To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - mystek - Mitsubishi Mirage Turbo '89

mystek - 16-12-2012, 11:23

Mały up, dość niecodzienny, bo historyczny.

Otóż w miniony piątek poszedłem przepalić samochód i znalazłem kartkę z numerem telefonu i prośbą o kontakt niejakiego Bartka. Napisałem smsa i kilka godzin później odebrałem telefon. Jak się okazało z rozmowy Bartek jest synem pierwszego właściciela Mirage'a w Polsce :) . Cała akcja wyniknęła całkowicie przypadkowo, gdyż akurat miałem auto zaparkowane przy głównej drodze i przejeżdżała tamtędy mama Bartka, która zobaczyła samochód. Przyjechali którejś nocy do mnei na osiedle w celu znalezienia samochodu i się przyglądnięcia mu, czy to jest na pewno ten egzemplarz Mirage'a. Po oględzinach zostawili kartkę i tak się zgadaliśmy najpierw telefonicznie (blisko godzinna rozmowa), a wczoraj się spotkaliśmy.

Bartek przybliżył mi historię auta ze szczegółami:

1989 - auto zakupione z salonu przez Amerykanina,
1990 - rodzice Bartka kupili Mirage na aukcji w New Jersey,
1991 - pierwsza rejestracja Mirage w Polsce właśnie przez rodziców Bartka,
1992 - śmierć ojca Bartka,
1992 - 1996 - Miragem jeździła mama Bartka/wymiana turbiny (1992), która padła po zalanym złym oleju - auto stało dość długi czas ze względu na brak jej dostępności w Polsce,
1996 - auto sprzedane znajomej rodzinie, która gustowała w autach w najbogatszych wersjach i bardzo dbała o Mirage'a, autem jeździła również kobieta,
1996 do 2000 (lub 2001) - auto sprzedane niejakiemu Hubertowi,
2000/2001 do 2005 - auto użytkowane przez Huberta i mooocno zaniedbane,
2005 - auto kupuje Wojtek,
2005 do 2012 - mocna renowacja auta przez Wojtka (kompletna blacharka z malowaniem + wymiana zawieszenia, hamulców + wymiana kolektora wydechowego - również dłuuugie oczekiwanie na paczkę z USA),
2012 do teraz - auto w moich rękach

Dzięki Bartkowi poznałem naprawdę sporo historii auta, ze szczegółami typu wypalona dziurka od papierosa w fotelu kierowcy, którą wypaliła jego mama (jeśli dobrze pamiętam z rozmowy) :) . Generalnie jestem bardzo szczęśliwy z tego przypadku, bo uwielbiam takie akcje. Dzięki poznaniu historii auta wiem, że jest to auto z duszą. Tzn wiedziałem to już przy zakupie go, ale teraz się upewniłem, że Mirage był w dobrych rękach.

Jeszcze taki smaczek. Tata Bartka w tamtych czasach sprowadzał samochody z USA (np Civici na VTECu, co było wtedy w Polsce nie do pomyślenia, przecież królowały Fiaty) i z opowieści Bartka wiem, że jego ojciec mocno umiłował Mirage'a właśnie, bo z wielu samochodów, które użytkował tylko Miragem mu się tak dobrze jeździło, że go nie sprzedał.

PS: możliwe, że coś pomieszałem delikatnie z datami, dlatego jakby co, to wyedytuję to.

PS2: aha, Bartek jest mocno przekonany, że auto miało w papierach wpisaną moc 145KM, a nie 136KM, co dziwne w sumie, bo wg broszur Mirage Turbo na Stany miały 136KM, natomiast na Japonię szły 145KM i 160KM wersje. Jakiś chwyt marketingowy Mitsubishi, czy słaba pamięć Bartka? Dla mnie to mocna niespodzianka.

PS3: Hubert z mojego postu, to nie Hubeert z Mitsumaniaków, żeby nie było :P zbieg okoliczności, bo tak miał na imię właściciel Mirage'a wtedy :)

Zielu - 16-12-2012, 12:39

Super sprawa, również uwielbiam takie historie! Teraz można powiedzieć że masz auto prześwietlone na wylot :wink:


mystek napisał/a:
PS3: Hubert z mojego postu, to nie Hubeert z Mitsumaniaków, żeby nie było :P zbieg okoliczności, bo tak miał na imię właściciel Mirage'a wtedy :)


No już szykowałem odpowiedni post, no... :P

Marcin-Krak - 16-12-2012, 17:17

Interesująca historia :D
Taka ... niespotykana w sumie - ale jak się ma auto nie pierwsze lepsze, to szanse na takie akcje wzrastają.

