To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

maniax86 - 18-02-2012, 13:43

Cichanos, Ale mimo że droga wąska to spokojnie da sie wyminąc z autobusem. Widze jak wygląda droga i nawet jak mają sporo luzu to nie zjeżdżają tylko jak taran walą przed siebie. To jaką mającięzko prace nie oznacza że mogą wymuszać pierwszeństwa, spychać inne auta z drogi itp.... To jest zwyczajna chamówa w ich wykonaniu...
robertdg - 18-02-2012, 16:14

Cichanos napisał/a:
Zauważ że oni mają swoje prawa i swój rozkład jazdy.
Że niby każdy ma się dostosowywać pod kogoś aby temu komuś uprzyjemnić :?: :P No bez przesady, jak się jeździ bez mózgu to nic takiemu nie pomoże, wiesz ile razy ja miałem sytuacje że mi na czołówke wylatywał głównie pojazdy cieższe od 12ton :?: Znasz powód takiego zachowania :?: Ja jedynie słysze tłumaczenia że on jedzie 80km/h i nie ma zamiaru zwalniać/przyśpieszać bo "..wypada z normy", i w nosie ma wszelakie przepisy oraz ograniczenia
Cichanos napisał/a:
Nie masz zielonego pojęcia jak wygląda wożenie ludzi zarobkowo.
Przede wszystkim kierowca zawodowy powienien dbać o bezpieczeństwo przewożonych osób/towarów, bez głupich tłumaczeń, że ludziom to i tamto nie pasuje, ludzie są różni kazdy ma inną percepcje, nie dogodzisz wszystkim naraz. Ty masz wykonać swoje zadanie w sposób zgodny z BHP, wszelakie inne tłumaczenia to czysta hipokryzja pseudow zawodowców, którzy uważają, że godziny spędzone za fajerką dają im niesamowite prawa władców jezdni :badgrin:
Anonymous - 18-02-2012, 21:56

Cytat:
Cichanos, Ale mimo że droga wąska to spokojnie da sie wyminąc z autobusem. Widze jak wygląda droga i nawet jak mają sporo luzu to nie zjeżdżają tylko jak taran walą przed siebie. To jaką mającięzko prace nie oznacza że mogą wymuszać pierwszeństwa, spychać inne auta z drogi itp.... To jest zwyczajna chamówa w ich wykonaniu...


To już nie rozumiem. To jaka właściwie jest ta droga ? Na tyle wąska że minięcie się z szerszym pojazdem wymaga aby któryś zwolnił i zjechał czy na tyle szeroka że się wymijacie bez problemu ?

Gdy jeździłem zawodowo pokonywałem od 12 do 16 tyś. km miesięcznie po Europie i kawałku Azji. Raz jedyny miałem naprawdę niebezpieczną sytuacje związaną z czołówką. I było to chyba na Ukrainie z kierowcą starego Audi, który wyprzedzając traktor z sianem nie zmieścił się ze mną i na moim zderzaku urwał lusterko i tylni zderzak.

Cytat:
Przede wszystkim kierowca zawodowy powienien dbać o bezpieczeństwo przewożonych osób/towarów, bez głupich tłumaczeń, że ludziom to i tamto nie pasuje, ludzie są różni kazdy ma inną percepcje, nie dogodzisz wszystkim naraz. Ty masz wykonać swoje zadanie w sposób zgodny z BHP, wszelakie inne tłumaczenia to czysta hipokryzja pseudow zawodowców, którzy uważają, że godziny spędzone za fajerką dają im niesamowite prawa władców jezdni

Wykonując jakąś pracę chcesz zarobić łatwo i przyjemnie. Jeżeli wozisz ludzi chcesz iść po jak najmniejszej linii oporu. Czyli tak aby jakiś tłumok nie wstawał co chwila z siedzenia czy burczał nad głową że on się spieszy do domu bo mu się piwo chłodzi.
W sumie autobus czy tramwaj to jest to w pewnym sensie auto uprzywilejowane. W końcu wiezie trochę ludzi. A jakiś iksiński w aucie jedzie na ogół jeden. Więc jak chwile poczeka to nic mu się nie stanie.

Morfi - 18-02-2012, 22:11

Cichanos napisał/a:
W sumie autobus czy tramwaj to jest to w pewnym sensie auto uprzywilejowane. W końcu wiezie trochę ludzi. A jakiś iksiński w aucie jedzie na ogół jeden. Więc jak chwile poczeka to nic mu się nie stanie.
to jakas nowa teoria. Mozesz opowiedzieć o tym.
Anonymous - 18-02-2012, 22:15

Przeczytaj przedostatnie zdanie, szczególnie słowo napisane wytłuszczonym drukiem a osiągniesz nirwane :wink:
wojzi - 18-02-2012, 22:39

Ostateczne wejście w nirwanę następuje z momentem śmierci - czyżbyś Morfiemu groził ? :P
Morfi - 18-02-2012, 22:40

Cichanos napisał/a:
W końcu wiezie trochę ludzi.
i co z tego?
Anonymous - 18-02-2012, 23:00

Cytat:
i co z tego?


