Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
robertdg - 02-01-2014, 19:52
Fenio napisał/a: | Nigdy w Polsce dobrze nie będzie do puki nauka jazdy będzie z jednej strony wymuszona przepisami (konieczny kurs do egzaminu) a z drugiej będzie to w pełni prywatny sektor zarabiający na kursantach. Tego nie da się ze sobą pogodzić szczególnie jak system egzaminowania jest równie przegniły jak i system nauczania. | Bo nikt nie pomyślał o tym, że ośrodek może wystawiąc odpowiednie świadectwo dla kursanta, świadectwo to jest dostepne w bazie i mogą je weryfikowac inne ośrodki, tym samym jak ktos ma zarobić to zarobi a WORD będzie miał wgląd do procesu szkolenia egzaminowanego.
Jednakże jak już coś się robi z myślą o kasie to i tak całe ulepszenia to tylko psu na bude.
Stała się tragedia, niby chcemy lepiej, są ludzie co to chwalą jak to w zachodzniej europie jest fajnie i poukładanie, ale sami do tego nie dążą bo łatwizna bierze góre.
Marianekk - 02-01-2014, 20:54
robertdg napisał/a: | są ludzie co to chwalą jak to w zachodzniej europie jest fajnie i poukładanie, ale sami do tego nie dążą bo łatwizna bierze góre. |
Osobiście niestety nie mam wpływu na to, poza tym ze mogę brać udział w wyborach. Będąc w Polsce jeżdżę tak jak u siebie w Belgii, co chyba jest zagrożeniem dla innych użytkowników .
Fajnie by było jak by w Polsce kursy i nauka jazdy wyglądała jak w Belgii, gdzie po państwowym egzaminie teoretycznym idzie się do szkoły na 20 godzin jazdy i odbiera tymczasowe prawo jazdy, kandydat jeździ sobie sam swoim autem lub z kimś kto posiada prawo jazdy z naklejona "L" na tylnej szybie. Po 3 miesiącach może przystąpić do egzaminu państwowego. Moj syn zdał za pierwszym razem. Druga opcja czasowe prawo jazdy bez szkoły jazdy i dwóch nauczycieli (np rodzice) którzy posiadają od min 8 lat prawo jazdy i 3 lata żadnego mandatu. Do egzaminu przystępuje sie w tej wersji po 9 miesiącach. System ten daje ze szkoły uczą jeździć nie zdać egzamin. Chociaż młodych gniewnych tez mamy ale wysokie podatki hamują skutecznie nabycie auta o wysokiej mocy .
RalfPi - 03-01-2014, 08:14
Marianekk napisał/a: | Trudne warunki na drodze dostosowujesz predkosc do warunkow pogodowych. Czy na niemieckich autostradach gdzie teoretycznie nie ma ograniczenia prędkości będziesz w deszcz i w nocy jechał 200km/h? takich przykładów możemy mnożyć mnóstwo dla dwóch stron. |
1) Jeżeli jestem nierozsądny, to jadę 200km/h nocą w deszczu
2) Jeżeli jestem nierozsądny, to jadę nieostrożnie..
3) Jeżeli jestem nierozsądny, wchodzę na pasy bez patrzenia.
4) Odpowiedz sobie sam ile razy w deszczu nocą jechałeś przez miasto 50/60...
Marianekk napisał/a: | Zmierzam do tego ze w zachodniej części Europy piesi nie giną na pasach niezależnie od okoliczności, ze względu ze każdy liczy się z tym ze są, mogą wejść/wtargnąć na pasy i będą na prawie. |
A ja zmierzam do tego, że pieszemu łatwiej jest się zatrzymać i ma większą widoczność jak kierowca samochodu.
Myślę, że pociąg ma priotytet nad samochodem, dlatego, że energetycznie nie opłaca się zatrzymywać pociągu, a po drugie przeczyło by to idei "szybkiej kolei".
