To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

jaca71 - 13-07-2012, 18:48

Old JDM napisał/a:
Jaca i znowu teoretyzujemy. 1 na 1 powinno dzialac - kazdy to wie, ale nie dziala i prawdopodobnie dopoki z kultura jazdy nie dobijemy do EU to dzialac nie bedzie :| A jak chcesz zobaczyc na wlasne oczy - to zapraszam na Slask, trasa Katowice-Sosnowiec, zwezenie Rozdzień - godziny popoludniowe najlepiej - to szybko sam sie przekonasz o czym mowie.

Ja wychodzę z założenia, ze jeżdżę tak jak się powinno. Nie zastanawiam się nad tym czy inni jeżdżą tak samo. jak raz na tydzień przybędzie kolejny taki jak ja to w końcu za kilkadziesiąt lat będzie się w naszym kraju jeździć jak w cywilizacji.
Chodzi o to, żeby nie poprawiać systemu bo jak w każdym regionie inaczej on będzie działać to w końcu przestanie wcale. Albo dobrze albo wcale ;)

Old JDM napisał/a:
Ps. A tak BTW - bo widze ze z Krakowa jestes :D Mozesz mi wyjasnic dlaczego w waszym pieknym miescie kierowcy jadacy droga z pierwszenstwem, zatrzymuja sie podczas jazdy i przepuszczaja kogos, kto wyjezdza z podporzadkowanej ? Bo nijak sie to do zasad ruchu nie ma. Pytam z ciekawosci - bo niejednokrotnie jadac czy sam, czy ze znajomymi - ktos przed nami taki numer robil. Male piwo jesli kazdy sie przesuwa slimakiem, ale jak ktos juz leci 50km, to taki duren stajacy i ustepujacy pierwszenstwa na drodze z pierwszenstwem to ewidentne zagrozenie dla zdrowia i zycia pozostalych kierowcow. (nie ma tu nic ze zlosliwosci - pytanie jak najbardziej serio!)

Bo ludzie uczą się współpracy w zatłoczonej aglomeracji. Jak zobaczą, że w korkach to działa to wydaje im się, że w każdym przypadku zadziała. Jak widać z Twoich obserwacji nie jest to prawda. To działa tak samo jak z zamkiem i wpuszczaniem 2 lub 3 zamiast jednego ;) Wydaje się, że dobrze ale wychodzi źle.

najlepsze jest to, że ludzie z danego miasta czy to Warszawy, Krakowa czy też ze Śląska nie widzą, że robią coś źle. powiedz warszawiakom że się w Warszawie tragicznie jeździ to powiedzą, że jeździć nie potrafisz. A prawda jest taka że w dużych miastach jeździ się świetnie pod warunkiem że go znasz i znasz jego specyfikę jazdy :P

Ja dostaję rozstroju jak jadę na wschodnia stronę Polski - tam to jest masakra, wszystko stoi, nikt nie rusza, o zamku nikt nie słyszał, z podporządkowanej nie wpuszczą nawet w korku, pieszych się nie przepuszcza, za to piesi chodzą cała drogą tyralierą i najczęściej wózek albo matka z dzieckiem jest w tyralierze od osi jezdni ;)

Tomek - 13-07-2012, 18:49

Old JDM napisał/a:
Mozesz mi wyjasnic dlaczego w waszym pieknym miescie kierowcy jadacy droga z pierwszenstwem, zatrzymuja sie podczas jazdy i przepuszczaja kogos, kto wyjezdza z podporzadkowanej ? Bo nijak sie to do zasad ruchu nie ma.


to jest właśnie kultura
nie zauważyłem, żeby to była plaga w KRK, na pewno nie większa niż na śląsku, gdzie też mieszkałem

Old JDM - 13-07-2012, 18:57

A no tak. Chce sie dobrze a wyjdzie jak zwykle.... :D Ja nie uszczegolnialem zachowac odnosnie regionow. Pewnie kazdy regiona ma jakies swoje wlasne. Ale za malo wiem o innych regionach, zeby sie wypowiadac. Przytoczylem tylko zaobserwowane sytuacje z wlasnej skory.

