Forum Dla Pań - obsługa niemowląt i starszych dzieci :)
Efa! - 28-06-2011, 11:12
No to odetchnęliście
Teraz tylko korzystać z lata
Seichan - 28-06-2011, 11:24
Jakiego lata? Ciągle pada...
Od piątku miesięczna przerwa od przedszkola - dzieci zaczynają wakacje
Od września Oli idzie do szkoły, a już na wakacje ma zadaną pierwszę lekturę do przeczytania.
Gdzie się wybieracie na wakacje?
Krzyzak - 28-06-2011, 12:46
| Seichan napisał/a: | | Ciągle pada... |
nie szpanuj - a na poważnie, to zazdroszczę... tu pokropiło ze 2x w sobotę i tak susza...
w sumie od 2 miesięcy spadło tyle deszczu, co normalnie powinno w tydzień
Efa! - 29-06-2011, 16:31
W Bydzi lato od wczoraj. I to takie, że czacha dymi.
A na wakacje w tym roku jadę do "nikąd", to taka wieś , na którą jadę zawsze, gdy nie mam kasy na "dokądś"
bastek - 02-07-2011, 21:10
| Freya napisał/a: | | Nasza mała pchełka ma zapalenie spojówek...Dzisiaj byliśmy z nią u okulisty, pani doktor zapisała kropelki, ale aplikcja, a raczej to co się potem dzieje to masakra jakaś. Mała płacze, ja też prawie płaczę, a sąsiedzi tylko słuchają jak to "znęcamy się' nad dzieckiem, bo Ola wyje wniebogłosy |
witam
mój temat co prawda już po fakcie jak widzę, teraz dopiero zobaczyłem
zap. spojówek prawie zawsze mija samo. kwestia 1-3 dni. . mycie tylko oka, jak jest wydzielina, solą fizjologiczną - żeby łatwiej otworzyć
kroplke też piszę, ale wiem, że niepotrzebnie... jak dziecko płacze ze łzami (czyli kilkumiesięczne i starsze), to wypłucze... skuteczna tylko maść.
ale, z drugiej strony, jak nic nie napiszę, to mnie rodzic bez mała wyklnie, jaki to zły doktor jestem...
jest kilka schorzeń, które imitują zapalenia spoj., ale jak okulista "rzucie okiem na oko" w lampie szczelinowej, to pozna i rozróżni co jest
sieegurd - 02-07-2011, 22:50
bastek1, coś się znów dzieje na tym oczku:( Lekko czerwienieje i pojawiła się taka przeźroczysta "galaretka" przy źrenicy. Wg okulistki poprzednio było to opuchnięcie spojówki. Jesteśmy trochę zaniepokojeni i planujemy się wybrać do innej (polecanej przez licznych znajomych) okulistki.
Wiemy, że zapalenie spojówek może powrócić, ale czy tak szybko? Tydzień temu w piątek byliśmy na wizycie i pani okulistka przyłożyła jakiś papierek zakropiony do rogówki i strwierdziła, że nie barwi, więc jest OK. Przez 3 dni zakraplaliśmy małej oczko kropelkami PREDNISOLONUM WZF 0,5% i w poniedziałek oczko wyglądało normalnie. Od czwartku zaczęło delikatnie czerwienieć i pojawiła się ta galaretka.
Możesz coś po tym opisie zdiagnozować? Ewentualnie nas uspokoić??
wojzi - 02-07-2011, 23:41
My jak ze starszakiem mieliśmy problem z oczami - wyskakiwała mu chrostka na gałce ocznej to poszliśmy prywatnie do okulisty do gabinetu zeza - lecza też inne rzeczy oczne, dobrzy specjaliści (szefowa dr Wójcik była kiedyś ordynatorem oddziału dziecęcego w Witkowicach). Wizyta 100 zł. ul. Bociana.
http://www.gabinetzeza.pl
Krzyzak - 03-07-2011, 04:21
dawno temu syn mojej siostry miał "galaretę" w oku - okazało się, że to alergia o dużej sile...
