ASX Ogólne - ASX -zapisy
jan1994 - 01-02-2011, 17:12
Student napisał/a: |
Dodanie dywaników i alarmu to koszt 500zł, szkoda gadać, bo jest to standard a wszyscy się cieszą że dostali.
|
E tam zaraz dostali W Grafixie dywaniki wycenili mi na 240 zł (dają gratis), a alarm na 1800 zł (mogą zamontować za 800 zł). Paranoja ...
Jackie - 01-02-2011, 20:52
Tak sobie czytam i czytam i dochodzę do wniosku, że Mitsubishi ASX-em wali sobie w stopę....Od 1995 roku nie słyszałem textów:
Krzysiek.B napisał/a: | Kupując samochód z 2010r za tyle kasy i nawet nie chcą dorzucić opon KPINA. |
Za ile kasy? ASX jest tani jak barszcz w stosunku do tego co sobą reprezentuje. Masz małego SUVa poniżej stówki. Kpina? Ano być może, jak dotąd nie mieliśmy do czynienia z klientem wybierającym ofertę (rabat) a nie produkt...Cóż, czasy się zmieniają. Student napisał/a: | Dodanie dywaników i alarmu to koszt 500zł |
Skąd masz takie wiadomości? I gdzie mogę za tyle kupować? Z chęcią to zrobię, wierz mi i wtedy będzie to gratis.
Powiem Wam tak: szlag mnie trafia jak słyszę, że traktujecie dealera jak dojną krowę, to się należy, to się należy a do tego jeszcze zylion innych rzeczy. Czy Wam się wydaje, że mamy dwucyfrowe marże na autach? Każdy z Was gdzieś pracuje, każdy ma do czynienia z takim czy innym klientem - czy jak stoicie po drugiej stronie lady też tacy mocni jesteście? Też tak chętnie oddajecie potencjalny zysk dla Waszych rodzin? Jakoś cholera nie wierzę. jan1994 napisał/a: | W Grafixie dywaniki wycenili mi na 240 zł (dają gratis), a alarm na 1800 zł (mogą zamontować za 800 zł) |
Wiesz co? Zróbmy tak, przyjedź do mnie do salonu, pokażę Ci fakturę i sprzedam samochód ze 100 złotową marżą. Ciekaw jestem jak się będziesz z tym czuł. Sprzedaż samochodu to nie łaska ze strony klienta, to WZAJEMNY interes i transakcja, więc reasumując: wolę nie sprzedać 10 samochodów ludziom szukającym ceny a sprzedać jedno Klientowi, który doceni moje zaangażowanie, wiedzę i chęci.
jaca71 - 01-02-2011, 21:08
Jackie napisał/a: | Sprzedaż samochodu to nie łaska ze strony klienta, to WZAJEMNY interes i transakcja, więc reasumując: wolę nie sprzedać 10 samochodów ludziom szukającym ceny a sprzedać jedno Klientowi, który doceni moje zaangażowanie, wiedzę i chęci. |
Jestem pod wrażeniem - napisz że jeszcze że jesteś w stanie nakarmić wtedy rodzinę i rodziny pracowników. Chyba jednak marża jest koło 30%
Oczywiście to żart, ale i tak w to zdanie nie wierzę.
Jackie - 01-02-2011, 21:15
jaca71 napisał/a: | Jestem pod wrażeniem |
Cieszę się.
jaca71 napisał/a: | napisz że jeszcze że jesteś w stanie nakarmić wtedy rodzinę i rodziny pracowników |
Na pewno nie jestem w stanie tego zrobić sprzedając samochód na 1000zł marży.
jaca71 napisał/a: | Chyba jednak marża jest koło 30% |
Idź na całość - 70% a co?
Pozdrawiam
jaca71 - 01-02-2011, 21:25
Mnie nie chodzi o marżę - nikomu do portfela i garnka nie zaglądam.
Podoba mi się Twoje podejście do biznesu, ale jakoś nie mieści się w moim pojęciu handlu.
maćko z lubań - 01-02-2011, 21:39
jaca71, myślę, że kolega Jackie napisał tak, żeby uwydatnić problem roszczeniowych klientów. Wiadomo, że każdy chce kupować jak najtaniej, bo tak już ludzka natura. Mam znajomego, który ma salon samochodowy, zupełnie innej marki ale to akurat nie ważne i kiedyś myślałem, że diler zarabia na kliencie jakieś wielkie kokosy, a tak naprawdę tak nie jest, więc musimy ich zrozumieć, że nie chcę dawać wielkich rabatów, bo salon samochodowy to nie jeden gościu i szopa tylko najczęściej duży budynek z zapleczem serwisowym i kilkunastoma ludźmi, a jak wiadomo utrzymanie tego wszystkiego kosztuje i to niemało. Mój tato też siedzi w handlu akurat nie aut, ale to nie ważne i wiem od niego jacy są klienci jeden przyjdzie i kupi po cenie podanej a inny będzie się o 2 złote sprzeczał, bo on rok temu kupił taniej, no przykro mi ceny idę w górę i każdy musi podnosić ceny, a klient no niestety musi za to płacić. Nikt też nie będzie robił każdemu super promocji bo taka firma na dłuższy okres by niemiała szans bytu, wiadomo ceny są tak ustalane, żeby jakaś część była zawsze do zbicia, ale zachowajmy zdrowy rozsądek. Pozdrawiam
krzychu - 01-02-2011, 21:47
Jackie napisał/a: | Sprzedaż samochodu to nie łaska ze strony klienta, to WZAJEMNY interes i transakcja, więc reasumując: wolę nie sprzedać 10 samochodów ludziom szukającym ceny a sprzedać jedno Klientowi, który doceni moje zaangażowanie, wiedzę i chęci. |
WOW.... Gdzie Ty tych klientów znajdujesz? Ja ostatnio mam wrażenie że coraz więcej tych od "łaski".
