To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Off Topic - TROCHĘ HUMORU NIE ZASZKODZI

Anonymous - 10-05-2006, 12:12

Po nocy poslubnej ze starozakonnym małżonek się pyta, jak kochanie było ?
Wiesz co ja wiedziałam że jestes obrzezany ale że aż tyle?

Anonymous - 10-05-2006, 17:27

To może i ja dodam jeden

Kierowca cwaniak zaklinował się tirem pod wiaduktem.
Przyjeżdża policjant i się pyta:
- co zaklinowałeś się?
na to kierowca:
- nie k**wa most wiozłem i mi się paliwo skończyło...

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Anonymous - 10-05-2006, 19:56
Temat postu: Coś ode mnie
Najnowocześniejszy Bank świata, super sejf. Właściciele postanowili
przetestować zabezpieczenia. W tym celu
zaprosili najlepszych złodziei świata z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch
Polaków - znanych z tego, że ukradli księżyc.
Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty i
jeśli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać
jego zawartość.
Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala - nie udało się.
Drudzy Amerykanie, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli
wyjąć.
Trzeci ruszają Niemcy. Światło się zapala - nic, nie udało się.
Kolej na Polaków - światło gaśnie, mija pół minuty, właściciele
próbują zapalić światło-nic, próbują po raz kolejny- nic...Z mroku słychać
tylko cichy szept...- K**** ... Jarek, mamy tyle kasy na ch*** ci jeszcze ta
żarówka...?

Anonymous - 10-05-2006, 20:45

Ojciec ze slaska z trzema synami jedzie do francji do pracy mowi:
- teraz wszystko sie zmieni nawet nazywac sie bedziecie inaczej
-ty Gutek bedziesz sie nazywal Guji
-ty Lutek bedziesz Luji
-a ty Hubert
- a ja p******e nie jade!

Anonymous - 10-05-2006, 22:27

Jasiu jak ty możesz palić papierosy, jesteś
dopiero w 3 klasie.
A pan Lepper jak był w trzeciej to palił.
Ale on był pełnoletni.

igi - 11-05-2006, 12:25

> Mecz Polska - Brazylia.
> Pilkarze Brazyli wchodza do szatni. Patrza - a tam tylko jedna koszulka
> -
> dla Ronaldinho. No to mowia mu - "Ronaldinho, dobra bedziesz gral
> sam...". Reszta druzyny poszla do pubu na piwo.. Ronaldinho sam bez
> bramkarza niezle sie spisywal... Reszta druzyny w pubie po jakims czasie
> wlaczyla telegazete zeby zobaczyc jaki wynik - 0:1 dla Brazyli (34'
> Ronaldinho - no to sie ciesza... jakis
>
> czas pozniej patrza a tam koniec meczu i wynik 1:1 (89- Rasiak).
> Nastepnego dnia spotykaja sie z Ronaldinho i mowia:
> - Ej, stary, czemu strzelili ci bramke? Przeciez tak dobrze ci szlo...?
> - Sorry panowie - odpowiada Ronaldinho - w 46' dostalem czerwona
> kartke... :lol: :mrgreen:

Bartek - 11-05-2006, 13:49

Wiecie, że mamy raj......

rządzą nami
Roman
Andrzej i
Jarosław :mrgreen:

Chooper - 11-05-2006, 16:05

http://crunch.czm.patrz.pl/ :shock: :shock: :shock: :lol: :lol: :lol:
Karwoś - 11-05-2006, 19:50

Nie ma to jak poświęcenie w swej pracy - pewnie został pracownikiem roku :) ))
Grześku - 12-05-2006, 09:41

Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna siebie księżniczka. Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej zamku. Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała:
- Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować w tym zamku. Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi dzieci, i będziemy żyli długo i szczęśliwie...
Tego wieczoru, przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko pomyślała:
- No kuźwa, nie sądzę...
i dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce...

Anonymous - 12-05-2006, 10:07

Stara mądrość mówi, że kiedy odkryjemy, że koń, na którym jedziemy
padł, najlepszym wyjściem jest z niego zsiąść.

Jednakże w biznesie znane są również inne strategie.... Między innymi:

