Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
fergul11 - 14-08-2012, 10:12
Cytat: | że w KRK takie praktyki są na porządku dziennym, a nie zauważyłem tej zbytniej uprzejmości na drodze, |
chyba tu leży przyczynek całego "zła" opisywanej sprawy , jesteśmy mało wrażliwi i nieuprzejmi na drogach , przez to nieprzyzwyczajeni do (jeszcze) okazywania uprzejmości , ale to się zmieni
Kiedyś gdy dinozaury jeszcze chodziły po ziemi , na jednej z lekcji nauki jazdy ,chciałem być galant(rycerski) i zatrzymywałem się już przed zebrą przed którą czekała fajna mama z wózkiem .
I dostałem ogromny OPR od instruktora że takie manewry to generują gięta blachę i ból karku w najlepszym przypadku ,jak ten z tyłu to pierdoła .
Raz sie wybroniłem gdy przede mną kierowca na obcych blachach zapomniał zjechać w prawo i na środku ogromnego skrzyżowania ,po hamulcach przy pełnym ruchu i zielonym świetle ,pomyślałem -przywale i już , ale w lusterku zobaczyłem jeepa z potężnym orurowaniem ,więc odbiłem kierownicą w prawo i wjechałem na torowisko równolegle .
Jeep zrobił w tył tamtego auta to co ma w nazwie , a admin pisać nie pozwala
wniosek z tego że "cza" mieć oczy do okoła głowy gdy się prowadzi pojazd i po trosze wszyscy mają rację ,kolega "z zębami na kierownicy" i reszta oburzonych .prowadźmy tak swoje pojazdy ,aby nasze manewry były czytelne i zrozumiałe dla innych .
kiedyś chyba zbiorę w całość swoje teksty i opublikuje na interii na przykład i zacznę karierę jak Kuba Bielak z TVN
spokojnego dnia koledzy kierowcy
krzychu - 14-08-2012, 10:25
gzesiolek napisał/a: |
A wziales pod uwage fakt, ze siedzac na iedzeniu pasazera odleglosc do przeszkody widzisz jako 2xmniejsza, reakcje kierowcy jako 2x za wolna i generalnie prawa noga caly czas depcze dywanik szukajac hamulca...
|
Strefa zgniotu 2x za krótka, kolana za blisko tapicerki, brak poduszki - tak biorę to pod uwagę co nie zmianie faktu, że odległość przy 90km/h mogła by być ze 2 razy większa niż przy 40km/h....
romero - 15-08-2012, 10:20
tomek84 napisał/a: | a wy dalej sobie hamujcie na prostej drodze |
I to jest właśnie :
http://forum.mitsumaniaki.pl/viewtopic.php?t=24745
Powodzenia
[ Dodano: 15-08-2012, 10:30 ]
tomek84 napisał/a: | zwłaszcza, że sam jestem "zamiejscowy" |
Tacy są najgorsi.
Najgorsi Warszawianie (Warszawiacy) też są przyjezdni.
Piwor - 15-08-2012, 22:03
romero, a żeby było ciekawie, najgorszy kierowca jakiego widziałem (pracuję w warsztacie) to instruktor nauki jazdy. Jak wyjeżdżał tyłem swoją Corsą skasował już 3 autka. Miejsca było na ikarusa. Jak przyjeżdżają kobiety, to nie próbują na siłę, tylko proszą, żeby im wyjechać. To jest myślenie. Po co pchać się jak się nie poczuwają?
gzesiolek - 15-08-2012, 22:56
romero napisał/a: | Najgorsi Warszawianie (Warszawiacy) też są przyjezdni. |
Bzdura... taka sama jak ta generalizujaca o tym ze najgorsi sa kierowcy z rejestracjami takimi i takimi, albo najgorsi sa Ci w Golfach...
