To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Opony zimowe, jazda w okresie zimowym itp

misjonarz. - 04-01-2011, 16:11

co do ruszania pod góre to oczywiście masz rację. nie zawsze się da
Cytat:
P.S. Nie generalizuj

jak pisałem wyżej nie generalizuję

krzychu - 04-01-2011, 16:36

mitsu00 napisał/a:

P.S. Nie generalizuj prosze też że warszawiacy to niedzielni kierowcy nie dajacy sobie rady w górach.


Nie ma co generalizować lokersi z gór też często dają ciała :twisted: A o czymś tak prostym jak wyobraźnia to już wszyscy zapomnieli... :?

Luk - 04-01-2011, 16:38

misjonarz. napisał/a:
a ja przez salmopol i także przez przełęcz w wiśle w kierunku na istebną jeździłem tylko na zimówkach i to bez wiekszych problemów.

Widzisz, ja też jeździłem przez cały tydzień bez problemów (a przy okazji dobrze się bawiąc na zakrętach) aż jednego dnia tak posypało, że połowa ludzi stanęła.
Chyba źle mnie zrozumiałeś, ja baaardzo daleki jestem od stwierdzenia, że przez tę przełęcz nie da się przejechać bez łańcuchów...

jaca71 - 04-01-2011, 16:56

Testów zimowych część druga.
To samo podwórko, ten sam samochód, te same opony, ten sam lód ale 24h później. Przybył jeszcze jeden element świeży śnieg tak na 3, może 4cm. Świeży puch.
Jaki efekt:
1. Jaca zanim doszedł do samochodu sprawdził jak wyglądają jego buty od spodu kiedy mignęły mu przed oczami na wysokości około 180cm. Na szczęście poza siniakiem na tyłku ran brak.
2. Lancer na płaskim miał ogromne problemy z ruszeniem. Ale powoli z mozołem parł do przodu.
3. próba ruszenia na wspomnianej górce zakończyła się efektownym zjazdem tyłem w dół. 5m rozpędu i podjazd udało się zaliczyć - wyjechałem na ulicę.

Pytanie co było powodem ślizgania?
1 dodatkowy opór stawiany przez świeży śnieg
2. zalepienie bieżnika śniegiem i brak kontaktu gumy z lodem
3. ruchoma warstwa pomiędzy oponami a lodem?
4. wszystkie powyższe.

cabaniarz - 04-01-2011, 17:43

z lodem nie wygrasz :P
mitsu00 - 04-01-2011, 17:53

cabaniarz napisał/a:
z lodem nie wygrasz :P
Ciekawe czy jaca71 swoim Lancelotem tutaj tez by podjechał bezproblemowo? :wink:
http://tv.expressen.se/ny...ill-en-bilskrot

cabaniarz - 04-01-2011, 18:24

mitsu00 napisał/a:
cabaniarz napisał/a:
z lodem nie wygrasz :P
Ciekawe czy jaca71 swoim Lancelotem tutaj tez by podjechał bezproblemowo? :wink:
http://tv.expressen.se/ny...ill-en-bilskrot


he he! :finga: ten ostatni to taki mądraliński, co ja nie podjadę?! i podjechał

jaca71 - 04-01-2011, 18:45

mitsu00, Nie bardzo rozumiem drwiący ton. :P

Drzewiej żeby jechać samochodem trzeba było go do tego przekonać, żeby skręcić trzeba było go ładnie poprosić.
Potem by jechać czy skręcić wystarczyło skręcić kierownica.
Obecnie samochody coraz częściej decydują za nas - same parkują, sama hamują itp
W najbliższym czasie podążymy w kierunku, w którym samochody nas kierowców ubezwłasnowolnią.

Czy może mi się ta ewolucja nie podobać? Że ja najbardziej lubiłem ten drugi okres (w pierwszym też miałem przyjemność jeździć samochodami albo przynajmniej samochodami z tamtego okresu) to znaczy żem głupi?

mitsu00 - 04-01-2011, 18:57

jaca71 napisał/a:
mitsu00, Nie bardzo rozumiem drwiący ton.
Jaki tam znowu drwiący? Napisalem to przeciez z przymrużeniem oka.... A zamieściłem ten filmik po tym jak przeczytałem, jak to bezproblemowo ruszałeś Lancelotem pod wzniesienia na nawierzchni tak śliskiej ze chodzic się nie dalo :P
jaca71 - 04-01-2011, 19:13

mitsu00,
Tyle że naniosłem dzisiaj poprawkę na warunki jak z filmu. Lód przysypany śniegiem - Lnacelot oblał egzamin stoczył się z górki na środek lodowiska jak te samochody w filmie :P

bastek - 04-01-2011, 23:45

to ja znów z tymi łańcuchami
Krzyzak napisał/a:
edit: bardziej od czasu zakładania tanich łańcuchów, przeszkadza możliwość (ogromna) pobrudzenia sobie kurtki itd. - grzebiesz przy nadkolu, które najczęściej jest naprawdę brudne...

zakładał bedę w garażu, czyli autko w miarę czyste....
robertdg napisał/a:
zołeżenie łąńcuchów na oba koła to trzeba conajmniej 10 min


aż tyle?

mitsu00 - 05-01-2011, 02:33

bastek1 napisał/a:
robertdg napisał/a:
zołeżenie łąńcuchów na oba koła to trzeba conajmniej 10 min


aż tyle?
Tyle to zajmie nieprzytomnemu na potrójnym kacu chyba :twisted: Minuta na koło mnie zajmuje.
robertdg - 05-01-2011, 11:29

mitsu00 napisał/a:
Tyle to zajmie nieprzytomnemu na potrójnym kacu chyba :twisted: Minuta na koło mnie zajmuje.
nie czepiaj sie, w aucie o zwiekszonym przeswicie jest wygodniej :P
mitsu00 - 05-01-2011, 12:01

robertdg napisał/a:
nie czepiaj sie, w aucie o zwiekszonym przeswicie jest wygodniej
No nieeee..... :P Pisząc minute na koło, miałem na mysli Toyotę Corollę, którą ujeżdżaliśmy z kobitą w Dolomitach w zeszłym roku. Jak raz sypnęło przez noc, to auta nie mogliśmy znaleźć, a jak juz znaleźliśmy to łopatą trzeba Karolcie odkopywać :D W Outlanderze jeszcze nigdy nie musiałem łńcuchów zakładać, a testowałem go dosyć ostro w śniegach. Co do rękawic spawalniczych z dłuższym mankietem do łokci, to potwierdzam. Super rzecz do zakladania bransoletek. Nie ubrudzimy przy tym kurtki.
bastek - 05-01-2011, 13:06

no właśnie. bo jak mam zakładać 10 min i zdejmować 10, to szybciej mi będzie odkopać autko z parkingu, nie korzystając z garazu.....
zakłaadam, że poćwiczę na sucho - i kilka minut mi to zajmie......
zamówione, idą już. jak cos bedę wiedział - napiszę



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group