Ps. Tomku nie moge sie z toba zgodzic. Jezeli kultura nazywasz hamowanie na srodku drogi (wcale nie zatloczonej wlasnie) po to, zeby przepuscic kogos z podprzadkowanej (kto mogl wyczekac te 2-3 samochody i spokojnie o wlasnych silach przejechac) - to jest to glupota a nie kultura. No chyba ze chcemy miec tzw "kulturalne trupy". To wtedy mozna to nazwac jakims tam poziomem kultury. Bo ktos kto sie nie spodziewa takiego manewru, moze sie nagle znalezc swoim silnikiem - na twoich kolanach w najgorszym przypadku. Sytuacje ktore zaobserwowalem (odbyly sie na przestrzeni jednego krotkiego okresy gdy przebywalem w Krakowie sluzbowo) - nijak bym nie nazwal wspolpraca. Nazwalbym to raczej zagrozeniem. I wierz mi, ze moi znajomi reagowali jednakowo nerwowoscia bez znaczenia czy sie jechalo starym Galantem, czy Pajero w wersji Dakar - poniekad wielkim pudlem.

Morfi - 13-07-2012, 19:05

Old JDM napisał/a:
ozesz mi wyjasnic dlaczego w waszym pieknym miescie kierowcy jadacy droga z pierwszenstwem, zatrzymuja sie podczas jazdy i przepuszczaja kogos, kto wyjezdza z podporzadkowanej ? Bo nijak sie to do zasad ruchu nie ma. Pytam z ciekawosci - bo niejednokrotnie jadac czy sam, czy ze znajomymi - ktos przed nami taki numer robil.
bo to się nazywa wyzsza kultura jazdy. Na tym drugim śląsku tez stosowana.
Chyba tylko tek kultury nie ma na drodze katowice - sosnowiec.
Gdzie indziej na śląsku ludzie wpuszczaja i rozumieją. :biggrin:

Old JDM - 13-07-2012, 19:11

A to przepraszam :mrgreen: Jesli to jest wyzsza kultura jazdy to nie mam kontrargumentu Morfi :mrgreen:
Tomek - 13-07-2012, 19:15

Old JDM, powiem Ci szczerze, że nie zauważyłem, żeby mi ktoś zahamował ze znaczącej prędkości, żeby kogoś wpuścić
w KRK ludzie zbyt chętni do wpuszczania nie są, nawet w korku, więc nie uwierzę, że nagle jest plaga ludzi, którzy są nader kulturalnie i się im nie spieszy, i będą się zatrzymywać z 50kmh, żeby kogoś wpuścić

to, że byłeś w KRK i coś takiego widziałeś to jakiś przypadek

uwierz mi, tutaj nadmiernej kultury nie ma, jak w każdym większym mieście

Old JDM - 13-07-2012, 19:18

Rozumiem :) A no nic, musialem trafic na jakies "nerwowy" okres pewnie :mrgreen: Albo chcieli mnie upolowac :mrgreen: :mrgreen: Dzieki Tomku :mrgreen:
robertdg - 13-07-2012, 20:19

tomek84 napisał/a:
Old JDM napisał/a:
Mozesz mi wyjasnic dlaczego w waszym pieknym miescie kierowcy jadacy droga z pierwszenstwem, zatrzymuja sie podczas jazdy i przepuszczaja kogos, kto wyjezdza z podporzadkowanej ? Bo nijak sie to do zasad ruchu nie ma.


to jest właśnie kultura

Morfi napisał/a:
Old JDM napisał/a:
ozesz mi wyjasnic dlaczego w waszym pieknym miescie kierowcy jadacy droga z pierwszenstwem, zatrzymuja sie podczas jazdy i przepuszczaja kogos, kto wyjezdza z podporzadkowanej ? Bo nijak sie to do zasad ruchu nie ma. Pytam z ciekawosci - bo niejednokrotnie jadac czy sam, czy ze znajomymi - ktos przed nami taki numer robil.
bo to się nazywa wyzsza kultura jazdy


Bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura, nie po to jest KRD, żeby go ulepszać, kultura jest wtedy kiedy poruszasz się zgodnie z panującymi zasadami, a nie jeżeli ktoś nadgorliwie stara Ci się ustąpić pierwszeństwa, zoz - każdego uczyli na kursie, a na egzaminie nie jeden za to został oblany. Najpierw opanowuje się podstawy potem się to udoskonala, nie dla nadgorliwości na drodze :!:

Tomek - 13-07-2012, 20:31

robertdg,
przeczytaj co pisałem później, a zobaczysz, że "to jest właśnie kultura" to była ironia