Właśnie na takie pytanie czekałem :) :!:
Tu dochodzimy do czegoś takiego jak empatia i kultura osobista. Te dwa określenia z połączeniem słowa określającego nasz naród, czyli polaków, co raz mniej pasuje.
Najlepiej jest siedzieć w samochodzie, drzeć laczki do przodu, zmieniać pasy jak poparzony bez kierunków lub używać ich jakby parzyły. Najważniejsze żeby dojechać do swoich czterech ścian jak najszybciej. I legnąć przed telewizorem i oglądać mózgotrzepy w postaci :"Jak oni stoją" etc. Wtedy jest bardzo dobrze.
Ale jeżeli ktoś nie daj Boże wjedzie przed nami, nie wpuści nas to jest cham i matoł bez szkoły.
Prawda jest taka że autobus to komunikacja zbiorowa. Więc z zasady wozi ludzi w sposób zorganizowany. Komunikacja zbiorowa stara się działać według rozkładu. W końcu to nie Bliski Wschód i dolmusze. Więc naturalne jest że koleś który prowadzi ten wóz cyrkowy ma za zadanie dowieść tych ludzi do miejsca przeznaczenia. Na ogół wiezie więcej osób niż jeździ w przeciętnym samochodzie osobowym. Więc jak Ty go wpuścisz przed siebie to pomagasz korzystającym z tejże komunikacji w przemieszczaniu się. Dla Ciebie strata tych 5 czy 10 sekund jest niezauważalna w przeciętnym dystansie 17km (taki jest przeciętny statystyczny dystans praca - dom) jaki dzieli pracę od domu. Natomiast wpuszczenie tej samej osobówki przez autobus, szczególnie w gęstym ruchu miejskim, kilkakrotnie na jednej miejskiej linii, spowoduje że jakiś człek czekający na ten nieszczęsny środek komunikacji może na tyle zmarznąć że mały schowa mu się pod nerki.
Taka jest różnica między Twoim jeżdżeniem a jazdą zawodową autobusem, szczególnie w komunikacji miejskiej czy regionalnej.
Owszem, kierowcy autobusów (szczególnie tych dalekodystansowych) to pewna dziwna subkultura. Która patrzy z góry na całą resztę użytkowników dróg. W ogóle cały transport osób to chore środowisko (ale to raczej tyczy się atmosfery przedsiębiorstw).
Ale wypada czasem pomyśleć przez chwilę dlaczego jest tak a nie inaczej ...

Morfi - 18-02-2012, 23:16

Cytat:
Która patrzy z góry na całą resztę użytkowników dróg.
Też czekalem na te wypowiedź.
Mamy KRD i kazdy powinien sie go trzymać.
Dochodzimy do kultury jazdy i stwierdzam, że wiekszośc przewoźnikom ona jest obca, wieziesz wiecej ludzi wiec i bezpieczniej powinienes sie poruszać a kto cie nie wpuści jak sie wpychasz to
Cichanos napisał/a:
nie wpuści nas to jest cham i matoł bez szkoły.

robertdg - 18-02-2012, 23:18

Zaraz dojdziemy do punktu gdzie okaże się, że wszelakie żywioły, utrudnienia w ruchu, etc to rzeczy/sytyuacje które nie powinny się zdarzać zawodowcom. Bez przesady, nikt nie jest święty na drodze, jednakże chcąc porównać szarego użytkownika drogi do zawodowca mamy prawo uznać, że ten drugi może sobie na więcej pozwolić bo to jego główny nurt zarobkowy :?: Bzdura, taki ktoś powinien być swoistym przykładem kultury, autorytetem na drodze, prawda jest brutalna, gdyż duża część pseudo kierowników zawodowych uważa tę pierwszą grupę za amatorszczyzne, można tutaj rzucać ogromem cytatów, ale to nie przyniesie żadnych efektów bo liczą się kilometry.
krzychu - 19-02-2012, 07:32

Dochodzimy do tego, że na CB słyszę że Ci w tirach to są uprzywilejowani bo przecież jakby ich nie było to bym nie miał sobie nawet czym :butthead: wytrzeć.... A w osobówka to plewy są na drogach nikomu do niczego nie potrzebne. Po prostu kiedyś mnie taki teks powalił na łopatki. Jakby tak wczytać się w to wyżej to przecież też jest "uprzywilejowany" bo przecież dużo ludzi musi sobie :butthead: no ten tego...

