Outlander III Ogólne - Rok z Outlanderem
tomoman - 19-02-2017, 19:42
trooper napisał/a: | No dobra panowie. To trochę dziegciu w tej beczce miodu.
Moje dwa lata z Outkiem (koło 30k km) właśnie się skończyły i to definitywnie.
Plusem tego samochodu jest tylko i wyłącznie przestronność i możliwość wjechania trochę dalej niż przysłowiowy Maluch (niewiele dalej, ale dalej ).
Na minus cała reszta. Fotele mają krótkie siedziska i gówniane trzymanie boczne. Prowadzenie to jakieś niedomówienie. Ten samochód ten sam zakręt pokonuje zawsze w trochę inny sposób. przy okazji na firmowych Toyo jest twardy i głośny a na zimówkach to kładąca się kanapa (tyle, że chociaż nie czuje się każdej rysy w asfalcie). Jakość wykonania jest OK, ale sposób to już inna sprawa. Brak ambient light, podświetleń panelu na drzwiach i nawiewów, brak wskaźnika niskiego poziomu płynu w spryskiwaczach, spryskiwacz tylnej szyby który spryskuje wszystko tylko nie szybę (chyba że się go podreguluje, ale wtedy nie spryskuje tylko leje), lakier który po pierwszej zimie wyglądał jakby samochód wrócił właśnie z Afganistanu, skrzypiące zawieszenie przypominające o wymianie kół na zimowe, światła niby ksenony a mam wrażenie że jakoś gorzej świeciły niż w Superbie, głośny przy prędkościach autostradowych, itd,itp. A teraz najlepsze. Autko zaczęło mieć problemy z tylnym dyfrem, hample też coś zaczęły szwankować (trzęsąca się kierownica przy hamowaniu) itp itd. Czyli zamiast Outlander to jak dla mnie samochód powinien nazywać się Skoda 1000MB.
Zatem po zakochaniu które minęło po 1.5 roku i wkór...eniu po dwóch latach postanowiłem wrócić do pancerkampfvagena. Wybór padł na Touareg'a, ale z racji tego, że pan przez 10min nawet nie raczył zauważyć klienta na najdroższy samochód jaki miał w salonie (a przypomniał sobie jak już byłem w drzwiach przy wyjściu strasznie zdziwiony że teraz to ja już nie mam czasu) wybór padł na Łosia XC90.
Pewnie zaraz przyjdzie Rezon i mnie wyśmieje za to że tak outka na początku broniłem :lo |
Pominę porównywanie samochodów z dwóch różnych klas i przedziałów cenowych, ale jak ktoś nie podchodził przez 10 minut, to może był zajęty? Wiesz, zawsze też można podejść i powiedzieć uprzejmie "Dzień dobry, jestem zainteresowany zakupem samochodu" - wystarczyłoby
PiotrKw - 19-02-2017, 20:02
tomoman napisał/a: | ale jak ktoś nie podchodził przez 10 minut, to może był zajęty? |
Nie wiem jak wyglądała sytuacja u kolegi , ale jeden drobny szczegół . To właśnie obsługa klienta jest głównym zajęciem tych panów , czym więc byli zajęci ??
rezon - 19-02-2017, 20:03
trooper napisał/a: | Pewnie zaraz przyjdzie Rezon i mnie wyśmieje za to że tak outka na początku broniłem :lo | oj tam, oj tam - miłość jest ślepa Czasami tylko okulary spadają
tomoman - 19-02-2017, 20:08
PiotrKw napisał/a: | tomoman napisał/a: | ale jak ktoś nie podchodził przez 10 minut, to może był zajęty? |
Nie wiem jak wyglądała sytuacja u kolegi , ale jeden drobny szczegół . To właśnie obsługa klienta jest głównym zajęciem tych panów , czym więc byli zajęci ?? |
Odpowiadanie na maila, przygotowywanie oferty, umów, kontakt w sprawie leasingu, ubezpieczenia, załatwianie dodatkowego wyposażenia, sprawdzanie dostępnośco modeli, itp. Nie mówię, że tak było w tym przypadku, ale nie trawię podejścia, że jak ktoś ma więcej kasy, to oczekuje ukłonów do ziemi. Po prostu nie zawsze da się od razu, przez 10h, podejść do każdego klienta - i nie, nigdy nie pracowałem w salonie.
enea - 19-02-2017, 20:14
Najwidoczniej kolega niechcial podchodzic, chcial byc zapytany sprzedawca nie zapytal, klient odlecial ;p
PiotrKw - 19-02-2017, 20:16
tomoman napisał/a: | że jak ktoś ma więcej kasy, to oczekuje ukłonów do ziemi |
Odchodzimy od tematu , ale zupełnie nie rozumiesz problemu. Kolega nie oczekiwał czołobitności , tylko podjęcia swoich obowiązków przez sprzedawców salonu . To chyba subtelna różnica ?
tomoman napisał/a: | Po prostu nie zawsze da się od razu, |
Po 10 minutach to jednak nie od razu . W moim przypadku w ogóle nie było chęci podejścia , sam się pofatygowałem do sprzedawcy i otrzymałem dyletancką odpowiedź .
