RalfPi - 05-09-2014, 14:52
Bez cienia przesady.. albo kupiłeś powodziowy z przebiegiem 500kkm i dlatego... albo masz dwóch znajomych i nie masz Rodziny, albo.. przesadzasz 
viader - 05-09-2014, 15:00 Nic z tych rzeczy, które wymieniłeś. Poprostu DSM-y tak mają. Miałem to auto 6 lat, kupiłem z przebiegiem 120tyś sprzedałem z przebiegiem 199tyś. Nie było miesiąca, w którym bym nie musiał do tego auta dołożyć. Przepraszam, przez ostatni rok nic nie dokładałem ignorując kolejne usterki z myślą, że i tak już nie chcę nim jeździć. Na szczęście korozja pozwoliła mi podjąć słuszną decyzję o rozstaniu. Ale i tak wspominam to auto z uśmiechem na twarzy choć nie poleciłbym go wrogowi. Uwex - 05-09-2014, 17:31
nie można oceniać awaryjności konkretnego samochodu nie mając go od nowości ! I nie bronię tu marki Mitsubishi - uważam, że dotyczy to każdego auta. ashantiel - 05-09-2014, 19:18 viader stereotypami kierowałem się jak byłem mały, teraz już mi nie wypada ;p ale no widzisz, u mnie jest wręcz odwrotnie. Dużo osób w rodzinie i wśród znajomych powoli przesiadają się na japończyki (toyota, suzuki, mitsu) bo takie samochody jezdza najdluzej i najmniej sprawiaja problemow, a po 10 latach sprzedaje się takie 3x drożej niż podobne modele stajni VAG. Jest jedna wielka zaleta gotowych zestawów. Idziesz do salonu i kupujesz samochod, taki, jaki Cię interesuje. Nie czekasz 8-9 miesiecy az fabryka bedzie miala miejsce na zrobienie Twojego z klimą, wypasnym radiem itp. a zawsze masz możliwość dokupienia sobie takich akcesoriow, co też zostanie założone na miejscu od ręki. Też mógłbym powiedzieć, że Ople to niezwykle awaryjne samochodu, bo przez 13 lat używania Corsy robota w niej ciut przekroczyła realna wartość, ale... była używana i takie było ryzyko kupna takiego samochodu (a nawet blacharka wytrzymała niezwykle długo i samochod od kilku lat sluzy innej osobie na dojazdy). Ale koniec OT - SpaceStart super, dziewczynie też się zaczyna podobać, może namówię Ją na odwiedziny salonu i jakąś jazdę próbną 
Ktoś coś wie czy szykują się jakieś jesienne promocje w MMC Polska? sla - 05-09-2014, 20:19 Kiedyś Mitsubishi było odbierane jako japońskie BMW, teraz to jak coś wypuszczą to wygląda jak jakiś balas dla rynków trzeciego świata. Nikt mi nie powie ,że nie można zaprojektować ładnego samochodu za rozsądną cenę. Z lancerem jakoś się udało. Co to za argument, że jak tani to musi być paskudny. A z tym przyspieszeniem to już chyba sobie żarty robicie. Rozumiem, że przyspieszać tez może tylko paskuda  Zresztą w tej klasie samochodów to nabywca ma to raczej w nosie.
RalfPi - 05-09-2014, 21:01
Jak zdążyłeś zauważyć.. chyba nie
A stwierdzenia czy 16 czy 11.7 to tak jak stwierdzenie... a czy to różnica, czy 7s czy 11s... 
Jak ktoś jeździ M5 lub Evo to powie, że te 7s to i tak żenada... 