Oczywistym jest, ze w nowym srodowisku, jesli jezdzisz choc minimalnie inaczej niz wiekszosc to jezdzisz "najgorzej"... znam po sobie jak sie odnalezc nie moge w takiej metropolii jak Ostrowiec Sw... niby kierowcy jezdza zwykle znacznie mniej agresywnie niz w Kraku czy Wawie... ale sa dla mnie w wielu przypadkach "nieprzewidywalni"
Ale ocenianie kierowcow, ze przyjezdni/nieprzyjezdni Warszawiacy to juz dla mnie ot zwykly szowinizm, ktorego pelno jest np. w Krakowie... ot mozesz byc synem budowniczych Nowej Huty, ktorego jedynym sukcesem zyciowym jest to, ze masz mieszkanie komunalne po rodzicach i ze skonczyles szkole srednia, ale i tak wszystko co najgorsze w Krakowie wg takiej ooby to "przyjezdni"... to studenci i absolwenci urodzeni np. na wschodnich rubiezach Polski... nie wazne,ze czesto gesto Ci absolwenci w pare lat dadza wiecej miastu niz ten "rodowity" przez cale zycie... ale to on jest Pan bo jego miejsce urodzenia to Krakow... sorki za OT...
A wracajac do tematu... w niedziele wracalem 7mka z Wawy z wesela u rodziny zony do Krakowa... ot jak zwykle staralem sie jechac sprawnie, ale bez szalenstw... tutaj juz blizej Krakowa sie nieco rozpadalo... zrobilo sie nieco slisko... no i generalnie rzadko wyprzedzalem, a jeszcze rzadziej bylem wyprzedzany... generalnie jak juz mnie wyprzedzal to jakis super szybki i ryzykant... no i jeden z tych co tak sie spieszyli, ze mu musialem zjechac jakies 20km po tym jak mnie wyprzedzil przecenil swoje mozliwosci i na luku drogi na koniec "wyprzedzajki" wylecial na przeciwlegly pas... mimo ze auto z naprzeciwka uciekalo do rowu to niestety nie ucieklo... jak jechalem stala juz karetka i straz (trzeba przyznac ze byli dosc szybko)... mam nadzieje ze nie bylo ofiar... ale generalnie niech mi ktos wytlumaczy po jaka sie tak spieszyc... nie dosc ze stary Passat TDI Kombi ktory na zakretach jet dosc krowiasty to jeszcze mokra nawierzchnia (a opony znajac zycie lyse)... po co tak ryzykowac?
krzychu - 16-08-2012, 07:20
Piwor napisał/a: | To jest myślenie. Po co pchać się jak się nie poczuwają? |
Chop ma poprosić innego chopa o pomoc w wyjechaniu samochodem? Dla wielu to jest nie do pomyślenia.
mystek - 16-08-2012, 10:32
#Grzesiolek -
Bzdura... taka sama jak ta generalizujaca o tym ze najgorsi sa kierowcy z rejestracjami takimi i takimi, albo najgorsi sa Ci w Golfach...
+
nie dosc ze stary Passat TDI Kombi ktory na zakretach jet dosc krowiasty to jeszcze mokra nawierzchnia (a opony znajac zycie lyse)...
=
Mistrz To, że stary Passat, to ma mieć stare opony? ale spoko, to tylko takie czepilastwo, no offence, w każdym z nas jest przecież trochę hipokryty
Co do jazdy w deszczu, to jakoś w poprzedni weekend jakoś tak popadało dość solidnie i było spoooro wypadków w Krakowie. Sam widziałem na Armii Krajowej na prostej drodze (dokładnie w tym miejscu -
https://maps.google.pl/maps?q=50.077795,19.889175&num=1&t=h&z=19 ) Mercedesa, który chyba złamał wahacz albo coś w lewym tylnym kole, bo dolna część koła schowała mu się w nadkole. Ale obstawiam, że chwilę wcześniej zjeżdżał z ul. Balickiej tym zjazdem - ZJAZD i go wyniosło na śliskim w krawężnik.
