Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
mystek - 27-09-2012, 15:57
Dokładnie, tak jak LuK napisał. Jest to kwestią kultury, że kierowca skręcający w prawo zajmuje prawy pas, żeby nie spowalniać ruchu dla tych, którzy skręcają w tym samym czasie z na przeciwka w lewo.
azhi - 27-09-2012, 21:15
Luk, tak, tu mogę się całkowicie zgodzić i poprawić się w tym przypadku na Twoja wersję.
mystek - 30-09-2012, 18:44
Całkiem niedawno widziałem policjantów w służbowej KIA, którzy zawracali na rondzie i przed wjazdem na nie włączyli lewy kierunkowskaz Pan służbista - wzór do naśladowania
volve - 01-10-2012, 07:57
Cytat: |
Całkiem niedawno widziałem policjantów w służbowej KIA, którzy zawracali na rondzie i przed wjazdem na nie włączyli lewy kierunkowskaz |
Powiem Ci, że przy niektórych rondach ma to sens. Otóż w Szczecinie jest takie rondo (Sybiraków). 99% kierowców jadąc ulicą Kołątaja wjeżdża na rondo i zjeżdża dalej w stronę ronda Giedroycia. Droga w rzeczywistości wygląda, jakby prowadziła prosto. Ten 1% kierowców, którzy skręcają w lewo lub zawracają właśnie często włączają kierunkowskaz lewy na rondzie, aby osoby wjeżdżające na rondo od drugiej strony wiedziały, że nie zjeżdżają.
Nie wiem, czy w miarę jasno opisałem sytuację, tutaj link do mapki:
http://maps.google.pl/map...004823&t=m&z=18
Oczywiście z tego co wiem, takie sygnalizowanie nie jest zgodne z przepisami, jednak czasem ratuje lakier
robertdg - 01-10-2012, 08:41
volve napisał/a: | Oczywiście z tego co wiem, takie sygnalizowanie nie jest zgodne z przepisami, jednak czasem ratuje lakier | ZOZ i jeździsz wedle przepisów, jeżeli ktoś nie rozumie pewnych skrzyżowań, to warto zajrzeć do KRD. Niestety nie ma mozliwości aby zreformowac kierowców do poziomu książkowego, bo są tacy co nie radzą sobie z najprostszymi rzeczami a jakoś ten egzamin przeszły. Są kierowcy ktorzy manewr skrętu na skrzyżowaniu usilnie wykonują metodą kolizyjną, pomimo , że da się zrobić to bezkolizyjnie, są tacy co nie rozumieją pojęcia znaku STOP, etc.
romero - 01-10-2012, 19:02
volve napisał/a: | Oczywiście z tego co wiem, takie sygnalizowanie nie jest zgodne z przepisami |
A to ciekawe.Mnie uczyli tak:
Zjeżdżasz pierwszym zjazdem wjeżdżając włączasz prawy kierunek.
Zjeżdżasz drugim zjazdem, wjeżdżasz bez kierunku a włączasz prawy kiedy miniesz pierwszy zjazd.
Zjeżdżasz trzecim zjazdem(a tym bardzej czwartym), wjeżdżasz z włączonym lewym kerunkiem i zmieniasz na prawy przed zjazdem.
Jeżeli się mylę proszę o poprawienie.
Pozdrawiam wszystkich MM.
volve - 01-10-2012, 19:18
romero napisał/a: | A to ciekawe.Mnie uczyli tak:
Zjeżdżasz pierwszym zjazdem wjeżdżając włączasz prawy kierunek.
Zjeżdżasz drugim zjazdem, wjeżdżasz bez kierunku a włączasz prawy kiedy miniesz pierwszy zjazd.
Zjeżdżasz trzecim zjazdem(a tym bardzej czwartym), wjeżdżasz z włączonym lewym kerunkiem i zmieniasz na prawy przed zjazdem.
Jeżeli się mylę proszę o poprawienie. |
No widzisz, ja od dawna czytałem różne wypowiedzi na ten temat na forach. I co region to kursanci inaczej odpowiadali. Drogówka też w różnych wypowiedziach ma z tym problem.
Natomiast ja uważam, że jeśli rondo ma jeden pas ruchu to jeszcze ma to jakiś sens. Jednak zdecydowanie nie powinno się tak robić na rondach o dwóch lub trzech pasach. W takiej sytuacji skręcać w lewo mogę np. ze środkowego pasa, a włączony lewy kierunek może wprowadzić w błąd kogoś - ktoś może pomyśleć, że chcę zmienić pas na wewnętrzny.
jaca71 - 02-10-2012, 07:14
cns80, Jestem przerażony tym co wypisujesz. nie ma sensu ustosunkowywać się do tego co piszesz ale mam wielka prośbę zapoznaj się ze znakiem D-6 i jego klonami D-6a i D-6b. I nie zakończ tylko na przeczytaniu nazwy znaku ale także, a może przede wszystkim z jego opisem i z wynikającymi z niego obowiązkami kierowcy.