1. Kupno mocniejszego bata.

2. Zmiana jeźdźca.

3. Zapewnienia typu "Zawsze jeździliśmy w ten sposób na tym koniu."

4. Zwołanie komisji do zbadania konia.

5. Organizowanie delegacji mających na celu sprawdzenie, jak gdzie indziej jeździ się na martwych koniach.

6. Opracowanie standardów dotyczących jazdy na martwych koniach.

7. Zatrudnienie psychologa mającego przywrócić martwemu koniowi chęć do jazdy.

8. Szkolenie dla pracowników, mające podnieść ich zdolności jeździeckie.

9. Analiza sytuacji martwych koni w dzisiejszym otoczeniu.

10. Zmiana norm, która sprawi, że koń nie zostanie uznany za martwego.

11. Zatrudnienie podwykonawców mających ujeżdżać martwego konia.

12. Zebranie wielu martwych koni dla zwiększenia szybkości.

13. Ogłoszenie, że żaden koń nie jest zbyt martwy.

14. Przeznaczenie dodatkowych środków na zwiększenie wydajności konia.

15. Przeprowadzanie analizy rynku mającej wykazać, czy podwykonawcy mogą ujeżdżać tego konia taniej.

16. Kupno produktu mającego sprawić, że martwy koń będzie biegał
szybciej.

17. Ogłoszenie, że koń jest teraz: lepszy, tańszy i szybszy.

18. Przeprowadzenie badań nad sposobami wykorzystania martwych koni.

19. Dostosowanie wymagań wydajności dla koni.

20. Ogłoszenie, że przy produkcji tego konia, koszt był zmienną egzogeniczną.

21. Uznanie obecnego stanu konia za standard.

22. Awansowanie tego konia na stanowisko kierownicze.

Anonymous - 12-05-2006, 12:00

Na łące pasie się wielki byk. Odgania ogonem muchy i szczypie zieloną
trawkę. W pewnym momencie zauważa kątem oka wychodzącego zza
pagórka białego królika, który coś krzyczy. Byk wraca do jedzenia a
zbliżający się królik wrzeszczy :
- Z drogi bo idzie królik król zwierząt.
Byk dalej zajada trawę i macha ogonem.Królik stanął za nim i mówi :
- Jak zaraz nie odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech ;
razzzzz......, dwaaaaaa..................
W tej chwili byk ( tak jak to byki robią często ), walnął wiekiego
placka i to tak, że trafił prosto w królika, po czym wrócił do jedzenia.
Po kilku minutach z kupy "wynurza" się brązowy królik i pyta :
- Co, zesrałeś się ze strachu cwaniaczku ?



[ Dodano: 12-05-2006, 14:07 ]
A co tam jak szaleć to szaleć ,
:D :oops: Mały chłopiec wchodzi do sypialni rodziców i widzi, że jego matka siedzi na jego ojcu i podskakuje. Matka zauważyła swego syna, gdy wyszedł zsiadła szybko z ojca, ubrała się i zaniepokojona tym, co mógł zobaczyć, poszła się dowiedzieć, co naprawdę widział. Syn spytał: "Co robiłaś tatusiowi, mamusiu?": Mamusia odparła "Wiesz, jaki twój tata ma wielki brzuch?" Chłopczyk odpowiedział: "tak, rzeczywiście ma". "Widzisz, wiec czasami pomagam mu go spłaszczyć", wyjaśniła mamusia. Chłopczyk na to:"Tylko marnujesz czas, to nigdy nie zadziała" Mamusia, skonfundowana, spytała "Dlaczego tak uważasz, synku?" : Bo za każdym razem, jak idziesz na zakupy, ta pani z drugiej strony ulicy przychodzi, klęka w sypialni przed tatusiem i pompuje go znowu!"

[ Dodano: 12-05-2006, 15:15 ]
Kilka uwag z dzienniczków uczniowskich / niestety nie moich dzieci :lol: - a może i dobrze :mrgreen:

" Zbyszek sprawdza językiem koleżance czy ma wszystkie
migdałki"

"Wycina genitalia męskie i żeńskie z papieru i bawi się nimi
na kolanach kolegi."

"Uczeń Tomasz pomalował kolegę Radka flamastrem po
głowie.Jednocześnie informuję, iż Radkowi wpisuję uwagę o
treści: Uczeń Radek cieszy się z tego, że został pomalowany
flamastrem przez kolegę Tomka."

"Na zapytanie o powód braku spodenek na lekcji w-f uczeń
stwierdził cytuję:"Nie mam, bo babcia jeszcze na drutach robi."

"Agnieszka kopnęła kolegę w krocze tak mocno, że kolega już
drugą godzinę chodzi z genitaliami w rękach, tzn je trzyma w
ręku przez odzież wierzchnią w postaci spodni męskich czarnych"

Cezar - 12-05-2006, 20:13


Hubeeert - 13-05-2006, 20:00

Harlekiny dla mężczyzn - BRUTALNE:)

O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do sąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor, wszystkie płyty CD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera wyrzuciła przez okno, a drukarkę utopiła w wannie. Potem wróciła do sypialni, do ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego nic nie podejrzewającego, śpiącego męża. Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na ich miłość. Zasnęła.... Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny...


=======================================================
Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć. Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot. Jej mąż wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł do domu, cmoknął Annę w policzek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki butelkę piwa. Gdy odskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała mężowi butelkę i wyrzuciła przez okno. Śmierć miała szybką.



=======================================================
Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy się nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną... gdy on znów rozbierał silnik... Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję... Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... taki nowiutki... błyszczący... musi mu się spodobać... Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem = otworzyła drzwi...
- Gdzie mój zabytkowy ford mustang....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować, cieszysz się kochanie?
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości pomyśleć "A może VW golf to nie był dobry wybór... może toyota...".
Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła...

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Chooper - 14-05-2006, 21:00

klik :shock: :lol: genialne :mrgreen:

Mario Bros :lol: :lol: :lol: :mrgreen:

lepper końcówka The BEST

taksóweczka :mrgreen:
:mrgreen: :mrgreen:

klik niesamowite, gra już pół godziny i wciąga :D proste a cieszy :D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group