SK666 - 20-02-2017, 03:39
Może bez posypywania płatkami róż, ale w tym jedynym dniu - dniu wyboru i decyzji, oczekiwanie uprzejmej obsługi w salonie, który lada chwila zasilisz zastrzykiem prowizji jest całkowicie zrozumiałe. Sprzedawca powinien być dla klienta jak nie przymierzając lekarz pierwszego kontaktu. Im większy wirtuoz, tym szybciej zrealizuje plan sprzedażowy, bo chyba jest jakiś plan? No chyba że w VW tak im się dobrze wiedzie, że kolejki przed salonami jak po paliwo w latach 80’ i mogą w klientach przebierać.
trooper - 20-02-2017, 06:32
PiotrKw napisał/a: | Odchodzimy od tematu , ale zupełnie nie rozumiesz problemu. Kolega nie oczekiwał czołobitności , tylko podjęcia swoich obowiązków przez sprzedawców salonu . To chyba subtelna różnica ? |
Dokładnie. Mam gdzieś czy mi się facet będzie kłaniał do pasa. Jego zasranym obowiązkiem jest podejść do klienta, porozmawiać, złożyć ofertę i ostatecznie przekonać klienta do kupna. Sorki ale to nie pierwszy raz w salonie VW w trójmieście tak zostałem potraktowany. Jakoś w salonie Łosia mogli się postarać. Gdyby mnie tam też olano poszedł bym gdzie indziej. i nie dlatego że oczekuję czołobitności, tylko dlatego że wychodzę z założenia że jak ktoś nie chce moich pieniędzy to ja mu ich na siłę wciskał nie będę . I żeby sprawa była jasna. cena samochodu tu nie gra roli. Czy kupuję Touarega za 300k czy Skodę fabię za 30k, czy nawet kostkę masła za 2.50PLN (czy ile ona tam kosztuje) oczekuję od sprzedawcy profesjonalnej obsługi. Taki zawód. Ode mnie się wymaga w pracy, więc ja chyba też mogę?
rezon napisał/a: | oj tam, oj tam - miłość jest ślepa Czasami tylko okulary spadają |
Szczególnie jak spadną te bardzo ciemne to wtedy szok jest największy
[ Dodano: 20-02-2017, 06:41 ]
Grimm napisał/a: | trooper miałeś wersje po liftingu 2014? |
Tak. z tymi dwoma szerokimi paskami na grillu i starym tyłem. Przy okazji wg mnie ten przód i nowy tył to by był super wygląd outka.
SK666 - 20-02-2017, 16:45
trooper napisał/a: | /.../ Przy okazji wg mnie ten przód i nowy tył to by był super wygląd outka. |
jak sobie tak to zwizualizuję, to powiem coś w tym jest... w takim układzie by bandyta był, z takim wyglądem
Grimm - 20-02-2017, 17:30
Osobiście mam inne zdanie odnośnie Outlandera ale każdy ma swoje zdanie
tomoman - 20-02-2017, 17:58
SK666 napisał/a: | Może bez posypywania płatkami róż, ale w tym jedynym dniu - dniu wyboru i decyzji, oczekiwanie uprzejmej obsługi w salonie, który lada chwila zasilisz zastrzykiem prowizji jest całkowicie zrozumiałe. Sprzedawca powinien być dla klienta jak nie przymierzając lekarz pierwszego kontaktu. Im większy wirtuoz, tym szybciej zrealizuje plan sprzedażowy, bo chyba jest jakiś plan? No chyba że w VW tak im się dobrze wiedzie, że kolejki przed salonami jak po paliwo w latach 80’ i mogą w klientach przebierać. |
Bo widzisz, problemy są 2 - 1 zwalony cały system, bo sprzedawcy mają za dużo na głowie przez zdolnych inaczej managerów/szefów, więc cały czas musi dokonywać selekcji, czy klient kupi, czy nie i nie marnować czasu na kogoś kto nie kupi. Tak, to chory układ, ale tak jest. 2. W Polsce sprzedawca lub szerzej, jakikolwiek pracownik obsługi klienta jest najniższej w hierarchii społecznej. Duża część naszych rodaków się zwyczajnie na takich osobach wyżywa, bo są sfrustrowani, biedni, bogaci, nie ważne. Kolega, który pracował w salonie, został spoliczkowany przez klienta, bo ten uznał, że naprawa samochodu nie była przeprowadzona jak powinna. Był zdziwiony, że wezwano policję... Zresztą wystarczy postać w kolejce w markecie i posłuchać co niektórych.