A i jeszcze jedno mi się nasuwa ale to chyba wynika z nieznajomości przez Ciebie znaku D-6 i reszty przepisów: pieszy może przechodzić przez jezdnię gdzie mu się podoba jeśli tylko do pasów ma dalej niż 100m, lub gdy pasy oddzielone są od pieszego skrzyżowaniem ewentualnie gdy znaki nie stanowią inaczej lub inne przepisy szczegółowe. Oczywiście pieszy przechodzi w tych miejscach tylko na swoją odpowiedzialność. Na pasach to pieszy ma być bezpieczny a nie łaskawie czekać aż kierowca się zlituje i go wpuści.
Marianekk - 02-10-2012, 13:33
Co do przejścia dla pieszych w Polsce powinno być jak jest w krajach zachodnich,pieszy już przy podejściu do pasów ma pierwszeństwo a kierowcy są zobowiązani go przepościć,nie istnieje co takiego jak "wtargniecie na przejście".
http://nasygnale.pl/kat,1...,wiadomosc.html
jaca71 - 02-10-2012, 14:08
Marianekk, z tego co słyszałem to w następnej noweli zniknie "wtargnięcie pieszego" zostanie wykreślony zakaz wchodzenia pod samochód na przejściu.
Marianekk - 02-10-2012, 15:53
jaca71 napisał/a: | Marianekk, z tego co słyszałem to w następnej noweli zniknie "wtargnięcie pieszego" zostanie wykreślony zakaz wchodzenia pod samochód na przejściu. |
Znaczy Europa zawita tylko czy kierowcy się przystosują tak jak przystosowują się po przekroczeniu granicy zachodniej.
robertdg - 02-10-2012, 16:15
Profesjonalny manewr wyprzedzania http://www.youtube.com/wa...player_embedded
Luk - 02-10-2012, 16:16
Marianekk napisał/a: | tylko czy kierowcy się przystosują tak jak przystosowują się po przekroczeniu granicy zachodniej |
Nie wiem, jak kierowcy, ale fajnie by było, żeby piesi się również zastosowali... A nie stali na krawężniku, gadając przez telefon, nie mając zamiaru przechodzić...
Parę dni temu widziałem taką sytuację: wszyscy się zatrzymują przed przejściem i stoją czekając aż baba raczy zauważyć, że może przejść (bo wcześniej zmierzała dziarskim krokiem w stronę przejścia)... Czekamy, czekamy... Aż ktoś zatrąbił, a wtedy okazało się, że ona wcale nie chce przechodzić...
Albo inna sytuacja: jadę jako ostatni w luźnej kolumnie samochodów, pieszy czeka przy przejściu, za mną żadnego samochodu, i co? Ano pieszy wpieprza mi się na pasy przed maskę, zmuszając mnie do mocnego hamowania. Jak by poczekał ok. 1 sek. to ja bym przejechał i miał by kompletnie pustą ulicę...
jaca71 - 02-10-2012, 16:53
A kolega przeczytał opis znaku D-6? Bo jeśli tak, to skąd mocne hamowanie?
Luk - 02-10-2012, 17:08
jaca71 napisał/a: | A kolega przeczytał opis znaku D-6? Bo jeśli tak, to skąd mocne hamowanie? |
Przeczytał, a nawet zna znaczenie tego znaku od 20 lat.
Mocne hamowanie oznaczało hamowanie mocniejsze, niż normalne (np. przy dojeżdżaniu do skrzyżowania).
Nie oznaczało to hamowania z ABS i zatrzymania się w połowie pasów.
Żeby hamować lekko, musiałbym jechać ok. 15 km/h, na 3-pasmowej ulicy.
Mi raczej chodziło o to, że W OGÓLE ten pieszy zmusza mnie do hamowania, kiedy mógłbym tego uniknąć (a zatem uniknąć ponownego rozpędzania się i zdążyć na zieloną falę na najbliższych światłach), wystarczyło by gdyby dochodząc do przejścia zwolnił trochę krok.
Nie wiem, czy ja jestem nienormalny, ale zawsze jak przechodzę przez pasy, to czekam, aż będzie jakaś większa dziura, a nie wpycham się pomiędzy jadące samochody... Dla mnie to różnica np. 3-5 sek i nie widzę problemu, żeby tę chwilę zaczekać.
|
|
|