Z drugiej strony nie spodziewał bym się po kierowcy autobusu (jeśli to był stary autobus to tym bardziej), że się zatrzyma wypuścić kogoś z podporządkowanej.... Taki autobus potrzebuje dużo więcej czasu na zahamowanie i rozpędzenie się. Z drugiej strony to i tak jest nic. Jak nieraz jeździłem busami, widziałem co robią na drodze to włosy się jeżą...

[ Dodano: 19-02-2012, 08:12 ]
Z ostatniej chwili: Byłem teraz odwieźć moja no i jadę sobie główną drogą (4 pasy) przez centrum bielska. Pusto, mokry asfalt więc jadę 60km/h nie mniej nie więcej. Dosłownie 20m przed przejściem zapala się żółte więc co no nic jadę dalej. Dosłownie pół sekundy po tym babka mi pokazuje :finga: Normalnie jak automat, mi zółte ona mi :finga: Jeszcze zerknąłem czy czasem na przejściu jak przejeżdżam nie świeci się zielone dla pieszych - gdzie tam dalej czerwone no więc but w hamulec otwieram okno i się drę (pusta drogo, nikogo w okolicy): "HAALLLLLOOOOO", a gdzie tam baba stara kaptur na głowie i idzie w drugą stronę.... Miałem ochotę nawrócić i zapytać o co jej chodziło... Ale pomyślałem sobie, że zaoszczędzę na kawie z rana w niedzielę.... Ciśnienie krwi miałem od razu odpowiednie.

maniax86 - 19-02-2012, 16:00

Cichanos,
Cytat:
To już nie rozumiem. To jaka właściwie jest ta droga ? Na tyle wąska że minięcie się z szerszym pojazdem wymaga aby któryś zwolnił i zjechał czy na tyle szeroka że się wymijacie bez problemu ?

droga jest wąska w porównaniu do miastowych dróg ale da się wyminąć z dużym pojazdem pod warunkiem że każdy jedzie swoim pasem ruchu a nie środkiem drogi jak to zrobił ten autobus.

mjsystem - 19-02-2012, 21:40

maniax86 napisał/a:
droga jest wąska w porównaniu do miastowych dróg ale da się wyminąć z dużym pojazdem pod warunkiem że każdy jedzie swoim pasem ruchu a nie środkiem drogi jak to zrobił ten autobus.


Ja pomimo empatii wobec "przewożników",i staram się nie doprowadzać do patowych sytuacji, mam taki sposób(np. waskie drogi)- zjeżdżam do prawej, staję, a o ile on się zmiesci, to juz i tak musi przyhamować i "jakoś" sie minąć. Zawsze skutkuje :mrgreen:

jaca71 - 22-02-2012, 08:34

mjsystem napisał/a:
maniax86 napisał/a:
droga jest wąska w porównaniu do miastowych dróg ale da się wyminąć z dużym pojazdem pod warunkiem że każdy jedzie swoim pasem ruchu a nie środkiem drogi jak to zrobił ten autobus.


Ja pomimo empatii wobec "przewożników",i staram się nie doprowadzać do patowych sytuacji, mam taki sposób(np. waskie drogi)- zjeżdżam do prawej, staję, a o ile on się zmiesci, to juz i tak musi przyhamować i "jakoś" sie minąć. Zawsze skutkuje :mrgreen:


Niby tak ale...
Zauważyłem taką zależność. Jak zbliżam się swoim pasem nie odsuwając się na bok to gość z jazdy okrakiem na linii nagle jedzie swoim albo ciągnie kołem po linii środowej i moja lekka korekta pozwala na spokojne minięcie. Ale moja ślubna jest mniej odważna i zawczasu robi unik, co skutkuje tym ze większy pozostaje na swoim kursie a ona musi uciekać na pobocze.

A tak przy okazji SUV'ów - parking przy stoku narciarskim duuuuży jak na polskie realia. miejsc wolnych w drugim rzędzie sporo w trzeci praktycznie pusto, pojedyncze samochody. Wjazd na parking jak można się domyślić zatarasowany. Zgadywanka, co stało na wjeździe na parking? Oczywiście Mercedes GL :(

robertdg - 22-02-2012, 08:38

jaca71 napisał/a:
Zgadywanka, co stało na wjeździe na parking? Oczywiście Mercedes GL :(
Było zadzwonić aby odholowali, niektórym trzeba na siłe wpajać podstawowe reguły kultury.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group