[ Dodano: 01-02-2011, 21:49 ]
maćko z lubań napisał/a: | Mój tato też siedzi w handlu akurat nie aut, ale to nie ważne i wiem od niego jacy są klienci jeden przyjdzie i kupi po cenie podanej a inny będzie się o 2 złote sprzeczał, bo on rok temu kupił taniej, no przykro mi ceny idę w górę i każdy musi podnosić ceny, a klient no niestety musi za to płacić. |
A tam ja zawsze negocjuję chociażby dla sportu ale nie ważne. Negocjacje to nic złego ale po pierwsze trzeba mieć jakieś zdrowe granice, a po drugie szanować się nawzajem. Więc jak mu dasz to 2zł taniej i kupi to super. Gorzej jak się posprzecza 10 razy, pobałamuci, wszystkiego się dowie, a i tak pójdzie kupić na allegro, ceneo, skąpcu.
Jackie - 01-02-2011, 21:59
krzychu napisał/a: | Negocjacje to nic złego ale po pierwsze trzeba mieć jakieś zdrowe granice, a po drugie szanować się nawzajem. |
I to jest clou mojej wypowiedzi. Cieszę się, że jeszcze ktoś to rozumie. Żeby było jasne - ja również jestem klientem w wielu innych dziedzinach ale cena czy gadżety to dla mnie JEDNA z wielu przesłanek, bynajmniej nie najważniejsza. Przykład? Pół roku temu kupowałem 38 komputerów dla oddziału naszej firmy. Napisałem prośbę o ofertę do 3 białostockich firm. Wybrałem ofertę, która nie była najtańsza ale partner w biznesie (bo tak właśnie traktuję dostawcę) miał najlepsze referencje, zapewnił mi fachową obsługę posprzedażną a do tego wiem, że na mnie zarobił więc będę dla niego ważny jeżeli coś pójdzie nie tak.
maćko z lubań napisał/a: | myślę, że kolega Jackie napisał tak, żeby uwydatnić problem roszczeniowych klientów |
100% racji
krzychu napisał/a: | Gdzie Ty tych klientów znajdujesz? Ja ostatnio mam wrażenie że coraz więcej tych od "łaski". |
Marka się pauperyzuje i jest to naturalne ale to nie oznacza, że mam się na to godzić jako sprzedawca. Na szczęście nie żyję tylko z motoryzacji więc jeszcze mogę sobie na to pozwolić
Pozdrawiam i dziękuję za właściwe zrozumienie przesłania.
maćko z lubań - 01-02-2011, 21:59
Krzychu, tak jak napisałem każda cena jest ustawiana pod jakiś rabat, wiadomo nikt nie będzie się targował w spożywczaku, czy za bułkę dać 0,29 zł czy 0,28 ale przy większych zakupach ceny są do zbicia i zawsze je próbuję zbić, nawet jak się parę złotych uda zbić to na piwo jest. Co do negocjacji mądrze napisałeś "Szanujmy się nawzajem" i miejmy na uwadze, że pieniądze, które sprzedawca od nas dostaje nie trafiają tylko do jego kieszeni, bo ten sprzedawce często po drodze ma do opłacenia pośredników i swoich pracowników a na końcu sam też musi mieć na utrzymanie rodziny. Mały OT się zrobił żeby nie było całkiem OT to ASX całkiem fajne auto [/b]
mat777 - 01-02-2011, 23:22
Spokojnie MitsuManiaki.
Tagować u dealera można, a nawet należy i nie ma co się bać ani obrażać. Wręcz sam importer do tego zachęca bo jak inaczej rozumieć wypowiedź rzecznika importera Mitsubishi w ostatnim "Auto Motor i Sport" nr 2, luty 2011, str.65:
"Każdy dealer jest niezależnym przedsiębiorcą i samodzielnie kształtuje politykę swojej firmy. Importer podaje jedynie sugerowaną cenę danego produktu. Ta cena nie może być wyższa w salonie, niż podawana przez nas. Firma, która sprzedaje nie czerpiąc z tego zysku jest skazana na rynkową porażkę, a jej prezes działa na niekorzyść firmy."
Nic tylko korzystać
Oczywiście jest to wyważona wypowiedź niemniej jednak zachęcająca do upominania się o upusty przy zakupie, a dealer nie może zasłaniać się decyzjami importera Zresztą mówi się, że dealer najwięcej zarabia na serwisie.
