[97-04]Galant EAxA/W - [FAQ] Felgi, alufelgi itp..
xor - 10-02-2009, 17:17
a ja polecam to :
http://www.autokosmetyki....50_ml,p682.html
Masakrycznie dobrze czyści - tylko UWAGA :
1) załóż rękawiczki gumowe
2) staraj się nie wdychać tego kręci się w głowie
To jest mieszanina właśnie kwasów, czyści niesamowicie. Ja sobie spryskam, po kilkudziesięciu sek. wystarczy spłukać karcherem, i już są czyste, jeśli chcesz mieć jak nówki, to jakąś szczotką (są takie fajne specjalne do felg) jak przejedziesz to poznikają i te czarne plamy.
Kilka rzędów lepiej czyści od wszystkich shelli, k2 i reszty razem wziętej.
winter1986 - 10-02-2009, 17:46
Ja alu po sezonie czyściłem w ten sposób, że najpierw normalnym szamponem z woskiem do auta, a jak wyschły to specyfikiem do usuwania czarnych plamek (firmy carplan - tar remover) na koniec gruba warstwa wosku (najtańszy wosk a nie pasta polerska firmy shell) i jedziemy ręcznie ... felgi błyszczą jak nowe. A roboty 45 - 60 minut.
markus - 11-02-2009, 13:04
A co sie stanie jak sie tym prysnie po oponach, skoro to takie żrące??
xor - 11-02-2009, 21:04
ee no, bez przesady. To Ci nie zeżre rąk, tylko będą 'wysuszone' i piekące wkoło paznokci. Oponom nie zaszkodzi.
Anonymous - 11-02-2009, 23:57
ja zaopatruje sie w hurtowni chemicznej u mnie lokalnie w jakis tam specyfik, o niebo rozny od tych komercyjnych i sprzedawany tylko na warsztaty po instrukcjach, strasznie agresywny dla zywej materi takze, ochronne gogle must be ale felgi nie wiem jak zabrudzone myja sie szczotka do zamiatania podlogi ot tak, te stokowe 15 od EA z tymi swoimi wzerami tez ida jak maselko. chcialem dodac tez zebyscie sie zabezpieczali podczas mycia agresywnymi srodkami, nie tylko rece ale i oczy tez.
Zhan - 12-02-2009, 03:19
xor napisał/a: | ee no, bez przesady. To Ci nie zeżre rąk, tylko będą 'wysuszone' i piekące wkoło paznokci. Oponom nie zaszkodzi. |
zdziwilbys sie
ja kiedys uzylem jakiegos swinstwa kupionego na stacji benzynowej, ktore mi przezarlo foliowa rekawice i wygladzilo na kilka dni linie papilarne na palcach
tommyc1 - 12-02-2009, 09:15
we wspominanych srodkach najczesciej stosowane sa mieszanki slabych kwasow-skore uszkodzi, ale guma z ktorej jest robiona opona jest odporna na dzialanie kwasow, zasad, olejow i innych chemikaliow:) to nie jest taka sama guma jak w rekawiczkach, ludzie, co za porownanie;)
wiele srodkow czyszczacych-rowniez w domu-zawiera slaby kwas lub zasade jako substancje czynna, bo to jest najskuteczniejsze...no, niektore, profesjonalne srodki na ketonowych substancjach jeszcze moga bazowac, ale ich szkodliwosc dla skory podobna jest:)
atsar - 12-02-2009, 10:42
jesli chodzi o ten kwas o ktorym wspomnialem, on nic nie robi z oponami, natomiast jak wpadnie ci do oka to juz sytuacja robi sie bardziej powazna, wiem to z doswiadczenia, mylem dziennie od 50 do 100 aut przygotowujac je do aukcji samochodowej, rece rowniez potrafil niezle poparzyc, natomiast jego dzialanie nie zastapi niczego innego, potrafi zdzialac cuda co nie roch_27 ? ogolnie mam wiele srodkow czystosci firmy trafalgar od wspomnianego kwasu, po woski az do srodka usuwajacego smole i wszelkie swinstewka z lakieru.
