To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

gzesiolek - 26-09-2012, 13:33

cns80 napisał/a:
bo idioty za kółkiem nic do myślenia nie zmusza, bo to nie on jest zagrożony

I stad takie a nie inne trabienie wszedzie/moda ktora Cie wkurza... moze choc 5-10% wiecej kierowcow bedzie myslec i przewidywac w miejscach gdzie ruch kolowy krzyzuje sie z ruchem pieszym...

cns80 napisał/a:
Ograniczenia oblicza się dla załadowanej ciężarówki w deszczu. Co za tym idzie dla sprawnej osobówki na suchym asfalcie są one bezsensowne. Był kiedyś o tym jakiś artykuł.


Szczerze to nie wierze zeby ktokolwiek to dokladnie przeliczal... zbyt duza przypadkowosc i roznorodnosc...

cns80 napisał/a:
To nie są błędy kierowców tylko ustawodawców. Samochód jest szybkim środkiem transportu, tak jak np. kolej. Przypomnij mi gdzie pieszy ma pierwszeństwo przed pociągiem ? No bo przecież w myśl zasady że słabszy ma przywileje to pieszy powinien być również świętą krową na torach. Ba... samochód też jest słabszy od pociągu więc też powinien dostać przywileje.
Tak się porobiło że niestety ruch kołowy w dużej części krzyżuje się z ruchem pieszym, a nasi rządzący zamiast dążyć do separacji wprowadzają przywileje jednej grupy kosztem drugiej (bo to tańsze). Jaki sens ma poruszanie się samochodem z prędkością pieszego ? Bo do tego dążymy.

Zgadzam sie ze jedynym rozwiazaniem jest separacja ruchu i nie ma tutaj watpliwosci... zgadzam sie takze ze wiele rozwiazan wg przepisow wymaga zmiany... ale nie zmienia to faktu, ze kierowcy musza i powinni na pieszych znacznie bardziej uwazac... a nie traktowac ich jak stonke ktora przeszkadza w szybkim poruszaniu sie...

No i jedna rzecz... im wieksze miasto i blizej centrum to jednak staje sie krolestwem pieszych a kierowcy to intruzi... ot po prostu nigdzie na swiecie nie wymyslili posobu jak sprawnie zmiescic poruszanie sie milionow aut w centrum... i cale nasze dywagacje musimy tez dzielic pomiedzy rozne srodowiska... no bo przejscie przejsciu nierowne... sytuacja sytuacji tez...
cns80 napisał/a:
BO przepis o wtargnięciu bezpośrednio prowadzi do wypadku.

a przepis o wyprzedzaniu na przejsciu nie... bo to pieszy ma uwazac... :roll:

W zyciu bylem swiadkiem kilku potracen na przejsciu i te co widzialem wynikaly z dwoch bledow:
1) pieszego, czyli sytuacja "o to moj tramwaj" i przebieganie bez patrzenia...
2) kierowcy, czyli sytuacja "ja sie spiesze a tu cioty 50-70kmh tylko jada" i wyprzedzanie na przejsciach jadac przez teren zabudowany 100km/h i wtedy zwykle brakowalo hamulcow, jak sie okazalo, ze te 200m dalej na poczatku kolumny ktos przepuszcza pieszego na przejsciu...

Dla mnie obydwa to przyklad bezmyslnosci, ale wiecej winy znajduje u kierowcy w 2. przypadku...

cns80 - 26-09-2012, 15:03

gzesiolek napisał/a:
I stad takie a nie inne trabienie wszedzie/moda ktora Cie wkurza... moze choc 5-10% wiecej kierowcow bedzie myslec i przewidywac w miejscach gdzie ruch kolowy krzyzuje sie z ruchem pieszym...
Bezmózg pozostanie bezmózgiem. Co najwyżej zakoduje bezrefleksyjnie PIESZY=STOP i będą najechania i wypadki pomiędzy pojazdami oraz wspomniane sytuacje jak z przykładu z Solarisem.
Należy nauczyć myśleć obie strony (dlatego PJ powinno obejmować kurs na inteligencję) a nie wmawiać tej słabszej że jest mocniejsza, bo niedaj Boże uwierzy i będzie nieszczęście.

