To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Silniki benzynowe bez turbo, kompresorów w Polsce

mkm - 24-02-2014, 18:55

Cytat:
Silniki turbo są wprowadzane przez normy emisji spalin...

Też, ale głównie przez rozwój materiałoznastwa i obróbki materiałów.
W motoryzacji od 100lat nie wymyśłono zbyt wiele, a wszystko co sie wprowadza teraz kiedyś już było.
Były turbiny z małymi silnikami w F1 (lata 80-te 1,5 litra z turbiną i moce grubo ponad 1000KM)
Były małe auta z małymi silnikami (Honda City Turbo 1.2 108KM, Fiat Uno turbo doładowane 1.3 z mocą 106KM - wszystko połowa lat 80-tych).
Ze względów serwisowych te silniki niezbyt się przyjęły.
Poszli w diesla mimo, że były czasy gdy zastanawiano się nad wycofaniem turbodiesli z powodu bardzo rakotwórczego składu spalin.
Rozwinęli katalizatory, paliwo, dpf-y, recyrkualcje itp i rozwinęli diesla.
Teraz z powrotem zaczyna się moda na małe turbodoładowane benzyny po zachłyśnięciu się turbodieslami.
za kolejne kilka/naście lat znów będzie rozwój diesla i tak w kółko :mrgreen:

cns80 - 24-02-2014, 19:11

tomek84 napisał/a:
problem w tym, że żywotność silników o jakich się tutaj pisze nie będzie oscylować w koło 200-300 tyś, a wkoło 100 tyś
Dokładnie. Pierwsze FSI już dają o sobie znać :) A przeskakujący rozrząd na łańcuszku to dla mnie kuriozum :)

[ Dodano: 24-02-2014, 19:13 ]
mkm napisał/a:
Poszli w diesla mimo, że były czasy gdy zastanawiano się nad wycofaniem turbodiesli z powodu bardzo rakotwórczego składu spalin.
Ha ha ha :) Benzyna podczas spalania stukowego ma 16 krotnie bardziej niebezpieczne spaliny niż jakikolwiek diesel ;) A najwięcej zachorowań na raka odnotowano w pierwszym roku w kraju, który jako pierwszy wprowadził katalizatory. Pogooglaj to może coś znajdziesz :)
mkm - 24-02-2014, 20:17

cns80 napisał/a:
Ha ha ha :) Benzyna podczas spalania stukowego ma 16 krotnie bardziej niebezpieczne spaliny niż jakikolwiek diesel ;) A najwięcej zachorowań na raka odnotowano w pierwszym roku w kraju, który jako pierwszy wprowadził katalizatory. Pogooglaj to może coś znajdziesz :)

:roll:
http://tvnmeteo.tvn24.pl/...,48335,1,0.html

Cytat:
Spaliny oleju napędowego powodują raka u ludzi - uznała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Stawia to popularnego diesla w tej samej grupie niebezpiecznych substancji co azbest, arsen czy gaz musztardowy

cns80 - 25-02-2014, 07:39

mkm to żeś sobie źródło znalazł :) Chyba sam dobrze wiesz ile razy ta organizacja się zbłaźniła. Widzą problemy w dieslu samochodowym, a równocześnie nie widzą ich w dieslach okrętowych na co zwracał im uwagę pewien fiński polityk :)
RalfPi - 25-02-2014, 08:18

Wszyscy piszą o tym, że turbokosiarki mają krótką żywotność..
Czy ktoś może odwołać nas do jakiś danych statystycznych. :?:
Prawdę mówiąc nie widzę powodu, dla którego przeciętny kowalski, ma sobie nie kupić silnika benzynowego 1.4 z turbiną..
Czy ktoś zna konkretne przypadki, ze swojego otoczenia, gdzie silnik np. 1.2, lub 1.4 "zepsuł się" przy np. 150kkm?

mjsystem - 25-02-2014, 09:22

RalfPi napisał/a:
Czy ktoś może odwołać nas do jakiś danych statystycznych.

Może to bardzo kolokwialny filmik, ale zobacz:
http://wyborcza.biz/pieni...ze&pId=26593546

Marcino - 25-02-2014, 09:35

mkm napisał/a:
Cytat:
Silniki turbo są wprowadzane przez normy emisji spalin...

