Off Topic - Dywagacje nt św. przeciwmgłowych jako dzienne
gzesiolek - 29-07-2010, 16:59
krzychu,
moje zdanie jest takie, ze jesli wszelkie motywy ECO w przypadku zarowek to wielkie halo o nic... to jesli chodzi o bezpieczenstwo pieszych i rowerzystow jest w tym duzo prawdy... ale czy ktos zna badania w jakich godzinach dochodzi do wypadkow z udzialem pieszych i rowerzystow? bo ja stawiam na wieczorne szarowki, gdy swiatla aut z naprzeciwka juz raza, a reszta ginie w szarowce (zwlaszcza bez swiatel i w czerni)... tylko ze kodeks i misiaczki przy drodze uznaja te warunki za ograniczona widocznosc i tak czy siak kazali wtedy na swiatlach jezdzic... no ale wg mnie wazniejsze jest zapewnienie mozliwosci poruszania sie poboczem i widocznosci pieszych/rowerzystow...
W wiekszosci przypadkow gdy dochodzi do tragicznych w skutkach zdarzen wiekszym problemem od swiatel (na ktorych jezdze od lat 14stu) jest rozsadek uzytkownikow drog i stan tychze (drog nie uzytkownikow, choc stan uzytkownikow, przynajmniej ten wskazujacy ma tez swoj udzial)...
co do wykresu to niech mnie kule bija jesli jednoroczny hopek mozna uznac za ogolny trend... w ten sposob mozna udowodnic wszystko, wystarczy odpowiednio dobrac dane... tak byl wzrost ilosci wypadkow w 2007, ale ile na to mialo wplywu jazda na swiatlach, a ile np. pogodna wiekszosc roku i zwiazana z tym nadmierna predkosc...
a ile odreagowanie mega-zjazdu bryk z helmutowa w roku 2006, gdzie juz zwozilo sie wszystko co mialo 4 kolka (choc czasem nawet nie) i dalo sie wyklepac lub zespawac pozniej w calosc... poza tym taki wykres chcialbym zobaczyc z rozbiciem na tygodnie, a nawet dni... bo ilosc dlugich weekendow znacznie moze zaburzyc statystyke...
aha i jeszcze takie drobne podchwytliwe pytanko... czy swiatla mijania powoduja zwiekszone pragnienie na napoje wysokoprocentowe? gardlo od nich Polakom piecze, bo ilosc nietrzezwych w 2007 tez byl znacznie wyzsza niz w latach poprzedzajacych...
krzychu - 29-07-2010, 17:14
Jackie napisał/a: |
Problem owszem jest ale nie w światłach samochodów a w braku myślenia pieszych i rowerzystów. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby włączać w rowerze światełko nawet w dzień (no chyba, że bateria za dużo kosztuje... ) a co do pieszych - w powszechnym mniemaniu (nawet moja babcia tak myślała...) jest zasada - skoro ja widzę oświetlony samochód to on też mnie widzi i TU jest problem. |
No niby tak ale ważniejsze jest IMO to że ten przepis nie jest przystosowany do warunków drogowych w Polsce. Głownie chodzi o BRAK POBOCZA u mnie NOTORYCZNY chodź teraz w sąsiedniej wiosce ostro go budują (chodnik) może u mnie tez się kiedyś doczekam.
Jackie napisał/a: | Gdyby powstała jakaś stała kampania społeczna |
Gdyby... Gdyby chociaż powstała taka co by dała do wyobraźni RODZICĄ co puszczają dzieci PO ZMROKU na drogę nawet bez odblasków!!!! Jak jest ciepło to co najmniej jednego delikwenta takiego mijam i powiem Wam jeszcze coś ZACZĄŁEM TRĄBIĆ na takowych. Żeby dać do wyobraźni pieszym że ciemna kurtka w deszczu no nie ma takiego co przy mijance go zobaczy... Zresztą jak byłem jeszcze mały to takie kampanie były gdzie one są?????? Mam już po dziurki w nosi tematów "pijak zabiją", "młodzi łysi w BMW to mordercy", "motorowcy to dawcy organów".
Jackie napisał/a: | efekt byłby zdecydowanie lepszy niż zabranianie jazdy na światłach lub możliwość wyboru |
Najgorsze jest to że tego przepisu już chyba nigdy nie zdejmą ponieważ większość samochodów (na razie głownie europejskich) jest wyposażana w takowe światła i jest to jakieś połowiczne rozwiązanie przynajmniej małej części problemów ponieważ mijania ni jak się do tego nie nadają. Jeśli to są (najlepiej) LED-y albo chociażby halogeny z homologacją DRL albo drogowe świecące z mniejszą mocą to jest jakiś sens. Ale dalej problemy z obiektami nieoświetlonymi pozostają.