Zhan - 12-02-2009, 18:04
tommyc1 napisał/a: | to nie jest taka sama guma jak w rekawiczkach, ludzie, co za porownanie;) |
a kto to porownuje?
roch_27 - 12-02-2009, 18:35
atsar napisał/a: | jego dzialanie nie zastapi niczego innego, potrafi zdzialac cuda co nie roch_27 ? | dokładnie kwas popryskany na na jarzmo hamulca potrafi przywrócić je do stanu prawie jak nowego
mar111cin - 13-02-2009, 18:56
sorrka za offtopa, ale takie pytanie. Gdzie wy te felgi (czy też całe auta myjecie?)
bo ja mam takich sąsiadów, że jak wyjde z wiaderkiem na podwórko, to zaraz wjeżdża policja.
seir - 13-02-2009, 22:10
Ja mam kumpla co ma swój dom i na jego posesji myję.
Myłem też feli (obmywałem w sumie) pod blokiem i nikt nie krzyczał. Kiedyś miałem Fiata 126p to jednym wiaderkiem całego umyłem i też problemów nie było. Byleby nie robić hałasu i syfu
mar111cin - 13-02-2009, 23:51
no bo widzisz, prawda jest taka że jak chemią myjesz to nieważne czy to robisz na terenie prywatnym czy na "państwowym" to i tak woda trafia ta do ziemi i zatruwa (no chyba że masz kratke ściekową).
Jednak wiadomo jak jest, każdy myje. No nie u mnie, bo dwóch osłów się wprowadziło i jak wyszedłem na podwórko (mniej więcej zabudowanie w stare przedwojenne niskie budynki) z wiaderkiem, to od razu miałem policję. Najgorszy jest fakt, że dzwonił też drugi, któy myje niby u siebie na prywatnej ziemi i to karcherem z chemią (gdzie ja myłem wiadrem i to zazwyczaj samą wodą). Jednak już mu się też za to odwdzięczyłem i już dwa tygodnie jeździ ufajdanym samochodem.
Jak widać zależy na jakich się sąsiadów trafi. Ja mam takich że jak odkręce koło, to już mam policję bo : to nie warsztat/ to nie myjnia.
winter1986 - 14-02-2009, 13:01
mar111cinA policjanci próbowali straszyć Cię mandatem ? Ja myję auto pod blokiem na ulicy (jest kratka ściekowa obok). Staram się myć samą wodą lub wodą z małą ilością płynu (ale tylko z wiaderek ... nie pod bieżącą wodą). Mam 3 upierdliwych sąsiadów którzy na przemian informowali policje lub straż miejską o tym. Policja i straż przyjeżdżała ale tylko mówili, że nie wolno myć i nie grozili mi żadnymi mandatami. Pytałem się radcy prawnego (znajomy) o mycie pod blokiem. Mówił, że po pierwsze w różnych rejonach Polski są różne przepisy co do tego. Trzeba zajrzeć do Uchwały Rady Miasta, ale w razie czego można domagać się od policji/straży miejskiej podstawy prawnej, która zakazuje mycia auta pod domem (ale na asfalcie bo na trawie jest zabronione) no i tłumaczyć się, że nie myje się auto tylko je płucze (bo przecież za brudne szyby/reflektory czy tablice rejestracyjną są też mandaty
mar111cin - 14-02-2009, 13:19
no właśnie fakt faktem myłem na trawie. Mandatu na szczęście narazie nie dostałem.
Wiem że trzeba zajżeć do uchwał rady miasta (z tymi kretynami naprawde mam spore problemy) jednak niestety nic nie znalazłem na google. Właśnie o tyle jest to mocne, że jak myje auto z drugiej strony domu na ulicy (a mieszkam jakieś 50m od komendy) to radiowozy jeżdżą i jakoś nie zwracają na to uwagi, przynajmniej jak do tej pory.
Efekt narazie mam taki, że ten życzliwy sąsiad co tak bardzo dbał o moje zdrowie, dzisiaj sam umył auto w garażu, tak żeby widać nie było, tak że chociaż gnojek już się czegoś obawia, a nie ciągle tylko szuka u mnie problemów. Zasrany pseudobiznesmen, który nosi się jak kura, a zachowuje sie jak wieśniak. (wieś to stan umysłu, nie pochodzenie)
Co do kratki ściekowej to też wiem że się rozróżnia na kratke ściekową i na kratke do deszczówki. Tak naprawde to niby są kratki do deszczówek i że one nie są uznawane za kratki ściekowe. Wiesz coś może o tym?
|
|
|