Tak samo skrajnością jest to, że pieszy jest na prawie na pasach w dowolnej sytuacji i momencie.
krzychu - 03-01-2014, 08:44
RalfPi napisał/a: |
Tak samo skrajnością jest to, że pieszy jest na prawie na pasach w dowolnej sytuacji i momencie. |
Na autostradzie/ekspresówce nie ma pasów, a poza ternem zabudowanym są chyba tylko sterowane(?). Więc po prostu przyjmij, że wjeżdżając do miasta gdzie nie ma podniesionego limitu prędkości przez stosowne znaki (tam też nie będzie "luźnych" przejść) wkraczasz na teren gdzie ważniejsi na drodze są ludzie niż samochody i wszystko w tym kierunki zmierza. Więc o ile pieszy przewidywalnie i sposób umożliwiający zauważanie wejdzie na pasy to powinno się mu ustąpić i koniec kropka.
Problemy się zaczynają jak ktoś wtargnie na przejście w sposób uniemożliwiający kierowcy odpowiednią wczesną reakcję co jest złamaniem art 14.1. KD. Dlatego pieszy też jest zobowiązany do szczególnej ostrożności podczas przechodzenia przez pasy, a w szczególności rozglądnięcia się w prawo, lewo, a podczas przechodzenia (jeśli upewni się, że nie wtargnie bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd i nie spowoduje zagrożenia w ruchu np. poprzez zmuszenie kogoś do nagłego hamowania) jeszcze raz w lewo. Tego uczyli mnie nawet w szkole i przekazali rodzice...
Warto sobie przeczytać.
http://www.suwalki.policja.gov.pl/?idkat=68
RalfPi - 03-01-2014, 08:51
Ale Krzychu - nasze opinie są dokładnie takie same - ja zmierzam do tego, że pieszy jest odpowiedzialny za siebie, obecne przepisy są ok, a zrobienie z pieszego świętej krowy jest totalną skrajnością..
[ Dodano: 03-01-2014, 08:54 ]
krzychu napisał/a: | a poza ternem zabudowanym są chyba tylko sterowane(?) | '
U mnie w lesie jest knajpa 300m od drogi i jest przejście dla pieszych w terenie nie zabudowanym - niesterowane.
volve - 03-01-2014, 10:58
Cytat: | Ale Krzychu - nasze opinie są dokładnie takie same - ja zmierzam do tego, że pieszy jest odpowiedzialny za siebie, obecne przepisy są ok, a zrobienie z pieszego świętej krowy jest totalną skrajnością.. |
Przepisy są może i ok, ale problem jest z ich egzekwowaniem. Weźmy chociaż problemy z parkowaniem bezpośrednio przed przejściem. Jeżdżę m.in. u nas przez Piastów - bardzo często przed przejściem stoją auta, często też dostawcze, i praktycznie nie widać pieszego wchodzącego na przejście. Pieszy też nie ma szans zauważyć nadjeżdżającego auta - musi się wychylać. Ale oczywiście ani Policja ani Straż Miejska nie potrafi poradzić sobie z problemem - ile razy widzę przejeżdżające patrole i nic - nawet się nie zatrzymają :/
Fenio - 03-01-2014, 13:29
volve napisał/a: | Ale oczywiście ani Policja ani Straż Miejska nie potrafi poradzić sobie z problemem - ile razy widzę przejeżdżające patrole i nic - nawet się nie zatrzymają :/ |
Potrafią, ale nie chcą. Mają inne cele, całkowicie różne od zapewniania bezpieczeństwa.
Marianekk - 03-01-2014, 19:47
RalfPi napisał/a: | 1) Jeżeli jestem nierozsądny, to jadę 200km/h nocą w deszczu
2) Jeżeli jestem nierozsądny, to jadę nieostrożnie..
3) Jeżeli jestem nierozsądny, wchodzę na pasy bez patrzenia.