[ Dodano: 29-07-2010, 17:20 ]
gzesiolek napisał/a: | bo ja stawiam na wieczorne szarowki, gdy swiatla aut z naprzeciwka juz raza, a reszta ginie w szarowce (zwlaszcza bez swiatel i w czerni)... tylko ze kodeks i misiaczki przy drodze uznaja te warunki za ograniczona widocznosc i tak czy siak kazali wtedy na swiatlach jezdzic... |
No ok ale popatrz w taką szarówkę nie dość że nie byłeś przyzwyczajony to "wyszukiwanie obiektów oświetlonych" tylko skupiałeś się na wszystkim co się ruszało a druga sprawa byłeś świadom że i tak połowa pojedzie bez świateł i musiałeś skupić uwagę x2. Teraz umysł się podświadomie rozluźnia bo przecież ilość ludzi bez świateł spadła bo dziesiątek promila więc nie zakładasz (podświadomie) że ktoś pojedzie bez.
Swoją drogą misiaki wcale tak nie rozdawały mandatów za jazdę bez świateł po zmroku (nie w nocy oczywiście) a teraz na każdym kroku Cie wyczają....
gzesiolek napisał/a: |
co do wykresu |
Jak będę miał chwilę to może poszukam raportów policji są bardzo szczegółowo co roku opracowywane.
Uwex - 29-07-2010, 18:05
krzychu napisał/a: | Właśnie dlatego że przyzwyczailiśmy się do wypatrywanie obiektów OŚWIETLONYCH które EMITUJĄ światło. Udowodnione jest (po sobie to też niestety widzę przeanalizujcie jak jeździcie jeśli a zobaczycie że postrzeganie na drodze się zmieniło) że mózg zaczyna podświadomie wypatrywać świateł zamiast obiektów. Jak by wszyscy albo większość jeździła bez świateł wypatrzył byś oba samochody od razu a tak tego bez świateł dopiero po chwili ponieważ szukałeś podświadomie źródeł światła... i po chwili dostrzegłeś poruszający się obiekt. |
Krzychu można do tego podejść zupełnie inaczej : właśnie dlatego , że pojazdy jeżdżą na światłach , to dużo wcześniej i wyraźniej je widzę i mogę poświęcić więcej uwagi do wypatrywania innych obiektów na drodze ( rowerzyści czy piesi ) . Ja tak to widzę i jestem za jazdą na światłach . Jak więc widzisz każdy kij ma dwa końce i w zależności od podejścia można każdą sprawę albo zanegować albo zakceptować.
krzychu - 29-07-2010, 18:18
Uwex napisał/a: | właśnie dlatego , że pojazdy jeżdżą na światłach , to dużo wcześniej i wyraźniej je widzę i mogę poświęcić więcej uwagi do wypatrywania innych obiektów na drodze ( rowerzyści czy piesi ) . |
Inny stwierdzi skoro wcześniej widzę samochody to mogę szybciej jechać...
Swoją drogą jeszcze ktoś wysnuł wniosek że światła zaburzają/zmniejszają precyzję wyznaczenia prędkości (przez kierowce) zbliżający się obiektów... Znaczy gorzej kierowcy przewidzieć jak szybko samochód ze światłami się zbliża...
gzesiolek - 29-07-2010, 22:23
krzychu, 99% argumentow ktore poruszasz dotycza takiego a nie innego zachowania kierowcy... ja nie mam problemow z ocena odleglosci, a tak dobieram moment wyprzedzania aby niezaleznie od predkosci tego z naprzeciwka bez problemu zdarzyc (nie jest dla mnie ujma na honorze jechanie za kims), w bialy dzien widze wyraznie rowerzystow i pieszych... a co do tych ostatnich to wiekszy problem wg mnie stanowia mocno "zadymione" szkla przeciwsloneczne co poniektorych kierowcow i wjazd w nich ze slonca do zacienionego lasu, niz to ze samochod z naprzeciwka ma swiatla do jazdy dziennej...
ok kazdy ma swoje racje...
jezdzilem, jezdze i bede jezdzic na swiatlach, a obowiazek chroni mnie przed idiotami ktorzy w wakacja po 21 potrafili jechac bez swiatel "bo przeciez jeszcze jasno" tylko dlatego ze im szkoda kilkadziesiat zlociszy na zarowki wydac raz na 2-3 lata a nie na 3-4...