Też, ale głównie przez rozwój materiałoznastwa i obróbki materiałów.
W motoryzacji od 100lat nie wymyśłono zbyt wiele, a wszystko co sie wprowadza teraz kiedyś już było.
Były turbiny z małymi silnikami w F1 (lata 80-te 1,5 litra z turbiną i moce grubo ponad 1000KM)
Były małe auta z małymi silnikami (Honda City Turbo 1.2 108KM, Fiat Uno turbo doładowane 1.3 z mocą 106KM - wszystko połowa lat 80-tych).
Ze względów serwisowych te silniki niezbyt się przyjęły.
Poszli w diesla mimo, że były czasy gdy zastanawiano się nad wycofaniem turbodiesli z powodu bardzo rakotwórczego składu spalin.
Rozwinęli katalizatory, paliwo, dpf-y, recyrkualcje itp i rozwinęli diesla.
Teraz z powrotem zaczyna się moda na małe turbodoładowane benzyny po zachłyśnięciu się turbodieslami.
za kolejne kilka/naście lat znów będzie rozwój diesla i tak w kółko :mrgreen:


zgadzam się w tym w 100%,
Ale i tak nie zamienił bym mojego ekologicznego bo na LPG 2,5 na małą kosiarkę. Jak go umyłem po weekndowym ciaganiu przyczepki z drewnem to teraz mam wraznie że szybciej jedzie:)

RalfPi - 25-02-2014, 10:27

Sławek - ten film jest spoko, ale to jest gadanie zwykłe - to Heniek z szopy może tak pogadać.
Mnie interesuje konkret - dane statystyczne dotyczące np. zadowolenia klienta z produktu, albo ilość awarii konkretnego modelu silnika w porównaniu do innego modelu.
A to, że Astra kiedyś kosztowała 66kzł, a teraz koszutuje "prawie sto", to jest zwykłe naginanie prawdy.
Astra kiedyś była mniej bezpieczna, słabiej przyspieszała, emitowała więcej szkodliwych związków i w dodatku 66kzł z 2000 r., jest warte teraz pewnie około 80-90kzł...

mjsystem - 25-02-2014, 10:40

RalfPi napisał/a:
ale to jest gadanie zwykłe

Ostrzegłem, że to kolokwializm - ale przyznaj, że mimo to na "chłopski rozum" pokazane.
RalfPi napisał/a:
Mnie interesuje konkret - dane statystyczne dotyczące np. zadowolenia klienta z produktu, albo ilość awarii konkretnego modelu silnika w porównaniu do innego modelu.

Za krótko są na rynku "turbocienkusie", aby był jakiś dym. Trzeba raczej jeszcze poczekać, aż te auta w masowej ilości doczekają się dyskursu.
I tu znów będzie podział na te lepsze i gorsze, długo żywotne i sypiące się szybko. Okaże się, że jeden model turbo będzie działał do końca (ten od Marcino :mrgreen: ) a drugi po 100000 będzie wymagał interwencji.

viader - 25-02-2014, 10:52

Rynek jest na tyle szeroki, że każdy znajdzie auto i silnik dla siebie. Wolnossący, turbodoładowany, benzynowy, diesel, elektryczny. Auta są coraz lepsze, wygodniejsze, mniej palą, są bezpieczniejsze. Wszystkiego chcemy więcej, więc i auta są bardziej skomplikowane i są coraz droższe. Jeśli to komuś nie pasuje to są nadal na rynku modele budżetowe, które zadowolą każdego miłośnika aut z lat 80 czy 90-tych. Dzisiejsze najtańsze auta typu dacia logan są na poziomie aut lepszych marek z lat 90-tych. Wiadomo im prostsze auto tym mniej się będzie psuło. Kwestia świadomego wyboru. Chcesz auta z milionem bajerów w wieku 15 lat to nie płacz, że się coś psuje. Kup młodsze, prostsze, mniej skomplikowane za tą cenę. Jak 20 lat temu zamiast nowego poloneza kupiło się 20letnie bmw serii 7 to też koszty napraw niejednego zmusiły do złomowania.

Ja tam się ciesze, że rynek jest jaki jest. Mam dużo większy wybór. Mogę dobrać coś do własnych upodobań i portfela. Przykro mi ale nie odpowiada mi technika lat 80-tych, niski komfort prowadzenia, słabe hamulce, niski poziom bezpieczeństwa i kompletny brak wyposażenia. Co za coś. Dlaczego pierwsze WV były tak chwalone w odróżnienie od tych nowych. Bo się nie psuły, a dlaczego? Bo nie miało się co zepsuć. Zastanówmy się jednak którym autem wolelibyśmy jeździć na codzień (zakładając, że oba są nowe) golfem I czy golfem VII? Ja tam bym wolał zdecydowanie tym nowszym....

Poza tym odkąd pamiętam ciągle słyszę: "kiedyś to się robiło auta", "te nowe samochody nie wytrzymają 5 lat". Mimo to dekady mijają a rynek jest pełen używanych aut 20-to letnich. Te mniej udane konstrukcje są okazyjnie tanie, te lepsze trzymają cenę. Tak samo będzie i za 5 i za 50 lat. Tyle w temacie.