Co do promocji.. to nic nie wiadomo. sla - 05-09-2014, 21:15 Nie zauważyłem tutaj żadnego nabywcy, którego urzekło tak niesamowite przyspieszenie, że kupił tą paskudę kisian - 05-09-2014, 21:29
To Mnie kolego rozbawiłeś..... Toyota to i może o 30% drożej niż vag - z tym się zgodzę. Ale że Suzuki i Mitsubishi 3x drożej niż porównywalne modele niemieckie to już bujda na resorach. Sam mam Space Stara od 11 lat, jestem z niego bardzo zadowolony. Wiem że chcąc go sprzedać nie mam co liczyć na ponad 10000zł. a myśląc o szybkim pozbyciu się tego autka mogę pomarzyć o jakiś 7-8 tysiącach. Mitsu jest w Polsce kojarzone przez pryzmat egzotyki i rdzy. Egzotyka przekłada się w myśleniu przeciętnego Kowalskiego na drogie i trudno dostępne części, co w połączeniu z rdzą odpycha ludzi od marki. Nowy Mirage/Space Star mnie osobiście nie porywa stylistyką. Jak tu kilku kolegów wyżej pisało marka zatraciła swoją stylistykę i poziomem wzornictwa niektórych modeli zeszła do poziomu wręcz hindusów. Że da się ładnie udowodnili w ostatnich latach kilkakrotnie - aktualny Lancer, Grandis, Outlander 2g, Colt CZ prelift. Gdzieś w przeszłości czytałem wywiad z projektantem samochodowym i gość powiedział: Wyprodukowanie ładnego auta kosztuje tyle samo co wyprodukowanie auta brzydkiego. I to zdanie powinno trafić do księgowych i stylistów MMC. tomusn - 09-09-2014, 00:21 dziś jadę do Bydgoszczy sobie nim pojeździć ;D ale nie sądzę żebym miał talent to opisać RalfPi - 09-09-2014, 06:36 A czy możesz się dla dobra ogółu przejechać jakąś podobną salonówką? (np. Clio albo jakąś inną 208'ką w podobnej cenie). Dzięki! Szerokości. Endrjus - 09-09-2014, 13:00 Według mnie to auto jest z zewnątrz zacofane stylistycznie. Bliżej mu do Grande Punto czy Yarisa drugiej generacji niż do modeli dzisiejszych. Obecna Kia Picanto bije Space Stara na łeb, mimo, że na rynku jest juz czwarty rok. Mitsu zamiast pociągnąć temat charakterystycznej stylistyki Lancera, ASXa i Outlandera wybrało nijakość - analogia któregoś z kolegów do Suzuki Alto jest tu bardzo na miejscu. Wiem, że moje zdanie nie ma tutaj znaczenia - nie jestem grupą docelową, nie pójdę do salonu po nowy model. Przykre jest jednak, że marka kojarząca się z modelami wyróżniającymi się stylistyką (Galanty do EA włącznie, Eclipse, Sigma) oraz ponadprzeciętnym wyposażeniem staje się "najtańszą japońską alternatywą". Dawny, godny konkurent Hondy i Toyoty dziś zmierza w kierunku bycia japońską Dacią. mkm - 09-09-2014, 15:34 Ten nowy SpaceStar wg. mnie zaczyna kolejną erę w poszczególnych segmentach, czyli zmniejszanie rozmiarów. Fiat, Peugeot, Citroen, Toyota mają swoje maluchy (nie te do kórych niektórzy próbują porównywać), Mitsu nie miało .
Jest to typowy maluch do miasta z niezłą dynamiką i z bardzo małym zużyciem paliwa. RalfPi - 09-09-2014, 16:28
Rozumiem, że w kwestii designu?? I chyba tylko designu.. Endrjus - 09-09-2014, 16:46
Rozumiem, że pytasz o porównanie do Picanto? Tak, cały zacytowany zwrot dotyczył designu. Pozostałych kwestii nie miałem okazji sprawdzić, więc nie wypowiadam się. Choć przyznasz chyba, że Lancer X niczym nie wyróżnia się na tle pierwszej Kii Cee'd/ Hyundaia I30, więc w porównaniu "maluchów" również nie spodziewam się deklasacji - mimo różnicy wieku. RalfPi - 09-09-2014, 20:55 Hej, myślę, że Lancer jest duużo porządniejszy od Kia - nie wiem czy to wina serwisu, ale Bracia (mają Ceeda i Rio II - swoją drogą Brat dziś furę rozbił  ) narzekają troszkę, że to wymiana amoreków, to wymiana łączników, to brak zbieżności jeden miał.. odpadający lakier, problemy z elektryką. Ogólnie nic specjalnego, ale jednak przy przebiegach około 100'000 to sporo usterek. Poza tym jeździłem i z jednym i z drugim - i powiem szczerze, że jak wsiadają do Lancera to im się sporo bardziej podoba. Nie twierdzę, że to kosmiczna różnica, ale jednak na + dla Lancera.
Co do Picanto - to chyba inna klasa pojazdu niż Space Star. Zajrzałem na stronę i gdyby nie było takie małe.. to z pewnością  byłby to konkurent dla Space Stara.
wróc - po porównaniu danych widać, że "Pikaczento" jest tylko kapeczkę mniejsze. 10cm krótszy, 6.5 cm mniejszy rozstaw osi i troszkę węższy... nie powiem - Picanto mi się podoba i ma silnik 1.2 85KM co się zbiera w 11.4 do setki i w podstawie kosztuje 36kzł. W sumie też dobra oferta.. |
||||||||||||||||||||