gzesiolek napisał/a:
Szczerze to nie wierze zeby ktokolwiek to dokladnie przeliczal... zbyt duza przypadkowosc i roznorodnosc...
Tego się nie przelicza za każdym razem. Po prostu zostało to raz obliczone i przyjmuje się że przy takiej i takiej widoczności (zabudowa w pobliżu i inne elementy ograniczające widoczność) przy takim i takim natężeniu ruchu pieszego i kołowego na takiej i takiej krzywiźnie drogi stosuje się takie i takie ograniczenie. I też robi się to całkowicie bezmyślnie i bezrefleksyjnie, ale to już wada biurokracji.

gzesiolek napisał/a:
ale nie zmienia to faktu, ze kierowcy musza i powinni na pieszych znacznie bardziej uwazac... a nie traktowac ich jak stonke ktora przeszkadza w szybkim poruszaniu sie...
To działa w obie strony, bo piesi tak samo traktują samochody. Poczekać 30 sekund, aż przejedzie fala z poprzednich świateł i będzie można przejść to jest ujma na honorze i trzeba udowodnić że się ma pierwszeństwo. Zwykle 3 czy 4 samochód w takim sznurku może sobie popodziwiać latające buty i siatki z zakupami. I tak się kończy udowadnianie swoich racji na jezdni.

gzesiolek napisał/a:
No i jedna rzecz... im wieksze miasto i blizej centrum to jednak staje sie krolestwem pieszych a kierowcy to intruzi... ot po prostu nigdzie na swiecie nie wymyslili posobu jak sprawnie zmiescic poruszanie sie milionow aut w centrum... i cale nasze dywagacje musimy tez dzielic pomiedzy rozne srodowiska... no bo przejscie przejsciu nierowne... sytuacja sytuacji tez...
Mieścina obok Frankfurtu nad Menem (nazwy nie pamiętam):
- zwykła ulica. U nas 50 km/h u nich 30 km/h. Tyle że tą ulicą jedzie się mniej niż 1 km i dalej jest...
- większa ulica. U nas nadal 50 km/h u nich 50-60 km/h. I tu też jedziemy góra 3-4 km i mamy...
- ulicę zbiorczą - u nas 50 km/h w wyjątkowych sytuacjach 70 km/h. U nich 70-80 km/h (nadal w terenie zabudowanym). Tu też jedziemy góra 3-5 km i mamy ...
- ekspresówkę. Tu jest podobnie jak u nas.
Tyle że ja na ekspresówkę wydostaję nawet w tak małych miejscowościach w Polsce jakieś 15 min łamiąc ograniczenia, a u nich jak się światła ułożą to i w 10 zajedziesz zgodnie z przepisami. I u nich nie jadę zgodnie z przepisami w obawie przed wysokim mandatem, bo u nas też są wysokie poza tym dość dobrze dostrzegam Policję. U nich jadę zgodnie z przepisami dlatego że nie ma potrzeby ich łamać, bo komunikacja jest rosądna i da się sprawnie wszędzie dojechać. I piesi żyją w zgodzie z kierowcami i nikt nikomu na złość nie robi.

gzesiolek napisał/a:
a przepis o wyprzedzaniu na przejsciu nie... bo to pieszy ma uwazac... :roll:
Pomimo iż też uważam że nie wolno wyprzedzać na przejściach i uważam ten przepis za bardzo ważny to jednak nadal on nie prowadzi w 100% do wypadku podczas gdy wtargnięcie już tak. I oczywiście że pieszy ma uważać, bo to jego życie, a nie bezmózga w puszce. Zza grobu mu łba nie urwie. A kto uważa że to samochody mają na niego uważać to lepiej niech sobie od razu nalepi na piersi tabliczkę epitafijną tylko datę śmierci niech wykropkuje to mu odręcznie wpiszą na miejscu.

gzesiolek napisał/a:
Dla mnie obydwa to przyklad bezmyslnosci, ale wiecej winy znajduje u kierowcy w 2. przypadku...
A na czym to więcej polega ? Bo dla mnie to identyczny poziom debilizmu.
A może nawet większy u pieszego, bo kierowca zaryzykował tylko mandat i ewentualnie ciąganie po sądach i wyrzuty sumienia, a pieszy od razu zaryzykował całe swoje życie. No to kto tu jest głupszy ?

gzesiolek - 26-09-2012, 16:50

cns80 napisał/a:
No to kto tu jest głupszy ?


