To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[97-04]Galant EAxA/W - [EA5A/W 2.5] nie odpala przy wilgotnej pogodzie

muscle_car - 15-07-2018, 22:05

Podepnę się. Auto na zimnym ciężko zapala. Zapłon sprawdzony, wyczyszczony, świece nowe. Kable, palec i kopułka max 2-3 tyś przejechane. Żadnej chińszczyzny nie mam.
Obroty na wolnym tak jakby za wysokie (ok 750) ale przestawię aparat. Przed czyszczeniem był dobrze ustawione problem był nadal.

Na gorącym odpala, na chłodnym też. Błędów ecu nie ma. Przejechane 200000 km.
Oczywiście międzyczasie będę kolejno weryfikował wszystko po kolei ale może przy odrobinie szczęścia uda mi się zrobić szybciej.
Dokładnie wygląda to tak. Kręcę kręcę, kręcę... i jak odpali to nie wskakuje na wysokie tylko tak jakby się dławił, mulił jakkolwiek to nazwać i powoli po odpaleniu wchodzi na ssanie.
Oto moje pytani:

Filtr paliwa do wymiany zrobię to na dniach ale to chyba nie jest aż taki problem?
Wiem, że cudów nie ma ale biorę pod uwagę uszkodzoną świecę (mam najprawdopodobniej denso) czy ktoś miał taki przypadek?
Czy ewentualne złe podłączenie podciśnienia może mieć wpływ na odpalanie?
Czy uszkodzona pompa może to w taki sposób objawiać?
Wtryski (niby były sprawdzane w Jetroniku we Wrocławiu i są dobre)?
Sondy lambdy (jest napisane, że co 200000 trzeba wymienić)?
Brak masy na którejś wiązce?

Dużo pytań wiem ale uczę się:)

Hugo - 15-07-2018, 22:41

Aparatu się nie ustawia w tym silniku, pasuje w jedno miejsce. Sprawdź oporności 2-pinowego czujnika temperatury przy 20 i 80 st. C.
Marcino - 16-07-2018, 07:22

Hugo napisał/a:
U to mnie powstrzymuje przed myciem silnika pod ciśnieniem w Galu, choć komora silnika po myciu wyglądałaby super. Chyba, że faktycznie osłonić/okleić alternator, aparat zaplonowy i przepustnicę i spróbować. Choć raczej aż tak duże ciśnienie z myjki nie jest potrzebne żeby zmyć kurs z silnika, więc pewnie wystarczyłaby dobra chemia i końcówka że zwężką na wąż ogrodowy.


Umyj wysusz i dopiero odpalaj..... teraz pogoda gorąca to szybko wyschnie.

przemek1602 - 16-07-2018, 07:31

Wytrzeć szmatką, drugi spryskiwacz z czystą wodą i znów szmatką. 20min zabawy a jak nowe będzie.
Hugo - 16-07-2018, 08:09

przemek1602, raczej nie dotrzesz tam gdzie myjką pod ciśnieniem. Boję się mycia silnika, kiedyś umyłem karcherem silnik w Maździe i prawie ja spaliłem. Naleciało wody pod fajki od świec i jechałem kawałek drogi na 2 garach. Paliwo z 2 garów, które nie miały iskry leciało w wydech, katalizator rozgrzał się aż był biały, od niego zaczęla się topić konserwacja pod podwoziem i palić wygłuszenie ściany grodziowej. Niefajne wspomnienia.
-Fenek- - 16-07-2018, 09:28

Grubo :shock: Takiej historii jeszcze nie słyszałem :?
Krzyzak - 16-07-2018, 12:30

Hugo, pamiętam... to był moment, że znów wróciłeś do Mitsu, więc jakieś plusy są...
muscle_car - 16-07-2018, 20:27

Hugo napisał/a:
Aparatu się nie ustawia w tym silniku, pasuje w jedno miejsce. Sprawdź oporności 2-pinowego czujnika temperatury przy 20 i 80 st. C.

Nie wiem czy dobrze ale przy 20st (mniej wiecej) 147,5 mierzone przy 200k i 445 przy 2000

