To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Przeciwmgielne bez mgly... Wkurza Was tez?

JCH - 21-01-2007, 20:38
Temat postu: Przeciwmgłowe
dylson napisał/a:
Ja nadal nie kumam oswietlania tego pobocza. Przeciez zwykle mijania oswietlaja je wystarczajaco.
Jest coś takiego jak stopniowanie przymiotników.
Światła mijania oświetlają pobocze wystarczająco. Mijania + przeciwmgłowe oświetlają pobocze bardziej "wystarczająco" (w znaczeniu "lepiej").
Robert Bryl napisał/a:
Dziękowanie awaryjnymi to idiotyzm. To się robi lewy kierunek -prawy kierunek - lewy kierunek. Awaryjne na autostradzie czy inszej drodze znaczą "niebezpieczeństwo" i "nagłe hamowanie"...
Kierunkowskazy, jak sama nazwa wskazuje, służą do sygnalizowania zmiany kierunku jazdy ;)
Na autostradzie to rzadko raczej się dziękuje za wpuszczenie kogoś przed siebie. Zwykle robi się to w mieście, w korku przy 5-10-15-20 km/h. Nigdy nie miałem wątpliwości gdy ktoś podziękował awaryjnymi, że właśnie o to mu chodziło.

PS. I tym sposobem wróciliśmy do początku dyskusji. No ale temat rozszerzyliśmy o awaryjne :mrgreen:

Anonymous - 21-01-2007, 22:39
Temat postu: Re: Przeciwmgłowe
JCH napisał/a:

Na autostradzie to rzadko raczej się dziękuje za wpuszczenie kogoś przed siebie. Zwykle robi się to w mieście, w korku przy 5-10-15-20 km/h. Nigdy nie miałem wątpliwości gdy ktoś podziękował awaryjnymi, że właśnie o to mu chodziło.


Żartujesz? Rzadko? Te zatłoczone autobahny pomiędzy Wiena a Grazem czy w okolicy Nurnbergu to nic? Tam raczej często...

A w mieście, w mieście to w przypadku skrajnym (korek) mozna też wyjśc i podziękować osobiście. Czego tez raczej nie polecam robic nawet na wiejskiej drodze.

Zaś co do doświetlania. Gdyby nie doświetlało (tzn. gdyby nie istniały choćby nikłe przesłanki zachęcające userów do userowania) to ustawodawca chyba nie zabraniałby icjh używać. Bo kto by ich chciał używać?

Pzdrw.

JCH - 21-01-2007, 22:58

Robert Bryl napisał/a:
Żartujesz? Rzadko? Te zatłoczone autobahny pomiędzy Wiena a Grazem czy w okolicy Nurnbergu to nic? Tam raczej często...
Wiesz, nie jeżdżę tam codziennie :) A ile razy jechałem to raczej nocą, nie było więc problemu korków. Raz chyba wracając na wlocie do Wiednia załapałem się na "stau" ale wtedy nie bzykam jak Gucio z kwiatka na kwiatek tylko trzymam się swojego pasa :mrgreen:
Anonymous - 21-01-2007, 23:11

JCH napisał/a:
Światła mijania oświetlają pobocze wystarczająco. Mijania + przeciwmgłowe oświetlają pobocze bardziej "wystarczająco"

Chcesz komus na podworko zagladac? Zreszta i tak musimy wypatrywac przeszkody odpowiednio wczesnie a nie 15m przed autem. Wtedy to juz na reakcje praktycznie nie ma czasu.

JCH - 21-01-2007, 23:34

dylson napisał/a:
Chcesz komus na podworko zagladac? Zreszta i tak musimy wypatrywac przeszkody odpowiednio wczesnie a nie 15m przed autem. Wtedy to juz na reakcje praktycznie nie ma czasu.
Nie chcę. Nie popadaj w skrajności. Zresztą mówimy raczej o jeździe nocą przez las niż przez wieś, choć jak jakaś kura wybiegnie lub pies to wolę próbować omijać niż żałować, że nie widziałem.
Karwoś - 21-01-2007, 23:56

Ja jak jadę osobówką to raczej nie chcę sie spotkać z jakimś zwierzakiem - jeszcze jak to jest lis albo zając to najwyżej chłodnica i przód do wymiany (np przy 90 km/h) - ale jak to jest sarna albo coś większego to wręcz może zabić jak wpadnie do środka.
A jak jeździłem ciężarówką w USA to powiedziano mi - jak zobaczysz coś na drodze to nie omijaj - najwyżej zaczynaj zwalniać - jak zaczniesz manewrować 60 tonową ciężarówką przy 120km/h to i sam sie zabijesz i przy okazji jeszcze 20 samochodów zgarniesz.

A już tak odnośnie tematu to zawsze staram się zawsze jechac tak na trasie żeby zaplać Długie - albo zwalniam żeby mieć pole do ich włączenia albo wyprzedzam przyśpieszam i je włączam - długie są najbezpieczniejsze.

