To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - mystek - Mitsubishi Mirage Turbo '89

mkm - 11-10-2012, 14:57

tomek84 napisał/a:
mystek, hamownia na której byłeś jest okej, ale zaniża moc o jakies 3-4%

W porównaniu do .... ?

mystek - 11-10-2012, 23:09

do Detechu, o którym pisałem. Dlatego właśnie z tego co wiem niektórzy ludzie z Małopolskiego Klubu Hondy wolą się hamować w Detechu dla lepszych kresek :| :lol:
mkm - 12-10-2012, 00:57

Detech to nazwa warsztatu. Hamownie mają Świątka.
Solution ma V-tech-a.
Jak dla mnie obie są siebie warte i podobnie dokładne.
Warto też pamiętać, że każdy pomiar - bez względu na auto - powinien być traktowany indywidualnie, a często tak nie jest.
Na tych hamowniach jest wiele czynników które łatwo mogą zafałszować wyniki - w Twoim przypadku mystek, mogło to być nawet turbo (choć przy tak niskiej mocy nie powinno)

mystek, wyniki z takich hamowni nie służą temu co Ty uprawiasz czyli porównywania do wartości katalogowych i porównywania do innych samochodów.
To taki sam bezsens jak liczenie czasu na filmiku po wskazaniach z szybkościomierza.
To taka sztuka dla sztuki,"plus minus", "ile ma być-tyle będzie".
Chcesz rzetelny pomiar - jedź na prawdziwy pomiar, tylko wtedy niestety za jedno hamowanie zapłacisz tyle co za cztery u Grzegorza.

Jak jest z hamowniami można przedstawić na prostym przykładzie z innego podwórka.

Chcemy znać ciśnienie w oponie.
Musimy je zmierzyć.
Mamy do wyboru kilka opcji.

1. Jedziemy slalomem i stwierdzamy czy nosi czy nie - (dupohamownia).

2. Bierzemy młotek i opukujemy sobie koło.
Znając ugięcie opony pod używanym młotkiem na właściwym ciśnieniu możemy wywróżyć wynik "pi razy drzwi". (hamownie nakładane na koło, elektroniczne cuda, magiczne pudełka itp)

3. Bierzemy manometr i dokonujemy odczytu.
Jak prawidłowo go obsługujemy to dostaniemy powtarzalny pomiar zbliżony do ciśnienia właściwego w kole, a im manometr jest "lepszy" tym wskazanie jest dokładniejsze (hamownie inercyjne)

4. Podpinamy koło pod skomplikowany miernik wymagający kalibracji, odpowiednich warunków zewnętrznych itp. i dokonujemy pomiaru.
Jeżeli postępujemy zgodnie z procedurą, mamy zaktualizowane bazy itp. to otrzymujemy wynik, który jest wiążący nie tylko dla celów prywatnych, ale też badawczych, sądowych itp. - (hamownie obciążeniowe)

5. Wrzucamy koło do komory, wprowadzamy trylion danych, podpinamy srylion czujników i dokonujemy pomiaru.
Możemy się doktoryzować, a wyniki otrzymujemy super dokładne i szczegółowe. (hamownie silnikowe)

Od początku pojawienia się mody na hamownie na naszym rynku niestety głównym czynnikiem była i jest kasa.
Każda hamownia czy urządzenie przeliczające moc da wynik.
Jak dokładny będzie, zależy tylko i wyłącznie od klasy urządzenia, a co za tym idzie jego producenta/modelu/rocznika/oprogramowania -> czyli... kasy.
Nie bez powodu gro hamowni to właśnie hamownie V-techu, Świątka - wróżnych konfiguracjach lub używki z wyprzedaży z zachodu.
Są stosunkowo tanie, a wyniki jakie dają są w zupełności wystarczające jak na nasze realia.

Dlatego mystek, nie świruj i tak jak napisałeś:
mystek napisał/a:
Generalnie wniosek dla mnie po hamowni jest taki, że jest to zdrowa seria

a silnik żyje i tego się trzymaj :wink: .

krzychu - 12-10-2012, 08:10

mystek napisał/a:
a jedyne co widnieje to jakaś norma ISO


Z tego co mi mówili ludzie którzy zajmują się od testowania fabrycznych samochodów/silników itd a nie tunerzy to według ISO samochód powinien stać 24h przed pomiarem w ściśle określonej temperaturze i wilgotności....

mystek napisał/a:
wybiera z rozsuwanego menu.


No i to co tam sobie wybiera jest bardzo ważne.

mystek napisał/a:
Wjeżdżasz na rolki i jedynie koleś ustawia hamownię żeby sprawdzić, czy obroty na obrotomierzu odpowiadają obrotom na komputerze.