Reasumując, ja po prostu wykazuję czasem większą cierpliwość, często pozwala to załatwić więcej, kiedy druga osoba rozumie, że ja rozumiem ją. Chociaż przyznaję, że są dyletanci, na których nikt nic nie pomaga, może kolega akurat na takiego trafił Wracając do roku z Outlanderem - ja po 3 miesiącach nadal happy i wybór byłby ten sam.
SK666 - 20-02-2017, 19:02
tomoman napisał/a: | reasumując, ja po prostu wykazuję czasem większą cierpliwość, często pozwala to załatwić więcej, kiedy druga osoba rozumie, że ja rozumiem ją. |
to wymaga wprawy i dojrzałości, pomimo starań i tak nie zawsze wychodzi, ale fakt - trzeba starać się oj trzeba.
tomoman napisał/a: | Wracając do roku z Outlanderem - ja po 3 miesiącach nadal happy i wybór byłby ten sam. |
też jestem. Mam świadomość, że stan ten upojenia może minąć szybko, nagle i niespodziewanie.
Trzeba delektować się chwilą.
.
Grimm - 20-02-2017, 19:06
SK666 to nie minie do momentu kiedy nie wsiądziesz do podobnego auta za podobne pieniądze z podobnej klasy. Tam nie ma bieda-plastiku i braku podświetlenia przycisków od podnoszenia szyb
rezon - 20-02-2017, 19:47
trooper napisał/a: | Czy kupuję Touarega za 300k czy Skodę fabię za 30k, czy nawet kostkę masła za 2.50PLN (czy ile ona tam kosztuje) oczekuję od sprzedawcy profesjonalnej obsługi | nie tylko Ty. I na nic tłumaczenia, jacy to sprzedawcy są krzywdzeni itd.. Nikt nikogo nie zmusza do bycia sprzedawcą. Zawsze można zmienić zawód. Znam wiele firm, które szanują dobrych sprzedawców, bo to początek łańcucha pokarmowego. To sprzedawca decyduje, czy cala firma będzie miała co robić. W przypadku samochodów o zakupie pierwszego z marki decyduje sprzedawca, o zakupie kolejnych mechanik albo pracownik centrali. Dlatego jeżdżę trzecią swoją, a piątą w sumie Skodą, a z Mitsu skończyłem po jednym samochodzie. Outek nie jest żadnym nadziemskim zjawiskiem - jest przyzwoitym sUV'em, bez super hiper, ale całkiem przyzwoitej jakości - tylko jakość obsługi zdecydowanie odbiega od cen. Po ostatnich testach Superba na rolkach zaryzykuję też twierdzenie, że legendarny napęd 4x4 potomków rajdu Dakar - to już też tylko "chłyt" marketingowy. "Prawie" terenowego ASX'a z preselekcją napędu 4WD Auto, 4WD Lock wybitnie nieterenowy Superb ze zwykłym Haldexem IV bije na głowę. Outka pewnie też, ale to trzeba by sprawdzić... polecam filmiki vavoom - też kochał Mitsu
SK666 - 20-02-2017, 20:14
Grimm,
Mam porównanie, pisałem kilka razy. Ja robię rocznie ok. 80kkm VW B8 i to lux torpedą w porównaniu z MO (moim OIII jakieś 20kkm rocznie) Jednak jak przystało na prawdziwego Mitsumaniaka, muszę obronić mojego kochanego SUVa, tak, więc:
- z plastikami nie jest wcale tak źle.
- bez podświetlenia przycisków sterowania szybami da się spokojnie żyć - trochę sami nakręciliśmy ten temat.
Zdecydowanie na plus:
- 4WD i walory jezdne
- cena!
- przestrzeń wewnątrz: - rowery, narty, torby, przeprowadzki
- ilość blachy (dachowanie i inne nieprzewidziane atrakcje...)
- dupy wysokie wożenie - kto poznał ten wie
- spalanie, wcale nie najgorsze w tym segmencie
- komfort z użytkowania cvt - tu zdaję sobie sprawę, że będzie zaraz zadyma, ale jak dla mnie na serio mega wygoda - trzeba się nauczyć.
Reasumując: lubię Outlandera, dobrze mi się nim powozi , zdarza mi się prowadzić też inne marki i nie powiem, taki nowy XC90 zrobił na mnie wrażenie , ale też potrafię docenić i cieszyć się tym, czym dysponuję dzisiaj, tu i teraz – czego też i wszystkim Wam życzę.
|
|
|