Anonymous - 22-01-2007, 08:09

JCH napisał/a:
dylson napisał/a:
Chcesz komus na podworko zagladac? Zreszta i tak musimy wypatrywac przeszkody odpowiednio wczesnie a nie 15m przed autem. Wtedy to juz na reakcje praktycznie nie ma czasu.
Nie chcę. Nie popadaj w skrajności. Zresztą mówimy raczej o jeździe nocą przez las niż przez wieś, choć jak jakaś kura wybiegnie lub pies to wolę próbować omijać niż żałować, że nie widziałem.


W momencie gdy ona kura lub pies Ci tak wybiega, że jej nie zauważasz w mijania a musisz mieć przeciwmgielne to Twój ewentualny manewr przy przepisowej 60 km/h (nocą przez wieś) nawet nie zminimalizuje strat...

Karwoś napisał/a:

A już tak odnośnie tematu to zawsze staram się zawsze jechac tak na trasie żeby zaplać Długie - albo zwalniam żeby mieć pole do ich włączenia albo wyprzedzam przyśpieszam i je włączam - długie są najbezpieczniejsze.


Gdyby jeszcze jakoś się skutecZnie uwolnic od tych wszystkich podejrzanych typków co jada z przeciwka... to pięknie by było.

Pzdrw.

JCH - 22-01-2007, 08:30

Robert Bryl napisał/a:
W momencie gdy ona kura lub pies Ci tak wybiega, że jej nie zauważasz w mijania a musisz mieć przeciwmgielne to Twój ewentualny manewr przy przepisowej 60 km/h (nocą przez wieś) nawet nie zminimalizuje strat...
Ech Robert....
Papier cierpliwy jest i wszystko przyjmie. Tylko czy to wszystko prawda :?: :roll: 8)
Pozwól mi żyć w świadomości, że mam szansę zauważyć i nie skazuj ot, tak rzeczonej kury na rosół.

Anonymous - 22-01-2007, 09:15

JCH napisał/a:
Ech Robert....
Papier cierpliwy jest i wszystko przyjmie. Tylko czy to wszystko prawda :?: :roll: 8)
Pozwól mi żyć w świadomości, że mam szansę zauważyć i nie skazuj ot, tak rzeczonej kury na rosół.


Papier cierpliwy, klawiaura też :-)
Zauważyć to bez kłopotu. Zareagować na tych 10 metrach przy 60tce, gdzie nie oswietlają Ci światła mijania a doświetlaja pm'y? Obyś nie musiał próbować.... niezaleznie od stopnia akuratnej śwaidomości.

BTW co do cierpliwośc papierui. Kury po zmroku to sprawa bardzo częsta :-) (tak coby pojątrzyć, akurat lepsiejsze przykłady zwierzaczków upierdliwych mógłbys wynaleźć :-) )

Pzdrw.

Anonymous - 22-01-2007, 10:12

Karwoś napisał/a:
np przy 90 km/h

Przy takiej predkosci jak zobaczysz jakiegos zwierzaka to nawet zareagowac nie zdazysz. W "najlepszym" wypadku szarpniesz kiera i efektownie w rowie wyladujesz :wink:
Robert Bryl napisał/a:
Gdyby jeszcze jakoś się skutecZnie uwolnic od tych wszystkich podejrzanych typków co jada z przeciwka

:lol: :lol: rozwaliles mnie tym :lol:

cns80 - 22-01-2007, 12:27

JCH napisał/a:
Jest coś takiego jak stopniowanie przymiotników.
Światła mijania oświetlają pobocze wystarczająco. Mijania + przeciwmgłowe oświetlają pobocze bardziej "wystarczająco" (w znaczeniu "lepiej").

Piękne :D :D :D To się Miodek ucieszy.

JCH napisał/a:
Robert Bryl napisał/a:
Żartujesz? Rzadko? Te zatłoczone autobahny pomiędzy Wiena a Grazem czy w okolicy Nurnbergu to nic? Tam raczej często...
Wiesz, nie jeżdżę tam codziennie A ile razy jechałem to raczej nocą, nie było więc problemu korków

Ja też nie widziałem żeby tam ktoś wogóle dziękował (ew. ręką).
Niemiaszki jeżdżąc po Polsce dziękują różnie. Raz kierunki raz awaryjne - zależy na kogo trafi. Więc są chyba dwie szkoły.

Robert Bryl napisał/a:
W momencie gdy ona kura lub pies Ci tak wybiega, że jej nie zauważasz w mijania a musisz mieć przeciwmgielne to Twój ewentualny manewr przy przepisowej 60 km/h (nocą przez wieś) nawet nie zminimalizuje strat...