Obroty z licznika samochodu????? :rolleyes:

A tak naprawdę to hamownia podwoziowa to spokojnie można założyć że jest +/- 10%. Tak to nie jest ściema. Hamownia podwoziowa jest tylko w jednym przypadku mniej więcej dokładna wtedy kiedy wjeżdżasz na nią robisz pomiar, dokonujesz modyfikacji a potem przy mniej więcej takiej samej temperaturze, ciśnieniu atmosferycznym, wilgotności, tym samym paliwie, przy tej samej temperaturze silnika i oleju w skrzyni, tym samym ciśnieniu w kołach i co bardzo ważne tych samych ustawieniach hamowni dokonujesz pomiaru po modyfikacjach. Wtedy możesz odczytać w miarę dokładnie przyrost/spadek momentu. I moim zdaniem tylko do takich rzeczy (sprawdzenie modyfikacji czy wyszły na + czy -) powinny być hamownie podwoziowe wykorzystywane. Oczywiście hamownią można diagnozować jakieś rzeczy czy stan silnika ale to też mniej więcej bo wynik jest +/- 10%....

Dokonywanie pomiaru na takiej hamowni i porównywanie tego z danymi katalogowymi mija się z celem ponieważ określenie momentu na silniku przez taką hamownie jest czystym przybliżeniem, a nie wartością zmierzoną tak jak na hamowni silnikowej którą używa producent do określenia tych parametrów które podaje w karcie katalogowej.

I nie wiem co chciałbyś w tym temacie jeszcze usłyszeć...

tomek84 napisał/a:
mystek, hamownia na której byłeś jest okej, ale zaniża moc o jakies 3-4%


W porównaniu do czego? Skąd takie informacje? Parę osób tam pojechało samochodami które mają po 200-400 tys i wyszło o te 3-4% mniej niż w karcie katalogowej? A może właśnie ta podaje lepiej przybliżony wynik niż te które są uważane, że dobrze pokazują bo tam tuner sobie ustawił kilka parametrów na + i klienci są z tego pomiaru bardziej zadowoleni? :finga:

Później słyszę takie opowieści np. od właścicieli audi, że no 2.0 TDI często dostają bonus w fabryce (oczywiście wniosek wysunięty np. po hamowaniu przy przybiega 240 tys km). I jeszcze na koniec dodają "to się często zdarza"...

Hubeeert - 12-10-2012, 08:54

krzychu, mkm dziękuję za napisanie tego czego nie chciało mi się klepać.
mystek - 12-10-2012, 10:02

#Krzychu - przecież to nie ja dyskutuję o rodzajach hamowni, więc od początku nie chciałem nic usłyszeć/przeczytać, nie było to moim zamiarem. Jedynie ode mnie i Wojtka dyskusja wyszła :lol: a że rozgorzała, to sobie poczytałem :) .

Generalnie wszystko i tak weryfikuje ulica :wink:

krzychu - 12-10-2012, 10:08

mystek napisał/a:
Generalnie wszystko i tak weryfikuje ulica :wink:


Znaczy co prezentowanie odcinki jak stoisz na czerwonym obok 1.8 TSI, 318d albo 2.0 TDI po chipie? A potem:
http://wiadomosci.gazeta....?lokale=wroclaw

O taką "ulicę" Ci chodzi? I tak sukces, że nikogo nie zabił bo po kierowcy jakoś bym nie lamentował.

Hubeeert - 12-10-2012, 11:14

mystek napisał/a:
Generalnie wszystko i tak weryfikuje ulica
Ostrzegam po raz ostatni.
Kleju - 12-10-2012, 20:16

mkm, krzychu, ale dlaczego od razy zakładacie że niemal wszystkie hamownie są do pupy i na bank oszukują, a wszyscy co świadczą takie usługi to krętacze i naciągacze??? :mrgreen:

Wiadomo żeby uzyskać wynik niemal w 100% wiarygodny, to albo trzeba zmierzyć sam silnik, albo pomiar przeprowadzić w warunkach laboratoryjnych.
Tak samo abstrakcją jest dla mnie pisanie, że zawsze trzeba przeprowadzać pomiar w takich samym warunkach, bo jak nie to już jest mega przekłamanie. Po to urządzenie ma przyrządy pomiarowe (termometr, barometr, higrometr itd) aby sobie później te wartości "przetwarzało" do danych pomiarowych. Jakby tak nie było, to najlepiej auto mierzyć w zimie przy mrozie :lol: To wtedy przyrosty mocy/momentu gwarantowane gratis
I szczerze wątpię, że hamownia ma błąd pomiarowy rzędu 10%...