Sorki ale dla mnie przejaw egoizmu nie udawadnia ani odrobiny madrosci... instynkt przetrwania to pierwotny odruch a nie przejaw mniejszej glupoty...
Poza tym pisalem o winie o nie o tym kto jest glupszy...

fergul11 - 26-09-2012, 20:49

...no właśnie , :) należałoby wpleść w dyskusję zjawisko jakim jest instynkt samozachowawczy i zdrowy rozsądek ,osoby pozbawione jednego z nich lub obu z góry skazane są na przykrości drogowe m/innymi .
cns80 - 27-09-2012, 07:57

gzesiolek napisał/a:
Sorki ale dla mnie przejaw egoizmu nie udawadnia ani odrobiny madrosci... instynkt przetrwania to pierwotny odruch a nie przejaw mniejszej glupoty...
Przejaw egoizmu nie udowadnia mądrości. Ale obaj się tym egoizmem wykazali więc jest remis. Za to jeden z nich wykazał się większą bezmyślnością niż drugi.

gzesiolek napisał/a:
Poza tym pisalem o winie o nie o tym kto jest glupszy...
Wina wynika z czynów. A czyny wynikają z tego co główka wymyśli. Im głupsza główka tym większa wina. Dla mnie to proste.
Niby w czym kierowca miałby być bardziej winny ?

azhi - 27-09-2012, 09:45

A ja się wypowiem co do 2 ostatnich stron :) :
Co do ron i uliczek:
mystek napisał/a:
1. Wyjeżdżamy np z osiedla w prawo (przykładowo - http://goo.gl/maps/DhNTS)

OBA - linia przerywana, jeśli zajęcie pasa lewego nie koliduje z jadącym z lewej autem.

mystek napisał/a:
2. Wyjazd z klasycznego ronda. Tj 2 pasy wjeżdżają w rondo i 2 pasy wyjeżdżają - http://goo.gl/maps/NRItF. Wyjeżdżamy oczywiście z prawego pasa, ale... który pas możemy zająć? Czy też tylko prawy, czy obojętne jaki?

OBA, dwa pasy odchodzą z ronda, Ty możesz wybrać którym chcesz zjechać.

mystek napisał/a:
3. Nawrotka przez torowisko - http://goo.gl/maps/l7mqB. I to samo pytanie - który pas możemy zająć po nawrocie?

OBA - o ile żaden manewr nie koliduje z jadącymi z naprzeciwka.

jaca71 napisał/a:
Nie możesz wyjeżdżać z wewnętrznego tak jak nie możesz ze środkowego pasa skręcać w prawo

Nie zgodzę się do końca. Chcąc zjechać z wewnętrznego/ środkowego pasa z ronda, musisz najpierw go zmienić na zewnętrzny, i nawet jeśli to wygląda jak byś od razu zjeżdżał z wewnętrznego pasa, to tak na prawdę zmieniasz na chwilę pas na zewnętrzny (bo przez niego przejeżdżasz) a co za tym idzie musisz ustąpić pierwszeństwa już jadącym na zewnętrznym pasie i nie możesz blokować ruchu na pasie wewnętrznym, więc jeśli masz sposobność zrobić to sprawnie, nie kolidując i nie blokując, to możesz jak najbardziej "zjechać".

JCH napisał/a:
Pytanie mystka - pytanie nr 1 jest dla mnie ciekawe bo niedawno miałem taką sytuację:
- stoimy na skrzyżowaniu, ja skręcam w lewo, gość z przeciwka w prawo - czyli w tę samą drogę, która to droga jest jednokierunkowa o dwóch pasach ruchu.
- ja celuję w lewy pas na tejże drodze, gość z przeciwka - okazało się, że też celuje w lewy ale nie wiem dlaczego nie zajął pasa prawego co nakazywałaby logika.
Co mówią przepisy? Kto byłby winnym w razie kolizji

Wg mnie, na tego typu skrzyżowaniu skręcający w prawo, widząc iż ty skręcasz w lewo, nie może zając lewego pasa, nielogicznym by było aby "lewoskrętni" zawsze czekali aż "prawoskrętni" łaskawie zdecydują się który pas sobie zajmą.

mystek napisał/a:
Wątpliwości mam jedynie np w takiej sytuacji jak tutaj - http://goo.gl/maps/9a68l - czyli wyjeżdżamy w prawo w ul Mikołajczyka

Tu masz linię ciągłą (może ze względu na pasy) więc nie możesz zająć pasa lewego.

mystek napisał/a:
Też tak macie, że jakoś podświadomie niektóre uliczki wydają się "głównymi" drogami, a wcale takimi nie są? U mnie na osiedlu jest taka sytuacja - http://goo.gl/maps/uFiJg - często skręcam tak, jak jest zaznaczone, czyli w prawo w ul. Samorządową.