Zgadzam się.
JCH napisał/a:
Nie chcę. Nie popadaj w skrajności. Zresztą mówimy raczej o jeździe nocą przez las niż przez wieś, choć jak jakaś kura wybiegnie lub pies to wolę próbować omijać niż żałować, że nie widziałem.

To w wielu przypadkach kończy się gorzej.

JCH - 22-01-2007, 12:39

cns80 napisał/a:
JCH napisał/a:
Jest coś takiego jak stopniowanie przymiotników.
Światła mijania oświetlają pobocze wystarczająco. Mijania + przeciwmgłowe oświetlają pobocze bardziej "wystarczająco" (w znaczeniu "lepiej").

Piękne :D :D :D To się Miodek ucieszy.
No tu mnie złapałeś .... :oops: :lol: :lol:
Ale dlatego napisałem w cudzysłowie i chodziło mi o oddanie sensu z zachowaniem dotychczasowej formy - jak coś jest oświetlane wystarczająco dobrze to może być też lepiej.
Wyszło jak wyszło. Ale kumasz czaczę :?:

Anonymous - 22-01-2007, 12:40
Temat postu: Wszystko już było
Wszystko już pewnie w temacie p/mgielnch świateł powiedziano tutaj, ale jeszcze swoje babskie 3 grosze dodam.
Wkurza mnie strasznie gdy ktoś używa ich w sytuacji innej niż mgła lub mżawka. Mnie ZAWSZE oślepiają, zwłaszcza przy mokrej nawierzchni. Generalnie nocna jazda bardzo mnie męczy, a jeśli ktoś jeszcze w taki dość samolubny sposób sobie doświetla drogę nie licząc się z innymi to jest to w...jące. :evil:
Sama mam tylko tylne p/mgielne i nawet w czasie mgły, gdy ktoś się do mnie wystarczająco zbliży wyłączam je, aby nie oślepiać, bo jest dość mocne. Wszystko wg zasady - "nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe."
Gdy nie mam wystarczającej widoczności - jadę po prostu wolniej. :)
Co do możliwości reakcji na wyskakujące zwierzaki, to spraktykowałam we wrześniu, że przy 60km/g możliwości ominięcia zająca są niewielkie - zwłaszcza, gdy wyskoczy z lewej strony i jest mokro i mgliście. Uczono mnie i zgadzam się z tym, że w razie co nie kombinować, bo chroniąc zwierzę mogę narazić siebie i pasażerów na dużo poważniejsze niebezpieczeństwo. (niech mi moi czworonożni domownicy wybaczą :( )

cns80 - 22-01-2007, 13:26

JCH napisał/a:
Wyszło jak wyszło. Ale kumasz czaczę

Kumam, kumam :D
Ja nadal uważam że one znacznie poprawiają widoczność, tylko że nie tego co mi do bezpiecznej jazdy potrzebne (moge podziwiać płoty lub drzewa :D ). Niestety rozpraszają uwagę wielu jadących z przeciwka (nie mówię że wszystkich), utrudniają ocenę odległości i prędkości (też nie mówię że wszystkich), a w deszczu po prostu odbijają się w wodzie i oślepiają.
Poza tym jeśli ktoś sygnalizuje np. długimi lub swoimi przeciwmgielnymi to zazwyczaj oznacza że go to oślepia i mu przeszkadza. A wtedy należy zgodnie z ustawą je wyłączyć (może dwóch było takich co zrozumieli moje sygnały).

[ Dodano: 22-01-2007, 13:31 ]
Smoczka, popieram twoje rozumowanie w całej rozciągłości. Są ludzie, którzy w nocy widzą słabiej (coś na kształt kurzej ślepoty) przy utrudnionych warunkach. Ja na całe szczęście widzę bardzo dobrze i uwielbiam jeździć nocą, ale rozumiem że inni niekoniecznie, dlatego nie zamierzam im utrudniać.
A jak sam nie jestem pewien drogi to tak jak napisałaś zamiast włączać p/m poprostu zwalniam. TO TAKIE PROSTE :D

Krzyzak - 22-01-2007, 14:00

cns80 napisał/a:
Smoczka, popieram twoje rozumowanie w całej rozciągłości. Są ludzie, którzy w nocy widzą słabiej (coś na kształt kurzej ślepoty) przy utrudnionych warunkach. Ja na całe szczęście widzę bardzo dobrze i uwielbiam jeździć nocą, ale rozumiem że inni niekoniecznie, dlatego nie zamierzam im utrudniać.

to normalne - 40 latek potrzebuje 2x wiecej swiatla, zeby widziec w nocy tyle co 20 latek
kiedys jazda noca byla dla mnie wieksza przyjemnoscia niz teraz, chociaz i tak jeszcze nadal wole noca niz za dnia; nie wnikam juz tu w indywidualne wady wzroku czy uwarunkowania genetyczne itp., ale w badania widzenia u przecietnych ludzi



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group