To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Outlander 2.4 CVT Intense Plus [rok: 2010 model: 2011]

Dario_W - 14-02-2011, 22:08

Tak samo pomyślałem gdy ją zobaczyłem po odkręceniu. żenada co? auto za ponad 100 000 zł a kurde koło nawet czarne nie jest. Koło od Syrenki było ładniejsze, bo miało fajny niklowany dekiel. Wiem, bo miałem 2 Syrenki (104 i 105). Na szczęście dojazdówka już pod autem a opona naprawiona. ;-) Panu z wulkanizacji w Koleczkowie trzeba podziękować. Miło i fachowo zrobione.


fj_mike - 15-02-2011, 11:07

Dario_W napisał/a:
Panu z wulkanizacji w Koleczkowie trzeba podziękować. Miło i fachowo zrobione.

Podobno facet ma czynne 24h. Prawda to? Tak gdzieś usłyszałem.

Dario_W - 15-02-2011, 13:41

Na reklamie nawet ma 24H, ale małym druczkiem jest napisane, że w sytuacjach awaryjnych. Generalnie do 21:00 !!!
Dario_W - 15-02-2011, 14:08

kilka osób pytało mnie o skrzynię CVT. Dla tych, którzy chcą coś więcej wiedzieć ... http://www.youtube.com/watch?v=4kNtFu9kbEY
Dario_W - 20-02-2011, 17:16

Misiek na lawecie, 18.02.2010 Żnin...


gigant87 - 20-02-2011, 17:18

Co się stało?
Dario_W - 20-02-2011, 17:27

Najpierw lekko stukało, potem coraz mocniej...

Stukało w lewym przednim kole, coraz mocniej i mocniej, hałas był tylko przy hamowaniu silnikiem. Przy przyśpieszaniu nic. Podejrzewałem jakiś feler w półosi. Krzyżak czy coś takiego. Wezwałem lawetę przez MAP... Nie chciałem ryzykować uszkodzenia napędu.

W serwisie mechanik wyjechał 150 m do bramy i koło prawie odpadło!

Okazało się, że mam poodkręcane koła. Nie wiem jak to się stało. Może panowie w wulkanizacji w poniedziałek nie dokręcili, ale bardziej podejrzewam, że w czwartkową noc ktoś mi próbował skubnąć felgi. Przed hotelem na wsi był sklep i żule tak patrzyli na felgi, że gotów jestem uwierzyć, że próbowali je skubnąć...

... jak pomyślę, że na ruchliwej drodze ze Żnina do Bydgoszczy mogło mi lewe przednie koło odpaść i tak w TiRa bym "przyłożył"

mystek - 20-02-2011, 17:43

Mój brat miał identyczny problem z tym stukaniem. Jechaliśmy w 5 osób do babci i bratu cały czas coś stukało właśnie w kołach, chyba tez tak było właśnie, ze podczas przyśpieszania nic się nie działo. Nie wiedzieliśmy co to za problem, brat pojechał do mechanika i okazało się, że koła były niedokręcone, a brat dzień wcześniej jakoś kupił opony i zakładał w wulkanizacji :/
Dario_W - 20-02-2011, 17:55

trudno powiedzieć, czy wulkanizator zawinił. Przejechałem 700 km od poniedziałku i nic. Rano ruszyłem 10 km do klienta i potem już do domu i stało się. bardzo prawdopodobne jest, że chcieli mi ukraść felgi. Dobrze, że się nic nie stało.
mkm - 20-02-2011, 18:05

Co by nie było przyczyną wyjścia są dwa.
Zawsze sprawdzać wulkanizatora (lub przynajmniej patrzeć mu na ręce) .
Kupić śruby antykradzieżowe - przynajmniej jedna śruba zostanie.
Najważniejsze, że starciłeś tylko trochę czasu i nerwów.
Tak jak napisałeś - mogło się skończyć o wiele gorzej.

robertdg - 20-02-2011, 18:49

Wulkanizatorzy chornią sobie tyłek, każdy z jakim się spotykam, zawsze pokazuje palcem kartke, na której pisze, że po przejechaniu kilku kilometrów sprawdzić dokrecenie kół, pomimo tego, że on dokreci dynamometrem, to zawsze istnieje ryzyko, z drugiej strony się nie dziwie, racja w tym jest.
mkm - 20-02-2011, 18:58

robertdg, pełna zgoda :wink:
Przyczyny niedokręconych kół to albo „ponadnormatywny” otwór w feldze, albo zużyte narzędzie, albo roztargnienie/rozbawienie/biomet niekorzystny wulkanizatora.
Ryzyko wystąpienia którejś z nich damy radę zminimalizować przed opuszczeniem auta.
Ja akurat stoję przy aucie i patrzę, ale jak mnie nie ma, to po przyjściu się pytam „Koła dokręcone?” i mimo, że zawsze są dokręcone, któryś bierze klucz i sprawdza. :wink:

Muciek - 20-02-2011, 19:15

To szczęście w nieszczęściu, kurczę trzeba pilnować tych felg... Ale mi się wydaję, że jak tutaj kolega jasno określił sytuację to wina leży chyba po stronie potencjalnych przyszłych posiadaczy tych felg niż po stronie wulkanizatora. Bo jeśli zostało przejechane 700km od tego czasu. A na następny dzień po 10km już nastała niepokojąca sytuacja, no to przez noc same się nie odkręciły przecież? Zwłaszcza iż od czwartku nastały dość poważne mrozy, więc śruby powinny trochę przymarznąć i trzymać je, aczkolwiek ta sytuacja nie musi być prawdziwa, nie mniej jednak jak dla mnie najbardziej prawdopodobna. Dobrze, że naszemu Mitsumaniakowi nic się nie stało.

Jeszcze chciałem zapytać jak tam obsługa MAP wyglądała? Bo na forum ten temat jest poruszany i każdy chciałby zapewne znać przebieg, okoliczności i fachowe podejście do obsługi.

Pozdrawiam.

Dario_W - 20-02-2011, 19:34

Odnośnie wulkanizacji i tych nieszczęsnych kół, to w poniedziałek odebrałem samochód z wulkanizacji. We wtorek jechałem do Siedlec, potem Pleszew, dopiero w piątek to się stało jak wracałem. Jest duże prawdopodobieństwo, że się ktoś dobierał do śrub w nocy.

MAP zadziałał. Zadzwoniłem pod warszawski numer. Podałem co i gdzie. Zapisali numer i oddzwonili po kilku minutach. Przyjechała laweta po ok. 30 minutach. Pan załadował auto, zawiózł do Bydgoszczy 30 km. Fakt, że panowie w serwisie na wstępie niezbyt miło się zachowali w stosunku do pana laweciarza i do mnie. Może okres mieli albo coś. Potem już było w serwisie milej. Generalnie MAP zadziałał bez większego problemu.

Muciek - 20-02-2011, 19:55

No to fajnie, że tak dosyć sprawnie wszystko się stało. A w Bydgoszczy to na Nowotoruńską zawieźli czy na Ks. Schulza?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group