bastek - 03-07-2011, 10:21
ta galaretka do pewnie obrzęknięta spojówka....przyczyna nadwrażliwość i nadmierna reakcja na jakiś bodziec....brud, pyłki, bakteria.... czyli wstęp do alergii. baaardzo rzadko objawy alergii są wyłacznie na oczach. zazwyczaj I objawy są skórne lub pokarmowe, oczy dołaczają się później. nasila się to do końca okresu dojrzewnia, okresowo nawracając czasem coraz silniej , potem najczęściej się uspokaja
Krzyzak - 28-07-2011, 11:50
Przedwczoraj mój syn został zaszczepiony DTP (+ 2 inne szczepionki) i od tego momentu przestał chodzić. Co więcej przez 6 godzin po szczepieniu nie było z nim kontaktu. Błąd popełniła lekarka, która wydaje szczepionki (w zastępstwie za właściwego pediatrę, która była akurat na urlopie) - bo syn miał traumatyczne problemy po pierwszej dawce DTP, gdy miał miesiąc (jest wpis w dokumentacji medycznej). Ta była czwarta – ostatnia.
Na szczęście po 6 godzinach zaczął z nami rozmawiać i zachowywać się jak dawniej - prócz nóżek, które nadal były bezwładne.
Wyobrażacie sobie traumę rodzica, który miał dziecko, które do tej pory chciało biegać zamiast chodzić, niezwykle żywe i radosne. Nawet karmić go trzeba było czasem „w locie”. A teraz trzeba go posadzić i tylko w tej pozycji może się bawić. A każdy ruch powoduje u niego ból.
Szybkie konsultacje z kierownikiem ZOZ, potem telefon na oddział ratunkowy szpitala i rozmowa z pediatrą, i czekamy noc. Zero poprawy. Jedziemy do przychodni. Tam go badają, nie wyciągają konsekwencji w stosunku do lekarki. Diagnoza - nic mu nie będzie, to tylko obrzęk, taki niewidoczny siniak i dziecko się oszczędza.
Jedziemy do Akademii Medycznej w Gdańsku. Tak dzieckiem zajmuje się pediatra. Syn nadal nie chodzi (minęło 36 godzin). Zleca badanie neurologowi - wszystko się wydaje OK, neurolog obiecuje, że może go zostawić na obserwację, ale nie chcemy się z nim rozstawać. Wracamy do pediatry. Syn w międzyczasie zaczyna nagle zachowywać się znacząco lepiej. Pediatra zaleca jeszcze jedną konsultację w szpitalu zakaźnym. Jedziemy. Tam kolejny pediatra głównie z nami rozmawia - już nie chcemy by badał syna, który zasnął (zmęczony płaczem i całą tą sytuacją). Ogląda nóżki (szczepienie w mięsień) i mówi, żeby się jednak nie przejmować, że będzie OK.
Wracamy po 5 godzinach badań, syn zaczyna stawiać pierwsze kroki. Kuśtyka, ale widać, że się stara przezwyciężyć ból. Trauma rodziców powoli ustępuje. Jednak nie wiem, czy to nie pozostanie bez wpływu w przyszłości. Lekarka w przychodni sama mówi, że to już 5-y znany jej przypadek powikłań po DTP w ostatnim czasie - przy czym przez ostatnie 20 lat w jej karierze nie miała żadnego. Ten argument podchwyciła także neurolog, bo w dane z internetu nie wierzyła. Rozumiem ją.
Trzymamy dokumentację - w tym kopie pomyłki szczepionki (powinien dostać Tripacel - jak ostatnie 2x). Słyszałem o rodzicach, którzy dzięki niej (dokumentacji) mają pieniądze na rehabilitację dzieci. Neurolog od razu stwierdziła, że zachowanie dziecka to bezpośrednie następstwo szczepienia.