Hugo - 16-07-2018, 22:02

Krzyzak napisał/a:
Hugo, pamiętam... to był moment, że znów wróciłeś do Mitsu, więc jakieś plusy są...
Dokładnie, wtedy kupiłem pierwszego Galanta :mrgreen:
-Fenek- napisał/a:
Grubo Takiej historii jeszcze nie słyszałem
Kiedyś opisywałem dokładnie całą akcję, było to w nocy, zatrzymałem się przy sali wiejskiej w samym centrum wsi, jak skończyła się gaśnica z Mazdy (która notabene nic nie dała-podwozie dalej się topiło i dym był taki jakby cała w ogniu stała) poleciałem do pierwszego domu (30 m miałem do niego) i jakiś debil tylko podszedł do drzwi i mi nie otworzył, zgasił światło i poszedł dalej spać mimo, że Mazda fajczyła się dosłownie pod oknem jego domu (musiał to widzieć) i głośno błagałem żeby mi pomógł. Dopiero normalni ludzie z dwóch następnych domostw od razu otworzyli mi drzwi, wyciągnęli gaśnice z bagażników swoich aut i biegiem lecieli gasić. W sumie trochę schłodziliśmy katalizator (dobrze, że jakoś zachowałem zimną krew i nie otworzyłem maski, bo wtedy czuję, ze było by pozamiatane). Nie pozostało nic innego jak zadzwonić na straż, byli po 10 minutach i jak przywalili z piany na silnik to od razu było po strachu :D Naprawdę myślałem wtedy, że mi się spali to auto, jeszcze LPG w nim miałem i bałem się, ze wybuchnie i nie wiedziałem czy gasić czy [edit] :mrgreen:
muscle_car napisał/a:
Nie wiem czy dobrze ale przy 20st (mniej wiecej) 147,5 mierzone przy 200k i 445 przy 2000
Ustaw miernik na 20K i przy 20 st. C powinno być 210-270 kOhm, a przy 80 st. C 0,21-0,29 kOhm. Kurde nie pamiętam już, ale jak byś nie ustawił pokrętła na mierniku musisz widzeć te liczby, ewentualnie po przecinku lub bez niego, pokrętłem zmienia się tylko krotność czy coś, ale wynik musi być ten sam. Ale namieszałem, masakra :roll:
Bizi78 - 16-07-2018, 22:30

Hugo napisał/a:
Ustaw miernik na 20K i przy 20 st. C powinno być 210-270 kOhm, a przy 80 st. C 0,21-0,29 kOhm.

2.1-2.7kΩ przy 20°C
0.26-0.36kΩ przy 80°C :wink:

Hugo - 16-07-2018, 22:39

Bizi78, dzięki, dokładnie tak.
przemek1602 - 17-07-2018, 09:10

Dotrzesz tylko trzeba chcieć. Na profi myjniach też tak myją.
Hugo - 17-07-2018, 16:57

Chce :mrgreen:
RE_man - 17-07-2018, 17:03

Krzyzak napisał/a:
Kable słabej jakości, ale problem faktycznie może wskazywać na cewkę.

Sprawdziłem po ciemku, na kablach brak przebicia, jest za to na aparacie zapłonowym. Jak mi kiedyś padła kopułka to na niej dosłownie widziałem iskry, a nie na aparacie. Najlepsze jest to że prysnąłem na przewody pracuje, zrobiłem psik w stronę kopułki, tylko było słychać wyiskrzenie i zgasł od razu. Odczekałem chwile aż odparowało i znowu psikam, i tym razem psikam w stronę aparatu i nic pracuję dalej, wody nie żałowałem, było słychać jakieś małe pojedyncze iskry, ale z silnikiem nie działo się nic, nawet zero zmian w pracy silnika.

Hugo napisał/a:
To samo stało się w moim jak urządziłem sobie rajd po kałużach. Z tym, że już tego samego dnia po godzinie silnik odpalił i pracował jak złoto. Kopułka i palec nowe i oryginalne MMC, kable NGK ok. 3 letnie, świece DENSO. Wydaje mi się, że wystarczy choćby odrobina wody w okolicach kopułki czy na kablach i już mamy przebicia. Tam jest przecież kilkadziesiąt tysięcy V napięcia. U mnie po tym zdarzeniu jak podniosłem maskę miałem dosłownie kilka kropel wody w okolicach kopułki i na kablach.


Jest to możliwe, ale nie raz w gorsze ulewy jechałem i nic się kompletnie nie działo. A tu nagle takie cyrki. Najlepsze jest to w pt, stracił iskrę na 20min w deszczu i w tym deszczu przy wilgoci zapalił. Postał noc w tym deszczu w podobnej wilgoci i nie zapalił. W ndz było suchutko, palił elegancko zaryzykowałem mycie, pojechałem na myjnię, lałem wody ile się dało. Odpalił od strzała, w pon rano pożyczyłem auto Tacie, wszystko git, cały dzień było sucho, ok 18.00 krótki lekki deszcz. O 22.00 sucho, a on znowu nie odpala. No i teraz mam podejrzenia że nie jest to tylko wilgoć, biorąc jeszcze to co wyszło przy sprawdzaniu przewodów itd, dopiero teraz zauważyłem że nie było tam takiego jednoznacznego efektu po pryskaniu wodą.

Co do tematu mycia silnika, a mycie parowe silnika ktoś próbował, bo ja myślałem na tym zamiast lania wody karcherem.

Krzyzak - 17-07-2018, 20:49

To cewkę masz do wymiany.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group