Niestety, u mnie na Pradze Pn. jest pełno uliczek równorzędnych bez oznakowań. I jedne są szersze, drugie węższe i ukryte, wydają się być wewnętrznymi / osiedlowymi i ostatnio jadąc taką szerszą, uznałem ją za główną i jakis koleś mnie obtrąbił, więc ja będąc przeświadczonym o swojej słuszności, z piskeim opon się zatrzymałem i już chciałem wysiadać i pogadać z nim jak na rosyjskich filmikach, na szczęscie dziewczyna mnie zatrzymała. Wracając ta samą drogą zatrzymałem się i popatrzyłem na uliczki i okazało się ze facet miał rację że mnie obtrabił.
(http://goo.gl/maps/hl5Pr - tak jechał Pan, a ja jechałem z jego lewej)
Kwestia tego że ulice są pozastawiane zaparkowanymi samochodami i wygląda to jakby były to odchodzące uliczki osiedlowe.


Co do pieszych i kierowców, wszystko jest kwestią kultury i wzajemnego szacunku, na ulicach pełno jest konfliktów więdzy autami, motocyklami, skuterami, rowerami i pieszymi.
Zgodzę się że pieszy w większości nie znają przepisów drogowych, jak np. tego że pieszy musi upewnić się przed wejściem na przejście że pojazd zbliżający się do niego, może się zatrzymać bez nagłego hamowania. Jednak kierowca przed przejściem powinien zachowac szczególną ostrożność.
Lecz tak samo kierowcy aut, którzy nigdy nie jechali w ruchu ulicznym skuterem lub rowerem nie zrozumieją skuterzystów czy rowerzystów. Sam jeżdżę i autem i skuterem i rowerem, i uważam że każdy z tych trąbiących i wkurzających się kierowców aut, powinien choć raz przejechac przez całe miasto jak i do jakiejś podmiejskiej miejscowości (ekspresówka/ 3 pasmówka) skuterem, wtedy zobaczy dlaczego taki skuter nie moze jechać prawym pasem i to jeszcze prawa jego stroną.

cns80 - 27-09-2012, 10:52

azhi napisał/a:
OBA - linia przerywana, jeśli zajęcie pasa lewego nie koliduje z jadącym z lewej autem.
Nie. Art. 16 ust. 2 w związku z ust. 4.

azhi napisał/a:
Wg mnie, na tego typu skrzyżowaniu skręcający w prawo, widząc iż ty skręcasz w lewo, nie może zając lewego pasa, nielogicznym by było aby "lewoskrętni" zawsze czekali aż "prawoskrętni" łaskawie zdecydują się który pas sobie zajmą.
Oczywiście że to nielogiczne, ale ten z prawej ma bezwzględne pierwszeństwo. I nawet jak złamie wspomniany przeze mnie przepis art. 16 to (znając naszą Policję) nie ukarzą go nawet za to. Poza tym do kolizji dojdzie w wyniku nieustąpienia pierwszeństwa mimo że poszkodowany nie zachował się prawidłowo.
Inna sprawa że dla mnie takie wyjeżdżanie na lewy to egoizm, bo utrudnia się życie tym skręcajacym w lewo, którzy i tak mają trudno.

Pani w tym tygodniu zrobiła to jeszcze piękniej:
http://goo.gl/maps/VNth5
Skręcała w lewo i zajęła środkowy pas (czyli prawy, bo ten najbardziej prawy nie jest pasem rozbiegowym tylko przystankiem autobusowym) wymuszając na mnie (bo przecież motocykle się nie liczą) mimo że miałem pierwszeństwo skręcając w prawo. Efektem tego zblokowaliśmy się na tym "środkowym" przed pasami, bo przechodzili piesi, a tymczasem autobus skręcający za panią, który chciał zająć prawy "przystankowy" utknął w poprzek skrzyżowania bo tył pani wystawał za daleko. Jeszcze mnie złośliwa baba próbowała zepchnąć jak ruszaliśmy po przejściu pieszych :evil:

azhi - 27-09-2012, 11:24

cns80 napisał/a:
Nie. Art. 16 ust. 2 w związku z ust. 4.