i najwiekszy raban byl w zwiazku z wlasnie tymi zarowkami i tymi 5zl rocznie na paliwo... no bo przeciez jak smia nas zmuszac do jazdy na swiatlach... to spisek/zdrada/uklad z producentami zarowek i koncernami paliwowymi... dopiero jak ten szum sie przewalil wyszlo, ze w Austrii (jesli sie nie myle) cofneli ten nakaz, podajac m.in. kwestie bezpieczenstwa i koncentracji kierowcow... no i znowu nastał szum... ale nie ludz sie krzychu, ze Polacy-kierowcy tak pokochali pieszych/rowerzystow, wiekszosc z nich zakazala by im korzystac z drog, ale wiesz te zarowki i 5zl na paliwie... tego dla Polaka-kierowcy za duzo...
krzychu - 29-07-2010, 22:35
gzesiolek napisał/a: |
jezdzilem, jezdze i bede jezdzic na swiatlach, a obowiazek chroni mnie przed idiotami ktorzy w wakacja po 21 potrafili jechac bez swiatel "bo przeciez jeszcze jasno" tylko dlatego ze im szkoda kilkadziesiat zlociszy na zarowki wydac raz na 2-3 lata a nie na 3-4... |
E tam pewnie po prostu zapominali włączyć ale nie chodzi o żarówki tylko o to że inaczej postrzegamy na drodze. To główny mój argument i sprzeciw. Po co mi jakieś światła z przeciwka jeździło się bez i było ok teraz jest z i mi to nie pomaga a część jeśli nie większość mniej będzie dostrzegała rowerzystów, pieszych itd. Ja tam rowerem w życiu już będę mało jeździł chodź chciał bym zacząć więcej ale pomyśl o swoich dzieciach (jeśli masz - nie wiem) jeżdżą na rowerach i pomyśl że przez taki przepis część kierowców (nie wiem jaka duża sam się niekiedy na tym łapie) ma mniejszą szansę na dostrzeżenia. Sam staram się o tym myśleć i mieć oczy dokoła głowy ale ktoś jedzie 5h i tylko się wychyla za samochodu nie widzi świateł z przeciwka to rura (pomijaj brak patrzenia w lusterka) a w połowie dostrzega rowerzystę jadącego poboczem bez świateł... Oczywiście to uproszczenie ale tak działa nasz mózg... Upraszcza.
gzesiolek napisał/a: | krzychu, ze Polacy-kierowcy tak pokochali pieszych/rowerzystow, wiekszosc z nich zakazala by im korzystac z drog, ale wiesz te zarowki i 5zl na paliwie... tego dla Polaka-kierowcy za duzo... |
Nie wiem, ja tam mam mieszane uczucia tylko że potrać takiego nawet nie ze swojej winy a i tak będziesz miał naprawdę kupę problemów....
No to następny argument samochody które nie mają 3 światła stop jak jest światło to naprawdę w części samochodach nie wiadomo czy to stop czy pozycyjne szczególnie jak na chwilę oderwaliśmy wzrok od samochodu poprzedzającego...
gzesiolek - 29-07-2010, 23:07
krzychu, tylko moim zdaniem ta czesc kierowcow ktora zrobi rure bez zwrocenia uwagi na rowerzyste zrobi to samo niezaleznie czy jezdzimy na swiatlach czy bez...
co do potracen rowerzystow/pieszych, poza wtargnieciami na jezdnie w miescie, znam tylko jeden przypadek potracenia w bialy dzien, ale to rowerzysta wymusil pierwszenstwo przy lewoskrecie... kumpel dlugo mial traume, ale akurat swiatla nie zawinily... inne przypadki ktore znam dotyczyly pory dnia gdy jezdzi sie na swiatlach niezaleznie od obowiazujacego prawa...
co do argumentu ze swiatlem stopu tu sie zgodze... inna sprawa ze przy badaniach technicznych powinno sie badac natezenie swiatel stopu, bo to co poniektorzy maja za swiatla to wola o pomste do nieba... celuja w tym Golfy z oklejonymi na ciemno swiatlami no ale racja po Twej stronie... stad pewnie przepis by swiatla dzienne z przdu nie laczyc z pozycyjnymi z tylu...
krzychu - 29-07-2010, 23:12
gzesiolek napisał/a: | stad pewnie przepis by swiatla dzienne z przdu nie laczyc z pozycyjnymi z tylu... |
Po wielkiej batalii w końcu ktoś poprawił chodź jeden nonsens... A i tak 90% jeździ na włączonych "normalnych". A Ci co zamontowali np. LED-y i podłączyli też tylne światła np. na 2 diodach to nie sądzę żeby ktoś to odłączał specjalnie szczególnie że zmiana nie została nagłośniona.
