Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
JCH - 10-12-2012, 08:27
cns80 napisał/a: | JCH napisał/a: | Czy jak mi jechał po butach to jednak ja byłem "na prawie" | Pod warunkiem że on skręcał. | Tak. Na stopie skręcał w prawo.
JCH napisał/a: | A jest na to konkretny artykuł z PoRD |
cns80 napisał/a: | Jest
Cytat: | Art. 26.
2. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża.
|
| Dzięki.
Chyba sobie wydrukuję ulotki z tym artykułem i będę rozdawał.
mystek - 03-01-2013, 23:07
Panowie, mam pewien problem u mnie na osiedlu z parkingiem. Od pewnego czasu spółdzielnia X postawiła niebieski znak z literką "P" (D-18), następnie pod tym znakiem jest tabliczka z napisem, że "parking tylko dla mieszkańców ... bla bla bla i że grozi to mandatem" (wzór jak znak D-46), a niżej jeszcze znak, że należy parkować prostopadle do jezdni (tego akurat znaleźć nie mogę, jaki to symbol).
Generalnie rozchodzi się o to, że mamy takiego społeczniaka, który nawet jak parking jest puścitki, a stoi tam choć jedno auto nie z jego bloku, to dzwoni na straż miejską.
Ja tam sobie parkuję dość często. Raz dostałem kartkę za wycieraczkę od straży miejskiej o pouczeniu, że następnym razem będzie mandat. A dzisiaj widziałem, że straż miejska chodziła i spisywała numery rejestracyjne aut i możliwe, że robiła też zdjęcia (tego nie widziałem akurat, czy robili). Oczywiście stałem na tym parkingu również ja.
Moje pytanie brzmi - czy straż miejska może wlepić mi mandat za to, że parkuję na tym terenie (teren prywatny, należy do spółdzielni mieszkaniowej)? Bo póki co buszuję po necie i wyczytuję z forum prawnych, że nie ma takiego prawa, że co najwyżej właściciel terenu może mnie pozwać do sądu.
Ile w tym prawdy?
I jeszcze - co jeśli przyjdzie mi wezwanie ze straży miejskiej? Płacić taki mandat, czy bronić się jakimiś przepisami?
mkm - 03-01-2013, 23:23
mystek, a czy spółdzielnia "X" ma identyfikatory dla pojazdów mieszkańców?
mystek - 03-01-2013, 23:32
Ma właśnie
Luk - 04-01-2013, 00:03
Moim zdaniem straż miejska nie ma prawa wlepiać mandatów na prywatnym terenie! Tak samo, jak nie ma prawa zakładania blokad na prywatnym terenie. Sytuacja jest identyczna, jak na własnym podwórku, przy willi. Jak Ci ktoś wjedzie przez otwartą bramę, to raczej straż go nie ukarze mandatem, prawda? Najwyżej możesz zgłosić policji wtargnięcie na prywatny teren.
Co nie zmienia faktu, że jeżeli właściciel posesji nie życzy sobie wjeżdżania na nią, to nie należy tego robić.
Dziwne jest to zaangażowanie SM, bo kiedyś rozmawiałem z Policją na jakiejś wsi w sprawie mandatu za prędkość i nagle zaczął wyć gdzieś niedaleko alarm... No to ja w żartach mówię, żeby już mi darowali i pojechali lepiej sprawdzić co się dzieje, a oni że nieee, bo to na prywatnej posesji wyje... (!!!) No i wtedy straciłem resztki szacunku, bo niby co?!? Jak kradną komuś z podwórka, to ich nie obchodzi?!?
mkm - 04-01-2013, 00:05
Czyli spółdzielnia zwróciła się do SM o pozbycie się aut osób, które tam nie mieszkają.
Pozostaje Ci albo zmienić parking, albo kupić identyfikator
Luk - 04-01-2013, 00:14
Ale z jakiego paragrafu mandat? "wtargnięcie na teren prywatny"? "zakaz wjazdu"? Ale kto postawił tam taki znak, skoro teren nie podchodzi pod ZDM? Czyli znak nie jest oficjalny?
mkm - 04-01-2013, 00:23
Luk, na podstawie przepisów ogólnych.