RalfPi - 13-07-2012, 22:19

Witam Wszystkich - widzę, że moja opowieść o dresach w Audi i "blokawaniu" pasa wywołała burze - i dobrze.
Przyznaję się, że poniosły mnie wtedy emocje i tak czasami bywa - i chyba każdy się przyzna do tego, że bywa, że się uniesie - w końcu jesteśmy tylko ludźmi - więc popełnianie błędów jest immanentną cechą naszej osobowości.
Jak widać większość z Was ma zdanie, że źle się zachowałem na drodze - ok. Akceptują to i to sobie na spokojnie przemyślę.
Widać, że jest wiele sytuacji na drodze - ja jestem kierowcą od około 3, 4 lat więc mam jeszcze czas, żeby się nauczyć.
Generalnie przepuszczanie kogoś ma sens, kiedy blokuje ludzi, bo stoi na lewoskręcie i nie może skręcić - jeżeli nikt nie jedzie za mną, to spokojnie przepuszczam delikwenta i to jest z pewnością przejaw kultury.
Fakt, że bardzo nie lubię "przyjemniaczków", którzy potrafią przepuścić dwa samochody zmuszając do zatrzymania się 10 za sobą...
Warto też pamiętać, że na kursie prawa jazdy nie uczą wszystkiego... np. odpowiedniej kultury na drodze.
A tak w ogóle, to sporo z nas się "mądruje" a nie potrafi zachować odpowiedniej kultury na Forum - ale wszystkiego można się nauczyć.
Pozdrowienia i spokojnego weekendu!

mystek - 14-07-2012, 11:16

Wczoraj i dzisiaj zacząłem jeździć bardziej prawym pasem niż lewym (żeby nie było jeżdżę najczęściej autem w sporym natężeniu ruchu drogą przelotową przez Kraków - 2, niekiedy 3 pasy w jedną stronę - dlatego najczęściej jeżdżę lewym, bo prawy jedzie np 60km/h na 70-tce, a lewy jedzie te 70km/h).

Stwierdzam, że prawy pas jest dla osób, które liczą się z ekonomią jazdy i nie śpieszy im się aż tak bardzo, jak innym. Póki co będę dalej "testował" ten styl jazdy i zobaczymy co z tego wyjdzie na rachunku za paliwo zwłaszcza :)

Druga sprawa - nie raz pisałem o tym, że jak ktoś siedzi mi na zderzaku, to najczęściej jest to kobieta, która przyklei się do zderzaka na 1,5m od ciebie i tak jedzie. Dzisiaj jechała za mną kobieta, w dodatku bardzo urodziwa w BMW i z reguły kiedy widzę z daleka, że jest czerwone światło, albo, że się zapala to redukuję biegami, żeby hamować sobie na spokojnie. Pomimo 2 pasów obok, na które mogłaby ów kobieta wskoczyć, to jechała za mną i też tak zwalniała. Dodatkowo nie siedziała mi na zderzaku tylko zachowywała odstęp. Byłem mocno, pozytywnie zaskoczony :)

maniax86 - 14-07-2012, 12:49

mystek,
mystek napisał/a:
Stwierdzam, że prawy pas jest dla osób, które liczą się z ekonomią jazdy i nie śpieszy im się aż tak bardzo, jak innym. Póki co będę dalej "testował" ten styl jazdy i zobaczymy co z tego wyjdzie na rachunku za paliwo zwłaszcza

Rachunek za paliwo będzie bankowo mniejszy... jeżdziłem tak jakiś czas maksymalnie 60 km/h..... i zanotowałem wtedy nowy rekord spalania wg kompa.... 4,8 l/100km.... tylko niestety taki styl jazdy jest dla mnie zbyt nudny i usypiający wiec po jakimś czasie zacząłem jeżdzić już po swojemu :wink:
A co do kobiet za kółkiem... kurcze nie chcę wyjść za jakiegoś szowinistę ale w swoim życiu jedynie z 3 "pannami" nie bałem się jechać jak prowadziły.... reszta to nie wiedziałem czy się modlić czy uciekać z auta :P

jaca71 - 14-07-2012, 16:04

mystek, maniax86, a ja wam panowie powiem, że od 2 miesięcy wczoraj pierwszy raz byłem w Krakowie samochodem :P Cały czas jeździłem po Krakowie rowerem. I co wczoraj odkryłem, że zmieniło mi się całkowicie poczucie czasu i pośpiechu. Do tego nauczyłem się wykorzystywać energię kinetyczną. Skutkiem czego wczoraj jazda do pracy (wakacje, brak ruchu) spalanie silnika 2.0 aż 6.2L/100km przy średniej prędkości 51km/h. Droga z pracy do domu niestety 6.9L/100km przy średniej 54km/h ale to jest pod górkę. Całkowity dystans to 23km :P Wcale się nie nudziłem.
sveno - 14-07-2012, 18:48