Ja tam mam tylko z przodu mijania na 11V odpalone w dzień (taki moduł sobie polutowałem i automatycznie mi to odpala po zapaleniu a nie przekręceniu kluczyka) a głownie zrobiłem to dlatego żeby mi deska, zegarek i radio nie przygasały w dzień. W nowych Lancerach można to już skonfigurować w kompie. A i żarówki dłużej żyją
gzesiolek - 29-07-2010, 23:23
krzychu, ja mam u siebie skonfigurowane ale niestety chyba z pozycyjnymi z tylu... bede musial pomeczyc ASO o wylaczenie tych drugich...
krzychu - 29-07-2010, 23:27
gzesiolek napisał/a: | krzychu, ja mam u siebie skonfigurowane ale niestety chyba z pozycyjnymi z tylu... bede musial pomeczyc ASO o wylaczenie tych drugich... |
Nie da się tak zrobić. Jedynie hamerykańskie Lancery (swoją droga powinniście się zainteresować jaki element trzeba by było domontować żeby to zaczęło działać w Europejskiej wersji - to powinno z serwisówki wynikać) mają z drogowych świecących z mniejszą mocą pół legalnie w PL (ponieważ na kloszu nie ma wybitego DRL, do tego światła i tak generalnie do zmiany ze względu na to że symetryczne) zrobione światła do jazdy dziennej (wtedy z tyłu się nie świecą).
gzesiolek - 29-07-2010, 23:43
Ale jak jest funkcja swiatel dziennych gdzie wlaczaja sie automatycznie przy odpaleniu silnika i wewnatrz pozostaje podswietlenie "dzienne" to powinna byc mozliwosc odlaczenia tylnych pozycyjnych... chocby przednie swiecily normalnie jak mijania (zwlaszcza ze wiekszy jest rozrzut zywotnosci zarowek wynikajacy z procesu produkcji niz z tego ze sa traktowane 11 a nie 12V)
a sorki nie doczytalem ze to z drogowych a nie z mijania...
w sumie dobra rzecz... trzeba bedzie rozczaic...
krzychu - 30-07-2010, 09:33
gzesiolek napisał/a: | zwlaszcza ze wiekszy jest rozrzut zywotnosci zarowek wynikajacy z procesu produkcji niz z tego ze sa traktowane 11 a nie 12V |
Znaczy jak masz "ładowanie" to jest około 13,9V a u Was chyba nawet ponad 14V więc różnica między 11V a 13,9 z tego co pamiętam 3-4 razy dłuższa żywotność. Wykres żywotności rośnie logarytmicznie.
Co do powinności nie włączania tylnych to oczywiście ale niestety Japońscy inżynierowie mieszkają bardzo daleko i chyba na fora europejskie nie zaglądają... A w przypadku drogowych to chyba jest 30% (zaraz napiszę do pewnej osoby może mi zmierzy) więc można stwierdzić że prawię się nie zużywają.
i_Lolek - 26-06-2011, 01:04
coś dla zwolenników przepisu obowiązkowej jazdy na światłach mijania w dzień.
http://moto.onet.pl/16451...html?node=19738
była już o tym mowa, ze inne mniejsze pojazdy są wtedy mniej widoczne.
a także, że wbija się tym durnym przepisem do głów kierowców pojęcie : "jestem lepiej widoczny, więc mogę jechać szybciej"
efekty tego już są. motocykle żeby być bardziej widocznymi, włączają światła drogowe.
najlepiej, to niech wszyscy zwolennicy tego przepisu sobie koguty pozakładają. wtedy bedą jeszcze bardziej widoczni. a co z innymi użytkownikami - to już ich problem.
zobaczycie, któregoś dnia dotrze to nawet i do tych, co dzisiaj ten przepis popieraja, ze przynosi on więcej szkody niż pożytku.
wy po prostu potrzebujecie na to więcej czasu.
Anonymous - 26-06-2011, 14:00
Pomysł z kogutami niezły, takie pulsujące światło tak nie oślepia:D
A co do artykułu i faktu że ktoś zaczął łamać przepisy i jeździ na "długich" to nie bardzo ma to związek z tematem. Równie dobrze można postawić argument by nie remontować dróg bo na dziurach i wybojach kierowcy jeżdżą 40km/h a to przecież dużo bezpieczniej niż 90.
Co do pieszych i rowerzystów jadących poboczem. Ręka w górę ile jest w waszej okolicy dróg które faktycznie posiadają pobocza po których da się jechać? Już nie mówię o asfaltowych bo takie to się u nas likwiduje (złamasa który wyremontował dk92 zwężając ją blisko o metr to bym za genitalia powiesił) ale utwardzony grunt na równo z asfaltem i żeby te 0,5m miał. Wypadki są dlatego że pieszy czy rowerzysta porusza się jezdnią i nie jest widoczny (najczęściej nie ma po prostu wyjścia bo musiał by iść w rowie).
|
|
|