Forum ogólne - Na światłach mijania przez cały rok
Hubeeert - 07-05-2009, 00:59
DamianBlue, jak dla mnie Twój post był przerysowanym i trącającym absurdem postem osoby, która za wszelka cenę (PRZY UZYCIU PÓŁPRAWD i naciągania faktów) usiłowała nas przekonac do swoich racji.
Tu nie ma idiotów więc nie tędy droga.
jaca71 - 07-05-2009, 02:20
DamianBlue napisał/a: | Tak. Studiuje ze mną kolega na politechnice. |
DamianBlue napisał/a: | proponuje poczytać jak wpływa temperatura otoczenia na żywotność maszyny elektrycznej. Akurat studiuje na takim kierunku, także bardzo dogłębnie przeanalizowałem tą kwestię w ramach zajęć. |
DamianBlue napisał/a: | Gdyby moja wiedza była marna, kwestia świateł by mnie tak nie bolała |
Bardzo zły początek dyskusji, na dzień dobry stawiasz nas po stronie kretynów ale za to Ty wiesz najlepiej...
Chętnie posłucham/poczytam o: jak wpływa temperatura otoczenia na żywotność maszyny elektrycznej bo wygląda że producenci tychże urządzeń też nie mają o tym pojęcia
Bartek - 07-05-2009, 08:19
cns80 napisał/a: | Ja odrobiłem pracę domową, a Wy ??? |
Odwaliłeś grande kupę dobrej roboty......
ale
żeby mieć jakiś pogląd na sytuację, to wydaje mi się, że trzeba mieć sporo więcej danych niż przytoczyłeś. Trzeba mieć dane o wzroście liczby danych typów pojazdów, ilości słonecznych/pochmurnych dni, wzrost ilości dróg i jeszcze wiele innych....
i nadal będzie to tylko statystyka - każdy wypadek, zwłaszcza śmiertelny to osobna tragedia. Jeżeli w ciągu roku da się "oszczędzić" choć jednej takiej tragedii jestem ZA jazdą w włączonymi światłami przez 48h na dobę......w skali roku wzrost kosztów używania samochodu jest na poziomie poniżej 1% (biorąc pod uwagę koszty ubezpieczenia, paliwa, napraw, utraty wartości auta), więc nie rozumiem krzyczących o szkodliwości jazdy na światłach....
A motocykliści niestety często sami prowokują sytuacje niebezpieczne - nikt mi nie wmówi, że jeździ 50 km/h w mieście motocyklem osiągającym tę prędkość w ułamku sekundy - mam za sobą ponad miesiąc jazdy szybkim daily driverem (sporo wolniejszym od większości motocykli ) i z całą stanowczością stwiedzam - jazda w przedziale prędkości 0-50 km/h jest tylko dla mistrza ZEN, tajczi i szachisty w jednej osobie. Często sam łapię się na tym, że jak zerkam na licznik w czasie hamowania, to wskazówka po 2-3 s. hamowania jeszcze jest zdecydowanie powyżej prędkości jaką chciałbym i powinienem jechać . Więc proszę oszczędzić argumentów, że motocylkiści stracili wyróżnik.......
cns80 - 07-05-2009, 08:29
Bartek napisał/a: | żeby mieć jakiś pogląd na sytuację, to wydaje mi się, że trzeba mieć sporo więcej danych niż przytoczyłeś. | Też tak uważam. Choćby ilość samochodów, które faktycznie jeżdżą po drogach, a nie są tylko zarejestrowane. Albo to czy do wypadków dochodziło w miejscach newralgicznych (bo mają źle zorganizowany ruch) czy w innych miejscach, itp itd
Bartek napisał/a: | i nadal będzie to tylko statystyka - każdy wypadek, zwłaszcza śmiertelny to osobna tragedia. | To nadal statystyka, ale pokazuje obraz większości zbioru marginalizując znaczenie skrajnych granic zbioru. Pełnej prawdy nigdy w tym nie znajdziemy Za mało danych.
Bartek napisał/a: | A motocykliści niestety często sami prowokują sytuacje niebezpieczne | Przede wszystkim to teraz jest moda na bycie motocyklistą i jak obserwuję w ruchu miejskim to jakieś 50% nie zna podstawowych zasad własnego bezpieczeństwa. Podstawowe błędy to:
- hamowanie tylnym hamulcem,
- jazda w martwym polu pojazdu poprzedzającego,
- jazda za środkiem pojazdu zamiast po jego śladzie,
- nie zachowanie bezpiecznego odstępu,
- nie sygnalizowanie manewrów,
- zbytnia ufność w to co pokazują lusterka.
Nic dziwnego że liczba wypadków z udziałem motocykli stale rośnie
JCH - 07-05-2009, 08:36
Bartek napisał/a: | A motocykliści niestety często sami prowokują sytuacje niebezpieczne | Generalizujesz. Tak jak i kierowcy szybkich samochodów. A tak btw, które teraz są wolne?
W związku z tym wniosek:
Cytat: | Więc proszę oszczędzić argumentów, że motocylkiści stracili wyróżnik....... | jest błędny.