Niedawno zmieniły się przepisy dotyczące "dróg wewnętrznych", "stref zamieszkania" itp., itd.
Morfi - 04-01-2013, 07:37
Mamy to samo. Sami sobie załatwilismy z spółdzielnią. Dostalismy identyfikatory odpowiedni znak i kto stanie nieupoważniony ten ma mandacik.
Problem parkowania został rozwiązany.
Tomek - 04-01-2013, 08:34
mystek, podsumowując: parkujesz na nie swoim i jeszcze masz pretensje, że cie scigaja ??
coś mi się wydaje, że już poruszałeś na forum ten temat
[ Dodano: 04-01-2013, 08:40 ]
co do kultury jazdy, to ja obserwuje ostatnio niepokojące zjawisko, a że jeżdżę głównie w KRK i po autostradzie, to tylko tutaj obserwuje, więc nie wiem czy dotyczy to całej PL
zjawisko polega na tym, że pacjent włącza kierunkowskaz i zmienia pas, tak O!, na zasadzie: jedzie PAN ŚWIATA i z drogi wszyscy inni
niestety w dużej mierze dotyczy to kierowców, którzy jeżdżą służbowo: kierowcy zawodowi, PH, dostarczyciele chleba, kurierzy
że już nie wspomnę o samochodach tzw. grup interwencyjnych wszelakich firm ochroniarskich, to to już są praktycznie pojazdy uprzywilejowane
mystek - 04-01-2013, 09:57
#Tomek - mam "pretensje", bo odkąd tu żyję nigdy takiej sytuacji nie było. Każdy parkował w tym miejscu i było w porządku. Nikomu to nie przeszkadzało po prostu. Ale od pewnego czasu jeden koleś przeszedł chyba na emeryturę (wcześniej jeździł służbowym autem, a teraz widzę, żę prywatnym) i zaczęło mu odpierda***.
Podobnie wczoraj idę wyrzucić śmieci i obok stoi karmik dla gołębi. Odkąd mieszkam na tym osiedlu, a jest to już 26 lat to pamiętam, że chodził tam zawsze taki starszy facet i karmił tam gołębie. I co? Wczoraj patrzę, a tam zakaz karmienia gołębi . A dlatego "ktoś" dał tam zakaz, bo ten koleś zaczął tam parkować auto i ptaki mu robiły na auto.
Dla mnie - idealisty - są rzeczy ważniejsze (w sensie logicznym) od prawa, tą rzeczą jest normalność, ludzkie spojrzenie. Ktoś zakłócił pewien rytm, który od lat funkcjonował i było ok. Ludzie z tego bloku jak parkowali tak dalej parkują przed swoim blokiem, a w tym miejscu parking stoi pusty. Marne wykorzystanie przestrzeni.
Tomek - 04-01-2013, 10:14
mystek napisał/a: |
#Tomek - mam "pretensje", bo odkąd tu żyję nigdy takiej sytuacji nie było. Każdy parkował w tym miejscu i było w porządku. Nikomu to nie przeszkadzało po prostu. Ale od pewnego czasu jeden koleś przeszedł chyba na emeryturę (wcześniej jeździł służbowym autem, a teraz widzę, żę prywatnym) i zaczęło mu odpierda***. |
problem zaczął się wcześniej
w momencie, kiedy zaczęło przybywać aut
każda spółdzielnia się oddzieliła terytorialnie, a niektóre nawet swoje tereny podzieliły na poszczególne bloki
parkujesz tam gdzie teoretycznie nie masz do tego prawa i tyle
a problem jest w tym właśnie, o czym mówisz "bo ja tu zawsze, tak zawsze było, etc."
mystek napisał/a: | Podobnie wczoraj idę wyrzucić śmieci i obok stoi karmik dla gołębi. Odkąd mieszkam na tym osiedlu, a jest to już 26 lat to pamiętam, że chodził tam zawsze taki starszy facet i karmił tam gołębie. I co? Wczoraj patrzę, a tam zakaz karmienia gołębi . A dlatego "ktoś" dał tam zakaz, bo ten koleś zaczął tam parkować auto i ptaki mu robiły na auto. |
możliwe
no karmienie gołębi to jest plaga Krakowa
jedni z gołębiami walczą np. zakładając kolce, inni je wabią karmą i tak w kółko
mystek napisał/a: |
Dla mnie - idealisty - są rzeczy ważniejsze (w sensie logicznym) od prawa, tą rzeczą jest normalność, ludzkie spojrzenie. Ktoś zakłócił pewien rytm, który od lat funkcjonował i było ok. |
czasem nie mylisz idealisty z anarchistą ??