Swoją drogą w deszczu trzeba zachować naprawdę szczególnie-szczególną ostrożność, zwłaszcza dojeżdżając do świateł. Sam miałem sytuację niedawno właśnie w deszczu, gdzie światło nagle zmieniło się na żółte i zacząłem hamować, a tu sanki jak w zimie (Mirage bez ABSu)! Na szczęście przede mną nikt nie jechał, do świateł miałem jeszcze sporo, wyhamowałem jeszcze z 3-4 metry przed światłami), no i hamowałem będąc w koleinach, a więc nie pojechałem prosto w krawężnik (lekki łuk w prawo na światłach, ja jechałem lewym pasem), a auto utrzymało się w koleinach.
Z tego też miejsca odradzam opony Yokohamy Parady Spec-2, w deszczu są tragiczne!!
daron64 - 16-08-2012, 11:17
Piwor napisał/a: | Po co pchać się jak się nie poczuwają? |
Jak ktos ma prawko to chyba powinien sie jednak poczuwac do takich manewrow?(nie mowie o jakich \s swiezo upieczonych)
[ Dodano: 16-08-2012, 11:19 ]
gzesiolek napisał/a: | stary Passat TDI Kombi ktory na zakretach jet dosc krowiasty to jeszcze mokra nawierzchnia (a opony znajac zycie lyse)... po co tak ryzykowac? |
A zauwazyliscie, ze najczesciej i najryzykowniej zachowuja sie kierowcy w takich starszych autach, albo jakichs popierdu(ó?)lkach? Czy moze po prostu takich aut jest wiecej niz "dobrych" i dlatego mi sie tak w oczy rzuca
fergul11 - 16-08-2012, 11:19
daron64 napisał/a: | Piwor napisał/a:
Po co pchać się jak się nie poczuwają? |
zmanipulowane do bólu , ale od tego są alimenty
[ Dodano: 16-08-2012, 10:24 ]
daron64 napisał/a: | najryzykowniej zachowuja sie kierowcy w takich starszych autach | ...a jakie to jest starsze auto , bo jak patrzę na żony galanta z 98 r to jest stary , ale jak na moją 4 letnią lady blue spojrzy właściciel autka z 2012 roku to mam staruchę ?
Teoria względności?
daron64 - 16-08-2012, 11:31
Ok, zle ujalem, wiem ze to pojecie wzgledne. Zreszta glupio na podstawie wieku oceniac cokolwiek. Chodzilo mi o to, ze jak jedzie za mna nowe(dla mnie to >2005)dajmy na to bmw i (nieszczesny) golf2 do polowy zjedzony, z jakims 1.3 pod maska, to w 9/10 przypadkow bmw sobie spokojnie pojedzie, za wyprzedzanie bedzie sie bral tam, gdzie bedzie mial na to sporo miejsca,a golfina czy co tam niebadz bedzie sie pchala na chama. Przynajmniej takie moje obserwacje
fergul11 - 16-08-2012, 11:31
krzychu napisał/a: | Chop ma poprosić innego chopa o pomoc w wyjechaniu samochodem? Dla wielu to jest nie do pomyślenia. |
Dokładnie tak
Toż to jakbyś oddał żonę na noc facetowi z ulicy , to sprawa honorowa jest
w szerokim rozumieniu nieumiejętność manewrowania uwłacza męskości
[ Dodano: 16-08-2012, 10:38 ]
daron64 , może ten w drogim autku boi sie o nie , bo jeszcze nie spłacony w kredycie za franki , a ten w 15letnim golfie jak go rozbije to pojedzie do niemcowni i kupi kolejnego 1.9 tdi 10letni z przebiegiem 160-góra 190 tysi km.
mystek - 16-08-2012, 14:38
#Daron - ja zauważyłem coś na przekór bardziej, tzn im droższe (czyli zarazem też nowsze najczęściej) auto tym więcej wyprzedzeń na podwójnej ciągłej, siedzenie na zderzaku itp.
Co do starych samochodów, to zależy kto takowym golfem jedzie, jeśli młody bażant to fakt - ryzykują, ale jak jedzie ktoś starszy, to jedzie z tłumem
gzesiolek - 16-08-2012, 17:45
mystek napisał/a: | Bzdura... taka sama jak ta generalizujaca o tym ze najgorsi sa kierowcy z rejestracjami takimi i takimi, albo najgorsi sa Ci w Golfach...