Wszyscy wiemy jak żywy jest ten przepis. Faktycznie zgodzę się że powinno zawsze zajmowac się możliwie najbardziej prawy pas, jednakże samo zajęcie pasa lewego w tamtej sytuacji nie jest zabronione. Nawet jeśłi jest pusto na drodze to spokojnie możena zając tam lewy pas np. jadąc autem wymagającym większego łuku drogi do skrętu (autobusz, ciężarówka, auto z przyczepką, hol), należy jednak po tym zająć możliwie najbardziej prawy pas. Podkreślam jednak że sam wjazd na pas lewy nie jest zabroniony.

cns80 - 27-09-2012, 11:33

azhi napisał/a:
jednakże samo zajęcie pasa lewego w tamtej sytuacji nie jest zabronione.
Jest zabronione tylko nikt tego nie respektuje. Krzychu pytał czy jest dozwolone, a nie czy spotkają go za to konsekwencje ;)
azhi napisał/a:
Nawet jeśłi jest pusto na drodze to spokojnie możena zając tam lewy pas np. jadąc autem wymagającym większego łuku drogi do skrętu (autobusz, ciężarówka, auto z przyczepką, hol), należy jednak po tym zająć możliwie najbardziej prawy pas.
Tu już mówisz o zupełnie innym przepisie, który też jest w ustawie PoRD uregulowany.
azhi - 27-09-2012, 11:59

cns80 napisał/a:
azhi napisał/a:
jednakże samo zajęcie pasa lewego w tamtej sytuacji nie jest zabronione.
Jest zabronione tylko nikt tego nie respektuje. Krzychu pytał czy jest dozwolone, a nie czy spotkają go za to konsekwencje ;)
azhi napisał/a:
Nawet jeśłi jest pusto na drodze to spokojnie możena zając tam lewy pas np. jadąc autem wymagającym większego łuku drogi do skrętu (autobusz, ciężarówka, auto z przyczepką, hol), należy jednak po tym zająć możliwie najbardziej prawy pas.
Tu już mówisz o zupełnie innym przepisie, który też jest w ustawie PoRD uregulowany.

Nie no to sam sobie zaprzeczasz. Innym jest naakz jazdy prawym pasem a innym jest wskazanie który pas masz zająć po skręcie. Przepis który przytoczyłeś w żaden sposób nie zabrania zajęcia lewego pasa przy skręcie. Moge mieć milion powodów dla ktorych musze zając akurat ewy pas przy takim manewrze. Co innego jeśli zajmę lewy pas i zaczynam się nim bez powodu poruszać majac wolny pas prawy. Jednakże podkreslę raz jeszcze - przepis który przytoczyłeś w zaden sposób nie zabrania skrętu w prawo na pas lewy.

cns80 - 27-09-2012, 12:50

azhi napisał/a:
cns80 napisał/a:
azhi napisał/a:
jednakże samo zajęcie pasa lewego w tamtej sytuacji nie jest zabronione.
Jest zabronione tylko nikt tego nie respektuje. Krzychu pytał czy jest dozwolone, a nie czy spotkają go za to konsekwencje ;)
azhi napisał/a:
Nawet jeśłi jest pusto na drodze to spokojnie możena zając tam lewy pas np. jadąc autem wymagającym większego łuku drogi do skrętu (autobusz, ciężarówka, auto z przyczepką, hol), należy jednak po tym zająć możliwie najbardziej prawy pas.
Tu już mówisz o zupełnie innym przepisie, który też jest w ustawie PoRD uregulowany.