4) Odpowiedz sobie sam ile razy w deszczu nocą jechałeś przez miasto 50/60... |
Krzysiek dobrze odpowiedział
krzychu napisał/a: | Na autostradzie/ekspresówce nie ma pasów, a poza ternem zabudowanym są chyba tylko sterowane(?). Więc po prostu przyjmij, że wjeżdżając do miasta gdzie nie ma podniesionego limitu prędkości przez stosowne znaki (tam też nie będzie "luźnych" przejść) wkraczasz na teren gdzie ważniejsi na drodze są ludzie niż samochody i wszystko w tym kierunki zmierza. Więc o ile pieszy przewidywalnie i sposób umożliwiający zauważanie wejdzie na pasy to powinno się mu ustąpić i koniec kropka.
|
Zmiana przepisów da to ze "może" zmieni się mentalność kierowców i skończy tłumaczenie ze pieszy mi wtargnął. W mieście samochód sunie ale musi brać poprawkę na pieszych i przywidywać ze mu wejdą na pasy, w metropoliach na zachodzie to działa i ludzie nie narzekają, jest płynność ruchu itd. Infrastruktura ma mało do tego bo np Warszawa ma lepsza niż Bruksela, kto widział to wie. Jak mówiłem wcześniej, samemu tez trzeba patrzeć jak się idzie żeby nie trafić na czubka który ma w 4 literach wszystkich.
Srogie kary jak np w Finlandii szybko nauczyły by opornych
RalfPi napisał/a: | Myślę, że pociąg ma priotytet nad samochodem, dlatego, że energetycznie nie opłaca się zatrzymywać pociągu, a po drugie przeczyło by to idei "szybkiej kolei". |
Szybka kolej nie posiada przejazdów kolejowych, jest odseparowana od wszelkich dróg publicznych i innych wiaduktami oraz ogrodzona przed dzika zwierzyna .
RalfPi napisał/a: | Tak samo skrajnością jest to, że pieszy jest na prawie na pasach w dowolnej sytuacji i momencie. |
Zapraszam do Belgii, jako pieszy będziesz zadowolony, jako kierowca się przyzwyczaisz i zapomnisz (o niedogodnościach).
JCH - 03-01-2014, 20:13
Marianekk napisał/a: | Zapraszam do Belgii, jako pieszy będziesz zadowolony, jako kierowca się przyzwyczaisz i zapomnisz (o niedogodnościach). | Marianekk, nie żebym był przeciwny prawom pieszych na przejściach ale taki skok w przestrzeni Polska --> Belgia to nie jest dobre porównanie. Pisałem już o tym kiedyś - to nie tylko sprawa przepisów i kultury jazdy. To sprawa mentalności, wartości życia i spokoju, stabilizacji a nie tej ciągłej gonitwy za nie wiadomo czym
Tu się musi dużo zmienić innych uwarunkowań a nie tylko same przepisy.
Podobnie to:
Marianekk napisał/a: | Srogie kary jak np w Finlandii szybko nauczyły by opornych | Srogie kary finansowe sprawiłyby, że duża część z nich byłaby nieściągalna. (Ktoś słusznie zauważył w innym wątku, że opłaty, mandaty, ceny mediów nie mogą być przesadnie wysokie bo nie będą płacone).
Podobnie srogie kary pozbawienia wolności - też wątpię czy mają sens, bo na przykładzie tragedii w Kamieniu Pomorskim nie sądzę aby sprawca wypadku wiedząc, że zamiast 15 lat grozi mu 20 czy 25 nie wsiadłby po pijaku do samochodu.
Sądzę, że powinno położyć się nacisk na 2 sprawy:
- nieuchronność kary
- większa prewencja czyli kontrola i karanie (nawet pouczeniem) za najdrobniejsze przewinienia (od tego się zaczyna..... a potem jest "wolna amerykanka" )
Aczkolwiek ten przypadek z Kamienia Pomorskiego jest szczególny, bo okazuje się, że jak napiję się wódki i samochodem zabiję 6 osób to grozi mi max. 15 lat. A jak napiję się wódki i wezmę.... pistolet, nóż, młotek, bejsbol, długopis, nożyczki..... to grozi mi pewnie 25 lat albo i dożywocie No ale to temat do FRK....