Nowy temat. Bardzo uczulony jestem na punkcie klaksonu i jego nadużywania. Rozumiem i toleruje delikatne upomnienie osoby która się zagapiła na światłach, ale nic poza tym. Sytuacja sprzed roku: jadę Wrocławska w stronę kleparz, jeden pasek i korek do samej Prądnickiej. Przede mną skrzyżowanie ze Świętokrzyska, ci jadący z naprzeciwka mają pas do skrętu w lewo i drugi do jazdy na wprost. Mój pas porusza się a właściwie przesuwa o 5-10 aut na minutę. Jażda nie jest płynna. Dojeżdzam do tego skrzyżowania i widzę dużego mobila na pasie do skrętu w lewo (wiózł druty na pobliską budowę) widzę że auto przede mną ledwo opuściło skrzyżowanie i stoi więc ja i tak się nie zmieszczę. Zatrzymałem się, zajączek i mobil z podniesiona w geście podziekowania ręką wjeżdża na skrzyżowanie, a za mną słyszę klakson. Wrrrr. Patrzę w lusterko a tam Pan w pięknym BMW E60 wymownie wymachuje jedna ręką, druga trzyma klakson i coś klnie a wcześniej zdążył pokazać mi jak pięknie świecą jego ksenonowe długie światła. Odsuwam szybę i gestami pytam o co mu chodzi a on dalej swoje nie spuszczajac ręki z klaksonu. Mi już nerwy puściły. Kaptur na głowę, zaciągam ręczny i wydostaje zza fotela pasażera klucz do kół (fajka) wysiadam z auta podchodzę do BMW, delikatnie pukam kluczem w szybę kierowcy i pytam Pana w garniturze czy zgasić mu te światła tym kluczem. Pan przełknął śline i zmienił światła na mijania, potem mu wytłumaczyłem sytuację na drodze przede mną, że i tak nie mogłem wjechać na to skrzyżowanie i chyba zrozumiał. Wsiadłen do auta i obaj ruszyliśmy o całe 50m do przodu po czym dalej staliśmy w korku czyli najlepszej formie demokracji :) analogiczną sytuację miałem wczoraj...

[ Dodano: 14-07-2012, 19:18 ]
cd. Analogiczną bo tym razem wpuszczałem 3 auta wyjeżdżające z podporządkowanej skręcających w lewo. Podporządkowana była z mojej prawej więc auta nie wjeżdżały przede mnie tylko jechały w druga stronę. Za mną jechała wymalowana Pani zgadnijcie w jakim aucie? :) ztrąbiła mnie niemiłosiernie klnąc pod nosem. Wychylony przez okno pokazałem jej że i tak przede mną jest korek, ruszyliśmy 20m i stoimy. Przez lusterko dalej widzę jak ona gestykuluje i klnie na mnie. Przypomniałem sobie akcje sprzed roku ale nie chciało mi się do niej wysiadać i tłumaczyć że nadużywa klaksonu. Najlepszy był komentarz dziadka stojącego na chodniku. Widział całą sytuację i powiedział tak: niektórym to się od znaczka na masce w głowie przewraca, myślą że jak z przodu śmigiełko jest to korki można przelecieć. :) poprawił mi tym humor na resztę dnia.

mystek - 15-07-2012, 11:24

Hehe, popieram Cię Sveno w pełnej rozciągłości. W ogóle daje się zauważyć poczucie wyższości osób w samochodach bogatych typu BMW (nowe modele), Audi itp. Wydaje im się, że oni mogą jeździć bus pasami i wciskać przed korek na światłach z pasa do skrętu w prawo/lewo na pas do jazdy na wprost. A później wyjdzie taki "zwykły" Sveno, czy ktokolwiek inny z "tłumaczem" w ręku i nagle taki krzykliwy pan przestaje być krzykliwy i spada z nieba do poziomu "jestem tylko człowiekiem" :) )

Ja osobiście nie wożę nic w aucie, ale miałem już sytuację, w której to przydałby mi się jakiś "baton". Kupuję go już od blisko 2 lat i dalej mi się nie udaje :P

A jakie jest Wasze zdanie na temat posiadania jakiegoś argumentu w samochodzie? Popieracie, negujecie?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group