Nie no to sam sobie zaprzeczasz. Innym jest naakz jazdy prawym pasem a innym jest wskazanie który pas masz zająć po skręcie. Przepis który przytoczyłeś w żaden sposób nie zabrania zajęcia lewego pasa przy skręcie. Moge mieć milion powodów dla ktorych musze zając akurat ewy pas przy takim manewrze. Co innego jeśli zajmę lewy pas i zaczynam się nim bez powodu poruszać majac wolny pas prawy. Jednakże podkreslę raz jeszcze - przepis który przytoczyłeś w zaden sposób nie zabrania skrętu w prawo na pas lewy.
Nie zaprzeczam sam sobie tylko odnoszę się do konkretnej sytuacji wskazanej na mapie. Nie ma w pobliżu skrzyżowania na którym chciałbyś skręcić w lewo co uzasadniałoby zajęcie lewego pasa. Masz rację że same przepisy dotyczące skrętu nie zabraniają zajęcia dowolnego pasa, ale przepisy czytamy łacznie ;) I w połaczeniu jeśli nie istnieją inne okoliczności uzasadniające powinien zając prawy, bo inaczej popełnia wykroczenie z przepisu, którego nikt nie respektuje. Zupełnie inna sytuacja jest gdy są dwa pasy do skrętu i obok jedzie samochód, bo wtedy nie ma fizycznej możliwości zajęcia innego pasa.
azhi - 27-09-2012, 13:05

Tylko że w tym wypadku moge mieć miliony wyimaginowanych powodów:
wymsknęła mi się kierownica, przebiegł mi pies, moje auto nie ma takiego małego promienia skrętu, chciałem ominąc kałużę i miliony innych którym nikt ne może zaprzeczyć. I nadal uważam że pomimo tego że moga być powody wyimaginowane to moge zając pas lewy bo tak chcę, bo nigdzie nie ma napisane że nie mogę. mówisz że czytamy łącznie, to poproszę tą łączność która mówi mi że skręcając muszę zajać prawy pas?Ale nie jadąc, musze jechać możliwie najbardziej prawym pasem - tylko skręcając. Nie zaprzeczam jednak temu że dalsze kontynuowanie drogi pasem lewym nie jest zgodne z przepisami w myśl wspomnianego artykułu, gdyż po zajęciu przy skręcie pasa lewego i zorientowaniu się że pas prawy jest wolny, kierujący powinien niezwłocznie zająć pas prawy opuszczajac wcześniej zajęty pas lewy.

cns80 - 27-09-2012, 13:19

Nie znasz definicji pojęć które podważasz. "Jazda" to poruszanie się czyli jadąc stajesz się uczestnikiem ruchu. Nawet gdy zatrzymasz się w wyniku warunków ruchu nadal jesteś jego uczestnikiem. Skręcanie to tylko jeden z elementów poruszania się jak wyprzedzanie, cofanie, omijanie, zawracanie itp.
A w myśl twojej teorii to z wyimaginowanych powodów mógłbym jeździć także pod prąd i cofać w tunelu (bo boję się ciemności). To spróbuj to później w sądzie obronić ;) Albo proponuję żebyś po skręcie zajął lewy pas np w Norwegii przy stojącym nieopodal patrolu. Nawet jeśli zaraz po skręcie zajmiesz prawy widząc że jest pusty to i tak spotkanie z władzą Cię nie minie ;)

azhi - 27-09-2012, 13:27

cns80, nie mówimy tu o nielogicznych tłumaczeniach w naprawde ryzykownych i absurdalnych sytuacjach. Tak samo przykład Norwegii nie jest tu odpowiedni gdyz jest to Polska i prawo norwegii, póki nie jestem w Norwegii mało mnie interesuje.
tak czy inaczej, natłuklismy postów w których żaden z nas drugiego nie rpzekonał, uznajmy więc że Ty masz swoje zdanie na ten temat a ja swoje.

Luk - 27-09-2012, 15:16

To ja na chwilę włączę się do dyskusji...
cns80 napisał/a:
A w myśl twojej teorii to z wyimaginowanych powodów mógłbym jeździć także pod prąd i cofać w tunelu
Nie, bo to nie jest dozwolone.

Czyli skręcając w prawo MAMY PRAWO zająć dowolny pas po skręcie, a ci skręcający w lewo z przeciwka mają nam ustąpić.
Oczywiście z szacunku dla tych skręcających z naprzeciwka staram się zająć prawy pas, ale np. w przypadku omijania "wolno poruszającego się pieszego", nie mam problemu z zajęciem od razu lewego pasa, gdyż nie jest to zabronione.

Podobnie skręcając w lewo też mogę zająć dowolny pas, jednak muszę ustąpić pierwszeństwa tym skręcającym w prawo.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group