RalfPi - 03-01-2014, 21:09
Marianekk napisał/a: |
RalfPi napisał/a:
Myślę, że pociąg ma priotytet nad samochodem, dlatego, że energetycznie nie opłaca się zatrzymywać pociągu, a po drugie przeczyło by to idei "szybkiej kolei".
Szybka kolej nie posiada przejazdów kolejowych, jest odseparowana od wszelkich dróg publicznych i innych wiaduktami oraz ogrodzona przed dzika zwierzyna . |
Chodzi o to, że nadanie prawa "świętej krowy" pieszemu powoduje wypaczenie idei drogi i pojazdu z napędem "mechanicznym".
Tak samo, jeżeli pociąg przepuszcza każdy samochód na przejeździe, to ze Szczecina dotrę do Warszawy w 12, a nie w 7h.
Poza tym porównanie Polski do Belgi, to niemalże jak porównanie Rosji, do Wielkiej Brytanii...
PKB Blegi (2012)
całkowite
na osobę
483,9 mld[3] USD
43 615[3] USD
PKB Polski(2013)
całkowite
na osobę
513,9 mld[4] USD
13 334[4] USD
Belgia ma inną mentalność i ludzie tam się mniej spieszą (zapewne) i są mniej przemęczeni itp. itd.
Uważam, że srogie kary z pewnością zwiększyły by bezpieczeństwo pieszego (bo kierowca przejeżdżając przez przejście uważałby na oszołomów rzucających się pod koła), ale bezpieczeństwo pieszego można też zwiększyć przez:
1) Redukcje dozwolonej prędkości w mieście do 30km/h
2) obłożenie całego samochodu poduszkami z pierzem, albo zderzakami Łągiewki (ale to bardziej do wątku o HHO ).
3) Edukację pieszych, mandaty dawane przez policję, za nieprawidłowe przechodzenie przez przejścia (o czym wspomniał krzychu)
robertdg - 03-01-2014, 21:18
JCH napisał/a: | Podobnie srogie kary pozbawienia wolności - też wątpię czy mają sens, bo na przykładzie tragedii w Kamieniu Pomorskim nie sądzę aby sprawca wypadku wiedząc, że zamiast 15 lat grozi mu 20 czy 25 nie wsiadłby po pijaku do samochodu. | Myślisz, że był świadomy tej kary, ciagnąc dalej tą "świadomośc" to można założyć, że zrobił to celowo
RalfPi - 03-01-2014, 21:24
Jacek ma rację - to tylko srogość kary + nieuchronność mogą spowodować, ze ktoś jest świadomy, tego, że grozi mu realna kara..
A "wieprze" znajdą się w każdej społeczności ( i na tych nic nie podziała).
JCH - 03-01-2014, 22:16
robertdg napisał/a: | Myślisz, że był świadomy tej kary | Sądzę, że nie był. Bo kto normalny (oprócz prawnika, sędziego, prokuratora) wie ile grozi za dane przestępstwo, wykroczenie.
Przecież bandyta, przestępca nie kalkuluje - "aha, za 1-2 lata to może mi opłaca obić komuś mordę ale gdyby było 3-5 lat to już nie". Jak ma obić to obije a o tym, że nie obije decydują inne przesłanki.