Krzyzak - 07-05-2009, 09:30
Bartek napisał/a: | Jeżeli w ciągu roku da się "oszczędzić" choć jednej takiej tragedii jestem ZA jazdą w włączonymi światłami przez 48h na dobę......w skali roku wzrost kosztów używania samochodu jest na poziomie poniżej 1% |
co do 1-go, to raczej nie swiatla nas uratuja, ale zmiana mentalnosci wielu kierowcow, ktorzy traktuja droge jak poligon a jazde jak wyzwanie wyprzedzenia kazdego za wszelka cene
co do 2-go - 1% to zalezy u kogo, u mnie jest to kilka razy wiecej
cns80 - 07-05-2009, 09:34
Krzyzak napisał/a: | co do 2-go - 1% to zalezy u kogo, u mnie jest to kilka razy wiecej | Jakieś obliczenia ? Bo nie bardzo mi się chce w to wierzyć, chyba że masz coś niesprawne w co również nie wierzę
DamianBlue - 07-05-2009, 09:51
To była tylko wypowiedź i to wszystko. Ale widze że tu atak od razu z każdej strony i każdą literkę trzeba udowadniać...pointless. Nikogo za kretyna nie mam.
Pozdrawiam
Hubeeert - 07-05-2009, 09:57
DamianBlue napisał/a: | To była tylko wypowiedź i to wszystko. Ale widze że tu atak od razu z każdej strony i każdą literkę trzeba udowadniać...pointless. |
Bezcelowe to jest manipulowanie faktami drogi Kolego.
Twoje przedstawienie własnego zdania jak widzisz nie przypadło nam do gustu bo nie kazdy lubi czytac coś co nie do końca jest prawdą, przedstawione jako prawda i skwitowane - przerysowałem.
Dyskusja to najwyższa forma demokracji ale grac trzeba fair.
Bartek - 07-05-2009, 10:14
JCH, właśnie jakbym pominął wyróżnione słowo, to bym generalizował.....
[ Dodano: 07-05-2009, 10:57 ]
Krzyzak, z całym szacunkiem - jak to obliczasz?
zakładając pełen pesymizm:
komplet żarówek na przód - 40 zł
żarówka na tył 5 zł
siakieś żarówki do oświetlenia wnętrza - 2 zł
zużycie paliwa (kiedyś w innym topicu wyliczyłem realny wzrost na max 0.1 % na podstawie mocy generowanej przez silnik do poruszania się i mocy zużywanej przez żarówki) 43 zł
Razem 90 zł
Koszty roczne (pełen optymizm, zakładany przebieg 15 000 km):
ubezpieczenie 700 zł
paliwo 4300 zł (średnio 8l pb 95/100 km)
przeglądy, oleje, filtry, drobiazgi 1000 zł (NIC się nie zepsuło w tym czasie)
Utrata wartości auta 3000 zł
Zużycie opon (20%) 250 zł
Razem 8250 zł
1.09% wzrost kosztów - masz rację ponad 1%, ale wystarczy trochę mniej optymizmu, lub poruszać się dwoma autami i koszty normalnej eksploatacji szybko rosną......
akbi - 07-05-2009, 11:20
Wczorajszy dzień w Gdańsku ... godz 17:00 ... leje jak cholera ...widoczność dużo gorsza aniżeli normalnie ...gość zasuwa autem bez świateł ....
Jadąc wczoraj w tym deszczu z pracy do domu widziałem tylko jednego takiego delikwenta, gdyby nie było obowiązku jeżdżenia na światłach, to jestem w 100% pewny, że takich delikwentów minąłbym z 4-5.
Dlatego właśnie ..ze względu na brak myślenia kierowców (nie dotyczy wszystkich, choć bardzo wielu w różnych kwestiach) jestem za odgórnym nakazem jeżdżenia na światłach w każdych warunkach drogowych.
...może byłbym innego zdania, gdyby to policjanci zamiast walki z Piratami Drogowymi używali głowy ... i patrzeli na wszystkie stwarzane zagrożenia na drodze, a nie jedynie bawili się w Billi Kida ukrywając się w krzakach z pistoletem/fotoradarem w rękach
Krzyzak - 07-05-2009, 11:47
Bartek napisał/a: | Krzyzak, z całym szacunkiem - jak to obliczasz? |
ano tak:
- zarowki H4 (inne w Mitsubishi wytrzymuja po 15 i wiecej lat) - 120 zl (2x60zl)
- OC/rok - 250 zl
- paliwo/ostatni rok - 4680 zl
- pozostale koszty napraw/rok - 600 zl
czyli 2% - no dobra, troche przesadzilem
w kazdym razie wiecej daje trzecie swiatlo stop niz mijania w dzien
krzychu - 07-05-2009, 12:08
akbi napisał/a: |
Jadąc wczoraj w tym deszczu z pracy do domu widziałem tylko jednego takiego delikwenta, gdyby nie było obowiązku jeżdżenia na światłach, to jestem w 100% pewny, że takich delikwentów minąłbym z 4-5.
|
Ale przepisy nie powinny pomagać tym co nie potrafią myśleć (tacy nie powinni dostać prawo jazdy). Powinno się zaostrzyć oraz bardziej jasno opisać w jakich sytuacjach należy używać świateł a nie wprowadzać przymusu. Nie można przez nie myślących wymuszać na wszystkich (tych myślących też) jazdy na światłach 24/7/365.
Nie trafia do mnie taki argument w ogóle! Kiedyś byli barani bez świateł w nocy w deszcz w mglę teraz też ich widuję.
Krzychu
Hubeeert - 07-05-2009, 12:10
krzychu napisał/a: | Powinno się zaostrzyć | zamiast egzekwowac to co juz jest....
jakież to typowe....
krzychu - 07-05-2009, 12:16
Hubeeert napisał/a: | krzychu napisał/a: | Powinno się zaostrzyć | zamiast egzekwowac to co juz jest....
jakież to typowe.... |
Nagonka w mediach "będzie drożej" jednak wywiera wpływ na psychice niektórych. Mówię teoretycznie zanim wprowadzili nakaz jazdy na światłach. Teraz jest jak zawsze po ptokach.
Krzychu
|
|
|