiany... Jeżeli ktoś pisze:
to tylko pokazuje, że nie ma zielonego pojęcia o czym pisze, albo oderwał się od rzeczywistości. Wystarczy porównać ilość "anglików" w ogłoszeniach na portalach niemieckich/holenderskich/francuskich lub włoskich do krajowych i popatrzeć jaki szrot nasi rodacy ciągną z wysp i w jakich ilościach... Zalew już jest taki, że są marki, których zakup trzeba zaczynać od VIN-u czy to nie przekładka i nie są to auta sportowe tylko np. 10letni Citroen C3 
Olivia - 18-11-2013, 20:17 To samo pisałam w tym temacie. Większość osób sprowadza auta do jazdy na co dzień. Sama gdy byłam w GB rozglądałam się za Fordem Focusem ST czy czymś podobnym i spotykałam handlarzy którzy przyjeżdżają po auta z PL. Próżno było w ich wyborach szukać aut pokroju nawet ST, nie pisząc już o takich wydumkach jak Evo, GTR-y etc. Większość jakie ładowali na lawety to zajeżdżone VW, Merce, BMW, Vaucośtam i rzadko francuzy. Można zacząć przyglądać się autom typu dostawcze furgony. Po nich od razu widać który został sprowadzony ponieważ mają drzwi boczne ładunkowe nie po tej stronie której trzeba. A jest tego wbrew pozorom dość dużo. W Rosji jest ciut inaczej niżeli piszesz. Obwody i okręgi zachodnie nie są aż tak "zalane" importem z Korei i Japonii. Gorzej jest na Dalekim Wschodzie i w dawnych poradzieckich republikach, typu Kazachstan czy Kirgizja. Tam tego jest dość sporo. |
||||||||||||||||