Misiek :) - 25-02-2014, 11:10

viader napisał/a:
Zastanówmy się jednak którym autem wolelibyśmy jeździć na codzień (zakładając, że oba są nowe) golfem I czy golfem VII?

Ja bym VW nie kupił, ale mając wybór bym Brał:
Galanta E3, Colta CA... Te auta są wg mnie lepsze od nowszych odpowiedników. Tak samo bym nie zamienił CS na CY, choć wolę CS0 od CB0.
Jeśli porównywać nowe i stare auta, to czemu teraz żebym zmienił żarówkę gimnastykuje się u rodziców 20 minut z jedną a u mnie jest to minuta, może 2.
W niektórych nowych autach zmiana żarówki wymaga wizyty w serwisie.
Na plus nowych aut jest napewno jakość deski rozdzielczej (jakość w dotyku a nie koniecznie trwałość).
Innymi zaletami jest prowadzenie, hamulce, radio i reszta CA, możliwości technologiczne i związane z obecnym postępem w elektronice...
Nie ukrywajmy, że obecny postęp technologiczny umożliwił by stworzenie aut na 700 000 km.
Ja mając wybór brał bym jako nówkę sztukę japończyka z lat '90.
Swoją drogą wyposażenie teraz nie jest o wiele lepsze... Ja nie potrzebuje kompletu poduszek, a ABS i resztę badziewia utrudniającego mi jazdę sobie wyłączyłem.
Mnie osobiście przeszkadza ABS i kilka razy cudem umknąłem wypadku który byłby przez ABS (przez poprzeczne nierówności na skrzyżowaniu najechał bym na tył auta lub w zimę na śniegu nie chciał hamować). Ale tu już temat na osobną dyskusje o wszystkim co ma zastąpić kierowcę.

viader - 25-02-2014, 11:19

Z całym szacunkiem dla mitsubishi, nie wymieniłbyś ww. aut na nowsze bo mitsu poprostu przestało oferować sensowne auta w tych segmentach. Obecne mitsubishi to albo suvy/terenowe albo niskobudżetowe auta dla mas. Zero w nich polotu i nowoczesnych rozwiązań jak to było w latach 80 i 90tych. A co do poduszek i innych pomagaczy to też uważam, że tym się nie jeździ i nigdy większej uwagi na to nie zwracałem....ale wypadek wolałbym mieć w nowym aucie z 10 poduszkami niż w przerdzewiałym galancie e33.
RalfPi - 25-02-2014, 11:38

Tak a propos nowych i starych aut:

http://www.youtube.com/watch?v=joMK1WZjP7g
http://www.youtube.com/watch?v=UYHnoXa4ZUg

Ja się zgadzam z poprzednikiem - rynek mi się podoba - jest dużo możliwość wyboru - mogę kupić używanego Galanta, nowego Jaguara/Audi/Mietka, albo nową Dacię lub turbokosiarkę TSI.
A Lancera kupiłem, bo jest duży, bezpieczny i made in Japan.

mjsystem - 25-02-2014, 12:01

RalfPi napisał/a:
Ja się zgadzam z poprzednikiem - rynek mi się podoba - jest dużo możliwość wyboru - mogę kupić używanego Galanta, nowego Jaguara/Audi/Mietka, albo nową Dacię lub turbokosiarkę TSI.


Wróćmy jednak do meritum tematu, czyli dlaczego silnik z turbo/ kompresorem albo dlaczego wolnossący 8)
Rynek oferuje od 0.6 litra do 8 litrów i na pewno dla każdego coś się znajdzie. Mimo to w tym temacie chodzi o to czy silniki doładowane przeżyją tyle co wolnossące :wink:

Misiek :) - 25-02-2014, 12:23

mjsystem napisał/a:
Mimo to w tym temacie chodzi o to czy silniki doładowane przeżyją tyle co wolnossące :wink:

Jeśli by zmienia olej co 8000 km na dobry olej i na robić na bieżąco wszelkie wymiany i naprawy jest duża szansa, że auto nie będzie psuło...
Ale kto myśli, żeby najpierw rozgrzać auto, potem nim "jechać normalnie" a nie mówię o ostrej jeździe, kto myśli o tym, żeby najpierw ostudzić turbinę przez minutę do dwóch spokojnie odstać a potem zgasić autko...
Przy użytkowaniu świadomym i dbaniu o swój pojazd można cieszyć się mało awaryjną jazdą.... mniej awaryjną niż przeciętna :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group