Kalkulował to chyba tylko Marcin P. ile mu zostanie po wyjściu na wolność i czy dostatnio pożyje na "emeryturze"
RalfPi napisał/a: | to tylko srogość kary + nieuchronność | Z tą srogością to jest pojęcie względne ale właśnie ta nieuchronność
Powiedzcie kiedy ostatnio kontrolował Was ktoś prewencyjnie na drodze? Kiedy zatrzymał Was patrol za nieprawidłową zmianę pasa, brak kierunkowskazu, źle ustawione światła, nieustąpienie pieszemu na przejściu.... (pomijam akcje "dmuchania" - fakt, one się czasem pojawiają ale można przewidzieć gdzie i kiedy się pojawią)
Zmierzam do tego, że gdyby ten morderca z BMW miał świadomość, że prawdopodobieństwo kontroli drogowej, zatrzymania pod byle pretekstem jest duże (to BMW było dość stare o ile dobrze widziałem więc mogło nie być w 100% sprawne) to nie pozwoliłby sobie na jazdę po alkoholu, bo wiedziałby, że bardzo szybko może wpaść. A tym bardziej 1 stycznia - w Nowy Rok.
mkm - 05-01-2014, 13:56
JCH napisał/a: |
Sądzę, że powinno położyć się nacisk na 2 sprawy:
- nieuchronność kary
- większa prewencja czyli kontrola i karanie (nawet pouczeniem) za najdrobniejsze przewinienia (od tego się zaczyna..... a potem jest "wolna amerykanka" ). |
Ja bym dodał upublicznienie wizerunku i danych osobowych.
Sam strach przed wstydem już powinien wyeliminować część jeżdżących na „niewielkim gazie” (tych "na dużym" pomijam, bo nawet gdyby za jazdę groziła kara śmierci to i tak pojadą)
Kolejne to podniesienie granicy przynajmniej do 0.5promila, żeby nie było jak teraz, że nieważne czy wypiłeś pół piwa za dużo, czy obaliłeś ze szwagrem litr wódy – ryzyko takie samo.
No i najważniejsze.
Kształcić inżynierów odpowiedzialnych za „drogi”.
W Kamieniu Pomorskim jak patrzę na wijący się chodnik (chyba nie tak dawno robiony/modernizowany) to mnie mdli, a jak pomyślę, że wystarczyłaby bariera lub choćby kwietniki betonowe i do takiej tragedii, by nie doszło to już naprawdę nie ma co pisać.
Od tego wypadku przyglądam się chodnikom i miejscom dla pieszych potencjalnie niebezpiecznych i włos się na głowie jeży.
Nie trzeba pijaka za kierownicą, a zwykłą usterkę techniczną i z ludzi na przystankach/przejściach/chodnikach zostaje miazga, a głównym „zapobieganiem” jest ograniczenie do 30km/h lub próg zwalniający.
A już szczytem są wysepki na wąskich ulicach, które wymuszają „odbicie” w kierunku chodnika… brawo dla projektantów…
JCH napisał/a: | Powiedzcie kiedy ostatnio kontrolował Was ktoś prewencyjnie na drodze? Kiedy zatrzymał Was patrol za nieprawidłową zmianę pasa, brak kierunkowskazu, źle ustawione światła, nieustąpienie pieszemu na przejściu.... |
To zależy od regionu. Ja ostatnio się irytowałem, że żyję w państwie policyjnym, bo notorycznie trafiałem na policyjne prewencyjne łapanki.
Łapią, a patrząc na statystyki nawet skutecznie, ale co z tego jak zjawisko pijaństwa jest masowe.
Nawet u nas na Forum w opisach robót przeprowadzanych przy aucie pojawia się wzmianka lub zdjęcie piwa lub innych procentów i jest to tak normalne, że, aż dziwne jak ktoś coś robi bez procentów…
JCH - 05-01-2014, 14:52
mkm napisał/a: | Kształcić inżynierów odpowiedzialnych za drogi. | Fakt. Projektować z głową.
U siebie w dzielnicy mam takie miejsce, gdzie są 4 przejścia dla pieszych na dość krótkim odcinku - 2 z nich na skrzyżowaniu, gdzie droga prowadzi po łuku, kolejne jest vis a vis kościoła - po przeciwnej stronie park więc i tak każdy idzie w prawo albo w lewo. Przy ostatnim przejściu jest sygnalizacja świetlna.
Myślę, że spokojnie 2 z nich można by (należałoby) zlikwidować.
|
|
|