Pamiętajmy również, że wywołane emocje w powyższych postach nie dotyczą oferty z bieżącego rocznika, tylko oferty na samochody już ROCZNE z 2010r.
Przy okazji my tu gadu gadu, a Mitsu zmieniło ofertę w cenniku na ASXa z dniem dzisiejszym. Co prawda nie dotyczy to cen ale zniknęły np. Informy i Instyle dla benzyny. Może ktoś bardziej zorientowany może coś więcej napisać odnośnie tej oferty?
krzychu - 01-02-2011, 23:31
Wręcz to nadinterpretacja. Można to zrozumieć w ten sposób który miał na myśli rzecznik, albo zobaczyć w tym to co się chce
jan1994 - 01-02-2011, 23:46
Jackie napisał/a: | jan1994 napisał/a:
W Grafixie dywaniki wycenili mi na 240 zł (dają gratis), a alarm na 1800 zł (mogą zamontować za 800 zł)
Wiesz co? Zróbmy tak, przyjedź do mnie do salonu, pokażę Ci fakturę i sprzedam samochód ze 100 złotową marżą. Ciekaw jestem jak się będziesz z tym czuł. |
Bardzo chętnie kupię Jak będę się z tym czuł ? Powiem, że zrobiłem dobry interes
Nikt od Ciebie nie oczekuje sprzedaży samochodu ze 100zł marżą, ale nie wyceniaj dywaników na 240 zł, które na Allegro kosztują 100zł i alarmu, który można założyć za max. 500zł
Student - 02-02-2011, 07:47
Jacku
dobrze wiesz że braliśmy od Ciebie samochód i pewnie następny też weźmiemy w Grafixie, bo podobało nam się podejście do klienta i negocjacje były przyjemne Do do cen dywaników i alarmu Ja podałem realne życiowe koszty i tyle.
Ale wracając do ASX-a przepraszam bardzo, za 100 kafli coś takiego, to mała przesada.
Generalnie w Polsce jest dziwny rynek, jeżeli ( nie jesteś nie Krusie i za razem biznesmenem ze słomą w butach czyli generalnie kiwasz państwo) i bieżesz samochodu na firmę i nie zarabiasz kokosów to bez kredytu nie jesteś w stanie kupić samochodu który daje przyzwoity standard bezpieczeństwa poza Loganem
Dla mnie to chore.
Mimo wszystko pozdrawiam tych co biorą ASX-a za 100tyś.
.
OutekII - 02-02-2011, 09:10
Student napisał/a: |
Dla mnie to chore.
Mimo wszystko pozdrawiam tych co biorą ASX-a za 100tyś.
. |
Mam podobne odczucie. ASX bardzo mi się podoba. Może nie jest autem rodzinnym na wakacje z uwagi na bagażnik, ale przyciąga wzrok.
Ceny kosmiczne. W 2009 (wiosna) kupowałem Outlandera co prawda wersję Invite (ma co trzeba jak dla mnie) i ceny w cenniku zaczynały się od 84 tys z VAT za 2.0 DiD. Gratisy dywaniki, alarm, maty i takie tam oferowane bez negocjacji. Może to przez kryzys, ale mi wydawało się że i tak są za duże. Wtedy jakoś można było ? No ale dziś mamy AD 2011 .
Pzdr.
Jackie - 02-02-2011, 10:49
OutekII napisał/a: | W 2009 (wiosna) kupowałem Outlandera co prawda wersję Invite (ma co trzeba jak dla mnie) i ceny w cenniku zaczynały się od 84 tys z VAT |
Prawda ale pamiętaj, że w 2009 roku MMC dostało specjalne ceny od producenta i udało się je nawet utrzymać przez część roku 2010 ale nie jest to normalna cena Outlandera (choć dając tak niską cenę wyjściową sami sobie rozbiliśmy kolano...). Co do ASX - ma dobrą cenę, korespondującą z jego faktyczną wartością techniczną i użytkową a ponad to rozsądnie odniesiony do konkurencji). Porównywanie go do Outka nie ma sensu, diametralnie inne przeznaczenie pojazdu.
Student napisał/a: | do cen dywaników i alarmu Ja podałem realne życiowe koszty i tyle.
|
Zmartwię Cię Alarm jako urządzenie wpinane w listwę CAN (coby ją z resztą szlag....)ma wpływ na poprawne funkcjonowanie samochodu (immobiliser, elektryka, parametry pracy silnika etc.) podlega od zeszłego roku ścisłej regulacji importera a co za tym idzie musieli zamówić urządzenia dedykowane do naszych modeli (a to kosztowało) i ma swoje odbicie w cenie, którą jako dealerzy płacimy.
jan1994 napisał/a: | Bardzo chętnie kupię Jak będę się z tym czuł ? Powiem, że zrobiłem dobry interes |
Czasami wstyd mi za własny region....ale słowo się rzekło, czekam na Ciebie w salonie.
Pozdrawiam
|
|
|