+
nie dosc ze stary Passat TDI Kombi ktory na zakretach jet dosc krowiasty to jeszcze mokra nawierzchnia (a opony znajac zycie lyse)...
=
Mistrz To, że stary Passat, to ma mieć stare opony? ale spoko, to tylko takie czepilastwo, no offence, w każdym z nas jest przecież trochę hipokryty |
Khe khe... gdzie niby napisalem ze Passat + stary = opony lyse...
Koles wylecial na luku na czolowke i wyzczegolniam mozliwe powody, czyli:
- jechal zbyt szybko, widzialem 20km wczesniej...
- Passat B5 TDI kombi nie jest wybitnym na zakretach... jak go nie dociazysz z tylu to jednak zbytnio "pluzy"...
- mokra nawierzchnia razem z dwoma pierwszymi punktami daje wysoka szanse na poslizg...
- ale zeby az tak poleciec musial miec cos nie tak z oponami stad moje wspomnienie w nawiasie... a marka auta tutaj nie ma nic do rzeczy... wiek juz predzej, ale znam takich co to 5letnimi autami jezdza na nieco zbyt lysych oponach... albo kupuja 4letnie uzywki do auta za 30tys... bo nowe za drogie...
Wiec czepiac sie mozesz, bo sam napisalem to nieco niekonkretnie, ale doczytales nieco miedzy slowami... ja komentowalem zdarzenie a nie ocenialem generalnie, ze Passaty to na lysych jezdza...
A co do spieszenia sie, ryzyka i wariactw to ja jednak bede sie upieral ze to kwestia kierowcy, a nie marki auta, jego wieku, rejestracji, czy miejsca rejestracji... ot albo dany kierowca ma sklonnosc do ryzyka, albo nie... niezaleznie czym bedzie jechac... choc Ci z wieksza sklonnoscia i zasobniejszym portfelem to bede Ci o ktorych pisze mystek, a Ci ze sklonnoscia ale bez kasy to bede Ci o ktorych pisze daron64...
wojzi - 16-08-2012, 23:39
Co do przyjezdnych (zamiejscowych), ja widząc takich staram się stosować:
1. Taryfę ulgową
2. Zwiększoną podejżliwość
Chłop / baba miasta nie zna, ma prawo się pomylić - nie chodzi mi o łamanie przepisów, tylko o zachowania mieszczące się w przepisach, a utrudniające życie.
mystek napisał/a: | Co do jazdy w deszczu, to jakoś w poprzedni weekend jakoś tak popadało dość solidnie i było spoooro wypadków w Krakowie. Sam widziałem na Armii Krajowej na prostej drodze (dokładnie w tym miejscu -
https://maps.google.pl/maps?q=50.077795,19.889175&num=1&t=h&z=19 ) Mercedesa, który chyba złamał wahacz albo coś w lewym tylnym kole, bo dolna część koła schowała mu się w nadkole. Ale obstawiam, że chwilę wcześniej zjeżdżał z ul. Balickiej tym zjazdem - ZJAZD i go wyniosło na śliskim w krawężnik. |
Na Armii Krajowej i deszczu to tam zazwyczaj są stłuczki trochę dalej - na tych światłach przed przystankiem. Wielu ludzi ich nie widzi, bo patrzy się na kolejne światła (na skrzyżowaniu z Zarzeczem) i stłuczka gotowa.
m6riano - 18-08-2012, 17:50
Piwor napisał/a: | Jak przyjeżdżają kobiety, to nie próbują na siłę, tylko proszą, żeby im wyjechać. |
Nieraz mi sie zdarza stać w wąskiej uliczce i "tamować" ruch...oczywiście w nocy ten ruch jest jak kot napłakał..ale ze 3 samochody czasem sie zdarzą w przeciągu 12-15minut.
i zazwyczaj jest tak że faceci w większych autach zwalniają i przejeżdżają..a kobiety zazwyczaj małymi duperszmiglami stają i trąbią..;-)
|
|
|