mystek napisał/a: | Ludzie z tego bloku jak parkowali tak dalej parkują przed swoim blokiem, a w tym miejscu parking stoi pusty. Marne wykorzystanie przestrzeni. |
moja rada jest taka:
- jeśli ten teren na którym chcesz parkować należy do tej samej spółdzielni co Ty, ale do innego bloku, to zgłoś do spółdzielni, że źle zagospodarowała teren i przyznali tamtemu blokowi za dużo miejsc, a wam za mało
- jeśli ten teren na którym chcesz parkować nie należy do tej samej spółdzielni co Ty, a do innej spółdzielni, to tam nie parkuj, bo to nie twoje
jakby mi ktoś na moim parkował to też bym się wkurzył, i nie interesowałoby mnie zbytnio, że ja mam dużo miejsca, a sąsiad na swoje samochody za mało
JCH - 04-01-2013, 10:23
mystek napisał/a: | Dla mnie - idealisty - są rzeczy ważniejsze (w sensie logicznym) od prawa, tą rzeczą jest normalność, ludzkie spojrzenie. Ktoś zakłócił pewien rytm, który od lat funkcjonował i było ok. Ludzie z tego bloku jak parkowali tak dalej parkują przed swoim blokiem, a w tym miejscu parking stoi pusty. | Rzeczą normalną jest też to, że nie zakłóca się czyjegoś terenu prywatnego - spójrz na to z tej strony. Takie utworzenie parkingu i jego utrzymanie też kosztuje - płacą za to członkowie spółdzielni. A Ty (jak mniemam nie jesteś członkiem spółdzielni, mieszkasz gdzieś obok) korzystasz z ich własności. To Ty zakłócasz ich rytm. Nawet jeśli parking jest pusty to pewnie po południu, wieczorem przyjeżdża mieszkaniec tego osiedla/bloku i chciałby zaparkować, a tam ..... mystek
mystek - 04-01-2013, 10:28
#Tomek - no to mamy inne spojrzenie na sprawę. Bo w dwóch blokach mieszka w sumie około 200 rodzin, dajmy na to ze średnią 3 osób w domu, co daje nam 600 osób. 599 osobom nigdy nie przeszkadzał ten stan rzeczy i była harmonia. Ja rozumiem wybór mniejszego zła, bo niekiedy trzeba, ale w tym przypadku jest to rzucanie kłody pod nogi osobom z mojego bloku. W przeszłości parkowali tu i ludzi ode mnie i ludzie z bloku sąsiedniego, więc w czym był problem?
Aut jak było, tak jest. Ilość aut się nie zmieniła w przeciągu 2 lat (2 lata temu tego nie było).
A czy idealista różni się czymś od anarchisty? Jak dla mnie to jedno i to samo . Ponadto fakt - jestem osobą, która we wszystkim szuka sprawiedliwości. Potrafiłbym odebrać sobie, żeby druga osoba miała tyle samo, ale nie więcej ani nie mniej.
No ale nie o tym. Zadzwonię sobie zaraz do tamtejszej spółdzielni i zapytam o możliwość wyrobienia takiego identyfikatora odpłatnie, czy jest taka opcja w ogóle.
[ Dodano: 04-01-2013, 10:29 ]
#JCH - no właśnie w nocy też stoją tu tylko samochody z tamtejszego bloku. Na tym miejscu parkingowym jest około 20-25 miejsc z czego zajętych nocą jest około 8-10 miejsc.
Luk - 04-01-2013, 10:32
To było do przewidzenia, że odejdziemy od tematu
Ale mnie nadal interesuje na podstawie jakich przepisów SM nakłada mandaty na prywatnym terenie?
|
|
|