Wojciech Bogacz - 18-12-2012, 10:27

Bardzo miłe są takie spotkania - cieszyłbym się niezmiernie jakbym się dowiedział kto na przykład moim Galem jeździł... gdzie kupiony itd...
mystek - 25-01-2013, 10:50

Jako, że byłem przez chwilę przy kasie, to nareszcie zafundowałem Miśkowi wymianę poduszek przednich amortyzatorów (KYB):



Oraz przy okazji, zgodnie z planem, który sobie założyłem, żeby nie płacić x2 wpadły na przód niższe sprężyny -30mm Jamexa, które DEDOOR dorzucił mi do Mirage'a, ale sam zmienił tylko sprężyny na tyle:

1. Tak wyglądał przód jakieś 15km po wyjechaniu od mechanika:



2. A teraz, jakieś 2 tygodnie później od tej operacji wydaje mi się, że przód już ładnie się ułożył i usiadł niżej:





PS: jeśli forum się rozjedzie (duże zdjęcia), to proszę moderatorów o cierpliwość i zaraz wyedytuję post z mniejszymi zdjęciami w razie czego :)

edit: a nie, dobrze wszystko jest, na podglądzie posta tylko się rozjeżdża :)

Krzyzak - 25-01-2013, 11:10

mystek napisał/a:
przód już ładnie się ułożył i usiadł niżej
eee tam - złudzenie optyczne - glut śniegowy się w nadkole nawalił :lol:
mystek - 25-01-2013, 12:56

#Krzyżak - hehe, no od tej strony patrząc to tak, ale ja patrzę na prześwit u góry opony, między nią a rantem błotnika :) . Tu już zdecydowanie jest niżej imo :)
mystek - 24-02-2013, 07:48

Wiekopomna chwila:

1. Mirage na kobyłkach:



2. Brudasy:



3. Schnięcie po myciu:



4. Oklejone:



5. Schnięcie po malowaniu:



6. Suche:





7. Dressing na opony:



8. I można jeździć :mrgreen: :




Czy jeszcze nie wiekopomna, dopóki wzoru felg nie zmienię? :lol:

londolut - 24-02-2013, 07:54

Poka foto boku auta :-) dla mnie mega plus. Jakis podkład dałeś?
mystek - 24-02-2013, 08:46

#Londek - to jest malowane plasti dipem, więc bez podkładu :) zagadką jest ile to wytrzyma.

PS: fot z boku na razie brak, bo malowaliśmy to wczoraj do północy.

Rafal_Szczecin - 24-02-2013, 10:27

meeeega !
mystek - 24-02-2013, 10:30

Foty:













PS: malnęliśmy jeszcze obudowę lusterka wstecznego (bo było jasno-szare i rzucało się w oczy patrząc na front auta - fot brak póki co) i od ostatniego updateu wpadły jeszcze owiewki od szpala85 :)

Ja_good - 24-02-2013, 11:26

BANDYTA :!:
swinks_UK - 24-02-2013, 11:41

Plastidipa miałeś z puchy, czy z kompresora?
Dawaj raporty jak to się trzyma, może sobie vr-kę wysprajuję :mrgreen:

mystek - 24-02-2013, 11:46

#Swinks - z puszki i malowane sprayem, ale usiadł ładnie. Z tego co zauważyłem, to generalnie puszka musi poleżeć chwilę w ciepłym, żeby ta guma była rzadka. Ponadto często trzeba przecierać dyszę czapeczki od spraya, bo szybko guma tam zasycha i zaczynają lecieć gródki zamiast rzadkiej gumy.

Ponadto po malowaniu od razu, jak najszybciej trzeba felgi położyć np w przy ciepłym kominku na płasko, żeby ta guma nie mogła szybko wyschnąć, a nieco się "uleżała" i tym samym spłaszczyła.

Ogólnie jestem mega zadowolony z efektu. Pytanie brzmi jak długo to wytrzyma. Słyszałem o 2-3 latach. Nie wiem ile w tym prawdy.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group