Off Topic - Chcę powiedzieć, że... cz. VI czyli REKULTYWACJA
mkm - 21-10-2019, 05:11
Powrót z pracy
Niby niedaleko, ale w porannym szczycie.
Nie udaje się bez nerwów dojechac... A po większej ilości kawuni to wiele do podniesienia ciśnienia nie potrzebuję... Ale walczę z tym z całych sił i na różne sposoby.
Już nawet mam kartkę przy lusterku - "spokojnie nie denerwuj się, nigdzie ci się nie spieszy" a ostatnio dokleiłem drugą "olej i tu jest określenie człowieka myślącego inaczej"
joujoujou - 21-10-2019, 14:11
Bardzo fajne masz kartki! Powiedziałbym że wielu, wieeeeeeeeeeeeeeeelu kierowcom by się takie przydały.
Kawa przed snem.
[ Dodano: 21-10-2019, 22:53 ]
Dobry wieczór i kawa.
mkm - 22-10-2019, 03:10
Popatrzcie co się dzieje gdy zadzierasz z obsługą toru, twoje 800 diabelskich rumaków wyleci przez skrzynię biegów i jak trudno ugasić auto
https://www.youtube.com/watch?v=SiHzic_Ocxc
Bzyk_R1 - 22-10-2019, 08:12
Trudno ugasić jak się przeciąga 1 faze rozwoju pożaru.
Dzień dobry.
Bizi78 - 22-10-2019, 09:39
Bry kawosze .
Marcino - 22-10-2019, 13:37
Dobry po południu.
Zakupiłem zywołąpkę i bede próbował coś złapać (moze kuna) bo podobno syn słyszał ze cos chodziki po dachu....
Dodatkowo były łapki odbite na silniku VW wiec zaczałem go chować w garażu., ja nie wiem Mitsubishi od 10 lat parkuje gdzie popadnie i jeszcze nigdy nic...:)
Bizi78 - 22-10-2019, 13:59
Marcino napisał/a: | ja nie wiem Mitsubishi od 10 lat parkuje gdzie popadnie i jeszcze nigdy nic...:) |
Może stare przewody gryzoniom nie smakują .
joujoujou - 22-10-2019, 15:19
Dzień dobry. Marcino napisał/a: | Zakupiłem zywołąpkę i bede próbował coś złapać (moze kuna) bo podobno syn słyszał ze cos chodziki po dachu | Podobnie miałem jak chciałem odłowić bardzo sympatycznego, ale kocurka - bo sympatyczny to i owszem, ale obszczywał wszystko dookoła, także smród w ogrodzie okrutny, a i samochodom się też wiele razy oberwało.
Z tym że klatki-pułapki nie kupowałem, bo miejscowi weterynarze mają i pożyczają za symboliczną opłatą. Dość, że kocurek odłowiony, weteryniarz zrobił mu kęsim-kęsim i kocurek nieco tu i tam przycięty wrócił na wolność. Dwa dni był obrażony i się nie pokazywał, ale później zgłodniał i rura mu zmiękła.
I tak już z nami został. Oczywiście że dalej podlewa, ale brak "tych" hormonów spowodował, że to już tak nie cuchnie.
Nazwaliśmy go Dyzio Miałczyński, bo gadatliwy jest nad wyraz.
===============
Kawa i spać.
jacek11 - 22-10-2019, 17:06
Bry Cieplutko
Marcino - 22-10-2019, 22:58
Bry wieczór. Chyba mnie w krzyżu eblo jak kopałem ogródek. Sks. Za ciepło i tylko koszulka.
joujoujou - 22-10-2019, 23:49
Dobry wieczór i kawa.
Bizi78 - 23-10-2019, 04:56
Bry kawosze .
Marcino - 23-10-2019, 11:05
Bry
Kawa jest.
Zazdraszczam ciepełka na południu Polski. Choć u nas też nie jest źle.
Bzyk_R1 - 23-10-2019, 11:43
Mgła okrutna a te jeżdżą na dziennych. Jeżdżę tylko zamiatać rozsypane plastiki...
joujoujou - 23-10-2019, 15:45
Bzyk_R1 napisał/a: | Mgła okrutna a te jeżdżą na dziennych. | Mogło być gorzej. Tu, gdzie przyszło mi żyć nie ma obowiązku jazdy na jakichkolwiek światłach w ciągu dnia. Nawet w czasie mgły/deszczu/gradobicia tudzież innych zdarzeń pogodowych. Irlandczycy uważają że skoro ONI widzą drogę, to świateł nie ma potrzeby włączać. I nie przetłumaczysz.
Taki przykład, sprzed kilku lat:
https://www.boards.ie/vbu...3&postcount=141
I oczywiście od tej pory nic a nic się nie zmieniło.
Kawa i spać.
|
|
|