I daję sobie głowę uciąć, że jakby wynik mystka był mniejszy niż seria, nie było by tej całej rozmowy :lol:

A tak jest na siłe udowadnianie, że pewnie z hamownią jest coś nie tak :P

krzychu - 12-10-2012, 21:01

Kleju napisał/a:
mkm, krzychu, ale dlaczego od razy zakładacie że niemal wszystkie hamownie są do pupy i na bank oszukują, a wszyscy co świadczą takie usługi to krętacze i naciągacze??? :mrgreen:


Nie są do pupy i nie oszukują. Ja stwierdzam, że są obarczone dużą niedokładnością i nie można ich traktować jako precyzyjne narzędzie pomiarowe.

Świadczący takie usługi nie są krętaczami i naciągaczami, a jak robi ktoś taki pomiar przed modami i po modach (np. tuner ma hamownie i wręcza wydruk przed i po modyfikacjach jakie zażyczył sobie klient) na tej samej hamowni to jest to już całkiem niezłe narzędzie pomiarowe... To co napisałem o tunerze, który z premdytacją ustawia bardziej korzystne parametry to nie nazwał bym tego naciąganiem... skłaniał bym się w kierunku zabiegu marketingowego.

Kleju napisał/a:
I szczerze wątpię, że hamownia ma błąd pomiarowy rzędu 10%...


sporo zależy też od czynnika ludzkiego (ustawień parametrów)... Ale spokojnie taki wynik jest do osiągnięcia.

Kleju - 12-10-2012, 21:12

Oki krzychu, ten drugi post już lepiej trafia do mnie ;)
mystek - 17-11-2012, 18:30

Niedawno Mirage przeszedł korektę lakieru w Danon Car Detailing (dla zainteresowanych - http://www.danoncardetailing.pl/). Spędziliśmy przy aucie 28 godzin w przeciągu 2 dób - zaczęliśmy we wtorek około 17, w domu byliśmy o 3:30 nad ranem (mycie auta wraz z wymywaniem brudu ze szczelin + mycie felg + glinkowanie i częściowe oklejenie auta) i w środę siedzieliśmy od 11 w południe do 4:40 nad ranem (dalsze oklejanie + właściwa korekta + zabezpieczenie lakieru), no a w czwartek jeszcze wykończeniówka, czyli dressing na opony + dressing na uszczelki i plastiki + quick detailer na wosk).

Kosmetyki użyte w pracy:

Do mycia samochodu: szampon Zymol Natural Car Wash, pędzle Valet Pro, do felg 4Nano Rim Cleaner,
Dekontaminacja: glinka Valet Pro + Prickbort,
Polerka: pady Flexipads + mleczka Menzerna, do lamp Meguiar's PlastX,
Zabezpieczenie lakieru: Zymol HD Cleanse + Zymol Glasur,
Inne: dressing do opon Meguiar's Endurance, dressing do plastików i gum 303 Aerospace Protectant.

Generalnie jestem bardzo zadowolony z efektu prac, aczkolwiek łatwo nie było :) . Oto jakieś zdjęcia z przeciągu prac:

1. Wyciągnęliśmy grilla wraz ze znaczkiem i to również odnowiliśmy (malowanie):



2. Miałem na aucie 2 naklejki, które mocno "zżyły" się z lakierem, do tego stopnia, że klej można by rzec, że wsiąkł w niego. Jedna wlepa to "turbo inside" na lewym przednim błotniku, a druga to ta:



3. Już po wlepie:



4. Danon w żywiole:



5. j.w.:



6. Lampa przed...



7. ... i po korekcie:



8. Blenda 50/50:



9. Efekt końcowy. Niestety jak widać auto jest już nieco brudne, bo zrobiłem od korekty jakieś 60-70km, więc zdążyło się już zabrudzić i nie ma takiego efektu jak zaraz po wyjechaniu ze studia. Nie było czasu na porządną sesję zaraz po korekcie niestety. Kiedyś to nadrobię :) :






londolut - 18-11-2012, 09:39

Wygląda super ale fela to dramat. Ile takie rodeo, jeśli można zapytać?
snajper90 - 18-11-2012, 09:57

Mój też wyglądał jak nówka po polerce ;)
mystek - 18-11-2012, 10:13

#Londolut - hehe, felga jest jaka jest. Pójdzie w czarny połysk z czasem, coś tam zakryje zawsze :) . Ona fajnie wygląda jak się kręci, super odbija światło, bo zagięta jest do środka.

A rodeo odpracuję piorąc auta :) . Tak to gdzieś 400zł musiałbym dać.

#Snajper - sporo daje taka polerka, warto dbać o lakier, bo to jednak sporo daje :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group