Jestem dobrej myśli i nie panikowałem, ale nie wiem czy i jeśli już, to czym, szczepić kolejne dziecko. Może szczepionki 5W1? - sąsiadka szczepiła dwa dzieciaki i wszystko OK, chociaż materiały w internecie mówią, że te płatne szczepionki są jeszcze bardziej niebezpieczne...
I przyznam, że podejście szpitali było dla mnie naprawdę wyjątkowe i godne uznania. Bardzo starali się by mojemu dziecko nie stała się krzywda oraz by wyjaśnić, co mu może dolegać.
stary alfer - 28-07-2011, 12:44
Krzyzak, myślę, że na Twoim miejscu miałbym rozległy zawał... Historia przeraża.
Co do szczepionek skojarzonych i w ogóle szczepień każdy lekarz ma osobną opinię.
Na zachodzie, m.in w Szwajcarii nie szczepią prawie wcale, lub robią to późno, dzieci są zdrowe i nic się nie dzieje. Tam zalecają również nie kąpanie dziecka przez pierwsze 2 tygodnie życia.
Nie pamiętam, o którą szczepionkę chodziło (żona jest bardziej ogarnięta w temacie), ale na podstawie opinii naszej lekarki zrobiliśmy ją nie w wieku 2 lat, a w wieku 3 kiedy córka poszła do przedszkola.
Szczepienia temat trudny i niestety ciężko znaleźć u lekarzy pomoc w tej kwestii. Kiedyś pytaliśmy o rotawirusy kilku lekarzy i zdania było mocno podzielone.
Trzeba samemu skończyć medycynę i iść zgodnie z własną wiedzą i sumieniem.
Duuużo zdrówka dla Syna!!!
FTOrek - 28-07-2011, 12:56
Dużo zdrowia dla syna.Dla rodziców również.Jak dużo trzeba mieć zdrowia i siły,żeby wychować potomstwo?.To przed Wami.Powodzenia.
Krzyzak - 28-07-2011, 16:46
wróciłem z pracy, Misio już biega, chociaż nogę trzyma sztywno, wyprostowaną
mam nadzieję, że wróci do sprawności ruchowej, bo wszystko na to wskazuje
zacząłem dużo czytać na tematy szczepień i powikłań
przy okazji trafiłem na świetne forum: prawda2.info - cześć brzmi jak S/F, ale część wydaje się być rozsądna... masakra
inne:
http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/22205
http://prawda2.info/viewtopic.php?t=8877
http://astromaria.wordpre...dzanym-swiecie/
dzięki za wsparcie, właśnie wziąłem uderzeniową dawkę magnezu, bo strasznie serce mnie boli
ogólnie jestem człowiekiem, który śpi od północy do 5 rano, ale przez ostatnie 3 doby (poza dzisiejszą nocą) nie spałem wcale...
Efa! - 28-07-2011, 19:36
Darku, no trzymam naprawdę szczere i mocne kciuki za to, by u Misia nie został ani ślad po szczepieniu. My szczepimy 6w1 i samymi płatnymi - dziadkowie Olka sponsorują i oprócz 1 raz lekkiej gorączki nigdy nic mu nie było.
Współczuję Wam z Basią przeżyć.
bastek - 28-07-2011, 21:57
moja Magda (neurolog dziecięcy) mówi, że w zeszłym roku też mieli taki przypadek, trwało to 5 dni, dzeicko leżało na oddziale neurologii do obserwacji
po tych 5 dniach było OK< a na I kontroli (po 2 tyg) śladu nie było po zdarzeniu
Magda mówi, że to jakieś zajęcie nerwu - odczyn taki -
a szczepienie - w tym dziel było już poruszane. w PL jest ustawowy nakaz szczepienia wg kalendarza, niedopełnienie tego grozi sankcją dla rodzica.
myśmy szczepili Pentaxim - 5 w 1, bez jakichkolwiek problemów, nawet zaczerwienienia nie było
|
|
|